Co dotyczy planowania podrozy, to radze to robic razcej jako przykladowy marsrut, i nie rozdzielać podróż na dzenne etapy, jezeli nocuje sie w namioce. Wlasnie przez to i preferuje namioty, poniewaz daja one więcej wolności. Jeżeli wcześniej rezerwujesz hotel (hostel, motel, penzion), i jeżeli to zrobisz na tydzień, to będziesz musiał stawić się tego dnia w ta miejscowość. Na praktykę nie zawsze tak idzie jak się planuje.
Po pierwszej, podróż stanie się codziennym wykonaniem planowanej odległości, a to może spowodować ze podróż stanie się trudną pracą, a nie przyjemność. Często pogoda, zmęczenie, czy jakiś inny problem nie pozwalają przejechać tyle ile się zaplanowało, i do zarezerwowanego hotelu przyjedziesz późno nocą, zupełnie wykończony, i nie będziesz miał ochoty jutro ruszać się w ogóle. A jednak czekają nowe kilometry i gdzieś tam nowy rezerwowany hotel.
A po drugiej, taki plan nie daje możliwość zatrzymania się (nieplanowego) w jakimś ciekawym miejscu, które się po drodze spotka, o którym się nie wiedziało. Często się zdarza ze znajdziemy po drodze cos, czego nie zauważyliśmy wcześniej w przewodnikach, a co bardzo nas zaciekawi. I, oczywiście, trzeba stanąć, obejrzeć, zrobić zdjęcia... A według planu, na to nie ma czasu.
Tak ze myślę ze najlepiej ustalić kierunek, i mieć chęć do podroży, a tam dalej jak pójdzie. Właśnie przez to i nie trzeba bać się wysokości. Wysokości są trudne, ale i ładne. Jedziesz ile możesz, cieszysz się przyrodą i widokiem, odpoczniesz gdzie chcesz i zanocujesz gdzie spotka cię zmierzch lub gdzie znajdziesz fajne miejsce.