@marcesco Dzięki, że pytasz. Tak, nadal i tak naprawdę to dopiero początek drogi. Czeka mnie co najmniej 12 miesięcy serwisowania się, choć mam nadzieję, że nie 12 miesięcy przerwy od roweru.
Ale będzie dobrze.
Ponieważ zdrowie niestety zjechało równią pochyłą do poziomu śmieszności polskich kabaretów i raczej nie zapowiada się, żeby do wiosny było lepiej, wrzucam fotkę zrobioną dokładnie rok temu, gdy nie tylko była siła pokręcić, ale w międzyczasie przećwiczyć krok łyżwowy i przytup ze zbójnickiego jednocześnie.
I tak to właśnie będzie teraz wyglądało. Niby kolorowo, ale tak nie do końca. Niby nie zimno, ale już nie ciepło. Niby nie pada, a jednak jakoś tak mokro. Polska jesień. Jak jej nie kochać?
- Mućka, weź mnie w tyłek podrap.
- Krasula, daj spokój, nie teraz.
- No weź podrap, chyba w pokrzywy wlazłam, tak swędzi.
- No dobra, ale tak szybko, bo jeszcze ktoś zauważy.
- Daj spokój, przecież tu nikogo nie...
Ta gęsta zawiesina to nie mgła, nie dajcie się zwieść. To dwutlenek węgla wydalany przez krowy wiejskie, mleczne, pasione na podgórskich łąkach. Jak się mocno zaciągnąć, to można wyczuć w ustach posmak budyniu mlecznego.
@Talrand Tylko pamiętaj, że tęcza jest cwana i jak już się do niej zbliżysz, to albo się przesunie, albo w ogóle zniknie. Łatwiej jest zrobić jej zdjęcie i wtedy szukać kasy. Tylko to musi być dobrym aparatem pstryknięte - dużo pikseli i najlepiej pełna klatka. Wtedy w domu na spokojnie wrzucasz tęczę na kompa i zoomujesz aż do momentu, gdy pojawią się pojedyncze piksele. Jeden z nich jest zakamuflowanym bitcoinem.
P.S. Tylko nikomu tego nie zdradzaj, bo znów zaczną ceny rowerów rosnąć, jak każdego będzie stać na nowy.