Skocz do zawartości

K4JT3K

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    117
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Zawartość dodana przez K4JT3K

  1. Ja też również przeczytałbym opinię kogoś to ma sztywny widelec. Sam od dłuższego czasu zastanawiam się nad jego wymianą bo i tak cały czas jeżdżę na zablokowanym amortyzatorze i jest mi on zbędny.
  2. Jest już temat o ofercie rowerowej w Lidlu i Biedronce więc proszę nie róbmy bałaganu i nie zaśmiecajmy forum pisząc o tego typu ofertach w innych tematach.
  3. Wybierz ten, który Ci się bardziej podoba wizualnie. Osprzętowo są to rowery prawie identyczne.
  4. Przejrzyj temat jest dużo rowerów w obu tych kolorach.
  5. Rzeczywiście niezły wynik. Choć mam małą sugestię aby osoby, które mają maestro z rocznika 2014 założyły nowy temat i tam o nim pisały bo robi się mały zamęt.
  6. Nie wiem jak teraz ale w zeszłym sezonie można było, bez żadnej dopłaty, wybrać błotniki pełne zamiast tych co macie. Ja tak zrobiłem, bo od początku tamte mi się nie podobały oraz wg. mnie nie spełniają one swojej roli, ponieważ nie zakrywają koła, więc woda będzie się z pod nich lała.
  7. Jednak nieakutalne. Sądziłem, że żonie może spodoba się białe do roweru - jednak jak jej pokazałem, to nie była zainteresowana. Ach te baby...
  8. Tzn. ja się nie dziwię Piehurssonowi, że ma obawy przed pokazaniem swojego nowego oblicza Maestro. Pamiętam w ostatnie wakacje co było jak zaprezentował swój pojazd. Pojawiło się dużo osób, które zaczęły kopiować jego rozwiązania (taki sam mostek, rączki, sztyca itp.), zakładały tematy, że on czytając je miał zapewne kilkanaście razy deja vu. Ludzie idą po najmniejszej linii oporu i kopiują to co zobaczą u innych. Stąd też ten boom na biały kolor roweru. Ja swój kupowałem jak była dostępna cała paleta barw i rozmiarów (zarówno Kandsa jak i Lazaro) ale wybrałem po prostu to co mi się podobało, a nie to co mają inni. Zawsze uważałem, że trzeba mieć swoje zdanie na każdy temat a nie chórem powtarzać po innych.
  9. Więc ja również postaram się jutro porobić parę zdjęć i pokazać zmianę mojego Maestro
  10. Była już o tym mowa - to jest model 2013. Nowe będą miały (jak co roku zresztą) inną kolorystykę.
  11. Panowie przesadzacie, przecież wyraźnie jest napisane: " Rower w stanie bdb gotowy do jazdy "
  12. Mi wizualnie bardziej podoba się pozycja nr 1.
  13. Na drugim zdjęciu widzać linkę, więc domyślam się, że właśnie tym.
  14. Amortyzatorowi raczej nie powinno się nic stać, co najwyżej Ty jako kierujący, w przypadku trzymania źle kierownicy, możesz stracić panowanie nad rowerem i się wywalić. W Maestrze stosuje się blokadę mechaniczną amortyzatora. Pamiętać należy, że w przypadku takich blokad, możemy je załączyć tylko podczas postoju, najlepiej, jeżeli w ogóle zejdziemy z roweru – amortyzator nie może być ugięty w momencie załączenia blokady, wszelkie próby dokonywane podczas jazdy, a więc podczas pracy widelca, nie przyniosą efektu. Ps. Piehursson mnie ubiegł
  15. Tyle się mówi o tym, żeby nie zostawiać rowerów przypiętych linką choćby na chwilkę. Kupiłeś najlepszy rower w cenie do 1100 zł, zapewne dowiedziałeś się o nim z tego forum, tym bardziej dziwi mnie fakt, że nie poczytałeś o zapezpieczeniach roweru - od tego powinieneś zacząć.
  16. Świetnie się czyta. Widać, że umiesz bardziej niż ja przekazać informację. Od siebie dodam tylko tyle, że za pierwszy podejściem gdy nabywałem Lazaro nie miałem żadnych problemów oraz to, że pomimo małych przeszkód przy zamianie ramy/roweru nie miałem żadnych oporów aby po raz drugi kupić u Nich rower dla żony. Po prostu same rowery są świetne, małym minusem był tylko czas załatwienia mojej sprawy - to wszystko. Jak wspominałem w pierwszym poście nie miałem na celu oczerniać firmy bf_bike opisałem tylko swoją "przygodę".
  17. Widzę, że kolejny nie rozumie co czyta. I to tu jest wg. mnie idealny przykład "polaczkowości" Jeszcze używasz tekstu typu no comment ... wiesz co znaczy? Jeżeli tak to po co komentujesz o0 Zgadza się dostałem nowy ale co z tego, nie o tym pisałem tylko o sposobie załatwienia sprawy. Ja wysyłałem rower używany ale nie ukrywałem tego faktu przed firmą bf_bike, wręcz przeciwnie kilkanaście razy o tym wspominałem i czekałem na rower z nową ramą ale z częściami z poprzedniego. Wspominając o tym, że przyszedł nowy rower, w którym nic nie było wymienione to tym bardziej dziwił mnie termin realizacji ich usługi. Skoro nie chciało im się zamienić części to mogli ten rower wysłać w ciągu kilku dni a nie miesiąca. Gdyby mi odpowiedzieli, że nie wymienią mi ramy to sprzedałbym rower i kupił nowy. Proste, a przez to, że zgodzili się wymienić ponad miesiąc nie miałem roweru bo im się nie chciało nic robić. Nie pamiętam czy u nich coś kupiłeś ale jeżeli tak, to nie życzę Ci abyś musiał na własnej skórze poznać jak wygląda załatwianie u nich spraw.
  18. Nie z za dużym a z za małym - wymieniałem 17 na 19. Gdyby jednak firma bf_bike nie zgodziła się wymienić ramy to jak wspominałem miałem oferty od osób z forum, które by odkupiły ode mnie rower. Także tragedii by nie było.
  19. Nie wiem czy czytałeś cały mój post (wiem dość długi wyszedł) ale ja nigdzie nie miałem zamiaru narzekać. Czy po prostu mylne wnioski z niego wyciągnąłeś. A może wg. Ciebie na forum nie powinno się pisać takich rzeczy bo ono do tego nie służy. Ja opisałem tylko swoją sytuację. Byłem mocno zaskoczony tym, że jest on nowy i dlatego dodatkowo dziwiłem się dlaczego to tak długo trwało. Uwierz mi wolałbym mieć części przełożone z poprzedniego roweru niż czekać aż tyle czasu na nowy rower. Poza tym ten mój "stary" to był praktycznie nówka bo miał przejechane zaledwie 20 km. Jeżeli wg. Ciebie to już staroć to gratuluję. Ująłem to tak:
  20. Witam Mam trochę wolnego czasu, więc postanowiłem opisać swoją przygodę z firmą BF_bike, gdy wymieniałem rower (kupiony w maju). Jak już kiedyś wspominałem pierwotnie kupiłem rower Lazaro Integral, a było to: 12 maja 2013 r. z ramą 17 cali (mam 174 cm wzrostu i 80 cm do przyrodzenia) i po pierwszych kilkunastu km okazało się, że rama jest za mała – wspominałem, że czułem się jak na komunijnym rowerku i nie okazywałem zadowolenia z posiadania nowego roweru. Rama w Lazaro przy 17 cala ostro idzie ku dołowi i żona nawet żartowała, że mam "damkę". Zastanawiałem się, co mam zrobić, nawet 2 osoby z forum chciały go ode mnie odkupić, jednak ja najpierw postanowiłem napisać do sprzedawcy i spytać czy istnieje możliwość wymiany ramy na większą. Wiadomo u źródła. W dniu 29 maja 2013 r. (w odpowiedzi na mojego maila z dnia poprzedniego) zadzwoniła do mnie Pani Ania i poinformowała mnie, że zgadzają się oni wymienić ramę roweru na większą (19 cali). Pani Ania była na tyle miła i uprzejma, że zaproponowała, iż zamówi na mój adres kuriera, który odbierze ode mnie rower. Ja ze swojej strony obiecałem, że postaram się go prawidłowo zabezpieczyć, co wg. mnie uczyniłem. Podczas Naszej rozmowy ustaliliśmy również, że zmienię rower na Kands Maestro w kolorze grafitowym z czerwonymi elementami, ze względu na to, iż Lazaro Integral będzie dostępny dopiero w terminie późniejszym (wówczas nie było ich faktycznie na allegro). Wszystkie części, które noszą ślady używania zostaną przełożone do Kandsa (koła, pedały, siodełko itp. rzeczy). Kurier następnego dnia był u mnie i odebrał rower. Ja natomiast niecierpliwie, zgodnie z ustaleniami, czekałem na maila z informacją ile mam dopłacić do Kandsa wraz z przesyłką. Najpierw był to dzień, potem dwa… po tygodniu postanowiłem zadzwonić i dowiedzieć się jak wygląda sprawa z moim rowerem. Wcześniej nie chciałem ich popędzać (wiadomo mieli dużo zamówień i pracy, dodatkowo poszli mi na rękę, więc nie chciałem być upierdliwy). Zadzwoniłem do Nich, Pani Ania nie była wstanie mi odpowiedzieć, na jakim etapie jest wymiana roweru, bo ona się tym nie zajmuje. Cały czas byłem zbywany a to Pani jest poza pracą i nie może rozmawiać, a to zaraz dowie się i mi napisze maila, a to zaraz oddzwoni, a to jest niby zdziwiona, bo jej kolega miał do mnie zadzwonić w tej sprawie a tego nie zrobił lub jak np. a to cały dzień jest burza i nie miała Internetu i nie mogła napisać. Więc w sumie nie otrzymałem od tej Pani żadnej odpowiedzi (prócz jednej SMS-em, po 23, że do tej pory nie ma Internetu i odezwie się jutro - z rana pisałem jej smsa przypominającego, ale nie było żadnej reakcji). Byłem na tyle już zdenerwowany, że pytałem czy przed pierwszym śniegiem zdążą z wymianą. Tak mijał tydzień za tygodniem a ja nie mogłem cieszyć się z nowego roweru, bo go nie miałem. W końcu 22 czerwca, po 3 tygodniach, otrzymałem rower jednak nie w tym kolorze, w jakim był on zamawiany!!! Pisałem oraz rozmawiałem telefonicznie z Panią Anią (kilkukrotnie podkreślając ten element - nawet w tytule przelewu, gdy dopłacałem do Kandsa pisałem jaki ma być) i miał on być grafitowy z czerwonymi elementami a otrzymałem rower czarny z zielonymi dodatkami. Rower został tylko wyjęty, po czym od razu go wsadziłem z powrotem do pudełka (nic nie odczepiałem, nie zrywałem). Jednak mogłem zauważyć, że nic ze „starego” Integrala nie było przekręcane do tego ani opony, na których faktycznie przejechałem z 20 km ani nic. Co mnie w sumie cieszyła, ale zarazem wkurzało, że nic przy rowerze nie robili a zajęło im to tyle czasu. Czekałem długo na rower i byłem bardzo zawiedziony. Nie chcę mieć go w takim kolorze. Więc znów telefon do firmy i wyjaśnianie, dlaczego zaszła taka pomyłka. Pani była zaskoczona i najpierw próbowała mi wmówić, że taki miał być, gdy wspomniałem o mailach i przelewie zmieniła zdanie. Obiecała następnego dnia wysłać dobry rower do mnie a ten w złym kolorze kurier miał zabrać. 3 dni później, tj. 25 czerwca otrzymałem wreszcie swój wymarzony rower. Jednak było kolejne zdziwienie, bo kurier nie zabrał tego w złym kolorze. Nie miał takiego zlecenia, więc nie brał. Telefon do bf_bike i pytanie, o co kaman. Pani Ania znów zdziwiona. Mówi, że to wyjaśni. Następnego dnia oddzwania i pyta czy pasuje, aby kolejnego dnia znów się u mnie kurier pojawił. Myślę sobie ok, żona w domu ma jeszcze 2 dni wolnego, więc akurat wyda. Mówię pasuje. Kurier z Opek przez 2 kolejne dni się nie pojawia, ja nie wiem, o co chodzi. Przeczekałem weekend i znów dzwonię. Firma bf_bike nie wie, dlaczego roweru jeszcze nie odebrano. Proponuje mi kolejną wizytę kuriera ja jej odpowiadam, że w domu nikogo teraz nie będzie, że umówmy się, że karton z rowerem zabiorę do pracy i stamtąd go kurier niech odbierze. Mijają kolejne dni karton z rowerem najpierw tydzień zawalał mi korytarz w domu a teraz już kolejne 3 dni stoi w pracy. W końcu po 1,5 tygodniu kurier zjawił się po rower. Oczywiście nie mam zamiaru oczerniać firmy bf_bike. Wiem starają się jak mogą – może po prostu, tylko ja miałem takiego pecha – rower kupiłem 12 maja i dopiero 25 czerwca mogłem się nim cieszyć. Na koniec napiszę tylko, że rama 19 cali jest jak najbardziej dla mnie. Wreszcie czuję się na rowerze dobrze. Mogę normalnie zeskoczyć z roweru i stać bez obawy o potłuczone jajca. Codziennie jeżdżę z fotelikiem, bo podrzucam dziecko do przedszkola jadąc do pracy. Bałem się, że rama będzie na tyle wysoka, że nie dam rady podrzucić nogi do góry przy wsiadaniu jednak moje obawy okazały się niepotrzebne. Nie ma żadnego problemu. Na co dzień jeżdżę z zablokowanym amortyzatorem i jest super. Brak blokady w Lazaro mnie dobijał. Lubię na podjazdach wstać na pedały i bez blokady ciągle czułem jak tracę siły przez niepotrzebne „pompowanie”. Dodatkowo wkurzało mnie jak chciałem podrzucić rower do góry np., gdy chciałem wskoczyć na krawężnik i czułem jak pracuje amor. Teraz przy blokadzie jest elegancko. Rozpisałem się, pożaliłem i wyrzuciłem z siebie tą historię, o której chcę jak najszybciej zapomnieć (wiem, wiem minęły 2 miesiące a ja nadal pamiętam – może jak wrzucę na forum to zapomnę)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...