Cześć!
Przymierzam się do zakupu roweru MTB/XC. Jazda głównie po asfalcie, ale lubię też wjechać w las i tam trochę pokatować rower. Poczytałem trochę w internecie i oferta jest tak szeroka, że trudno się na coś zdecydować. Dodam, że nie zamierzam startować w wyścigach i spodziewam się, że rower kupuje na najbliższe 5-10 lat, żadnej wymiany części poza serwisem nie planuje.
Moja górna granica jaką jestem w stanie przeznaczyć do 6000zł. Pan w sklepie zaproponował mi Kellys Gate 70 lub Kellys Gate 90, z tym że od razu powiedział, że on handluje albo Kellys albo Meridą stąd pewnie nie zapropnował Krossa, Specialized i innych.
Też pytanie do Was, czy rzeczywiście potrzebuje tak drogiego sprzętu, czy w ogóle wykorzystam jego potencjał. Do tej pory jeździłem na jakimś noname rowerze kupionym jakieś 10 lat temu za ok. 1000zł, w którego wsadziłem amortyzator z RockShox (już nawet nie pamiętam jaki) i jakoś dawał radę. Tak jak wspominałem jeżdże głownie po afsalcie, ale wynika to też z tego, że w las sie nie zapuszczam z uwagi na niezbyt dobry sprzęt.
Pozdrawiam i z góry dziękuje za pomoc.