-
Liczba zawartości
165 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Blogi
Kalendarz
Collections
Zawartość dodana przez jendrzych
-
Załączyli fotografię wersji większej. Dziewięciolitrowa ma tylko jedną taśmę na sztycę, a zaczepy są w sumie trzy (jeden na sztycę i dwa na sanki siodełka) więc liczba mnoga jest jak najbardziej uzasadniona.
-
Naprawdę niezła cena za Apidurę. Aż się skusiłem...
-
@Tomek21001 210? Gdzie? Jak? Kto?
-
Jest jeszcze Topeak Backloader w wersji 6L i 10L. Mniejszego torbiela użytkuje kol. Kazafaza i to chyba w tych dniach, bo milczy... Sam się zastanawiam nad jedny lub drugim - czy forumowy guru, rękodzielnik tobołkowy, szepnie słówko o wrażeniach własnych nt. przedmiotowego Topeaka?
-
W przypadku braku stabilnego i twardego podłoża, przy nagłym ataku obawy utraty stabilności, kotwię kartusik trzema szpilkami od tarpu, rozmieszczonymi co ca. 120st na obwodzie puszki i całość spinam trokiem rzepowym. Trzyma jak cholera!
-
Ja używam. Wiele zależy od użytego palnika i warunków, w jakich gotujesz. Mój BRS-T3000 (czy jakoś), w plenerze, do zagotowania 0,5L wody spala ca. 10g gazu.
-
Dyskusja o wyższości świąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocą jest wystarczająco niepoważna, by ja uciąć. Ciach!
-
Ciężar osprzętu bagażowego sam w sobie nie stanowi istotnej informacji. Tak samo litraż - jednemu 85L będzie mało, innemu 35 L starczy i jeszcze miejsce na zakupy zostanie... Jabłka i pomarańcze jak mawiają Anglosasi. Rzetelniej będzie podawać wskaźnik ciężaru osprzętu bagażowego przypadający na 1L jego pojemności. Apidura 1270g/43L + ~30 g/L Ortlieb (sakwy bagażnikowe) 5750g/84L = ~68g/L.
-
@ishi - nie bywam w takich warunkach, to i nie martwię się. Niemniej kwestia interesująca. Myślę (rozważania nie poparte eksperiencją nijaką),że dopóki są zapięte nie powinno być problemu. A nie ma konieczności od- i dopinania w międzyczasie. Wieszczę - nie będzie kłopotu. Za dwa tygodnie powiem więcej.
-
@kazafaza - rozważałem. Marzy mi się, żeby była elegancja-francja, bez kombinowania. Ale takie rzeczy to bez importu z USA pewno tylko w San Escobar. Albo na specjalne zamówienie u ślusarza. Spróbuję z Eskaesem - dodatkowe 600 g na kierownicy nie powinno robić różnicy...
-
Przetestowałem dziś adapter do mocowania gdziebądź koszyków na bidony - SKS Anywhere. Zaskoczony jestem stabilnością tego ustrojstwa - pierwotnie był plan zamocowania gwintowanych gniazd na cybanty, ale chyba zostawię gumowane rzepy; trzymają wyjątkowo mocno i pewnie. EDYTA: Teoretycznie mógłbym Eskaesa użyć do montażu koszyka na mostku, ale nie wiem, czy nie lepiej byłoby mieć bidon w osi rury sterowej. Czy ktoś z szanownych kolegów zna dostępny w Lechistanie odpowiednik produktu pn.: Top Cap Cage Mount wyrabianego w Stanachprzez przedsiębiorstwo King Cage? Obrazek poglądowy:
-
Wszycy mamy swoje potrzeby i niechęci. I króliki do gonienia.
-
@porcelanowy A głupi ja, szukałem w ofercie koszyków rowerowych. Na szczęście, rychło w czas się opamiętałem i chwilę przed Twoim postem zmiarkowałem, że możliwości są znacznie bogatsze. Już nie błądzę. Szuflady druciane wyglądają kusząco.
-
O to, to! Zawsze można obciąć nieco nad poziomym prętem a ogryzki zagiąć/zawinąć w dół wokół owego poziomego drutu. EDYTA: Pomyślałem, że można też poszukać w ofercie firm produkujących wyposażenie wewnętrzne mebli kuchennych...
-
Nie chodzi o mocowanie - chodzi o gabaryty koszyków. Warsztatu nie mam, ani umiejętności, by z drucików giąć, spawać/lutować/lepić. Zamawianie kastoma finansowo mija się z celem. Te koszyczki, co to ich hamarykańscy basketpakerzy używają, to normalnie produkowane seryjniaki (Wald). Jest jeden takowy dostępny w polskim sklepie dla hipsterów. Niestety wciąż 15 cm wysokości i śpiewają za niego 125 cebulionów. Ekhm... nie jestem targetem Wciąż żyję nadzieją, żem coś przeoczył. Gdzieś.
-
Ech... przygarnąłbym taki koszyczek. Niestety na naszym rynku wszystko ma wysokość większą niż 16 cm i nie mieści mi się między platformą bagażnika a kierownicą. Szukałem i nie znalazłem nic płytszego. Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie!
-
Nie apostołuję hamakom - odpowiednie narzędzia dla właściwych celów. @yarr - spróbuj. Zdasz relację <joke> A żebyś sobie tyłka nie odbił na kamieniach, możesz zabrać to: LINK. </joke>
-
Otul Lesovika faktycznie do kategorii super-lekkiej nie należy. Wypełniony jest ociepliną Climashield 4oz (133g/mkw) i zakres temperatur podany przez producenta jest dość optymistyczny. Inna sprawa, że podpinkę należy rozpartrywać łącznie z okryciem wierzchnim, z tym że zasadą jest, że podpinka powinna być cieplejsza niż śpiwór/topquilt. Sam uszyłem sobie underquilt 3/4 z ociepliną Apex Climashield 6oz (200g/mkw) i z systemem zawieszenia waży ca. 550 g dając mi komfort cieplny w plecach i przyległościach, do -3~4 st. (w wełnianych skarpetach, kalesonach i luźnych skarpetach). Spałem w hamaku przy -14 st. C z ww. podpinką + ekran na szybę samochodową. Żyję. EDYTA: Wagowo niekoniecznie musi hamak gorzej wypaść. Zależy co i jak porównywać... Okrycie wierzchnie, należy odliczyć, bo i tak potrzebne jest w namiocie. Podpinka zastępuje matę, więc też można wyrzucić ją z porównania. Reszta, w przypadu niektórych hamaków jest modularna (tarp, moskitiera, zimowa "skarpeta") i nie trzeba wszystkiego targać. Mój hamak + moskitiera + tarp z linkami, śledziami, ważą 1111 g i to jest wersja maks., bo mogę odjąć organzer na duperele i pokrowiec w formie wylinki (snakeskin), który genialnie usprawnia składanie i rozkładanie wszystkiego (45g) a czasem i moskitierę (158 g), co da wagę minimum 908 g przy komforcie o niebo lepszym niż w jakimkolwiek superlekkim namiocie jednoosobowym.
-
@Mayfly Żaden ze mnie kolarz górski, ot turysta. Po potokach nie łażę ani po kamlotach. Żeby nie było - nikogo nie namawiam do jazdy w kroksach. Informuję tylko, że w moim przypadku to rozwiązanie się sprawdza - najdłuższy pokonany dystans w opisanej konfiguracji obuwniczej to 80 km cały dzień w deszczu, z czego ca. 30% po drogach polnych i leśnych gór Sowich. Co do komfortu - zaskakujące, ale było lepiej niż we wspomnianych wyżej decatchlonowskich butach biegowych za kilka dyszek...
-
@zws Skarpety neoprenowe, nurkowe grub. 2mm z Deca - nie zajmują wiele miejsca. Kroksy, owszem. Dają się nieco ścisnąć - troczyłem po bokach, lub na górze podsiodłówki. Wciąż szukam alternatywy, niemniej zaletą jest pasek trzymający piętę, dzięki któremu da się w nich pedałować (w klapkach nie będzie to ani wygodne, ani bezpieczne). Nęcą mię kapcie do aqua fitnessu z wymienionego wyżej marketu sportowego - wyglądają na kompresowalne i obejmują całą stopę; pytanie, jak wygląda podeszwa (może da się usztywnić wkładką).
-
Terrex'y mają stosunkowo twardą podeszwę - pedały nie wrzynają się w stopy, a te z kolei nie cierpną. Guma świetnie trzyma się platformy. Zaryzykuję stwierdzenie: typowe podejściówki.
-
Decathlonowy Kapteren (czy też Run One Grip) ma miękuchną podeszwę z pianki i do dłuższej jazdy się nie nadaje. Przerobione na własnych stopach. Nie polecam...
-
@zws Buty podejściowe Adidas Terrex + pedały platformowe. Podróba Crocs'ów w roli obuwia obozowego, w zestawieniu ze skarpetami neoprenowymi używanych w warunkach mokrych.
-
Aby uzupełnić listę możliwych rozwiązań, dorzucę jeszcze adapter SKS Anywhere (tu: w zestawie z koszykiem). Wygląda na szpej, który łatwo da się zamocować gdziekolwiek za pomocą cybantów lub "trytek", jeżeli komuś paski rzepu dostarczone przez producenta wydadzą się niegodne zaufania. Swoją drogą - bardzo to podobne do ostatniej pozycji, jaką zaproponował KrisK.
-
Rozpałka?! Przecież mówimy o minimalizowaniu ekwipunku, a rozpałka leży/rośnie dookoła . Trzeba tylko wiedzieć i chcieć...