Skocz do zawartości

NerfMe

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    599
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez NerfMe

  1. 1 godzinę temu, artie napisał:

    Riverside nie ma pełnego pancerza do przerzutki z tego co widzę na zdjęciach. Mały szczegół, ale jednak pełny pancerz przez całość jest dużo bardziej odporny.

    Bardzo dobrze, że ma linkę prowadzoną na zewnątrz, jak będzie potrzeba zmiany linki i pancerza to można to zrobić w 5 minut, a nie się męczyć z przeprowadzeniem linki przez ramę.

  2. Pisałem o Evado 5, 7 może jest i lżejszy, tego nigdzie nie widziałem na wadze. Sam widzisz na przykładzie Scotta ile jest warta waga podana przez producenta. Roam 2 dokładnie tak samo się nie wyróżnia jak wszystkie pozostałe te modele a wychodzi na to, że jest najlżejszy, aczkolwiek to są niewielkie różnice.

    Jak bierzesz jednak pod uwagę Riverside to nie będzie lepszego wyboru w tej cenie. 

  3. 8 godzin temu, irift napisał:

    Byłem już coś tam obejrzeć. Widziałem i przejechałem się na Giant roam 2, scott Sub 20, merida crossway 100,kross evado 5, na jutro umówiłem się na tego crossfire który wizualnie mi się najbardziej podoba ale chyba jest najcięższy. Z reszty na scocie całkiem fajnie się jeździło tylko ten łącznik kiery mógłby być regulowany. 

    A i znalazłem w mieście obok M-bike crs xt z dobrym osprzętem ale mało informacji na temat tych rowerów a cena jest atrakcyjna. Może ktoś ma jakieś info czy warto się tym interesować. 

    Najcięższy będzie Kross - 15,7 kg. Crossfire według producenta waży 15.30, ale z nóżką, regulowanym mostkiem, oraz amortyzowaną sztycą. Scott wg producenta 13,4 i to jest świetna waga w tej cenie, jeżeli prawdziwa. Roam 2 realnie ok. 13,8 kg, więc też nieźle. Osprzętowo to te modele co wymieniłeś są podobne. Jak Ci zależy na regulowanym mostku, nóżce, amortyzowanej sztycy to brałbym Crossfire, jeśli nie to wybierałbym między Scottem a Giantem.

    Nie mam pojęcia ile ten M-bike może ważyć, producent się nie chwali, natomiast poza napędem w tym rowerze nie ma nic wyróżniającego, przerzutki XT wstawili chyba tylko by klienta skusić, ale o korbie już nie pomyśleli...   

  4. W dniu 16.05.2024 o 20:42, irift napisał:

    Trasy krótkie głównie do pracy jakieś 2km w jedną, czasem przejażdżka z rodzinką oraz jakiś sporadyczny wypad może kawałek dalej (zakupy fucha itd.).

    W zasadzie to wszystko jedno przy takim przeznaczeniu, pochodź po sklepach i daj znać co Ci zaproponowali i co Ci się podobało, to wtedy będzie jakiś kierunek.

  5. Ja bym wybrał Roama 1, ale jeśli pozycja Ci nie pasuje to mój wybór nie ma znaczenia;) 

    Co do kwestii Scott czy Unibike to zdecydowanie Xenon. Ma dożywotnią gwarancję na ramę, powietrzny widelec, jednorodny napęd (nie licząc łańcucha...), teoretycznie lepsze hamulce w porównaniu do podstawowych hydraulików w Subie. Generalnie to jest rower kompletny, jak odrzucasz Decathlon i marki wysyłkowe, to jest ok.

  6. W dniu 20.05.2024 o 18:10, Rumcajs. napisał:

    Soszów to najgorsze miejsce w jakim byłem kiedykolwiek gdziekolwiek. „Perin c**j” tutaj się w 100% potwierdza, trasy zrobione na odwal sie, przecinają sie, ciężko się odnaleźć. Jak w dawnej kasinie. Wytyczone cosik pi razy drzwi byle jak, większość to trawersy bo nie chciało sie lekko podrosnąć terenu, nie ma nigdzie podparcia, no tragedia. I że ten człowiek zarzuca Enduro Trails kiepskie utrzymanie tras… szkoda słów, Enduro Trails to przy tym cudo. 

    Czyli musiałeś nie być w Skolnitach i Słotwinach :D. Musieli chyba coś zmienić, bo ja się odnalazłem bez problemu , trasy są dobrze oznaczone. Fakt, że czerwona się krzyżuje z zieloną może nie jest najlepszą opcją, ale pomylić tras się nie da.

    Jedyne Bike Parki do jakich jeżdżę specjalnie tylko by pojeździć po trasach to Bielsko i Jeleniowskie Ścieżki (jak można to nazwać bike parkiem). Całą resztę traktuje przy okazji wyjazdów turystycznych i taki Soszów jako miejsce, by pojeździć dwie godzinki ostatniego dnia przed odjazdem z Wisły jest moim zdaniem spoko.

    Fakt faktem, że nie jestem mistrzem zjazdów i czerwone trasy w większości są wyzwaniem, co to też na pewno ma wpływ na moje wrażenia.

    1. Zigfir - 6186 km (szosa + MTB 3526 km, trenażer 2660 km)
    2. hulk14 - 4407 km  (gravel, szosa, trenażer)
    3. dfq - 4181 km (MTB, trenażer)
    4. michalr75 - 4041 km (MTB)
    5. bashey_pl - 3737 km (Cross)
    6. provayder - 3713 km (szosa, MTB)
    7. TheJW - 2991 km (MTB, szosa) / + 571 km trenażer, ale postanowiłem w tym roku nie liczyć do swoich statystyk kilometrów wirtualnych
    8. Cross90 - 2011 km (Szosa, MTB, Cross, trenażer(579 km)
    9. Zbyszek.K - 2008 km (trenażer/Cross 200 km) - na tę chwilę 
    10. NerfMe - 1977 km (MTB)
    11. jacekddd - 1814 km (rower poziomy - velomobil)
    12. SpinOff - 1239 km (gravel, trenażer)
    13. szczupak56 - 1218 (929 cross/ 172 mtb/ 117 fitness)
    14. Sansei6 - 1006 km (MTB)
    15. revolta 1005 km (MTB)
    16. Strek - 984 km (MTB, Cross, Trekking)
    17. spidelli - 859 km (839 km trenażer, 20 km MTB)
    18. mpogor - 735 km (rower MTB, jazda miejska)
    19. Donayo - 288 km (MTB)
  7. Nie chodzi o to czy wystarczą czy nie, chodzi o to, że jak rezygnujesz z opcji osi boost z tyłu, to wiele innych wyborów się otwiera, jak choćby wspomniany wcześniej Focus Whistler. 

    Ja ważę około 76 - 78 kg i jak jeździłem w górach na starej 26 na QR to w ciężkim terenie czułem wiotkość kół, ale nie jestem w stanie stwierdzić czy wynikała ona z braku sztywnych osi, czy z tego że to lekkie koła na 24 szprychach. W zakrętach tarcza potrafiła ocierać o dobrze ustawione klocki. Chyba jednak najbardziej doprowadzała mnie do wściekłości konieczność ustawiana hamulców po demontażu tylnego koła. 

    Z kolei znajomemu ( też słusznej wagi około 120), któremu pomagałem kupić używany rower crossowy brak sztywnych osi w sporadycznym użytkowaniu nie przeszkadza :D

    Musisz chyba zawęzić wybór, bo opcji do wyboru jest multum i zawsze będą się pojawiać inne.

  8. Absolutnie nie. Sam mam też fulla, na codzien jeżdżąc w okolicach Warszawy. Po prostu musisz być świadom konsekwencji jakie się wiążą z posiadaniem takiego roweru. 

    Jak wcześniej, kwestia egzemplarza, w używanym fullu dużo więcej rzeczy może być do serwisu.

    Co do starszych modeli trzeba się upewnić że są jeszcze do kupienia np. łożyska, bo producenci z czasem zaprzestają produkcji części zamiennych.

  9. Krótkie wrażenia z dwóch bike parków w Wiśle.

    Skolnity

    Z plusów na pewno darmowy parking, bardzo miła obsługa, myjka do rowerów.

    Trasy: 

    Zielona - małe nachylenie, mała prędkość, trzeba pedałować, nie wiem po co istnieje, bo nawet nie ma ramp czy stolikow, na których można by się uczyć i przygotować do bardziej wymagających tras. 

    Niebieska, całkiem przyjemna całkowicie wygładzona trasa, z dość dużymi stolikami i mocnymi wybiciami, pewnie dla kogoś kto umie skakać byłaby super. Fajne bandy i bardzo płynna, pod koniec rozdziela się na dwie linie linie A - do dużych lotów oraz linie B całkiem przyjemną z fajnym flow.

    Czerwona - bardzo fajna pół naturalna i techniczna trasa, z kilkoma gapami które można objechać. Niestety jak byłem było błotniście i wilgotno, więc kilka fragmentów było ciężko przejechać. Prędkość dość dużą, więc jak ktoś nie lata, to trzeba być czujnym by wiedzieć, z której strony objechać.

    Generalnie tak sobie.

    Bike park Soszów

    Tu zielona trasa jest jak niebieskie gdzie indziej;)

    Obsługa wiesza rowery i zdejmuje, darmowy parking (mały więc w ładna pogodę może być tłoczno), też jest darmowa myjka. 7 tras, jedna zielona, niebieska, trzy czerwone i dwie czarne. Dużym minusem jest to, że mają otwarte tylko soboty i niedziele.

     

    Byłem dwie godzinki ( wyszło 8 zjazdów) i jestem bardzo pozytywnie zaskoczony. Z 7. tras jechałem tylko trzy, padało i było ślisko, więc po jednej próbie na czerwonej bałem się powtarzać.

    Zielona - jak na zieloną to całkiem wymagająca, z wystarczająco dużym nachyleniem by szybko jechać, z dość dużymi rampami i stolikami. Średnio jeżdżącej dziewczyny bym na tę trasę nie puścił. Pierwsza zielona w Polsce, na której miałem tytułowy "Funn" I chciałem powtarzać.

    Niebieska - dość dużo stolików na początku, które potem zmieniają się w dość strome i ostre bandy, dość szybko można się nauczyć na nich jeździć. Trasa, szybka, stroma z technicznymi bandami i stolikami.

    Czerwona (Melancholijna) - naturalna trasa z dość wymagającymi elementami i stromymi ściankami, sporą ilością korzeni, muszę na nią wrócić jak będzie ładna pogoda i nie będzie padac, bo bardzo mi podobała. Jest nawet jeden fragment z widokiem na panoramę Wisły.

    Zjazdy dość krótkie ale naprawdę fajne i na trasach jest upakowane bardzo dużo atrakcji. Bardzo polecam.

     

     

     

  10. Pamiętaj, że full to nie tylko dwa amortyzatory więcej do serwisu, ale też łożyska zawieszenia, w tym wypadku też dropper, generalnie, nie sztuka kupić, sztuka utrzymać. Szczególnie że rower jest w cenie dwóch większych serwisów w dużym mieście.

  11. W używkach wszystko zależy od danego egzemplarza. Ten z linku pewnie był mało używany, jak przez 4 lata ma przejechane 2500 km. Natomiast jeżeli jest pełna specyfikacja producenta i nie był zmieniany łańcuch to na dzień dobry do wymiany jest napęd, konieczny serwis widelca, pewnie klocki hamulcowe też do zmiany. Bez oględzin to tylko gdybanie.

  12. Ja jeżdżę trailówka z napędem 1x, 30z z przodu, 51-10 z tyłu i uważam, że jest to bardzo uniwersalny napęd w rowerze MTB. Na płaskich dojazdówkach i ścieżkach rowerowych w zależności od opon, spokojnie mam prędkość przelotowa miedzy 24-28 km/h, z najmniejszych koronek prawie nie korzystam.

    W zeszłym roku jechałem Transalpa. Taki napęd umożliwia spokojne podjazdy o nachyleniu ok. 15 proc. W środkowym etapie wyprawy zjeżdżaliśmy z Lokve (niecały 1000 m.n.p.m.) do Triestu (0 m.n.p.m.;)), pod koniec głównie asfaltem. Prawdę mówiąc jak się jedzie ponad 65 km/h to ostatnie o czym myślałem to " a może bym dokręcił do 76 km/h". Bardziej się zastanawiałem czy na kolejnym zakręcie nie będzie samochodu nie na swoim pasie, albo odrobiny piasku na poboczu.

    Ja się nie ścigam, jeżdżę krajoznawczo, więc nie w głowie mi dokręcanie na płaskim, więc uważam że jak autor nie potrzebuje wyższych biegów, wybiera MTB do zastosowań drogowych to powinien mieć tego świadomość.

    Jeszcze dodam że jak w ostatnią majówkę zjeżdżałem z Pradziada, to też przez tłum ludzi po drodze, bardziej myślałem by przypadkiem nie jechać za szybko niż, docisnąć do 70. Fakt faktem, że jak ktoś jest zawodnikiem DH i w górach musi cisnąć powyżej 42 km/h to taki napęd jak mój nie umożliwi mu "dopedałowania" z górki.

    Także dziękuję za współczucie.

    • +1 pomógł 1
  13. Zależy którym szlakiem masz zamiar zjechać że Stogu Izerskiego. Ja tam byłem dawno i już nie pamiętam czy ten wymagający to czerwony czy niebieski, ale jeden z nich wymaga niezłych umiejętności technicznych. Podlinkowana wycieczka zawiera wiele elementów krajobrazowych i pamiętam że byłem zachwycony widokiem Polany Izerskiej. Tam gdzieś po drodze był też krystaliczny strumyk gdzie można było się ochłodzić.

    Sam wjazd na Stóg Izerski jest całkiem wymagający, jeśli się jedzie zwykłym MTB;)

    Co do singli nad Smrkiem to nie jest jak w Bielsku, nie ma kolejki, trasy są ułożone tak by było trochę zjazdów i podjazdów. Coś jak nasz Glacensis.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...