Skocz do zawartości

Tomas1982

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    69
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Tomas1982

  1. Zapięty czy nie, rower pozostawiony samopas jest za każdym razem łatwym i bezproblemowym kąskiem dla złodzieja
  2. Tomas1982

    Różnorodne wyjazdy.

    No weź, na góralu? Chyba nierealne
  3. Tomas1982

    Lodzik w Siewierzu

    Ja też bije się w pierś, najlepszego!
  4. Tomas1982

    Lodzik w Siewierzu

    Patrząc na Twój poziom ortografii, dochodzę do wniosku że dobrze by było abyś zaczął czytać cokolwiek Bez urazy, peace!
  5. Fajny rower, szkoda bardzo, współczuję Kurcze ja mam zawsze w sakwie 2 linki ale to i tak tylko do użytku w sytuacjach gdy oddalam się od rowerów na 5-10m ciągle mając je na oku. Jak jedziemy coś tam kupić do galerii handlowej to żona z córką sobie śmigają po sklepie a ja niczym pies obronny strzegę swoich pędzideł. Nauczcie się ludziska takiego ograniczonego zaufania, to forum i opisane sytuacje wyraźnie obrazują że rowery nigdzie nie są bezpieczne. Półgodzinne zakupy? Niestety ale wprawiony złodziej potrzebował pewnie pół minuty żeby odjechać na Twoim rowerze Jeszcze raz współczuję.
  6. Tomas1982

    Lodzik w Siewierzu

    Nie wiem jakie książki czytujesz ale mnie ten tytuł bardziej podchodzi pod prasę brukową
  7. Tomas1982

    Lodzik w Siewierzu

    Fajny opis, niezłe fotki, ciekawa historia i mistrzowski tytuł Pozdrawiam ...
  8. Tomas1982

    Różnorodne wyjazdy.

    W zeszłym roku w lipcu na Częstochowskiej Tera Orbicie kilku zapaleńców wykręciło coś koło 520km w 24h Pierwszy który skończył trasę jechał na trekkingu, część na szosach i góralach również. Większość z nich pewnie w około 2 tygodnie wykręca takie 900-1000km. Mimo wszystko to przecież nie jest wyścig na długi dystans Dla autora bloga 900km to dużo, dla mnie pewnie też, dla Was pewnie to pestka i cóż z tego? Każdy ma swoje małe sukcesy i je pielęgnuje, moja życiówka to jakieś 120km, od pewnego czasu jednak wypuszczam się głównie z córką i jednorazowo nie robię więcej niż 40-50km. Nie mam z tym problemu żadnego Tak czy inaczej nie zmienia to faktu że sposób napisania tego bloga ciut zalatuje prowokacją, obym się mylił
  9. Hamax Sleepy? No to pardon, dopatrzyłem się na fotce zupełnie innego fotelika. Co do lecącej głowy to "sprzedam" Wam patent który widziałem u rodzinki wożącej w fotelikach rodzeństwo bliźniaków. Mają foteliki bez regulacji przechyłu, główki opadające w przód były normą. Pan Tata zastosował mały rzep na oparciu fotelika i tyle kasku, dosłownie kwadracik może ze 3x3cm na fotelu, a na kasku okrągłe kółko, maluchy jak zasypiają to odchylając główkę w tył spajają się z oparciem. Trzsymanie jest wystarczające aby we śnie utrzymać bezwładną główkę w oparciu i na tyle słabe że maluch bez wkładania w to specjalnej siły może się odrzepić Nie stosuje podobnego rozwiązania jednak może jest to jakiś sposób na dłuższe wyprawy.
  10. Z racji że to mój ulubiony temat (jazda z dzieckiem w foteliku) to dorzucę swoje doświadczenia. Pochwalę się również że po ponad 2 latach takiej jazdy opanowałem do perfekcji już wsiadanie przez ramę a'la Van Damme Co do fotelika to miałem przez chwilę taki jak Twój, bardzo szybko go spieniężyłem i wymieniłem na HAMAX Siesta, dlaczego? Ano dlatego że ten drugi ma odchyalne siedzisko do tyłu o jakieś 20' Bujane dziecko zwłaszcza w foteliku na rowerze ma tendencję do szybkiego usypiania. Moja córka niczym piesek z kiwającą główką gibała się wisząc na pasach bezpieczeństwa pochylona do przodu - masakra W Hamaxie Siesta jest pokrętło i dzieciak spał w najlpesze. Zaliczyłem kilka wypadów i nawet jeżdżąc po wybrzeżu z miasta do miasta po 2h w jedną stronę nie było obaw o to; a co jak mała uśnie? Poniżej fotka z jednej takiej siesty właśnie gdzieś w okolicach Władysławowa Wyraźnie widać że Córcia śpi wygodnie i solidnie zatopiona w oparciu Dodatkowo doposażyłem fotelik w trąbkę dla małej i osobny uchwyt na bidon. Trąbka się przydaje bo przeganiamy nią przechodniów ze ścieżek i czasem jak Córka coś chce ode mnie to mi to zasygnalizuje takim pierdnięciem Lusterka nie mam ale to faktycznie niezły pomysł, zwłaszcza że obracanie się jest utrudnione przez mocno zwichrowany śroek cieżkości całego pojazdu po założeniu fotelika i umieszczeniu w nim dziecka Co do przechowywania bibelotów to na rowerze mam dwa schowki, jeden na kierownicy na portfel, klucze, telefon czasem okulary. Drugi za fotelikiem zamocowany na rzepach przez fabryczne otworty fotelika, mam w nim zapięcie, trochę drobiazgów, czasem zwiniętą ciepłą bluzkę dla Córki. Poniżej foto, może coś podpatrzysz Większe rzeczy na dłuższe wyprawy pakujemy do dużych sakw zawieszonych na rowerze żony. Moja córka ma 4 lata, śmiga już doskonale na dwóch kółkach na swoim 14" B'Twinie, jej przygoda z fotelikiem się już skończy pewnie za rok ale na szczęście od 4 tygodni mam drugą córeczkę która godnie zastąpi w foteliku starszą siostrę. Powodzenia w dalszych wyprawach, mam nadzieję że coś z tych moich wypocin komukolwiek coś tam ułatwi w przygodach z podróżami na fotelu Pozdrawiam
  11. Złodziej debil, gratuluje takiego zakończenia, tak rzadko można poczytać pozytywne rzeczy w tym wątku
  12. Dawno tu nie zaglądałem ale widzę że kopanie leżącego to nadal jedno z ulubieńszych zachowań części z forumowej "braci" Człowiek uczy się na błędach, a kolega powyżej wyjątkowo dużo zapłacił za swoją lekcję, odpuśćcie sobie te nic nie wnoszące docinki. Nigdy nie zostawiam roweru bez opieki, za dużo się oczytałem, jeśli jednak kiedykolwiek zdarzyłoby mi się stracić dwa kółka to z pewnością daruję sobie szukanie pomocy w sieci. Offtop ends here @czaro1982 Kross to dość popularne pędzidło, postaraj się uzupełnić Twój wpis, wiesz marne szanse aby ktoś sprawdzał każdego LeveLa A6 jakiego napotka; znaki szczególne, numer ramy, fotka dla osób które niekoniecznie muszą znać wszystkie marki rowerów itp. 3mam kciuki choć pewnie wiesz że szanse na znalezienie roweru są niewielkie. Powodzenia!
  13. Tomas1982

    3

    Ta fotka sprawia jakieś dziwne wrażenie, jakiś lekki surrealizm, jakby rower stał na tle jakiejś fototapety czy cuś, sam nie umiem tego określić. Mimo wszystko rower piękny, duży szacunek za wspaniałą robotę
  14. No super, jakaś dobra wiadomość, znasz okoliczności w jakich policja odzyskała twoje dwa kółka? Przypadek czy coś innego?
  15. Normalka, jak trwoga to do Boga, Buchną rower to się nagle człowiek dowiaduje że istnieją fora rowerowe, walnie po oczach rozpaczliwym tematem a potem cicho-sza. Zero szczegółów z pomyślnego rozwiązania .... Bez urazy zlyfenek ale chcemy się Cieszyć razem z Tobą, poznać historię odzyskania Twoich dwóch kółek
  16. @ABYS Niejedna książka nie dostarczyła mi tylu emocji co Twój temat, czy sprawa tkwi w jakimś punkcie czy może coś się ruszyło?
  17. Lekki OT wybaczcie; niestety czasu są g*wniane, mój sąsiad rozwozi pizzę, dostał zamówienie w niezbyt ciekawą dzielnicę starówki w Częstochowie, podjechał pod kamienicę, wszedł z żarciem w bramę i ŁUBUDU, dostał w ryja. Opryszki zabrali mu kasę, jedzenie i kluczyki do samochodu, skopali, opaskami do kabli przypięli chłopa do trzepaka. Autem pojechali w pizdu. Fura się znalazła okradziona po kilku godzinach kilkanaście ulic dalej, sprawę umorzono. Gość poza stratami moralnymi musiał jeszcze wyłożyć za jedzenie które mu skradziono (pozdrawiam wszystkich Menago ze znanej sieci) Co do przygód na rowerze to swojego czasu jadąc wzdłuż rzeki Warty mijałem starych capów z długimi wiatrówkami strzelających do Łabędzi i kaczek, przejechałem koło nich przecinając woń chmury denaturatowych wyziewów i pomknąłem dalej, po paru sekundach usłyszałem kątem ucha; "eeee walimy do tego kolarza". Nie wiecie jak szybko zacząłem kręcić i jak bardzo boli śrut wcinający się w naprężoną łydkę. Masakra, oberwałem jeden raz i aż raz. Ludzie to zwierzęta
  18. Też mam bezprzewodową wersję, w piątek w nocy wracałem z rowerowego zamknięcia sezonu (ognisko) przez lasy i polanki po zjeździe z Gór Towarnych (okolice Częstochowy), licznik spadł z zapięcia i go zgubiłem, następnego dnia po sporej ulewie ruszyłem na poszukiwania, po odtworzeniu trasy zjazdowej licznik wpadł mi w ręce; działa i jest ok. Brakuje mi w nim termometru, w drugim rowerze mam SIGMĘ i w niej jest ta funkcja, myślałem że nieprzydatna ale jednak się myliłem.
  19. @gerkemateusz Żadna tabelka nie zastąpi przymiarki czy przejażdżki na rowerze, sam kupowałem tydzień temu MTB, wszyscy sugerowali mi 18'stkę, baaa nawet 17 cali. Dostałem taki rower w łapy pojeździłem i się musiałem z nim siłować w terenie (nerwus), pojechałem 100km do innego miasta tylko przysiąść na 20'tkę i wróciłem z rowerem. Mamy za sobą jakieś 300km i wiem że to trafny wybór. Może poszukaj/podzwoń i znajdź sklep gdzie będziesz mógł ten rowerek pomacać
×
×
  • Dodaj nową pozycję...