Cześć.
Co do trial centres, to prawda - niektóre bywają mocno zatłoczone. Fajnie że ludzie spędzają czas na świeżym powietrzu itp. ale jednak jadąc do lasu na rower fajnie byłoby móc pobyć z dala od tłumu, na tóry jest się zmuszonym żyjąc w mieście. Na szczęście często jest tak, że paking jest cały zawalony samochodami (zwłaszcza kiedy w danym miejscu poza trasami mtb są jeszcze trasy piesze, plac zabaw, restauracja, park linowy itp.), ale las jest na tyle duży że jak tylko wsiądziesz na rower i pokonasz pierwsz podjazd, to resztę trasy masz praktycznie dla siebie. Tak czy inaczej poderzewam, że te dwie trasy w Cannock Chase wypróbuję raczej jak będę miał wolne w środku tygodnia.
Glentress jest super popularne, ale nie każdemu chce się dygać godzinę pod górę czarną trasą, więc jedąc nią można naprawdę poczuć jakby było się w jakimś mocno odizolowanym miejscu. Kielder, o którym pisał yakuza79 wydaje mi się że jest mniej populane rowerowo (ja tam je lubię...). Nie wiem w sumie jacy udzie tam przyjeżdżają głównie, bo niektóre parkingi są zajęte praktycznie przez cały rok, a jednocześnie na trasach mtb nie spotykasz nikogo.
Yakuza79, napisz co zrobiłeś w Hamsterley :-)