Skocz do zawartości

urmom

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    157
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez urmom

  1. Ja się przestałam przejmować sianomózgami ;). Musi być 1szy to niech będzie i spie.. kiedyś trafi kosa na kamień. Różne gagatki korzystają z dróg, lepiej mieć ograniczone zaufanie. OP został tu zbesztany, ale ja dodam tylko swoje 3 grosze, że nie warto się rzucać - trafisz kiedyś na idiotę, a frustratów drogowych u nas nie brakuje i po co ci śliwa pod okiem i brudne gatki ;). A baba może se pojechała potrenować w lesie i jej się mózg przyciął na chwilę skoro tak spanikowała dziwnie
  2. Hmm, powiem tak... Odpisuję jako totalna amatorka o ile jeszcze brykasz tam koleżanko ;). Sprawdź czy Ci ta aktywność sprawia w ogóle. przyjemność i nie musisz się do niej zmuszać. Może oprócz siłowni masz alternatywę np. pływalnia? Porozmawiaj z lekarzem. Nakupisz pierdół, ciuszków, a później rower będzie leżał. Wsiadłam od czerwca na rower, odpowiada mi ta forma aktywności, a motywacją jest naprawienie tego co się zaniedbało przez lata podlewając wodą ognistą. Nie wyobrażam sobie przy mojej robocie dygać jeszcze ciężary (ale może się mylę, będę to ogarniać po sierpniu). Na pewno czaję się na pływkę, bo nie chce mi się zdychać na bieżni czy przy hantlach. No jakoś nie (teraz). Do rzeczy - kupiłam sobie 13-letnią kobyłkę Krossa. Niby wszystko ok. Dvpsko bolało tak, że po przystanku to w pewnym momencie bałam się wsiadać. Kupiłam nakładkę z dunlopa nie było efektu wow, kupiłam nowe siodełko na alledrogo za 4 dyszki najlepiej oceniane i było dużo lepiej. Teraz mam siodełko bontrager w nowym treku i może aż tak nie boli, ale no nie jest to "kanapa". Po prostu urok kościstej dupy. Sam rower to jakby przesiąść się z kuca na mustanga. Podjazdy są znacznie prostsze, szybciej się rozpędza, szybciej jedzie. Może też po prostu trafiłaś na taką kobyłkę noname :(. Też jeżdżę na zadziwiająco dobrej drodze jak na nasz cudny kraj, ale jest dużo zjazdów, podjazdów, lasów na mojej drodze i też się potrafiłam umęczyć, że aż było to dla mnie nieprawdopodobne, żebym była tak słaba?? Nie wiem jak tutaj koledzy odnieśli by się do roweru z jedną tarczą z przodu? Bo nie chcę źle doradzić i mieszać w głowie. Ja aktualnie na takiej kombinacji jeżdżę i nie brakuje mi z lewej strony tego wihajstra myślę, że tobie też by nie brakowało ;). Ciuszków rowerowych nie markowych, ale super trochę kupiłam w markecie (Kaufland - firma Newcential, teraz Aldi spodnie Active touch). Przylegają do ciała, nie wyglądają typowo jakbyś z Tour de Polonia zjechała w między czasie do klienta. Więc nie trzeba tutaj miliona cebulionów płacić za logo (na nasze potrzeby). Jesteś na wyspach - nie wiem jak u ciebie z tzw. "lumpami" (second handami), ale na moim osiedlu od takich nietypowych ciuchów, butów wieszaki się nieraz uginają w lumpie i płacisz malutko. A tak to co tam macie amazon, eBaya? Posortować oferty z dobrymi opiniami. Co do spodni z pampersem to ostatnio słyszałam na znanym kanale yt, że nie zakłada się do nich gaci... No nie wiem jakoś nie mam przekonania :D, żeby jeździć bez galotów. A w ogóle btw. to mnie nie ładnie powiem roz...ało jak przeczytałam, żeby podczas okresu gaci do jazdy nie zakładać o_O Tak naprawdę zaczniesz to ogarniać, jak się tym trochę zajarasz. Ja też jeszcze parę miesięcy temu mówiłam, że nigdy w życiu nie kupię roweru za nawet za 900zl, a tu proszę, portfel zrobił się... "nieco" lżejszy... Ot moje porady nie techniczne, ale z szafy. Zdrówka życzę
  3. No powiem tak, niedawno tu temat założyłam. Ja mam 163-165, no raczej wieżowcem nie jestem. Dzisiaj pojechałam się przymierzyć i chyba tak będzie najlepiej z twoją lubą. Musi czuć, że to jest to a nie się męczyć i mówię to jako kobita. Dobrze, że nie pośliniłam się na rozmiar M przez internet rzekomo dobry na 165cm. Ja wybrałam treka dual sporta 3 gen 4 rozmiar S. Widziałam, że poprzednie generacje (jakieś tam dual sport 1 na przykład) mają jedną przerzutkę. Ma lekko ugiętą rurę w tym rozmiarze, 1 przerzutkę z przodu, leciutki dla kobiety. Na razie pozytywne wrażenia, niestety mało dzisiaj jeździłam. Myślę, że jakieś starsze "generacje" dostaniesz w tym przedziale 2k. Z tymi małymi rozmiarami jest chyba ogólnie problem.
  4. No właśnie chyba asfalt będzie powiedzmy tutaj przeważał, ale jakbym wiedziała że będzie mnie bardziej znosić w stronę lasów to bym od razu na próbę wzięła jakiegoś mtb albo crossa używanego. No a na tym się męczę z podjazdami, ale gira też pewnie słaba ;), więc na razie unikam. Nie sądzę, żebym na jakieś bardzo trudne lasy jeździła aktualnie, ale ten obecny trekking trochę mi w d. dał, ale dało się przejechać, więc trek da radę. Traski sobie planuję z komootem i czasem nie da się przewidzieć na co się trafi. Więc raczej cross, bo trzeba trochę kardio robić na płaskim 😁. @Miro1970- ale mi matme teraz dałeś 😁. No to stary krossik avenue 1st. Może wtedy inaczej robili.
  5. Dziękuję za odpowiedzi. Na mieście jest sklep colex z trekami, w tygodniu będę w okolicy i chyba podejdę przymierzyć się do treka i resztę zostawie sobie na błotniczek i lampki jeśli się zdecyduję. Mam nadzieję, że promki będą się pojawiać. Producent pisze, że na trudniejsze tereny lepszy jest gen 4🤔 Niestety nie będę bawić się w euro bez pewności, że nie będę się męczyć 🤕. Jeśli ktoś ma jeszcze jakieś tipy to chętnie przyjmę ;).
  6. Witam, czytam i czytam różne fora, stronki rowerowe i nic się nie wyjaśnia tylko bardziej kotłuje ;). Obecnie posiadam używany, stary bo 15 letni rower krossa (a'la trekking) kupiony, aby ruszyć trochę dvpe i ogarnąć swoje zaniedbane zdrowie i życie oraz aby sprawdzić czy nie jest to zachcianka na 5 minut. I wciągnęło mnie to, jeżdżę większość dni w tygodniu, nawet przed robotą. Nie są to wiadomo niesamowite kilometry, ale chciała bym ich w taki dzień wolny na pewno robić więcej i ćwiczyć kondycję ;). I problem się pojawia, bo po wypadzie do lasu (dla poznaniaków-meteoryty, góra moraska, trasa na biedrusko to na razie najbardziej "trudne" leśne tereny, nie liczę prostego lasku) stwierdziłam, że ojapier.. jakie to fajne. Tylko niestety ten rower mnie ogranicza, jeśli chodzi o podjazdy, jakieś nierówności, w ogóle jest dosyć wolny i mam wrażenie że nie do końca pasuje mi jego wielkość (17), bo jeśli jestem na siodełku (i mam mieć przepisowo dobrze podniesione) to muszę stać na palcach stopy podczas postoju, więc już to jest średnio bezpieczne w terenie (przetestowane). I tak się kręcę z chęcią kupna czegoś lepszego, chyba najlepiej crossa (lub mtb?), żeby trochę sadełko na prostym spalić, ale żeby też trochę po zapuszczonym lesie pojeździć. W jakiej cenie... no mam trochę kasy odłożonej i niestety taką "nerwicę", że jak kupować to zaraz naj, ale bądźmy rozsądni... 5k już mnie boli, 3-4 mniej i ze znakiem zapytania czy jest mi to potrzebne... Chyba najbardziej napaliłam się na popularnego treka 2 gen 4 oczywiście. Już się naczytałam jakie to g. i atrapa, ale za te 2+ była bym w stanie kupić z łapy ;). Vipera niestety trudno dostać... Ale już też czytałam jaki unibike to G. Jest przecena na level 6 damski za 4100. Zastanawiałam się też nad jakimś evado po ochach i achach na stronie krossa... Tylko średnio mi się podoba i skąd ten pomysł, że jak coś jest dla kobiety to musi być biało turkusowe dobrze że nie w kwiatki i koniki. Moje wymiary: dolne 165, jak się sama dobrze zmierzyłam to powiedzmy 163, 65 kilosow i chyba leci, ale drobna budowa. Drugie pytanko: czy w poznaniu lub okolicach polecacie konkretnie jakieś sklepy, w których można się przymierzyć, zamówić dany model? Dużo jest w ogóle nie dostępnych na stronach już nie wspominam o modelach S... Dziękuję za pomoc
×
×
  • Dodaj nową pozycję...