Skocz do zawartości

KrissDeValnor

Mod Team
  • Liczba zawartości

    6 555
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Odpowiedzi dodane przez KrissDeValnor

  1. Temat został usunięty.Prawdopodobna przyczyna usunięcia: - Przedmiot/y, których dotyczył temat został/y sprzedane/kupione - Autor tematu poprosił o zamknięcie tematuJeżeli masz jakieś wątpliwości dotyczące usunięcia tematu, skontaktuj się z moderatorem, którego nick widnieje przy tym poście.

  2. Zdarzyło mi się przyklejać taśmą oponę do obręczy, bo ciągłe spadanie podczas zakładania już mnie doprowadziło do pasji :wallbash: Patent zdecydowanie pomógł, bo mogłem się skupić na dalszym zakładaniu, a nie ponownym tego, co już wcześniej założyłem i spadło.

    Nie ma wyjścia, i jak jest jeszcze dużo do założenia (u mnie też było ze 30 cm), to trzeba użyć dużej siły, co oczywiście jest nieco ryzykowne, zwłaszcza w przypadku dętek.

    Patent z silikonem w takim przypadku raczej nie pomoże - po prostu poślizg w cudowny sposób nie wrzuci tych 30 cm za rant (swoją drogą chciałbym to zobaczyć), bo to jest taki opór, że i śliskie nie pomoże (co najwyżej, że nam łyżki będą tańczyć jak na mydle).

  3. Temat został usunięty.Prawdopodobna przyczyna usunięcia: - Przedmiot/y, których dotyczył temat został/y sprzedane/kupione - Autor tematu poprosił o zamknięcie tematuJeżeli masz jakieś wątpliwości dotyczące usunięcia tematu, skontaktuj się z moderatorem, którego nick widnieje przy tym poście.

  4. Urok opon tubeless + czasem wąskich obręczy, potrafi doprowadzić do szewskiej pasji... :voodoo:

    Zapieczenie opony przy obręczy delikatnie mówiąc nie ułatwia sprawy - przerabiałem chyba wszystko, łącznie z użyciem dużej siły, która czasem pomagała, a czasem nie, i trzeba było długo walczyć (to dziwne wrażenie pod koniec zakładania - jakby opona była za mała).

    Kiedyś ze zwykłymi drutówkami nie było takich problemów, a nawet bez łyżek się zdejmowało - ech, to były czasy :icon_cool:

  5. Po pierwsze, to się zastanów/sprawdź czy baranek to trafiony pomysł - sądząc po obecnym ustawieniu mostka i kierownicy (a może i siodełka), może być pewien problem z przestawieniem się na zupełnie inną = dużo bardziej pochyloną pozycję (właściwie teraz nie jest w ogóle, więc różnica będzie duża). Po drugie (co wynika z pierwszego), zdecydowanie lepiej moim zdaniem będzie się jeździło na DSX niż Muirwoods'ie - baranek w mieście to raczej przerost formy nad treścią (jedyną zaletą może być mniejsza szerokość - w kontekście zmniejszenia ryzyka kasowania lusterek :icon_wink:), do tego prawdopodobnie rama ma mniej miejsca na opony niż DSX (choć czy tak jest, czy nie, to w mieście raczej sprawa drugorzędna).

    Kupno roweru z korbą na kwadrat i na QR jest obecnie bez sensu, zwłaszcza że nowsze rozwiązania wcale nie są drogie, i spokojnie można je mieć już w rowerze w okolicach cenowych 4 k...

    Fitness typu Nulane, to niższa masa, i teoretycznie nieco większa prędkość - teoretycznie, bo zależy kto i po czym jedzie.

    Co do roweru z amorkiem, to dość ciekawy był Polygon Heist X7 - geometria jak w MTB sprzed kilku lat, oraz napęd rodem z niego (widzę, że do wzięcia za 4.5 k).

     

×
×
  • Dodaj nową pozycję...