Kolego, albo źle malowałeś, albo nie miałeś w rękach dobrego spray'a. Podkład + baza + bezbarwny dwuskładnikowy (z utwardzaczem), wszystko z puszki i lakier w rowerze kolegi jest położony prawie tak samo jak na fabrycznym rowerze. Mówię prawie, bo oczywiście takiego samego efektu bez kompresora i pomieszczenia lakierniczego nigdy nie uzyskamy z puszki. Jedyne co widać to pod światło, jak ktoś wie to minimalnie grubsze i cieńsze warstwy bazy na długich rurkach tzn. górna, podsiodłowa i dolna. Dodając naklejki pod bezbarwny efekt z całą pewnością będzie pomijalny.
Co do malowania kasety... Pomysł fatalny, zmieli ci to od razu, jedyne co możesz to wyczyścić to na glanc benzynką ekstrakcyjną / naftą / ropą. Super czyszczenie możesz jeszcze zrobić na ściągniętej kasecie moczonej w naczyniu - jest o wiele łatwiej.