Skocz do zawartości

anarchy

Mod Team
  • Liczba zawartości

    6 879
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    40

Komentarze w blogu dodane przez anarchy

  1. ad3: skoro znasz współczesny sprzęt nie pisz bzdur, że jak nie używasz sakw to tylko zostaje alumata albo tarp. To Twoje słowa, sam ich nie wymyśliłem (no chyba, że zaraz zaczniesz szybko usuwać z fb). To jest powód tego, że w końcu nie usiedziałem cicho :)

    ad4: Nie, nie jestem w błędzie - porównuję systemy zapakowane tak jak zapakowane być powinny. Skoro tak zachwalasz litraż sakw to trzymajmy się tego. Zresztą, nie powiesz mi, że 10l bagażu w sakwach na tylnym kole ma sens :) Albo, że nie będzie latało :)
    A przy okazji - może przytoczysz kilka foto z Twoich wypraw bikepackingowych skoro wiesz tak dobrze jak ma się wysokość bagażu do jego rozłożenia względem osi roweru :) Nie raz popierasz swoje wypowiedzi zdjęciami, poproszę taką bikepackingową.

    ad5: nie mylę się, wiem jak wygląda dobry rower do jeżdżenia, naparzania a nie chodzenia po górach. Nie wygląda niestety tak jak ten ze zdjęcia. System powiadasz? Czyli, że łatwiejsze jest kombinowanie na modłę a'la Roberto niż kupić podsiodłówkę? :)

    ad6: zamiast się śmiać, czytaj, przeglądaj, poznawaj coś więcej niż świat z za Twojej kierownicy. To zdecydowanie pomoże nabrać szerszego spojrzenia.
     

  2. Roberto, ach Roberto...

    Najbardziej widoczne i czytelne: porównanie liczbowo/cenowe - dlaczego nie uwzględniłeś w porównaniu bagażników? Toć o te bagażniki wszystko się rozbija. Nie dostajesz ich z góralem czy carbonową szosą w komplecie. Ani fullem. Zatem bagażniki, odpowiedni poziom jakości - TUBUS.  Czyli w porównaniu brakuje około 800-900zł. 
    A wtedy te 2350 VS 1900-2000 już tak nie razi. Po drugie - chyba rzetelniej było by porównać (szczególnie, że jest taka możliwość) ceny toreb bikepackingowych ortlieba a nie apidury. 

    Waga? A dlaczego jej nie podawać? tak dla pełni poglądu. Dla Ciebie może to przysłowiowe kilo o jakim wspominałeś na fb (choć stawiam, że wyjdzie tego trochę więcej) nie ma znaczenia, dla mnie to litr wody. Dodatkowy litr wody, 5 tabliczek czekolady albo 3 konserwy. To robi różnicę.

    Druga rzecz istotna to pokazywanie skrajności (mam na myśli drugie foto koleżki z rowerem jak betoniarka). Osoby jeżdżące z sakwami też potrafią wyglądać jak tabor rumuński, nie raz takowy mijałem w trasie.

    Trzecie to przytaczane (czy na swoim blogu czy na fb) mocne ograniczenia wynikające z bikepackingu. Niby dlaczego pozostaje spanie tylko na alumacie czy w hamaku albo pod tarpem? Tak jak byś zapomniał, że od dawna na rynku są maty samodmuchane czy materacyki (o wadze i wielkości butelki 0,7l), namioty poniżej dwóch kilo dla 2 osób i lekkie kuchenki gazowe oraz garnki. To nie lata '80 gdy jeździło się z wełnianym swetrem w koszuli flanelowej ze starym sztormiakiem na deszcz :)
    40-45l SPOKOJNIE wystarcza na większość średniej długości tras nie tylko tych tygodniowych ale i dwumiesięcznych.

    Czwarta to pisanie o wysokości środka ciężkości (oczywiście zakładam, że objechałeś trochę tras w systemie czysto bikepackingowym z dobrą podsiodłówką na sztycy). Środek wysokości to rzecz istotna ale jesli porównujemy plecak 40l a sakwy a nie jedną podsiodłówkę. Po drugie rzeczą istotniejszą w jeździe (szczególnie technicznej czy dynamicznej na szosie) jest bezwładność bagażu a w przypadku sakw trudno mówić o braku bezwładności. To jak porównanie biegu z plecakiem (w osi człowieka ale wysoko) i z dwoma walizkami (nisko ale po bokach) - naprawdę facet z walizkami będzie szybszy na peronie? :D

    Piąte to pokazywanie swojego fulla jako roweru ęduro do ciężkich tras z dowodem, że się da. Bez obrazy ale Twój osprężynowany trekingo-góral ma się do rowerów w ciężki teren jak schody przeciwpożarowe do ruchomych ;) Nie mówiąc o tej wersji (chyba na fb) gdzie bagaż dopiąłeś do tylnego wahacza? Każdy średnio utalentowany biker jeżdżący na fulu czy siedzący w temacie powie Ci, że nie obciążą się elementów resorowanych. Tak jak nie wlewa widy do dętek.
    O samej jeździe w naprawdę ciężkim terenie nie wspomnę. O pchaniu też - nie powiesz mi, że sakwy nie przeszkadzają (a tak przy okazji - znasz kogoś kto zostawiał rower poniżej, odpinał sakwy i tak wspinał na szczyt z torbami, a potem wracał po rower? Słyszałem o kimś takim...). A już noszenie roweru na plecach kompletnie nie wchodzi w grę.

    Szóste to oczywiście brak jakiegokolwiek wspomnienia o ultramaratończykach. Drobnostka ale dość szeroka rzesza rowerzystów opierających się w 90% na bikepackingu ze względu na tą wzgardzaną wagę ale też ..aerodynamikę (jest gdzieś w necie filmik pokazujący różnicę w aerodynamice)

    itd itd

    Na fb napisałeś, że złej baletnicy przeszkadza rąbek spódnicy... moim zdaniem słaba to baletnica co musi mieć dwie walizki ciuchów skoro tańczy i tak w lekkiej spódniczce i baletkach ;)

    ps: podjąłem się z ciekawości policzenia tego "kilograma różnicy". Wago ortlieba jak i tubusa wziąłem ze sklepu szumgum, wagi apidury z ich strony (tak było mi najszybciej).W przypadku apidury brałem pod uwagę największy trójkąt, dużą torbę pod kierownicę i regulara pod siodło. W przypadku tubusa wybrałem średnie wagi. Pewnie jak by poszukał znalazłby lżejsze bagażniki dobrej, porównywalnej klasy.
    I wychodzi naprawdę ciekawie, bardzo ciekawie.  Zatem zestawy jakie wspomniał Robert w swoim blogu ważą odpowiednio....

    Sakwy wraz z bagażnikami - 5750 gramów. Ponad pięć kilo!
    Zestaw apidury..... 1270 gramów

    Różnica to prawie 4,5kg!!! 

    Czy ktoś mi jeszcze powie, że cztery i pół kilo na rowerze nie ma znaczenia? :)

  3. Co było do przewidzenia - kolega przyjął bardzo wygodny dla siebie przykład przedstawienia kwestii "sakwy vs biekapacking" przejaskrawiając mocno samą ideę i ukrywając niektóre fakty (zapewne świadomie) zatem ciężko poważnie traktować ten wpis ;)
    Żeby nie było - przeszedłem przez 3 najbardziej popularne formy pakowania, od czterech sakw ponad 20 lat temu, przez 35l plecaki w wysokich górach po torby bikepakingowe, mieszając systemy wg potrzeb bo nie uważam, że trzeba trzymać się tylko jednego kurczowo broniąc zaciekle idei. Rzecz w tym, że pisząc tak jednostronne teksty czy tu czy w komentarzach na Fb nie pokazujące w pełni problemu, czy właśnie unikając pewnych elementów tracisz na wiarygodności. A pewnie nie o to chodziło.

    Miłego!
     

  4. Steve - nie dyskutujmy dla samej dyskusji - napisałem, że nie nadaje się (co potraktuj jako " ja nie polecałbym") w warunki gdzie z rowerem i bez tej przyczepki jest ciężko. Ten filmik (choć chłopaki pokazują jazdę pierwsza klasa!) jest jak dla mnie po części "sztuką dla sztuki". Bo przecież to tylko przypadek, że film nakręciła ekipa produkująca przyczepki? :)
    Wierzę, że są użytkownicy przyczepek dla których to jedyne słuszne rozwiązanie - ja jestem zwolennikiem dostosowywania nie tylko roweru ale i sposobu wożenia bagaży do danej wyprawy. 
    Rozumiem, że w taki miejscu:
    P1180391.JPG
    takim:
    P1190059.JPG
    czy takim:
    DSCN5513.JPG
     (a naprawdę jest wiele miejsc których człowiek nie fotografuje bo jest zbyt ciężko, trudno, albo nie ma siły itp) przyczepka będzie równie dobrym rozwiązaniem jak plecak czy torby bikepackowe? O zakrętach gdzie ledwo sam rower się mieści nie wspomnę. Ja o takim terenie myślę.

    Co do wpisu Roberto o dodatkowych częściach - rozumiem, że miał na myśli dętkę i oponę - no bo cóż innego można brać "extra"? :)

    Pewnie z przyczepką też "da się" ale... będziesz "dygał" dwa razy pod górę pół dnia? :)
    A jak ze spakowaniem (już nie mówię o samolocie :) ) 3 rowerów i 3 przyczepek do jednego auta by dostać się na drugi koniec choćby Europy :)

    peace
    Dawid
    sakwiarz, torbacz i garbaty w dodatku :)

    ps: nie powiem, przyczepki też pewnie kiedyś przyjdzie mi spróbować (gdy tylko trasa będzie ku temu)
     

  5. Powiedz to Kubie Postrzygaczowi:

     

    http://www.wildworks.co.nz/csr/photographs_pl.php?i=img_0433.jpg

     

     

     

    --

    Pozdrawiam.

    Steve - to co wyczynia Kuba Postrzygacz znam od wielu lat dobrze (w końcu sam się na niego powoływałem), spójrz na realia tego forum i tych 'wypraw" jakie tu bywają. Sam ostatnio minąłem ekipę zaczynającą transpireneicę (transpireneice a nie lizanie asfaltu) z przyczepką i naprawdę nie wiem jak im poszło, szczególnie w miejscach gdzie btt idzie razem z GR11. Pewnie poszło - ale czy to było najwłaściwsze rozwiązanie - mam odmienne zdanie.

    Nie ma co tu przytaczac wyprawy (do nie dawna uznawanej za jedną z najtrudniejszych) która biegła przez totalne pustkowia bez żadnego wsparcia z zewnątrz -ale jak by nie było - ten sam Kuba w Tybet wybrał się bez przyczepki :)

    (a że można spróbowac CSR zrobic bez przyczepki wystarczy spojrzec na chłopaka od Porcelanowych Rakiet :) )

  6. Tekst dobrze skrojony i na bogato ale miałbym kilka drobnych uwag/ braków (jak pewnie każdy) ale z najważniejszych, że przytoczę:
    - przyczepka - jej jedną z większych wad jest - bardzo duży problem z transportem roweru - pociąg i samolot ( o czym niektórzy zapominają) oraz bardzo ograniczony teren w jaki można się z nią zapuszczać - gładkie, szerokie szutry (skoro już piszemy o podpince pod rower terenowy), o wszelakiej mowy głazowisku czy nie daj Boże przedzieraniu się przez krzaki czy wnoszeniu sprzętu mowy nie ma, a przynajmniej w warunkach może ekstremalnych ale nie absurdalnych, i jeszcze jedno - masę pakunku rozkładasz na dwa koła (w przypadku BOBa) i jedno w przypadku extraweela. O samej umiejętności jazdy z przyczepką nie wspomnę
    - bikepacking - idea prawie zgodna z tym co piszesz, choć pokusić się o prawdziwe określenie bikepackingu nie pokusiłbym się bo zaczyna to rozmywać się w dowolności i fantazji rowerzystów. Za to kompletnie nie mogę się zgodzić z twierdzeniem, że nie nadają się na dalekie wyprawy ze względu na małe gabaryty. Dobrze spakowane torby (od 15-25l), plus torebki pomniejsze, plus mały plecak (nawet poniżej 20l) wystarcza spokojnie na szwędanie się po Górach 2, 3 i więcej tygodni.
    W takich chwilach zawsze przypomina mi się maksyma naszego świetnego podróżnika Kuby Postrzygacza "jeżeli nie umiesz się spakować w małe torby to znaczy, że nie umiesz pakować się wcale" :) Napisałbym jeszcze gdzie warto zastosować tego typu torby (Góry, ciężki teren, rower typu ful itd) i że są świetną alternatywą dla 35l plecaka :) 

     

  7. Wyliczanka przyzwoita-brawo!
    le zabrakło jednego dość istotnego typu:
    "mała dwójka z podwójnym przedsionkiem (Hubba Bubba, czy Thermite, ) - chyba najlepszy wybór na wyprawę 2 osobową "
    Przy okazji warto było by pokusić się o OBIEKTYWNĄ ocenę sposobu krycia namiotu czyli stelaż "w" czy "na" a to jedno z podstawowych pytań zadawanych przez poszukujących.
     

×
×
  • Dodaj nową pozycję...