mordorr

Tu jest słowo klucz - moze nie to, że każda sekunda, ale w góach wyscigi trwają od 3 do 6h srednio (sa i krótsze i dłuższe, ale są na pewno dłuższe niż płaskie, choćby dlatego, ze pod góre świat przesuwa się w tempie paru km na godzinę ) jak masz do wjechania ponad 2tyś m w górę, to już ten kilogram czujesz. zgadzam się też, że jak masz nogę to wjedziesz szybciej na górę nawet na ciężkim rowerze, niż ci na lekkich, ale jak masz kolegę z porównywalną nogą i lekkim rowerkiem,a do tego z mniejszym brzuchem, to on będzie na górzej szybciej... grawitacja to su*a! Wracająć do sedna - jak kupiwałem ProCalibra to dokładnie tak samo myślałem, jak napisałeś. Idąc o krok dalej w tych filozofiach - czy ktoś potrzebuje rower za 7k, na którym nie będzie się ścigał ? po co ? Szosę np mam na jednej z najtanszych grup - Sora. świetny rower! niezawodny. napęd kosztuje do niego 250zł kompletny (do Ultegry tyle kosztuje pewnie sama kaseta, albo pół). waży okolo 11kg... i w ogole mi to nie przeszkadza

Nadal uwielbiam mojego ProCalibra, ale teraz bym kupił inny rower. glownie z racji "celu" Z procalibrem przeszedlem długą drogę i jego zalety są mocno przyciśniętę przez główną wadę - wagę. w górach każdy gram boli bardziej, a ProCaliber nie jest najlzejszym rowerem już w konfiguracji wyjściowej. szukałbym teraz czegoś wylajtowanego. Chyba, że waga gra drugorzędną rolę - to jest to nadal rewelacyjny rower!

Ja mam Treka i jazda nim w terenie to czysta przyjemność, ale drugi raz bym już go nie kupił z jednego, dosc powaznego powodu. waga. 11.5kg na papierze, bez pedałów. moj - Lka z pedałami XT, kołami DTSwiss i koszyczkami na bidony - waży 12kg. tyle to już ważą fulle dzisiaj. na plaskich maratonach pewnie to nie przeszkadza, ale jak masz do przejechania 2000m pionu to każdy kilogram boli. dla porówniania - Romet Monsun 3 - 9kg na papierze.

Przed zakupem pytalem o fotelik i kilku sprzedawców powiedziało to samo: "A dlaczego nie ??" Jeden ze sprzedawców pofatygował nawet dystrybutora Treka z pytanie o foteliki i odpowiedz nie była negatywna. czyli nie ma przeciwwskazań. Na IsoSpeed zrobiłem 2.5k km i poza początkowym skręceniem sruby, która zaczęła się wyrkęcać (po 200km, moze mniej) nie było zadnego problemu. p.s. - z fotelikiem nie jezdze procaliber jest typowo wyscigową maszyną w moim garażu. do fotelika zostawiłem stary rower

od początku mam jakieś przeboje z tym napędem, teraz podejrzewam, ze to przeskakiwanie to nie bylo ze wzgledu na zuzycie zębatek, ale ciut rozregulowanej przerzutki. działa dobrze, ale pod wiekszym naciskiem moze zlapala większą koronkę ? nie wiem, ale nie udało mi się od dwóch tygodni podwtórzyć przeskakiwania. to też trochę dziwne by było, że najmniejsze koronki, bo ja raczej jestem wysokoobrotowy i z reguły zajeżdżam środek kasety:)

tak wlasnie myślę, zajadę to na amen, a na pierwsze gonki kupię nowy zestaw kaseta+łańcuch. mogłem odpuścić siłownię zimą... nie byłoby problemu

Hej, Na mniejszych koronkach przeskakuje, ale tylko pod końskim naciskiem. łancuch nie wpada jeszcze w 0.75 na przymiarze. Bawić się w wymianę 3 mniejszych koronek, czy dorżnąć i wymień całość wkróce ? (Na moje oko koronka 11t wygląda słabo, ale gorzej jest 4-5-6, a tam nie przeskakuje albo nie mam takiej nogi)

Przypuszczam, ze Scott poszedl ta sama drogą co Trek - w moim ProCalibrze co prawdą są dzwignie w ośkach, ale cały rower obsługiwany jest za pomocą dwóch imbusów. dwa rozmiary. 4ka i mniejszy, tam gdzie 4ka się nie mieści. rewelacja ! zobacz, czy ten imbus z ośki nie jest tego samego rozmiaru co cała reszta . Jacek

Po pierwsze obliczenia wskazują niewielkie różnice między 1x12 przy kasecie 10-50 vs 2x11 z 11-42. To nie szosa, żeby stopniowania specjalnie przeszkadzało, więc 1x12 wystarczy. Jak kupowałem swój rower to w Scottach była kaseta 11s 11-46 o ile mnie pamięć nie myli. Jeżdżę trochę w górach i bałem się, że nie wyjadę na zbyt sztywnych przełożeniach. Po drugie, trochę poprawiłem siłę w kopycie i być może jednak bym wyjechał??? W tej chwili przesiadka na 1x12 z szerokim zakresem jest zbyt droga i daje za mało korzyści, ale przy zakupie nowego roweru mógłbym przemyśleć.

Zgadzam sie z Malinowym, Trek jest bardzo elastyczny, tylko potrzebujesz elastycznego sprzedawcę. wiadomo, że jak daje rabat Tobie, to zabiera sobie, ale .... Co do samego Treka - jeszcze raz w tym wątku powtórzę - TAK! to jest kawał dobrej maszyny. w tym roku trek ProCaliber ma napęd 1x12 co nie każdemu spasuje w góry. Rok temu z tego powodu kupiłem treka (scott juz był na 1x11, a trek 2x11) ale dzisiaj juz bym kupił 1x12.

Dokładnie ten sam problem. U mnie w ciągu dwóch dni wymienili blaty na inny model RaceFace (chyba starszy, bo ma niższy numer części, ale za to ładniej wygląda) . Od wymiany zaciągania nie doświadczyłem, a zrobiłem już z 500km i bardzo się starałem zaciągnąć.

Wracam do mojej porzedniej wypowiedzi - topiłem w błocie po manetki (Trek Procaliber8) mam w tej chwili na nim 2tyś km nalotu od czerwca i jedyne dzwieki jakie generuje to płacz wszystkich za moimi plecami (mam nadzieje, że Ci przede mną nie słyszą mojego płaczu:) ) był mały zgrzyt z blatami RaceFace, ale na gwarancji wymienili na nowe i problem został rozwiązany. przy czym w nowym treku 2019 nie ma juz Raceface Co do samej ramy - z premedytacją kupowałem alu, bo żal mi ramy i jej bombardowania kamieniami w beskidach. dzisiaj trochę żałuję, trochę nie. miałbym carbon, ale na reconie. znając życie to właśnie bym kombinował wymianę na jakiś lepszy amorek

Mój procaliber topiony w błocie po manetki, duszony w kurzu i moczony w deszczu - żadnych odgłosów isoseeda, a rower jeździ jak szatan! Nowy procaliber ma napęd 1x12 srama, ale przy 50t na kasecie nie powinno być problemu z pojazdami w górach.

tak sie zastanawiam, czy te małe zadziorki to nie jest wina problemow z idealnym-tip-top wyregulowaniem przerzutki no więc pilniki w dłoń i jazda ! to moje pierwsze 11s, trochę kultura pracy mnie, delikatnie mówiać, nie zachwyca do tej pory uzywam 9s (Sora w szosie zmienia po 4tys km tak, ze zyczylbym sobie, zeby XTk w MTB tak zmienial, a Sram S7 w drugim MTB jest niezniszczalny. 10 lat tylko zmieniam łańcuchy i kaset jak już są nieprzyzwoicie zuzyte) i chodzą idealnie.

Hej, IpBike z 60% jazd mówi, że średnie przełożenie to 21t, co mniej więcej widać na załączonym obrazku jakie rokowania pacjenta ? wymienić kasete+łańcuch, czy próbować z samym łańcuchem ? 1400km przebiegu, przymiar do łańcucha - 0.75 wpada, 1 jeszcze nie.

pełno tych stockowych Bontrager Duster Elite ? czy innych w zamian ?? juz sie przymierzam do nowych kółek na przyszły sezon mimo, że nie mogę narzekać na koła same w sobie, ale te 500gr kole mnie w szare komórki

Trek ProCaliber 8 ma dość ciężkie "stockowe" koła - 2100g z tego co pamiętam. Ja wybrałem procalibra - pasuje mi do szosy na scianie a tak poważnie - bardzo, bardzo jestem zadowlony. to jest rower, który ze mną dobrze rozmawia. poziom agresji mamy podobny Napęd 1x w góach to raczej dla koni - więc ja szukałem 2x, bo w góry lubię zajrzeć. jezeli celem są wyscigi w płaskiej-polsce to 1x spokojnie wystarczy. np. po wyżynie śląskiej spokojnie mógłym jeździć na 1x, ale w góry by brakło obrotu na bank. hamulce ... o dziwo bardzo dobrze działają, pod warunkiem, że nie jest mokro można wymienić klocki na pol/metaliki i zajechać tarcze, a potem i tak całość wymienić na wyższą ligę, ale na początek fabryczne hamulce dają radę. IsoSpeed - nie mam zdania. jezdzi mi się bardzo dobrze, ale nie mogę powiedzieć, że jest to cos, co zmienilo moje zycie.

Hej, Który rower MTB wybrać: Merida Big.Nine 700, czy Trek Procaliber 8 ?? https://www.trekbikes.com/pl/pl_PL/rowery/rowery-górskie/rowery-xc/procaliber/procaliber-8/p/21841/ https://www.rowerymerida.pl/produkt1425/bignine-700-rower-merida.html Muszę zostać z ramą ALU na 2-3 lata (foteliki dla dzieci), a poza tym nie jestem przekonany, czy chcę bombardować karbon beskidzkmi kamieniami .... Merida ma osprzęt XT, i maczetę na amorze, Trek SLX+ Deore XT z tyłu, hamulce MT500 i Rebę . Jacek

Teraz ten scott peak jest juz troche sentymentalny. nie wiem czy chcę się go pozbywać to trochę jak aprat fotograficzny Practica czy Zenit

tia - niestety tak to juz jest ... Mam w garażu scotta peak'a, ktorego kupiłem 20 lat temu i nie zdazylem sprzedac, zanim stal sie zbyt mało wartościowy, żeby go oddać.... Cr-Mo, sterówka 1", sztywniaczek. teraz cos czuję, że na haku zawiśnie peak accenta - przecież nie oddam go za bezcen... chyba, że wykorzystam osprzęt (przynajmniej na razie) moj Sram 7 jest juz poobijany, kaseta SLX tez juz nei przyjmie nowego lancucha, ale na starym jeszcze pojezdzi. hamulce Avid Juicy3 bez zarzutu od 8 lat, więc nie widzę powodu, żeby je wymieniać (ale bedzie pewnie trzeba przedłużyć przewody....) opcja z zakupem niedrogiego SIDa 26" tez nei jest zła - mam 2 córki i 3cią w drodze. widelec z półki TOP na pewno by się nie zmarnował No nic - poki co zarzucam sieci na niedrogą Rebę 29"

Wygląda na to, że moja rama powinna to przyjąć wygląda to dość obiecująco - szczególnie, że za w miarę nieduże pieniądze można wywrwać np marvela comp, lub za większe nawet SIDa nadal pozostaje pytanie, czy to ma sens... raczej każy $$ w tej chwili to $$ wyrzucony w błoto:)

Hej, Dzięki za wskazówki - utwierdziliście mnie, że nie ma co pakować $$ w muzeum. Co ciekawe, parę(naście) lat temu stałem przed takim samym dylematem. wtedy do zmiany zmusił mnie A-Head nie wiedziałem, że w ogóle można założyć stery, które pozwoą na montaż amora z rurą taper - da się tak ? oczywiście - to byłoby idealne ... szczególnie, że lubie moje 26" w beskidach nie wiem czy na 29" bym się nie bał za bardzo ...

Witam, Po dłuższej rozłące z regularnym pedałowaniem wróciłem do tej przyjemnej formy treningu. Mam 184 cm/ 82kg i rower na ramie Accent Peak 26" z napędem Sram X7. nie jest on specjalnie zużyty i spokojnie jeszcze można na nim jeździć, a że rower sam w sobie nie jest dla mnie celem, a jedynie środkiem do celu, to 26" vs 29" nie robiło na mnie do tej pory specjalnego wrażenia. Ale postanowiłem zmienić amortyzator na lżejszy (w tej chwili RS Tora, która powiedzmy szczerze, nie dość, że waży to jeszcze umiarkowanie działa w porównaniu do np. Reby ) problemem niestety jest główka ramy - mam prostą rurę, bez tapera. Czyli osiągalność Reby do mojej ramy jest raczej znikoma. mógłbym ew. pomyśleć o Suntourze. Natomiast zastanawiam się, czy jest w ogóle sens inwestować +-1500 PLN w amortyzator do roweru 26". Migracja do 29" to już większy koszt, bo poza amorkiem trzeba zmienić koła i ramę. czyli zakładam, że koszt takiej migracji to min. 3k PLN. z jednej strony mój rower daje mi to co najważniejsze - FUN a z drugiej strony cierpię na chorobę "coś bym zmienił" Mogę prosić o poradę "co byście zrobili" bazująć na Waszych doświadczeniach ? czy marnować $$ na rozwój 26" czy też zamknąć oczy, dołożyć $$ i przesiąść się na 29" ?

Może ktoś zna właścicieli ?? http://snag.gy/9Qdfb.jpg