Skocz do zawartości

KrisK

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    3 807
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    34

Zawartość dodana przez KrisK

  1. Od dłuższego czasu mi chodzi po głowie żeby wozić linkę na zapas... lekkie to a może uratować tyłek... mi się raz poszarpała przy manetce ale baszczęscie 4km od sklepu z serwisem więc zrobili mi to w 20min W sumie taka linka w torbie praktycznie jest gwarantem że się nie uszkodzi jej w trasie do momentu kiedy przypadkiem nie zostawi się jej w domu 🤣
  2. Tak patrząc na to to te gąbkowe wkładki do opon może nie są takie głupie... w takiej sytuacji z zipami mogły by pozwolić doturlac się... A to kolo tak z starości i zajechania pękło czy poprostu taki miało nastrój żeby popsuć wypad.
  3. Gran Fondo marcowe zaliczone 70km bajeczne. Dobre tempo jak na nas. Dlugie odcinki po 30/h i to lekko bez wiekszego wysiłku. Gravele też szybkie... No jechało się. Lekki wiatr w pysk nie przeszkadzał bardzo i był dobrym prognostykiem na powrót... No i wjechaliśmy na wał No troszkę to wiało.... Młodą mocno rozwaliło psychicznie bo miało być miło i przyjemne dzisiaj. Zabiliśmy średnią na śmierć, chyba te ostatnie 38km że 3h robiliśmy. Więcej zatrzymań niż jazdy... sporo nauki łaciny. Moje kolana mocno dostały w dupę. Jazda w terenie to pikuś w porównaniu do walki z takim zefirkiem. Ale kfc 4km przed domem spowodował że Wika z "p nie jadę jutro nigdzie" retorykę zmieniła na "może jutro jednak pojade" A już pod domem usłyszałem że jutro jedziemy 😀 Dokarmianie jej to ciężka praca... Kaseta dała radę chociaż troszkę przeskakuje. Ale nowa w drodze.
  4. Kaseta zamówiona ale dzisiaj i tak Szybkie szlifowanie kasety I o dziwo pierwszy raz to robiłem I robiłem na odwal się i na oko.... I działa jeszcze czasem przeskoczy ale wczoraj był dramacik a dzisiaj się jechało. Kontrolnie niespieszna 40 zaliczona jutro można jechać coś więcej
  5. Wczoraj założyłem nową zmieniarkę bo stara po odpadnięciu kułeczka i prostowaniu jednak robiła co chciała... przy okazji odkryłem że stary łańcuch już lewituje nad tarczą więc postanowiłem go zmienić na starszy ale mniej wyciągnięty... 5km jazdy przekonało mnie że działa idealnie ale.... na 4 najmniejszych koronkach przeskakuje jak głupi. Nawet z góry jak się jedzie więc dzisiaj zamówiłem nową kasetę... jeszcze tylko łańcuch muszę dokupić i klucz do kaset i przy odrobinie szczęścia do poniedziałku najdalej wtorku będę miał nowy naped. Pozostaje mieć nadzieję że tarcze nie są zajechane.
  6. A ja dzisiaj jedynie zanabyłem nówkę przerzutkę w okazyjnej cenie. 130zl nie pueniadz a może będę miał spokój. Czy części w postaci wózka do tiagry się komuś obiły o oczy? Znalazłem do każdej tylko nie go mojej 4700 GS
  7. @GrzeGT jak zaczną się komary 🤣
  8. Dzisiaj na dobry początek wizyta w BIKER-HOUSE żeby ogarnęli temat przerzutki. Ja w domu nie miałem weny i miejsca, żeby się bawić a kółeczka się nie dało przykręcić, bo śrubka jakoś krzywo właziła Jak by jedno ramie wózka się skróciło . Ogarnęli temat na poczekaniu i już cały zadowolony byłem, że nie muszę kupować przerzutki. Jeszcze kupiłem sztycę regulowaną do riff zona bo właśnie im przyszły... Po wczorajszej jeździe miałem sobie dzisiaj odpuścić, ale Wika mnie wyciągnęła więc pojechałem. Całkiem nawet fajnie sie jechało i nawet tempo niezłe i przerzutka działała idealnie... Niestety sielanka nie trwała długo, bo docisnąłem zmieniłem przełożenie i pedały przestały sie kręcić.... Łańcuch wlazł między kółko a wózek. Poprawiłem ruszam... to samo... Przerzuciłem na duża tarczę i działało więc tak dojechałem do domu. Jeszcze na jednym podjeździe stanąłem na pedałach i mało z mostkiem się nie przywitałem, bo postanowiło przeskoczyć wszystko... Tak ze za chwile musze jeszcze zamówić nową przerzutkę, bo ta zdaje sie straciła sztywność i dalsze naprawy mają mały sens.. A samego wózka nie mogę znaleźć nigdzie do niej... jeszcze kasetę odrazu chyba zamówię od chińczyka, bo u nas mają jakieś dramatyczne ceny a moja juz pod 14k km ma... @wkg jestem ciekawy jak zegarek sobie radzi z określaniem czasu regeneracji... W 530 mam wrażenie że te wszystkie wskaźniki regeneracji są mocno przybliżone i bez zegarka który nas inwigiluje to niewiele warte.
  9. Bo jak dla mnie to i tak już za dużo tego śniegu....
  10. Wiem że to info o treningu. Tylko mam z tym problem bo czesto odczucie jest inne od tego co widzę. No i czas regeneracji podaje 530 chyba lekko abstrakcyjny czasami.
  11. Frajerzy kupują licznik z nawigacją. Przydaje się jak się jeździ dalej niż na Kolną A w pakiecie dostają funkcje treningowe zapis tentna kadencji i kilku innych zeczy. A to jest taki dodatek który pozwala Ci szybko się skapnąć co i jak jechałeś. Analizę możesz sobie zrobić z wykresów. Tak że wiesz....
  12. Co tu więcej pisać? Naszczescie rozleciało się km od domu. Poza tym miało być miło I przyjemnie ba mojej ulubionej 50. Miałem sobie sprawdzić ile mam siły w nogach.... Tylko że wiało jakoś tak troszkę i ciągle trochę d pysk a jak nawet nie wiało to śnieg dawał po oczach tak jak by ktoś szpilki wbijał w oczy Ps Nie wiem na ile temu można ufać ale tłumaczyło by czemu taki spompowany jestem. Zupełnie się nie jechało. Tam gdzie normalnie na zjeździe mam 50+ ledwo do 40 dokręciłem
  13. To jest tylko częściowo prawda. Wszystko zlaezy od intensywności jazdy i od warunków oraz dostosowania się ale mi w zasadzie problem zatrzymań rozwiązała mt500 Freezing Point Ruch ręką, żeby zapiąć sie albo rozpiąć. Cienkie plecy. Nawet na artach ja miałem i nie marzłem Więc zdecydowanie dobra techniczna kurtka z dobrze dobranymi materiałami w odpowiednich miejscach i dodatkowo wentylacjami daje sporo komfortu. Na szosie jest trudno bo jednak prędkości większe i potencjał wychładzający spory.
  14. @siemalysy miałem "po zatrzymaniu" przestawiłem na 1km... w obu przypadkach kaszana. Chyba któraś aktualizacja coś schrzaniła. Jeszcze niedawno nie było problemu i działało to dobrze nawet przy snuciu się.
  15. Dzisiaj ambitny plan... Z koninek przez Turbacz na Gorc... Wyjazd z KRK na 8 zaplanowany i już o 8:40 ruszyliśmy jeszcze śniadanie po drodze bo nikt nie zjadał w domu Dobra o 11 ruszamy z parkingu. Kawałek dalej stwierdzamy, że trzeba spuścić powietrze z kół, bo nie podjedziemy po białym G. Wentyl został mi w palcach Tak ze sobie spuściłem powietrze... Szybkie pompowanie i lecimy... kawałek dalej już wiemy, że takich idiotów jak my wielu to nie ma. Droga nieprzetarta jedynie środkiem wydeptany kawałek i to też tak se.... śniegu nad kostki usypuje się to spod koła.... Nawet na płaskim czasem trudno ruszyć.. Jak sie już zatrzyma to trzeba kawałek podprowadzić do lepszego miejsca... A miało mniej spaść i miało zmrozić... Wika w którymś momencie stwierdza, że nie ten dzień nie ta zabawa i że miało być miło łatwo i przyjemnie. Stwierdziliśmy że nie mamy na górze nic co musimy dzisiaj załatwić i jeszcze przed Tobołczykiem odwróciliśmy rowery. Może jak byśmy wyjechali na górę wyciągiem było by lepiej, może grań jest przetarta.... W każdym razie kilka km wypychu w pięknych okolicznościach przyrody pozwoliło nam się umordować konkretnie Zjazd w sumie też taki se bo woziło momentami dość mocno więc nie było mowy, żeby się rozwinąć. Ale najważniejsze, że pomimo iż w trakcie siekiery w moim kierunku leciały to w aucie usłyszałem, że i tak było w sumie fajnie A teraz najciekawsze.. mój garmin zgubił 2km trasy... To znaczy na mapie mamy to samo w terenie przejechaliśmy () to samo... A po podsumowaniu mamy różne dystanse. Chyba coś mu auto pauza świruje
  16. Bo dzisiaj trudna sztuka odpuszczania... Nie ten dzień nie taki śnieg... Było jechać na Tobłczyk wyciągiem....
  17. A ja Ci napisałem że błądzisz. Jak się spocisz się to na 99% zmarzniesz jak zwolnisz albo się zatrzymasz. Masz kilka świeżych tematów o ubraniu i jest tam to zokminione na 10 stronę. Masz opinie i doświadczenia wielu osób. Poczytaj.
  18. Legginsy z seri raczej warm..,. https://www.decathlon.pl/p/legginsy-do-biegania-m-skie-kiprun-warm/_/R-p-311837?mc=8559194 Rajstopy wcale nie muszą być głupie. Znam takich co używali sobie chwalili jak do komfortu im mało brakowało. Polar nic nie mówi. Ja uważam ze polar się średnio sprawdza. Duży ciężki... tani to zaleta. Ale znowu tanie są sporo gorsze od drogich. Chodzi o oddychanie czyli schnięcie. Nie wolisz się spocić niż zmarznąć. Wydaje Ci sie przez brak doświadczenia. Pocisz się i marzniesz. Nie pocisz się czujesz chłód, ale nie marzniesz. Cała zabawa z ubieraniem sie na wysiłek polega na tym żeby nie być mokrym a jak jesteś, żeby szybko schnąć. Wtedy zachowujesz komfort cieplny. Różnica miedzy staniem a intensywnym wysiłkiem jest tak duża że stojąc możesz co najwyżej nie czuć dużego dyskomfortu. Jak chcesz mieć komfort w obu stanach musisz sie rozbierać i ubierać. Marino i mt500 FP w zadanych zakresach dała mi olbrzymi komfort. Ale nie jest tak, że nie czuję chłodu ani że się nigdy nie przegrzeję. Mogę sporo regulować i w całym zakresie nie czuję dużego dyskomfortu. Ale cudów nie ma nie może Ci być ciepło jak wychodzisz z domu i tylko ciepło jak jedziesz. Jak ja wychodzę z domu czuję lekki chłód jak jadę czuję ciepło. Jak sie robi za ciepło rozpinam zamki staję zapinam... Jak się zrobiło +8 to spłynąłem w tej kurtce, ale na zatrzymaniach nie marzłem i schnięcie było szybkie. To chcesz jeździć jeśli to wyjazd z domu to możesz jeździć i w bawełnie. 30mi to nie dystans i czas w którym ubranie robi problem. Nawet szybka godzina to nie problem. Ubierasz sie tak żeby po wyjścia było lekko chłodno ciśniesz wracasz do domu ściągasz ciuchy łykasz wit C i D kąpiel... nie zmarzniesz. Jak marzniesz znaczy ze jedziesz za wolno Do godziny jak to nie jest spacer z dziewczyną to nie masz wielkich szans zmarznąć nawet jak byś ubrał się mocno za lekko. IMO nie kupuj ciuchów, tylko zacznij jeździć. Kupisz na jesień, bo termika Ci sie zmieni prawdopodobnie bardzo mocno jeśli będziesz rzeczywiście więcej jeździł i nie będziesz się za bardzo pogodą przejmował. Na wiosnę będziesz potrzebował sensownego wind stopera bo to zawsze fajnie jak wieje zimnem się ochronić.
  19. @Ender72 bawełnę zostaw w domu. Nawet nie myśl zebybja brać jeśli nie należysz do osób które się kompletnie nie pocą. Ja się jednak pocę i w bawełnianej bluzce zanim zdążę wyjsc z domu już leciutko się przypocę więc pod blokiem mam ciary na plecach. Jak jestes zmarźluchem zerknij na kurtki vikinga z primaloftem. Około 200zl są pod to merino i powinieneś czuć komfort nawet jak się przypocisz. Ja wprawdzie mam endurę więc jakościowo przepaść ale taki zestaw daje olbrzymi komfort w sporym zakresie. No tylko cena jest zabójcza bo kurtka plus koszulka to 1k zł no i wczoraj już przy -2 zmarzlen jak pies.... Ale to bardziej przez to że ubrałem ciężkie w sumie letnie spodnie i zabużyłem całościowo komfort bo nogi zaczęły mnie boleć z zimna. Jak jest zimniej albo ja jestem np niewyspany to pod endure ubieram dodatkowo grubszą koszulkę i taki zestaw wystarcza na każdy mróz. Robi się za ciepło rozpinam się pod pachami. Jak piździ dokładam na aktualny zestaw Mt500. Tak że kombinuj... Jal się nie pocisz za mocno albo nie stajesz to mogę polecić Ci soft od chińczyka. Ma rozpięcia jak kurtki endury i jest dość cieply. Wtedy merino jako pierwsza warstwa i drogą wedle uznania i masz spory komfort. Dałem go teraz młodej i mocno docenia bo jest jej ciepło. Żadne cuda bo nie oddycha to cudownie ale nie przemaka ma wentylację więc da się regulować i ogólnie jest ok. No i cena 130zl. Ale jak się pocisz to będzie mokre. Więc wtedy minimum merino jako pierwsza warsrwa żeby każdy postój nie powodował ciarek na plecach. Kolejna sprawa to zakres temp. Podałeś za duży i zły. 0-5 to inna bajka niż 5-10 to już zupełnie inne ubrania wchodzą w grę 5-10 to już jest stosunkowo ciepło 0-5 to jeden z najtrudniejszych zakresów. Po pierwsze 2 st mogą być cieple wiosenne i przyjemne a mogą być mokre parszywe i zimowe.... Tu chyba wilgotność jest najbardziej zmienna a to ona jest problemem. Poniżej -3 też już jest łatwiej i cieplej. W zakresach -3 - 5 st zawsze mam dodatkowe warstwy że sobą. Jak nie mam to i 30km wkolo domu potrafi dać mi w dupę. Choćby wczoraj jak bym miał dodatkowo moją mt500 I getry do biegania zamiast spodni enduru to by mi było cieplutko. Dzień wcześniej temp z różnicą może 2st i byli idealnie. Jeśli chodzi o nogi całą zimę jeździłem w lekko ocieplanych spodniach do biegania z deca. Dwie pary na siebie i ciepło jak w uchu nawet przy -15. Ogólnie nogi lubię raczej przegrzać niż wyziębić więc podwójne gatki nawet przy 5st potrafią gościć na moich nogach. Kolana dziękują a nie wpływa to jakoś negatywnie na mnie. Problemem jest zawsze góra i zatrzymania.
  20. Bo pod zamkiem... @JWO coś mi się tak właśnie zdawało że z tym rowerem Wiki coś schrzanili tylko nie mogłem dojść co. Teraz jasne te 51zębów z tyłu powinno być z przodu. I jak tu sklepowi zaufać. Jakiego klucza użyć żeby to przełożyć?
  21. Dzisiaj niecałe 30km zabawy z błotem... A to podobmow zimie jest ciężko... w zimie rower czyty drogi.rowniejsze błoto zamarznięte... nawet mnie ślisko jest. No i ko się chcą kręcić
  22. @siemalysy jeśli się uda pojechać tam (bo z dziewczynami to różnie bywa ) to zdam Ci tu relację. To znaczy udać się na pewno uda tylko kwestia czy w tym czy kolejnych tygodniach. Zima jest łatwa w górach. I na to liczę, że jeszcze będzie na tyle śniegu, że będzie łatwo, żeby się dziewczyny (albo któraś z nich ) wprawiły.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...