psycho
-
Liczba zawartości
164 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Osiągnięcia użytkownika psycho
-
Trochę betonu i sam wybudujesz -
A tak z innej beczki to infrastrukturę sportową mają tam wspaniałą. Zacler to miasteczko o połowę mniejsze od Lubawki (tu mieszkam) a mają tam 2 naprawdę super przygotowane stoki, korty, boiska i pełno pensjonatów. W Lubawce mamy wyciąg i skocznię i... od 3 lat nic nie działa :/ Śmiejemy się z nich, że to "pepiczki" a są dużo bliżej Europy zachodniej niż my.. niestety.. -
To je velmi krásná
-
Wiem że mają z nas polewkę z tym serem My mamy polewkę z ich języka za to To naczynie to mały flakonik z kwiatkiem.. nie to co myślisz erico knedlika z frytkami się nie je. Knedlik to bułka gotowana na parze to jakbyś jadł chleb z frytkami -
Nic nie ruszane tam całe lato koszą trawę na stoku i tak się trzyma widocznie -
Wycieczka do Czech nr 2
psycho zaktualizował → album galerii w kategorii → Wypady i wycieczki rowerowe
Wycieczka zaczyna sie w Lubawce. Jedziemy do czeskiego Zaclera. Tam na chwile zatrzymujemy sie na ryneczku, pozniej dalej w doł w strone wyciagow. Kilka zdjec miejsc, w ktorych bedziemy szalec zima i cisniemy pod gorke głowna droga . Na szczycie po lewej stronie znajduje sie pierwszy z bunkrow, do ktorych jechalismy. Stamta d caly czas po oznaczeniach odkrywamy kolejne budowle z czasow wojny. Od najwiekszej budowli wracamy ta sama droga i skrecamy w prawo w las zgodnie z oznaczeniem na Prkeny Dol (chyba jakos tak sie to pisze). Przed nami bardzo szybki i dlugi zjazd po lesnych sciezkach. Na samym dole znajdziemy stacje mniejszego wyca gu krzeselkowego. Stamtad wracamy głowna droga do Zaclera i jedziemy dalej asfaltem w strone Polski. Zaraz za znakiem konca miasta skrecamy w lewo na czerwony szlak rowerowy prowadza cy do Kralovca. Z Kralovca juz prosta droga powrotna do Lubawki. Trasa niecale 35km z kilkoma dlugimi podjazdami ale i z fajnymi, szybkimi zjazdami. Szczerze polecam :) -
-
to się zdziwią jak tam zaczną kopać i...stolec znajdą -
Przy prędkości poniżej 30km/h potrafią koła w biegu ukraść słyszałem -
A ja się śmiałem z wioski o nazwie Stolec Widzę, że w Polsce więcej takich perełek
-
On był aż zanadto gościnny jak dla mnie chciał się cały czas "przytulać" a ja mam uczulenie więc musiałem dać mu kosza -
Ja się kiedyś zagalopowałem jadąc i skapnąłem się że mnie "nagle" noc zastała ale to gdzie Ty dojechałeś to przegięcie
-
Jedno co wiem, to że nie lubi bananów Zjeść nie chciał a później latał za mną po całym zamku i głośno miauczał
-
Wjechać tutaj nie dałem rady pozostało niesienie roweru. Ale w drodze powrotnej było ciekawie podczas zjazdu na tych kamieniach -
nie to było pod górkę
-
haha zarąbiste
