Skocz do zawartości

KrisK

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    3 807
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    34

Zawartość dodana przez KrisK

  1. Trochę jako ciekawostka wrzucam... trochę chciałem nieśmiało spytać, czy widzieliście kiedyś coś takiego. I czy ewentualnie macie doświadczenie z reklamacją takiej "drobnej niedogodności". Northwave x-fire sole. Może wiecie o jakiejś czarnej serii albo przypadłości tych butów. Ja mam spider plus i na razie nie wyrwałem nic mimo że od zakupu pewnie z 7k zrobiłem. Te mają przejechane około 4 -5 tyś km a kupione są w maju. Zasadniczo nie były katowane, bo to głównie gravel/szosa.... Jeździ w tym lekka dziewczyna.... No i dzisiaj dostałem zdjęcie. Lekko się zdziwiłem, bo myślałem że to nie jest możliwa usterka. Nazwy sprzedawcy jeszcze nie podam, bo na razie coś marudzi, że to z przeceny ze mc gwarancji, że.... , ale nie wiem jak sie zachowa. I od razu pytanie o twardość nowych butów gdyby ktoś wiedział. NORTHWAVE Explorer GTX VIBRAM GORE-TEX. Jak z ich twardością? Czy jest ona porównywalna z tymi powyżej i ogólnie akceptowalna czy to są miękkie?
  2. Kurcze to pozazdrościć... wczoraj jak jechałem to momentami była taka kostnica ze żałowałem że nie miałem rękawiczek... Co kawałek takie fale zimna jak by ktoś lodówkę otwartą zostawił. Za to przedwczoraj u nas było tylko chłodno
  3. Dzisiaj 60km samotnie. I w sumie dobrze żarło przez pierwsze 30. Udało mi się się utrzymać średnią na poziomie 27 z groszami pomimo że mi na początku mocno auta utrudniały i trzeba było sieroty wyprzedzać.... Kilka PR wpadło z tych na których mi zależy pomimo że ogólnie to nie było szans żeby z siebie coś wyciskać bo nogi przy próbie dociskania szybko protestowały szczególnie że wiatr był w pysk. Po 30 10min postoju i rozmowy z znajomym rozwaliły system. Zimno i misie i jazda po ciemku w świetle latarki spowodowaly że jechało się do d. I skończyło się średnią 26.5 pomimo że teoretycznie druga połowa była płaska i powinna być szybsza Ale za to kadencja sr 85 i udało mi się przejechać całość praktycznie bez bólu w kolanach. Wczoraj za to zawrotne 35km. Miało być szybkie ale wyszło regeneracyjno gadane niewiadomo co. Pomijam że po drugiej łani przebiegającej przez drogę w nocy trochę mało mieliśmy motywacji do szybkiej jazdy.
  4. Ale czego byś się bał? Że na zjeździe ze strachu nie wystawisz nogi do przodu i nie połamiesz sobie dzięki temu piszczeli? Co ma dać brak spd, żeby się mniej bać? Jak już w terenie jest zbyt ostro to spd może jedynie uratować tyłek, bo "nie masz wyjścia" (przynajmniej tak się ma w tyle głowy ) i nie zrobisz głupoty. Zjedziesz to zjedziesz wyglebisz to szanse, że połamiesz nogi są ciut mniejsze. Osobiście dla mnie zjazdy na których "muszę" zdjąć nogę z pedału żeby "czuć się pewnie" to zjazdy za trudne i znak, że powinienem sobie jeszcze odpuścić. Najniebezpieczniejsze w spd jest ruszanie spod sklepu ze znajomymi. Odtrąbicie wsiadanego ruszacie jeden obrót korbą a osoba przed tobą stwierdza ze gacie ją uwierają... daje po heblach.... Ty właśnie sie wpinałeś i to jest moment kiedy nie odstawisz nogi, bo jeszcze niewpięta nie wypnie się tylko przyhaczy. Ale widziałem dokładnie takie upadki i na sensownych platformach. Też trzeba nogę z pinów wyrwać. tylko wtedy nikt pedałów nie obwini... Tak zasadniczo spd mogą Cię uchronić od popełniania błędu, jakim jest ściąganie nogi z pedałów. Jak robisz zjazd w platformach i co chwila sie podpierasz to niechybnie świadczy że jest za trudno albo dla ciebie za trudno a ryzykujesz brzydkimi złamaniami. Drugi skrajnie niebezpieczny moment na spd to kiedy jeszcze nie masz nawyku wypinania i jedziesz długo bez wypięcia... Stwierdzasz ze jesteś głodny i stajesz na batonika...robisz to np na skraju wału... Zapominasz sie wypiąć i się turlasz z wału... Sytuacja potrójnie niebezpieczna. Samo turlanie z wału to zły pomysł. A osoby patrzące na to najpierw dostają zawału, a potem nie mogą się przestać śmiać jak już z pokrzyw wychodzisz... Na podjazdach jest trochę strachu... no jak sie kończy możliwość pedałowania to bywa pełno w gatkach. Mi się jeszcze nie udało z tego powodu wywalić, ale to jest zagwostka jak sie wypiąć jak się nagle robi pion a noga za słaba. Ale i tu platforma może stanowić element powodujący upadek no chyba ze mamy adidaski na pseudoplatformie i trzymanie między tym równe 0. Za to spod pomagają utrzymać rower w sytuacjach nieprzewidywalnych. Najedziesz na coś i cię podrzuci a ty jesteś dalej na pedałach. rower się ślizgnie na jakimś skośnym syfie i można go jeszcze opanować. No i zdecydowanie mniej razy będziesz łatał przeciekające golenie mając spd.... Piny strasznie kaleczą nogi. hmmmm i mieć wszystkie wady obu systemów w jednym? Niemal zawsze próba sumowania zalet kończy się sumą wad. Szczególnie w trudnym terenie wpięcie się musi być natychmiastowe i intuicyjne. Jakieś zjazdy po lesie na przełaj i inne takie zabawy przy niewpiętym spd są doznaniem traumatycznym. Nie wyobrażam sobie jazdy z jedną nogą wpiętą a drugą na platformie jak by ruszając w trudnym terenie przypadkiem pedał sie ustawił źle, a nie byłoby czasu na obrócenie. Bo kupiłeś za duże. Niestety buty spd są trochę jak narciarskie. Muszą być dopasowane. Inaczej się zaczynają problemy z wypinaniem jak namokną to się robi luźno i inne takie cuda. Shimano mają dziwną rozmiarówkę i sa na wąską stopę... Ale da sie dobrać nawet mając płetfę z wysokim podbiciem. A że będą przez pierwsze 5 sezonów "bardzo dobrze trzymały" no cóż
  5. Dzisiaj 70km z 700m przewyższenia. W sumie niemal wszystkie górki na pierwszych 35km, a potem to już zjazd do Krakowa. Sennie leniwie ze średnią pod 20 Razem od początku mc prawie 3400m up przy 370km. Ale dzisiaj ciężko i jakoś tak bez siły. Mięśnie nie rozumieją, chyba że wczoraj było regeneracyjne. Kolana też średnio się regenerują w czasie jazdy po Jurajskich dolinkach. Będzie chyba trzeba pomyśleć o jakichś kilku dniach przerwy...
  6. Niestety nie podam Ci linka o najnormalniej nie znalazłem tego modelu w ofercie D ani nawet na ich stronie. Jeszcze chyba w zeszłym roku j widziałem w sklepie, ale ewidentnie nie ma. Pewnie któryś nowszy model je zastąpił. Co do rozmiarów to ja mam dwie pary xl i jak teraz patrzyłem to każda z innej fabryki. Ta z Turcji jest bardziej elastyczna i była większa te drugie są już z chin i zawsze sprawiały wrażenie przyciasnych. Teraz przy 173 warzę 81kg i są ok. Jak przekroczyłem 92 tureckie były jeszcze znośne chińskie juz niekomfortowo cisnęły Z tym ze jak ogólnie mam nieproporcjonalne uda. Z wszystkimi spodniami mam problem w tym miejscu. Hummvee L były na mnie w udach opięte za to xl z tyłka mi leciały a w udach były w miarę ok.
  7. 40-60km. 2-4h w zależności co to było. Zasadniczo jest bardzo ok i nie narzekałem, ale jak wracałem miałem wyraźnie zimne nogi. Drugi problem, że po zatrzymaniu na chwilę i ruszeniu przez chwilę było wyraźnie zimno w kolana. Brakuje im trochę ochrony przed wiatrem i im szybciej jedziesz, tym bardziej będziesz to czuł. Wydaje mi sie, że jak je ubierzesz pod endurę powinno być komfortowo. PS Po górach jak łaziłem w mrozie to one +cienkie spodnie trekkingowe (w sumie letnie) powodowały, że było mi nawet za ciepło.
  8. Bo mi google panoramę zrobiło...
  9. Legginsy do biegania z D albo jakiekolwiek inne. I wybierasz albo zwykłe albo ocieplane w zależności jak ciepłolubbny jesteś. Przy -5 jeździłem tylko w ocieplanych Kalenji i było ok tylko przewiewały i wychładzało. A swoja drogą przemakają Ci te spodnie czy nie ?
  10. Miał być szlak Kościuszkowski, ale na 75km stwierdziliśmy, że mało będzie 110 więc zahaczyliśmy o Piskową Skałę i jeszcze trochę jury. Wyszło 148km i 1750m przewyższenia. W sumie takie szosowo gravelowe szlajanie. Ale fajnie, bo w sumie na luzie bez zmęczenia większego i udało sie trochę naładować akumulatorki resztkami lata. Chyba pierwszy naprawdę ciepły wieczór na rowerze w tym roku sie trafił.
  11. https://oknonawagrowiec.pl/z-ostatniej-chwili-sprawca-smiertelnego-potracenia-zlapany-oprocz-niego-policja-zatrzymala-jeszcze-dwie-osoby/ A teraz przydałoby się, żeby chociaż porządny nagłośniony wyrok dostali. Może jak by tak ostatnie kilka przypadków zakończyło się karami wieloletniego więzienia i zostałoby to nagłośnione to by ludzie zaczęli, choć minimalnie myśleć.
  12. Te co podałem to b był pierwszy link z brzegu a możesz je znaleźć taniej. Ja kupiłem za ~300zł Mają je też bez BOA i poniżej 300zł do kupienia. Ogólnie mają buty na podeszwach vibram i michelin. Vibram to klasa sama w sobie, ale michelin kupiłem i naprawdę rają radę w czasie chodzenia. Co do butów, o które pytasz to niestety nie znam. Podeszwa w błocie raczej polegnie. Co do samego bbuta to ja miałem poprzednie schimano mt42 i dawały radę. Ciarałem je niemiłosiernie i kilkadziesiąt tyś km w zimie i lecie wytrzymały, choć pod koniec wyglądały jak krowie z gardła wyjęte to nie rozleciały się a miałem je chyba z 7 lat. (trochę się podeszwa odkleiła) W tym momencie jak je ubieram "nie mogę" na nich jeździć, bo są najnormalniej za miękkie. Pomijam, że sam but zmęczony, ale podeszwa jest w porównaniu do NW tak miękka, że nie mogę tego przetrawić. Ale są leżą w szafie jako zapas, bo poza wyglądem są "sprawne". Więc nie powiem o nich złego słowa. Nieraz cały dzień w nich siedziałem, bo jeździłem rowerem do klientów i były wygodne. Buty schimano są bardzo dobre wiec pewnie będą dobre.... Jak kupisz lepsze (znaczy twardsze) nie kupisz potem tych. Ale to zawsze tak działa Jak do tych butów mam jedno zastrzeżenie. Dla mnie but nieprzewiewny jest złym pomysłem. Ja bym miał w nim saunę. Po kilku godzinach jazdy potrafię mieć odparzone nogi w NW które są przewiewne. W upały może być w takich butach słabo. W upały lejemy wodą po butach, żeby trochę nogi schłodzić... Tu tego nie zrobisz. Dla mnie to wada, ale ja ogólnie nie kupuję butów nieprzewiewnych. PS Szukaj u nich wprawdzie ciężko kupić coś dla siebie ale... https://sportstore.pl/product-pol-4841-Buty-rowerowe-NORTHWAVE-Mission-VIBRAM-MTB-SPD.html
  13. https://www.bikester.pl/northwave-spider-plus-2-shoes-men-blackblue-1069007.html To masz te... Z tym że jak uważam ze są naprawdę wygodne i ogólnie to jestem zadowolony.... Są one słabe. Linka od boa się przeciera muszę szukać zamiennika. Guma na pokrętłach się zaczyna sypać.... Kolory zblakły... No są zmęczone a zrobiłem w nich chyba marne ~6k i w sumie to nie katowałem ich jeszcze w błocie po kostki... A i jak zamokną to słabo schną jak wrócisz w południe przemoczony do następnego popołudnia potrafią być mocno wilgotne jak nie ma patelni, żeby je wysuszyć. I dość przykro się zaśmierdują jak jeździsz kilka dni w deszczu. Mamy "w rodzinie" dwie pary podobne i zasadniczo to ich urok. Są twarde dość szerokie i ogólnie to bardzo, ale to bardzo je lubię, ale... No ale zawsze jest jakieś, ale. Trochę mnie martwi ich degradacja choć liczę na to, że ona nie bezie postępować do stanu nieużywalności. A i podeszwa jest zarąbista. Jak gdzieś w lesie podchodziliśmy to zero problemu na różnych błotkach czy innych sypkich ściułkach.
  14. Bo na rowerze zawsze wieje w mordę... To jest spisek żeby nas zniechęcić. Żarty Żartami ale kilka razy mi się zdarzyło jechać w tę i nazad i dokładnie jak odwróciłem rower to się wiatrzmieniał A dzisiaj 58km w 3h Jakoś tak dziwnie się słabo jechało. Aleczasem też trzeba pojechać żeby pogadać i nacieszyć się resztkami lata.
  15. Spróbuj napisać do crosso. Wiem że robią na zamówienie różne rzeczy. Ja mam model nowszy tej torby i pomimo że worek jeszcze jest ok już sie rozglądam "na wszelki" ale nie widziałem nic pasującego, bo ma cholernie nietypowy kształt.
  16. Ojjjjj.... bywa że zdjęcia są mocno nieaktualne i droga widoczna na nich bywa wspomnieniem drogi. W tym roku dwa razy sprawdzając teren na Google dojechałem do ściany zaoranego i zasadzonego pola i zupełnie zarośniętej drogi. Więc bywa pomocne ale....
  17. Kwestia co to za problemy z kręgosłupem. Bardziej wyprostowana pozycja nie koniecznie jest rozwiązaniem dobrym. Masz wtedy większe dobijania i dolegliwości bólowe. Mi np świetnie na kręgosłup robi jazda na baranku. Mogę jechać z plecami w niemal dowolny wygięciu a nie ma dobijania w dolnej części kręgosłupa. Wyprostowana pozycja zabija mi krzyże w sposób makabryczny. Zmiana pozycji na bardziej pochyloną u mnie była wybawieniem. Z tą niemłodą osobą to lekko przeginasz. 60 lat to siła wieku a prawie 60 to w ogóle młokos Ale jak ma być góral i bolesny kręgosłup to może jakiś full? Jak się go misiowato ustawi to powinien ładnie wybierać drgania. Jak twardziej to mniej ale nadal sporo strzałów się nie dostaje. Ja mam takiego Marina HawkHill 2 i jest to bardzo kompletny i wygodny rower. Bez wariactw ale i zbędnych kompromisów a daje frajdę z jazdy. Pozycja jest spacerowa bym powiedział. W zeszłym roku zrobiłem nim ponad 120km wycieczkę i nie cierpiał mój kręgosłup. Wiec subiektywnie to on jest bardzo wygodny. Ja bym co najwyżej skrócił mu może minimalnie kierownicę bo rozpięte szeroko ręce nie koniecznie pomagają kręgosłupowi. A wracając do kręgosłupa to czasem dla niego lepiej niż inny rower kupować jest znaleźć dobrego trenera który wie o co chodzi i dać Tacie karnet na zajęcia na siłowni z nim. Kilka mc może radykalnie zmienić komfort życia... Nie wiem czemu lekarze są tak w tej materii sceptyczni. A jak do tego dołożysz fajny rower
  18. Bo chyba największe rozczarowanie sobotniej jazdy do Jaworzna... ma być piękne unikatowe jeziorko a jest wysychające bajorko...
  19. No to dzisiaj dokręcone 118.5 km. Pierwsze 40 z średnią 27.5. Na 50 którymś było około 27. Zatrzymanie się w sklepie troche zabiło system bo się nam przestało chcieć no ale ławka była w cieniu i wygodna... wystygliśmy i jakoś tak wyszło. Sumarycznie wyszła średnia 24.7. Na 100km czas był 3.52. Ale to już jechaliśmy tak trochę na odwal. czasy.... 4:48 jazda 6:02 z popasami i pogaduchami. Ale celem było zamknięcie 1600km w sierpniu przez jedną z dziewczyn i to się udało. W tym tygodniu zrobiliśmy 691km. Pomysł że może próbować pojawił się z początkiem tygodnia jak zamknęła 7500 przewyższenia. Wyszło że musi tłuc po 100 dziennie ale.... Podjęła wyzwanie i zrealizowała je i to z zapasem 1 dnia. Zrobiła 1600km i 9500 przewyrzszena. W tym wczoraj życiowy dystans ponad 170km. Jak na pierwszy sezon poważnej jazdy i to przerwany kilkoma tyg na rekonwalescencje kolana to całkiem nieźle. Szczególnie że jest to zrobione z uśmiechem pomimo już koszmarnego zmęczenia ostatnimi dniami. Trasy nie były może trudne ale i nie płaskie a warunki nie rozpieszczały bo jazda w 35km wietrze 100km nie jest niczym przyjemnym szczególnie jak się ma w nogach kilka dni za sobą i przed sobą wizję kolejnych. A i w ciągu ostatnich 4 dwa razy poprawiła czas na 100 schodząc do 4h (jazda praktycznie bez zatrzymania poza stopami na batona/sikanie) i dzisiaj poniżej 4. Czasy na 40 i na 50 poprawiła kilkukrotnie. Czasy na trasach z podjazdami też obalała jeden po drugim. Najbardziej cieszy że chce więcej... nawet dzisiaj rozważała trochę w żartach czy by nie dołożyć jutro jeszcze 200 No i obie dziewczyny sobie oszczą zęby na złamanie 250km w tym roku. Tylko dzień troche krótki się robi. Ja tym sposobem zrobiłem w sierpniu 1833km i 10500m przewyrzszenia bo pewnie bym już sporo odpuścił ale trzeba było pomóc w realizacji tak ambitnych celów. To mi daje więcej satysfakcji niż własne cele. @kosmonauta80 30c Schwable one speed.
  20. 174.60km Czas netto 7.48 Czas brutto 11.10 Średnia 22.4 910m up. W tym mc pękło już 1700km a jutro jeszcze jak wszystko zatrybi pęknie 1800
  21. Kolejne 113km.... W tym 100km w 4h równiutko co do sekundy. 4:40 całość (miasto światła i takie tam) 5:15 brutto ale to z pogawędką pod klatką i ustalaniem planu na jutro więc można by odjąć z 10min...
  22. Pamiętaj o ustawieniu ręki. Wiele osób "łamie rękę" w nadgarstku jak trzyma kierownicę. Tu powinna być linia prosta z przedramieniem. Determinuje to pozycja na rowerze, ale i ustawienie kokpitu.
  23. @TommyPL zrób zdjęcie jak trzymasz kierownicę w czasie jazdy. Wygląda, że źle trzymasz kierownicę możliwe, że masz źle ustawione manetki i dźwignie hamulca. Po prostu przeciążasz dłoń. Z całym szacunkiem do lekarzy akurat w przypadku rowerów ostatnio widziałem już takie dyrdymały przez "sportowych" wymyślone, że chcieli młodą dziewczynę na zastrzyki i operacje kierować... Uratował ją tomograf, w którego opisie wyszło, że pan doktor po prostu bredził trzy po trzy a robił usg kilka razy. Więc zanim sie pójdzie do lekarza po powrocie na rower po latach... Warto sprawdzić rzeczy fundamentalne. Jak się pójdzie to warto iść do kilku... Niestety. Szczególnie prywatni lekarze lubią znajdować choroby tam, gdzie problemem są słabe mięśnie czy ścięgna. Trochę "bolesnej" prawdy. Rower to sport bolesny. Nie ma dwóch zdań. Jak przez lata nie jeździłeś i nie robiłeś czegoś podobnego to nadgarstki mają prawo boleć. Jest realne, że masz tak słabe ręce (dokładnie te mięśnie, które tu pracują ) że musi boleć, bo "rośnie". I nie nie mowie ignorować, ale... No mnie po przerwie zimowej 2,5mc potrafiły nadgarstki rozboleć. A T wracasz po latach. Na początek ustawienie rąk na kierownicy. Po drugie kierownica nie służy do trzymania się jej a do kierowania. Ból nadgarstków często sie bierze ze zbyt kurczowego trzymania kierownicy. Wystarczy krótki odcinek gdzie za mocno trzymasz kierownicę i nagle pojawia sie ból w nadgarstkach. Częsty błąd nawet jak masz doświadczenie Kierownice trzymaj, ale nie kurczowo. Tak samo nie powinieneś się o kierownicę "opierać". Jak opierasz sie za dużym ciężarem o kierownicę też będziesz miał zbolałe nadgarstki. To pośrednio wiąże się z "trzymaniem się kierownicy". No i najważniejsze napisz od kiedy jeździsz i jakie dystanse i jak często. Bóle nadgarstków to jest jakiś ta rowerowy standard i masz rację ze pytasz. Problem w tym ze ciężko znaleźć przyczynę zdalnie, bo czynników jest za dużo. wieć po kolieli Ułożenie ręki. Siła twoich mięśni (możliwe, że używasz takich, o których zapomniał twój organizm a im dobrze było w bezruchu) Trzymanie się kurczowo kierownicy (bardziej lub mniej, bo większość osób, którym to zarzucałem mówił ze skądże, a potem się okazywało ze był to strzał w dziesiątkę. )
  24. Bo to smarkacz który się jeszcze sam zgłosił. Istotne ze powinien dostać max wyrok i to nie w zawiasach. I tu jest problem ze pewnie dostanie zawias. W sumie to może lepiej by było jak by codziennie przez mc miał stać pod jemu pobliskim sklepie z tablicą na której było by napisane co zrobił a potem miał jeszcze kilka mc prac społecznych..... może by smarkateria bała się wyśmiania bardziej niż zawiasów
  25. Dzisiaj płaskie (216m) 88.5km netto 3.28h brutto 3:44. Srednia 25.5 Ale za to nierówn walka z wiatrem była nie równa. Trzeba było trzymać mocno rower żeby nie wywiał go. A po jeździe jeszcze regeneracyjny basenik i 36 długości w około 30 min....
×
×
  • Dodaj nową pozycję...