Dziś nie wiele (nie licząc nocnej jazdy) około 8 km na działking. Ale podsumowując wakacje - najmłodszy zrobił około 600 km przez wkacje, starszy młody niespełna 700 km, a ja ponad 800 km. Głównie to było po różnych terenowych ścieżkach plus miejskie dojazdy itp.
Po za roboczym standardem, z młodym szybkie wieczorne 20 km wokół miasta, a potem jeszcze pucowanko napędu. Strasznie mnie wkurza ta czarna maź na kasecie, jednak nie ma jak benzyna ekstrakcyjna do czyszczenia a nie inne jakieś tam wymysły i czyściła. Chyba będzie w końcu czysto.
Dziś rodzinnie tylko koło dyszki, tak by po wczorajszym nie było zakwasów, no i upał się robił. Chyba czeka mnie porządniejsze czyszczenie kasety, blatów i kółek, ale bez smarowania łańcucha....no podziałem z tym Rotloffem
Dziś rodzinny rekord 41 km. Jak tylko się dało to z dala od asfaltów. Raz tak się udało, że kopaliśmy się w niezłej piaskownicy. Po powrocie szybkie czyszczenie napędu z kurzu, u mnie jeszcze jakieś błoto się uzbierało. Chyba za dużo smaru jeszcze miałem po ostatnimi smarowaniu.
Pokręcone jak codziennie, ale dziś szczególne dodatkowe wieczorne około 10 km, by najmłodszy wykonał plan przed terminem, czyli 1000km przed końcem wakacji. Przy okazji też wskoczyło 3000km na jego Czarnym Mustangu.
Nazwa, firma, marka, czyni cenę... Bardzo często, bo jaka jest różnica w składzie?! Trzeba by wziąć kartę charakterystyki i przeanalizować, czy i czym się różnią.