Skocz do zawartości

Mandoleran

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    673
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez Mandoleran

  1. 3 godziny temu, revolta napisał:

    Ja mam taka firmy rockbroks nigdy nie przemokła , ale tez nigdy nie jechałem w ulewę kilka godzin , pada czy mocno czy słabo zaczynam szukać schronienia żeby nie jechać w deszczu czasem mija 5 minut czasem 30 minut zanim coś znajdę i się schowam , ale nigdy w środku nie miałem wody

    Jak nie jesteś pewny, to zrób sobie test. Przy myciu roweru przez parę minut strumień wody bezpośrednio nakieruj na zamek, nie musi to być mocny strumień i wtedy zobaczysz czy będzie przeciekać czy nie. Nie zawsze się da tego deszczu uniknąć, czasami jedziesz tylko do pobliskiego sklepu i łapie cię taka ściana że w 2 minuty jesteś mokry jakbyś w ubraniu wyszedł z jeziora.

    2 godziny temu, JWO napisał:

    b-soul1.JPG.d09912d3680cbd38c1036ac3754729cd.JPGb-soul2.JPG.e50510b2427716a7fabc4051287e96d4.JPG

     

     

    No to już deszczoodporne będzie, pytanie czy nie będzie się o nią zahaczać kolanami na stójce, bo taka konstrukcja jest już trochę odstająca. Druga rzecz ja z wygodą, idea takiej torebki to łatwy i szybki dostęp do jakiś przekąsek czy szybkiego luknięcia w telefon, albo szybko cyknąć fotkę kompaktem i schować. 

    Cytat

    Widziałem na stronie Deca taką bez zamka tylko z górną częścią nachodzącą na dolną jak wieko skrzyni (niestety "chwilowo niedostępna"), może to jest rozwiązanie na nieprzemakalność?

    Byłem nią zainteresowany, ale jak zobaczyłem że w opisie jest 7 cm szerokości, to sobie dałem z nią spokój no chyba że to jakiś błąd w opisie. Dla porównania podobna Apidura którą mam  ma 4,5 cm. i jest praktycznie równo z moją górną rurą, nic nie odstaje, dobrze się trzyma i wygląda :) 

  2. Problem w tym że wiele z tych rowerów to ciężkie kowadła, gdyby tam usunąć tą blokadę, błotniki by założyć jakieś inne/lżejsze, albo wcale to tam można by powalczyć z wagą. No ale żeby na starcie od razu w coś inwestować lub zmieniać, to jest to słabe. 

    Znowu się posłużę Canyonem ( chyba zaraz pewnie mnie ktoś o coś posądzi ) 

    https://www.canyon.com/pl-pl/rower-hybrydowy/rowery-do-dojazdow/commuter/commuter-5/2796.html?dwvar_2796_pv_rahmenfarbe=BK

    Pasek, dobra waga, dobra cena.

    Na start taki rower wystarczy, a jak się wciągnie to można później szukać czegoś innego, ale taki rower do codziennej jazdy do pracy czy po bułki jest wystarczający i portfel też nam podziękuje ;) 

     

    • +1 pomógł 1
  3. Autor raczej już zwinął żagle i też się nie dziwie skoro pyta o rower jak najmniej obsługowy, najlepiej cichy i na pasku to zaraz od razu ktoś wyjeżdża z elektrykiem i robi gównoburza. 

    Koga to jest całkiem ciekawa propozycja, ale to jest 17 kg czołg to już lepiej faktycznie iść w lekkiego fitnesa, ale nie tego Treka bo cena z czapy jak zawsze, ale np. Canyon też coś ma.

    Tańsze, lżejsze i w mojej ocenie ładniejsze:
    https://www.canyon.com/pl-pl/rower-hybrydowy/rowery-miejskie/roadlite/roadlite-al-cf/roadlite-cf-8/3294.html?dwvar_3294_pv_rahmenfarbe=GY

  4. 5 godzin temu, Erwin napisał:

    O to to...szkoda że nie zwróciłem na to uwagi przy odbiorze, no ale jak ja 1 raz miałem do czynienia z barankiem to jak miałem na to zwrócić uwagę...

    Nie widziałeś nigdy na żywo szosowego roweru? Na 1 rzut oka, nawet nie mając nigdy styczności z barankiem, to powinna zapalić się lampka że coś z tą kierownicą jest nie tak ;) 

     

    Później się dziwić że wielu się boi te baranka... Masakra!! Jak Dekla tak przygotowuje rowery - to niech lepiej sobie dają z tym siana, przynajmniej ludzi nie będą zrażać. 

  5. A ja głównie hamuje tyłem, tak nauczyłem się za młodu jeżdżąc i robiąc bączki na swoim Wigry i tak mi to do dziś pozostało, no może prócz tych bączków :) 

    Normalnie w sytuacjach gdzie potrzeba jest nagle się zatrzymać ( jak np. moje ulubione wybiegające pod koła szczury na rozwijanych smyczach ) to mam już tak wyrobioną pamięć mięśniową że z automatu hamuje dwoma jednocześnie, ale i tak z przewagą tylnego hamulca, nigdy nie dopuszczam do zablokowania przedniego

    A dojeżdżając do jakiś świateł/skrzyżowań działa u mnie zazwyczaj tył, przedniego hamulca w takich sytuacjach praktycznie nie używam wcale. 

  6. 13 godzin temu, Lassar napisał:

    Idąc tym tropem można nie odpalać wspomagania wcale. Mi w górach przy dużych pionach 720 wystarcza na max 50 km przy założeniu że jeżdżę elektrykiem a nie elektrykiem bez wspomagania. I są to okolice 1700 m przewyższenia. Nie po to go kupowałem, żeby udowodnić przewyższenie w zakresie 2k+ przy wspomaganiu max 30%. Ale co kto lubi.

    PS

    I nie żebym coś insynuował, ale ja swój rower kupiłem.

    Jeden na elektryku pod górkę wjeżdżając chce wkładać w to jak najwięcej z siebie, inny musi zwiększyć wspomaganie bo nie daje rady, a jeszcze ktoś inny korzysta z wyciągu i śmieje się z tych na dole ;). Filmik raczej miał pokazać jak to wygląda z jego strony. 

    Szczerze to nie wiem czy on ten rower dostał, kupił czy ukradł, wiem że wcześniej jeździł na Specu i też ma coś o nim jak narzeka i punktuje na wiele rzeczy prócz geometrii, w rowerze za bodajże 25 tyś.

  7. Po blisko 3700km skończyła się 50ml butelka od Muc-Offa Hydrodynamic.

    - Nie zalicza się do czystych specyfików, ale też nie brudzi tak fest jak typowe olejki

    - Napęd chodzi cichutko, jak na fabrycznym smarze

    - Średnie dystanse to ponad 220km na jednym smarowaniu

    -  W deszczu co prawda nie jeździłem, ale w zimie na innym rowerze owszem - gdzie wszędobylski syf leciał prosto na napęd i nie było problemów. Odporność na warunki jest

    - Jeżeli ma to jakieś znaczenie, to fajny zapach

    Zużycie nowego łańcucha na poziomie 0,4 przymiarem P. Bronisława przy jeździe dość mocnej ( mocnej jak na mnie ) często w bardzo pylnych warunkach, po każdej jeździe łańcuch wycierany na sucho szmatką.

     

    Teraz testowany/używany Dynamic Speed Potion Wax 100ml i jak na wosk, to jeszcze nie widziałem by był taki rzadki, jest rzadszy od Hydrodynamica a woskiem nie był. Póki co nalatane ma jakieś 100 km, jest czysto i cicho, zobaczymy na jak długo. 

  8. Cytat

    Prawie zawsze jest tam wsadzona dętka (hyba tylko giant robił taką głupotę)

    O ile mi wiadomo, to Giant stoi na bezdętkach, ale mleko musisz sobie sam nalać, chyba że przy zakupie roweru stacjonarnie od razu te mleko tam wleją jak poprosisz. W zestawie z rowerem jest między innymi mleko. 

    @Kubens94

    Nawet jeżeli wystarczy tylko kupić mleko i wentyle, to lepiej zostań przy dętkach jak masz o tym zerowe pojęcie. Nie zawsze opona/obręcz dobrze ze sobą się dogaduje i może być z tego więcej frustracji niż pożytku. 

  9. Skoro jesteś pewny że nie ma dętki, to bardzo możliwe że koła już są zamleczone, chyba że mleko dostałeś i sam musisz sobie dolać, tak jest np. w Giantach.

    Jak dostałeś lub sobie kupiłeś już jakieś mleko, to należy pamiętać że nie wszystko da się wlać przez wentyl, bo jak to będzie mleko z tych gęstych jak np. Stans Race, to też przez wentyl tego nie uzupełnisz, trzeba wlewać bezpośrednio do opony . 

  10. Czapeczka czy jakaś bandana się przydaje i nie tylko z powodu potu lecącego do oczu czy po okularach, ale z powodu robactwa. Jakiś czas temu jechałem bez, to jakiś robal akurat mi się wplatał we włosy, a że kask na głowie to trzeba się zatrzymać, odpiąć kask i wywalić intruza. 

  11. Koło to sam musisz sobie założyć, przynajmniej te przednie i nie porównuj proszę tego do samochodów co zresztą też nie rzadko wyskakują wszelakie kwiatki. Tutaj ludzie od podstaw składają rowery i mają na to tyle a tyle czasu, pewnie wyrywkowo przechodzi przez jakąś kontrole i to wszystko, zdarzają się wpadki choć nie powinny mieć miejsca tym bardziej że już płaci się konkretny hajs. 

    Też jak swój rower oddawałem do zaprzyjaźnionego serwisu, to nie wszystko było w nim idealne, trzeba było to i owo poprawić ;) 

  12. Jest sezon, pewnie na szybko składane rowery by jak najszybciej wysłać i pewnie dlatego wiele z tych rowerów będzie na szybko i źle poskładanych.

     

    Najlepiej jak napiszesz do Canyona a oni tam pokierują co z tym zrobić, ale pewnie będą 2 wyjścia:

    1. Pakujesz ,odsyłasz i czekasz

    2. Szukasz dobrego serwisu, wysyłasz im koszt usługi i oni powinni go pokryć. Pamiętam że od kumpla kumpel tak miał i nie było z niczym problemów. 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...