Czy warto kupować "stare" rowery szosowe z przerzutkami na ramie itd (przykład)? Czy one w ogóle dobrze jeżdżą, da się na nich jeździć wygodnie i długo, osiągać duże prędkości (rower treningowy jako dodatek do MTB) czy lepiej dołożyć i kupić jakąś nowszą używaną szosę za ~1800?
Nie dziwi mnie to, że ludzie sprzedają takie stare szosówki, zwłaszcza w czasach mody na ostre, ale czy ktoś je kupuje i jeździ na nich? Większość szosowców, których widuję to Giant Defy i rowery podobne wyglądem do niego.