Skocz do zawartości

abra

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    408
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Zawartość dodana przez abra

  1. Przyznam, że ja się nie pieprzyłem z odtłuszczaniem tylko mechanicznie odczyściłem i teraz nakładam dość często. W zasadzie po każdych 100km czyszczę mechanicznie szczotką i znowu trochę Momum . I jak dla mnie rewela. Chyba wreszcie mam środek z którego jestem zadowolony. Jazda górska MTB błocie i kurzu.
  2. Może się dotrze. Każdy nowy łańcuch jest głośniejszy. Po kilkuset km robi się płynniej i ciszej.
  3. Dzięki sugestiom w tym wątku zacząłem używać Momum. Faktycznie jest bardzo dobry. Sądziłem, że to znowu będzie kolejny smar podobny do wszystkich wcześniejszych. Jednak jest zdecydowanie lepiej. Łańcuch mniej się brudzi, łatwo usunąć zachlapanie błotem, nie łapie się piasek, pracuje miękko i cicho. Pozytyw jak najbardziej. 👍
  4. Bo gdy stacja na siku to zawsze rosną grzyby.
  5. Kółka nie są symetryczne może mają lewą i prawą stronę, może pomyliłeś.
  6. Dzięki chłopaki za pocieszenie. Ja mam doła. Niesprawność obu rąk to rzecz wyjątkowo upierdliwa i krepująca. 🤕
  7. Jestem wkurzony na siebie jak nigdy. Kiedyś to się musiało wydarzyć i zdarzyło się dziś. Pofolgowałem sobie i poszarżowałem po przełęczy Jaworzynka (nad Wierchomlą). Zapieprzałem po trawiastym szlaku zbyt blisko poprzedzającego mnie kolegi. W pewnym miejscu pojawiły się głębokie wyschnięte rowy z jakiegoś zakopanego auta terenowego, których będąc za kimś zbyt blisko, nie dostrzegłem . Kolega odbił w bok a ja do koleiny na której końcu był kamol wielkości psa (pewnie podkładali jak odkopywali auto). Wpadając do koleiny próbowałem wytracić prędkość ale wszystko trwało ułamek sekundy gdy na tym kamyrdolu zrobiłem klasyczną przelotkę przez kierownicę przy dość sporej prędkości . Efekt - zwichnięty lewy łokieć, zwichnięty prawy nadgarstek, stłuczone prawe kolano, skrzywiony hak przerzutki (trochę się dało naprostować żeby w ogóle dalej jechać). Pętla została skrócona, jakoś stoczyłem się na dół, na stromszych fragmentach schodząc obolały. Popsułem wycieczkę żonie i koledze, najgorsze że raczej szlag trafił nasz wyjazd na forumowy zlot 😥. Najgorszy ten łokieć, napuchł i nie wygląda żeby kontuzja miała się wyleczyć w ciągu 5 dni. Jestem idiotą! Szkolny błąd! Jak nie widzisz ścieżki przed sobą to nie pędź😣! Sam drę się do żony, by zachowała za mną dystans , żebym nie zasłaniał jej obserwacji ścieżki, żeby był czas na reakcję. Stary i głupi 👎. Druga poważna kontuzja w tym sezonie. Pierwsza - pęknięcie żebra, ok przypadek. Tutaj już ewidentnie moja głupota. 😔
  8. Bo skoro się smok spodobał, to jeszcze poza "do ataku!".
  9. Fotka nie oddaje cudownej woni wydobywajacej się z tych drożdżówek czy pianek.
  10. Z jakiego miejsca ta fotka? Moja z polany pod Szczobem w kierunku Białej Wody.
  11. Zaczynam pisać petycję do PISu z prośbą o rezygnację z tego pomysłu. 🥵🤪 Na pewno wysłuchają.
  12. Na te automaty profilujące to ja nigdy specjalnie nie liczę. Raczej zawsze po wyznaczeniu zgrubnie trasy robię korekty, czasami podglądając w google earth. A i tak niestety czasami człowiek wjedzie w pole orne albo jakiś busz 🙂, bo to co rok temu było jeszcze drogą nagle przestało nią być. W 99% planuję trasy na PC, bo najwygodniej i najszybciej się to robi. Jedno co mi trochę przeszkadza to, że w Komoot nie mogę wyznaczyć trasy na rympał kreską po mapowym bezdrożu. Często zdarza się, że na mapie droga/ścieżka się kończy urwana w środku lasu a w google earth widać, że można pojechać dalej i normalnie dołączyć gdzieś potem do innej dróżki. Planując GPXa w https://www.plotaroute.com/routeplanner po prostu wyłączam na chwilę profil bike i ciągnę ręcznie kreskę śladu. W Komoot nie znalazałem takiej opcji, można zaplanować trasę tylko po istniejących w mapie drogach w kilku wybranych profilach. Natomiast możliwość w Komoot zaciągania i wykorzystania tracków i planów innych osób daje większe szanse na omijanie "krzaczorowych" wtop 😄.
  13. Też mogę polecić Komoot. Przesiadłem się na niego z zaniedbanego przez właściciela Navime. Komoot prócz rejestracji wycieczek w wielu kategoriach sportowych daje możliwość planowania, importu, exportu GPX, kolekcjonowania planow czy zarejestrowanych tracków w różnych kategoriach, nawigacji w trasie. Bardzo przystępna aplikacja na androidowy telefon, szybka synchronizacja konta na serwerze z dostępem na PC z tym co mamy w telefonie i odwrotnie. Fajna opcja discover, dzięki której można wyszukiwać inspiracji na nowe wycieczki rowerowe w zaznaczonym obszarze, udostępniane przez innych użytkowników. Mapy działają online lub offline (można ściągać obszarami). Jednak dostęp do map offline oraz możliwość importu tracków czy całych zestawów planów wycieczek od innych użytkowników Komoota a także kilka innych funkcji - trzeba wykupić tzw odblokowanie funkcji zaawansowanych . Najlepsza opcja to jednorazowa opłata ok. 169zł, która daje dobre szczegółowe mapy offline na cały świat. Warto też poczekać i kilka dni potestować sobie wersję free, bo mnie np pojawiła się w apce propozycja promocji takiego zakupu za ok 100 zł, z czego skorzystałem. Fajną opcją jest też możliwość tagowania innych lub zapraszania do wspólnych zaplanowanych wycieczek. Np jadąc w kilka osób wystarczy, że jedna osoba zataguje inne, wtedy u nich pojawi się powiadomienie które po akceptacji spowoduje, że z automatu dany track zostanie też przypisany do ich konta. Jest też możliwość jakiegoś powiązania z facebookiem, ale z tego nie korzystam bo nie mam fb. Na razie jedyną wadą jest brak polskiej wersji językowej. Samo to mogłoby nie przeszkadzać gdyby nie nawigacja głosowa .Aplikacja używa z automatu systemowego syntezatora glosu i w przypadku poskojęzycznego wydania androida angielskojezyczne komendy i informacje odtwarzane są w polskiej fonetyce a liczby w polskim języku. Powstaje z tego okropny potworek, skóra cierpnie i nie da się słuchać. Niestety przełączenie syntezy na inny język nie pomaga, jest przypisany do języka ustawionego w androidzie naszego telefonu. Problem zgłoszony, każą czekać na polskojęzyczną wersję Komoot, która ma pojawić się w przyszłej aktualizacji. Kiedy, nie wiadomo. Dlatego do samej nawigacji nadal używam genialnego Locusa i nawet nie wiem czy będę chciał szybko z tego zrezygnować, bo daje lepsze możliwości konfiguracji procesu nawigowania i współpracy z systemem telefonu, np powiadomienia dźwiękowe o zjechaniu z planowej trasy, automatyczne zaświecanie ekranu w punktach nawigowania, automatyczne wygaszanie po iluś sekundach i inne przydatne opcje. Locus generalnie jest świetną aplikacją ale przez to, że jest bardzo rozbudowany to trochę trzeba poświęcić czasu na rozkminienie i skonfigurowanie pod swoje upodobania i preferencje. Dlatego dla mnie na rowerze i w innych moich sportowych poczynaniach Locus i Komoot są the best i ogarniają mi wszystko co potrzebuję.
  14. Bo tym razem nie wewiór lecz sarenka agresywnie blokuje przejazd.
  15. Kolejna jazda bez trzymanki LP https://poznan.wyborcza.pl/poznan/7,36001,27069205,ochrona-przyrody-wedlug-lasow-panstwowych-wycieli-drzewa-i.html
  16. Opisywanie problemu i dokumentowanie na publicznym, ogólnodostępnym forum, to też metoda eskalacji. Najczęściej pisanie skarg do urzedasów niewiele zdziala ale właśnie medialny szum więcej zrobi. Internet ma swoją siłę.
  17. Rejestracja z dzisiejszego dnia - żółty szlak z Przehyby do Przysietnicy. I co z tego że jest sucho. Jaśniepaństwo LP nie sprzątają po sobie. Pewnie im to uwłacza. Zero szacunku dla innych uzytkowników lasów. Himalaje hipokryzji i arogancja. Państwo w państwie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...