W szosie mam chiński kokpit firmy KOCEVLO i jestem z niego bardzo zadowolony, a przeżył trochę i nie poddał się... Wydaje mi się, że "awaryjność" często zależy od kontroli jakości, lub jej braku w chińskich produktach, czyli od konkretnej sztuki...
Testowałem kokpit z szosy i ten, wieszając się prawie całym ciężarem ciała w dolnym chwycie i patrzyłem jak reaguje... po przejściu takich prób wydaje mi się, że nie powinien się sam z siebie złamać i liczę, że rzeczywistość nie zweryfikuje tego inaczej...