To miałem pecha w takim razie co nie zmienia faktu, że obręcz przy hamowaniu pod ciężarem cyklisty krzywi się jak plastelina. Zresztą nie do końca (albo w ogóle) nie pasowała mi krótka geometria. Przy 20" na 186 cm wzrostu króciutka rama. Nie będę pisał, że rower to całkowita porażka - bo to nie prawda. Po wymianie tylnego koła i sztycy dało się na tym fajnie jeździć, ale po zmianie na maestro (po kradzieży) jest tylko lepiej. Zaczynam 6000 km bez żadnych wtop. Koła nie były centrowane od początku i nawet 0,5 mm bicia. Prędkości super, stabilność i nawet nie czuć różnicy w zwrotnosci mimo, że geo mówi co innego. Także krytykowanie sprawdzonych rowerów przez setki userow, nie ma sensu. Kupiłem ten model po opiniach na forum i nie zawiodłem się. A legendy o tym, że tych rowerów nie da się wyregulować, że się sypią, że ciężkie jak hi-ten ect krążą od dawna. Ktoś powie, że się nie znam, że nie miałem porządnego roweru - trudno moja satysfakcja jest moją. Nawet jeżeli to ewenement to mi się udało. I tu nie chodzi o motto, że nie ma słabych rowerów. Są tylko słabi jeźdzcy.( Stal też jest fajna). Pozdrawiam.
#...#