Rozumiem zachwyt. Sam przysposobiłem córce Kode'a na kołach 47x650 i czasem go podkradam, bo się świetnie na nim jeździ po wydmowym lesie.
Co mnie nie zachwyca, to "prowadnice" dla pancerza tylnego hamulca i przerzutek. Wyglądają topornie, 2 idą bokiem dolnej rury przedniego trójką, a te przeznaczone dla pancerza tylnego hamulca są prowadzone tak, że po ściągnięciu zippem na dolnym, lewym piórze robi się ciasno dla opony. Przy szybkich zjazdach lub telepaniu się po korzeniach słyszę, jak opona ociera o zippa. Jeszcze haki są ździebko zawiłe, co trochę utrudnia zakładanie/ściąganie koła, ale to nie jest duży problem. Spokojnie można stosować QRki.