Skocz do zawartości

staryJanek

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    58
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez staryJanek

  1. ale wżyciu nie mam zamiaru sie kłócić . wręcz przeciwnie zapraszam na kawkę Mówię tylko co myślę, bo przejechałem tę trasę kilka razy Władysławowo- Anklam i z powrotem ścieżkami rowerowymi i asfaltem- droga główną(213) , jaki po prostu od wiochy do wiochy często kiepskim asfaltem. I powiem, że w moim rankingu tej trasy wygrywa R10 Jednak nie jechałem nigdy szosówką. Pozdrawiam
  2. w pierszym poscie napisałeś "szosą (ew. nie - szosą )" więc odniosłem się do tej cześci raczej NIE SZOSĄ . nie chodzi mi szosą po lesie latać, ale wzdłuż lini brzegowej jest R10 w ogromnej części utwardzona różnymi nawierzchniami ( kostka , asfalt, kamienny bruk) no ... tylko nie mów ,że jedziesz drogą 213, jest delikatni mówiąc nie fajne. ( znam to z autopsji ). Pojedziesz , wrócisz i sam się przekonasz . Generalnie polecam właśnie tą R10 . Ale to Ttwoja wycieczka Twoje plany więc zrób jak sobie to wymyśliłeś bo najważniejsze jest to żeby był SUPER WYJAZD . Pozdrawiam i have fun
  3. nie chce mącić w tytule masz Hel Świnoujście a w pierwszym poście Świnoujście Hel to w którą stronę jedziesz ? lepiej według mnie jechać z Helu do Świnoujścia. z lewej na prawą wszyscy jada a z prawej na lewo chyba tylko ja jechałem. Ze Świnoujścia ponoć jedziesz z wiatrem który ma wiać z zachodu chyba dla tego luszdzie wybierają taką opcję a prawda jest taka że zawsze jest pod wiatr ( jechałem rok temu ). . I właśnie ci ludzie jadący z naprzeciw mówili mi jak wyglada droga przede mną, a wyglądała różnie po obfitych opadach deszczu a czasami braku ścieżki rowerowej R 10 . ps. odradzam jazde tylko po czarnym - droga piękna ale dla samochodów. Brak pobocza i bardzo szybki ruch samochodowy. pozdrawiam i zapraszam na kawę ..( mieszkam po drodze )
  4. hej. a ja sobie latam w koło komina czyli po powiatach wejherowskim , gdyńskim i puckim tylko i wyłącznie dla własnej przyjemności na rowerach budżetowych z decatlona. Raz szybciej latam a raz wolniej. Żadne zawody i ściganie mnie nie interesuje . Rower to ma być przyjemność Do pracy czasami dojeżdżam rowerkiem ( a mam 34 km w jedną mańkę ) bo lubie oglądać wschody słońca nad zatoką gdańską. Ostatnie półrocze zrobiłem nieco ponad 2500 km na mtb i kilka stówek na szosie , co przy braku czaasu na jeżdżenie rowerem uważam za super wynik). Generalnie uwielbiam turystykę rowerową i wypady jedno jak i kilkudniowe gdzie nie mam planu, nie mam telefonu, mapy, kompasu, rezerwacji w hotelu ale za to mam to na co mam właśnie w tej chwili ochotę lub to co mi los przygotował ... i to jest piękne . pozdrawiam aha.. Janek jestem
  5. tak . gazela jest fajna . W podobnej cenie kupisz bardzo lekkiego unibike albo dość dobrze wyposażonego btwina z decatlona. Dobra .. bez odbioru bo to temat rzeka : )
  6. no włąśnie ... W używkach za taką kase ( około 1000) mozna kupić perełkę ale trzeba się znać albo znaleźć nieświadomego sprzedającego . Ja bym kupił nowy . Zawsze zamiast sprawdzać, poprawiać i naprawiać w serwisie możesz tę kase zaoszczędzić i dokupić coś fajnego . np. zajefajną amortyzowaną suntora sztyce za mała kase i bardzo wytrzymałą ( około 250 -300zł ) i na takim siodle Kobita będzie zadowolona . A kupisz używkę to jak Ona na ciebie bedize patrzeć ? Kupisz nowy rower bedzie ładny i nowy:) z gwarancją, a jak jest solidny to i z czasem mozna go pięknie rozbudować po swojemu Jestem zwolennikiem nowego z gwarancją i zapakowanego z prostymi felgami nowymi oponami i całymi dętkami działającymi lampkami sprawnymi przerzutkami, linkami, nowym łańcuchem itp... A nie używane gówna w których co 3 szpryche nie dokręcisz bo zardzewiałą a dętka ma 4 łaty - tego przy kupnie nie sprawdzisz
  7. ja bym brał czarny. w czrnym lepsze jest to ze nie ma dodatkowego dynama ( jest w kole) jakaś tam amortyzacja kierownicy , jak by dokupiś sztyce amortyzowaną to już full wypas możliwość regulacji kierownicy co nie da sie chyba w tym białym no i solidniejszy bagażnik, a taki tez potrafi kosztować.
  8. Z albumu: Album Starego Jana

    W koło komina. Nigdy nie zamknięty rok 2016 więc nie otwarty 2017r. Ale to jest pierwsze latanie w 17r.

    © prawa autorskie.... tak sa :)

  9. staryJanek

    Album Starego Jana

  10. nie ma tak tektro bo mam tektro i tak nie mam .: ) Widocznie Tobie hałasowały bo miałeś zasyfione klocki i tyle . Czy to przypadkiem zatłuszczony syf z ulicy chlapnął czy jak to bywa czasami przy " smarowaniu" szprejami na łańcuch. Czasami wystarcza brudne łapki na tarczy a tarcza na klocki i już ,,,, ABSy są Miliony już postów na temat hałasujących hamulców napisano i setki filmów na ten temat. a powód jest przeważnie ten sam . Syf na klockach / tarczy. ( nie pisze tu o jakiś rumuńskich czy innych greckich podróbkach chińskich eleganckich klocków, bo te z powodu jakości sa kiepskie ) Pozdrawiam . Bez odbioru:)
  11. witam. Odniosę sie do dziwnych dźwięków autora tego tematu czyli pierwszego posta. Miałem dosłownie to samo, te same dzwięki a hamulec jak by z ABSem był Dźwięki te są tylko i wyłącznie przez zabrudzoną czytaj zatłuszczona tarcze i / lub klocki hamulcowe. Najczejściej przy smarowaniu łańcucha rtak się dzieje jak się chlapie na prawo i lewo wd40 czasami niefartowne 3,4 krople spadną i tak już hamulce bedą hałasować bardzo długo . rada. osłoń tarcze przy chlapaniu smarami a teraz kup preparat do mycia hamulców. lub znajdź baaaardzo dużą górkę i spróbuj delikatnie hamować aby zetrzeć / przepalić ten syf. Czasami to działa ( mi przestało hałasować po kilku tygodniach)
  12. hehehe ja jade " nawet sam " po części greenvelo . Trasa " od Krakowa do Władysławowa" przez Tarnobrzeg i ścianą wschodnią jakoś na sierpień planuje.
  13. Z albumu: album mój

    z cyklu " gdzieś na trasie " 2016r. łatanie dętki trwało 10 min. dzieki temu małemu pomocnikowi
  14. staryJanek

    album mój

  15. Z albumu: album mój

    2016 tylko przez to ze lato było deszczowe nie schudłem w tym roku . Deszcz zmuszał mnie do częstych pauz w których to najczęściej piłem kawkę czy jadłem tyrolską
  16. coś mi się wydaje ze po 300 km w dzionek to sobie nie pozwiedzasz niczego . Ale ja się nie znam
  17. Mieszkam we władysławowie . w razie co mam trochę trawnika lub domek na 4 osoby . wiecej info na PW . Macie jakieś miejsca na spanie za piwko na grinveli z południa na północ:)
  18. Ja postanowiłem, że jade GRINWELO ( czy jak to tam się pisze ) z południa na północ w miesiącu maju, czerwcu lub wrześniu któryś z tych miesięcy. Najprawdopodobniej bedzie to czerwiec 2017. Ostatnio pedałowałem z Gdyni do Świnoujścia i z powrotem sam w pojedynkę . Fajnie super sprawa żadnych problemów z tempem dystansem czy przystankami. Problem był tylko kiedy musiałem iść do sklepu a rower został pod płotem Więc jak ktos planuje podobnie jak ja to może w pare osób dało by sie zgrać terminy ?
  19. Ja miałem tez kawałek przewodu paliwowego od mojego XTka. Idealna sztywność i giętkość , gumowy wiec ramy nie rysuje i się nie przesuwa.
  20. Witam . Ja np. planuje pojechać z trójmiasta w okolice Lublina PKP i wracać rowerkiem do domu . Jakie Wy macie plany na 2017r?
  21. witam jak w temacie jadę sobie. Z tym,ze bez zegarka bez telefonu generalnie bez planu, napinki tylko relaks. Nie jest to trening , tempo spokojne, jazda bezstresowa bokiem omijając jakieś asfalty. termin. połowa sierpnia kasa- po taniości , namioty na dziko i nie , jeden posiłek normalnie ( obiad) reszta z ogniska. dystans dzienny - spokojnie z przerwami około 70km/ dziennie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...