Skocz do zawartości

swinkanie

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    72
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Dodatkowe informacje

  • Imię
    Piotr
  • Skąd
    Krk

Osiągnięcia użytkownika swinkanie

Ten od rowerów

Ten od rowerów (4/13)

  • Pierwszy post
  • Collaborator
  • Od tygodnia
  • Od miesiąca
  • Od roku

Ostatnio zdobyte

0

Reputacja

  1. Jadący z naprzeciwka czasami tak dmuchnie, że w siodełko wbija ;]
  2. swinkanie

    I już wiem... :P)

    A jak Ci myszy linki przegryzą to ubezpieczenie to obejmuje czy nie?;]
  3. Ja robię z reki podczas jazdy, ale aparat może upaść ;] Duży masz ten aparat? Ile waży?
  4. swinkanie

    Dzień drugi :)

    Jak dobijesz do 20 to będziesz mógł komentować swojego bloga inaczej istnieje ryzyko, że go zaspamujesz! A tak w ogóle fajna trasa w miłym towarzystwie! :-)
  5. swinkanie

    Na Łuśtok

    Toczymy się na Łuśtok ;-)
  6. swinkanie

    Na Łuśtok!

    Dobiłem 20 postów i mogę odpowiedzieć Woodstock to był taki cel ad hoc. Zabawiliśmy się tam, że ho ho Polecam każdemu! Wyszło około 795 km bo pojechaliśmy potem do Ustronia Morskiego. Generalnie podeszliśmy do tego na luzie bez spinania się :-)
  7. Zaufam wam i ją kupię. Jak będzie dobra, a ja pojętny to przepraszam pana z serwisu, że go nie będę odwiedzał
  8. Wycieczka zakończona, cel osiągnięty! Po drodze plany się nieco pozmieniały, ale do końca sam nie wiem czy jakiś plan był. Po kolei. Wyjechaliśmy z Głogowa nieco rozleniwienia wizytami w barze, leżeniem do góry brzuchem na plaży jeziora, prysznicami, dobrym jedzeniem et cetera et cetera. Pojechaliśmy nieco dłuższą trasą ażeby ujrzeć na własne oczy Świebodzińskiego Jezusa/Aragorna. Jest gigantyczny a jak się postuka to pusty w środku. W sumie niezłe przedsięwzięcie w celu wypromowania miasta, w końcu przyjechaliśmy tam. Nie ma jednak te magii, którą posiada Jezus z Rio, którego na żywo widziałem. Avanti! Na mapie wyglądało jak ładny skrót, na miejscu droga okazała prowadzić przez poligon. Zostaliśmy nieco zniechęceni przez miejscową panią do jazdy przez poligon, jednak kilka osób powiedziało, że oni czasami używają skrótu. Kamienie, piasek, przejazdy czołgowe, strzelnice, trochę walących się budynków i nieco stresu i kilka zdziwionych min osób, które wykonywały jakieś prace na poligonie - tak mniej więcej wyglądał przejazd skrótem. Dalej już tylko piękne rozlewiska Warty i gigantyczny korek ludzi chcących dostać się do Kostrzyna na przystanek. Niestety nie mieliśmy gdzie zostawić rowerów w pierwszą noc, robiło się późno więc po kilku miłych rozmowach pojechaliśmy do Niemiec gdzie było pusto i spokojnie. Rano śniadanie, powrót na pola przystanku, przebita opona... Zrobiliśmy sobie 3 godzinną drzemkę w parku w centrum miasta. Nasi znajomi z Głogowa zjawili się po południu, zapakowaliśmy rowery do mikry i rozpoczęła się zabawa! Piwko, koncerty. The Prodigy zagrali dobrze, ale koncert na zakończenie był jednym z lepszych na jakich byłem! Łąki Łan! Karma dla uszu i oczu. Zdecydowaliśmy też, że pojedziemy do Kołobrzegu odwiedzić znajomą. Rano bardzo leniwie wsiedliśmy na rowery i pojechaliśmy w trasę. Dla mnie dzień był ciężki bo nabawiłem się niestrawności jedząc "food for peace" od Kryszny. Chyba za karę użądliła mnie osa... w kark. Następnego dnia mieliśmy niewielką odległość do pokonania oraz perspektywę umycia. Zostaliśmy na noc u znajomych na noc gdzie spędziliśmy przyjemnie czas. Rano ostatni raz nas zlało w drodze do Kołobrzegu skąd wzięliśmy pociąg do Krk (niestety nie mieliśmy czasu na kontynuowanie naszych wakacji na rowerach). W trakcie naszej podróży spotkaliśmy kilku rowerzystów, o których opowiem w następnym wpisie. Każdy z nich zaimponował mi w jakiś sposób. Głogów - Sława - Sulechów - Świebodzin - Gronów - Łagów - Wędrzyn - Sulęcin - Ośno Lubuskie - Gronów - Kostrzyn - Küstrin-Kietz - 187 km Kostrzyn - Myślibórz - Pyrzyce - Stargard Szczeciński - Nowogard - Płoty - Barkowo 166 km Barkowo - Trzebiatów - Mrzeżyno - Kołobrzeg - Ustronie Morskie - 71 km Łącznie około 795 km. Ps. Wszystkie odległości wg google map bo nie mieliśmy licznika. Poprzedni odszedł do krainy wiecznych pomiarów a na nowy nie ma pieniędzy.
  9. Ten łańcuch ma na koncie 3 zerwania. Przed wyjazdem był dosyć zużyty (raz zerwany i skuty przeze mnie), a w trasie dodatkowo smarowanie wyschło. Może to przyczyniło się do awarii... Następnego dnia naoliwiłem i od Wrocławia do Kołobrzegu nie było z nim problemów. Teraz ma dwie spinki i wyślę go na emeryturę jak będę miał gotówkę...
  10. swinkanie

    022

    A wiesz może jak tam z przekraczaniem granicy polsko - ukraińskiej na rowerze? Trzeba mieć jakieś papiery na rower?;-)
  11. swinkanie

    Żubr

    dziwnie, ale wygodnie ;]
  12. swinkanie

    Żubr

    Chciałoby się, ale to plastik... daleko na tym nie ujedzie ;]
×
×
  • Dodaj nową pozycję...