Michal_Blady

Witajcie! Remont zakończony sukcesem. Wszystko wykonane własnymi rękami bez pomocy serwisów itp. Całość zajęła mi około 4 wieczorów. Teraz jeździ się wyśmienicie. Zdecydowanie najtrudniejsze dla mnie było serwisowanie manetek SLX i nabicie gwiazdki do rury sterowej. Składanie rozebranej na czynniki pierwsze manetki jest bardzo frustrujące. Udało się zmieścić w założonym budżecie (z wykluczeniem zakupu siodełka, który przełożyłem na późniejszy termin). Poniżej tabela zawierająca zestawienie kupionych podzespołów i ich cen. Dzięki za pomoc!

Przeglądałem ofertę Kross, Cube, Kreidler i w cenie do 4kPLN większość waży od 1 do 2kg więcej niż mój i jedynie tylna przerzutka SLX, reszta osprzętu Deore. Więc teoretycznie przesiadka na nowy byłaby krokiem wstecz. Poza tym codziennie muszę ten rower wnieść na 3 piętro także waga jest dla mnie ważna. No tym Krossie jeździ mi się idealnie, miałem okazję przejechać się dwoma 29" i niezbyt mi pasowały. Opony jeszcze są ok, nie będę kupował nowych. Jeżeli chodzi o części wolę kupić nowe niż używane. Wstępnie ustaliłem tak: - kaseta SLX 150zł, - przerzutka tylna SLX 190zł, - zębatki SLX 150zł, - dwa łańcuchy HG53 (nie wiem czy jest uzasadnione kupowanie droższego łańcucha) 90zł, - siodełko 100zł ? - linki, pancerze, gripy itp. 120zł Razem 800zł. Następnie: - hamulce tarczowe - z SLX, ze względu na cenę, chciałbym zrezygnować. Liczę na Was, że doradzicie mi jakieś w miarę dobre niższej klasy. - koła – szybki research na allegro i te chyba są najlżejsze z przedziału cenowego 400-500zł, co o nich możecie powiedzieć, są warte ceny? http://allegro.pl/kola-26-alexrims-td24-novatec-d041-2-disc-8-9-10-i5814012085.html - amortyzator – tu już nie wiem co szukać i na co zwracać uwagę.

To mój pierwszy post na tym forum więc Witam Wszystkich serdecznie! Użytkuję rower Kross Level A6, rocznik 2009, wersja z hamulcami V-brake. Przez pierwsze 3 lata katowany był na zawodach MTB, a następne 3 lata jeździłem trochę mniej intensywnie MTB + dojazdy do pracy (łączny przebieg około 20-25 tys. km). Chciałbym wrócić do ścigania się, jednak stan niektórych podzespołów to uniemożliwia. Tu pojawia się moje pytanie do Was czy warto inwestować w niego czy dozbierać i kupić coś lepszego/porównywalnego? Budżet to max 2,5kPLN. Specyfikacja: Koła: 26” Widelec: Rock Shok Dart 3 Dźwignie przerzutek: Shimano SLX M660 Rapidfire Plus Przerzutka tył: Shimano SLX M662 Shadow, długi wózek Przerzutka przód: Shimano SLX M661 Korba: Truvativ Firex 3.3, 44-32-22 z. Środek suportu: Truvativ GXP Łańcuch: CN-HG-53 Kaseta: Shimano SLX, 9 b. Co do wymiany: - amortyzator (obecnie to już praktycznie jest kołek, nic nie tłumi), - koła (pasek na obręczy informujący o ich zużyciu już jest niewidoczny, łożyska w tylnym kole są „słyszalne”, bębenek dogorywa), - hamulce (chcę zastąpić v-brake’i tarczowymi hydraulicznymi), - kaseta, łańcuch, przednie zębatki, - przerzutka tylna (na obecnej są już takie luzy, że po wyregulowaniu trudno wrzucić komfortowo żądany bieg), - suport (nie wiem czy jest konieczna jego wymiana, pomimo upływu lat i kilometrów nie ma na nim luzów, pracuje bezgłośnie i bez oporów), - stery (sytuacja j. w.), - siodełko i inne (linki, pancerze + „gumki”, gripy, osłona na ramę pod łańcuch). Manetki przerzutek wydają się być w stanie idealnym, były przeze mnie serwisowane i czyszczone. Przednia przerzutka pracuje prawidłowo i nie wykazuje oznak zużycia. Lakier na ramie jest w dobrym stanie. Kasetę, zębatki, tylną przerzutkę chcę pozostawić z tej samej grupy (SLX). Łańcuch – 2x CN-HG53 + 2x spinka Connex. Większość prac jestem w stanie wykonać samodzielnie, także koszty robocizny można pominąć. Wstępnie obliczyłem, że na zębatki, kasetę, przerzutkę tylną, łańcuchy + spinki, gripy, siodełko, linki itp. Wystarczy mi 800zł. Nie wiem jaki dobrać amortyzator, koła i hamulce tarczowe tak, by zmieścić się w reszcie założonego budżetu. Co byście polecili?