
grissley
Użytkownik-
Liczba zawartości
336 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Blogi
Kalendarz
Collections
Zawartość dodana przez grissley
-
Jest trochę niżej podobny wątek sprzed dwóch lat, ale przerodził się w przepychankę. A może dodatkowo ktoś wie coś nowego? Mam okropny problem ze skurczami - najgorzej jest z czworogłowymi ud (to te nad kolanami, z przodu). Potrafi złapać nawet w trakcie jazdy, na podjeździe. Jak czuję, że to już ten stan, że niedługo będą łapać, to zatrzymuję się i rozciągam - na jakiś czas pomaga. Ale jeśli jest jeszcze trochę trasy i sporo wzniesienia, to za chwilę temat wraca. Mam czasem akcje, że nagle wyskakuję jak sprężyna z roweru, od razu na kolana i tułów w tył (wtedy rozciągam mięśnie obydwu nóg - rozciągać na zmianę jedną i drugą nogę w takich sytuacjach się nie da, bo w drugiej skurcz chyba by ścięgno zerwał). Drugi moment to powrót do domu i odpoczynek - dopóki chodzę, stoję, coś robię, nic się nie dzieje. Ale jak tylko siądę na dłużej albo się położę i nogi zaczynają konkretniej odpoczywać, to zaczyna się jazda. Jeśli pocisnąłem, to potrafi złapać, czworogłowy, dwugłowy, łydka, pachwina, a nawet pośladkowy. Czasem wszystkie równocześnie. Ból jest niesamowity, wyję starając się to jakoś rozchodzić/rozciągnąć. W badaniach potas i magnez w normie. Przed trasą i po mimo wszystko zapodaję jakiś aspargin, podczas trasy sporo wody i bcaa. Ale nie widzę jakiejś zależności od ilości płynów, jedzenia w trakcie czy przed ani w zasadzie od niczego, poza intensywnością jazdy i aktualnym poziomem wytrenowania. 😢 Jakieś rady?
-
[Android] Najlepsza apka na rower ? mapy, nawigacje itp
grissley odpowiedział adriel → na temat → Akcesoria rowerowe
Na garmina czy na telefon? Generalnie, z jakichś tanich patentów. Ja bardzo lubię wskazania jakie mma na garminie, ale tego całego zachwytu garminem totalnie nie czaję. Kupiłem, bo była promka -50% w amazonie, ale 90% wartośći jakie na nim mam miałbym też na liczniku za 300zł typu jakieś Magene. Nawigacja na Garminie to dla mnie jakieś nieporozumienie, ekran ma toto 10x mniejszy niż telefon, który przecież i tak zawsze mam przy sobie. -
[Android] Najlepsza apka na rower ? mapy, nawigacje itp
grissley odpowiedział adriel → na temat → Akcesoria rowerowe
Garmin ma rozmiar naparstka i nie wyobrażam sobie żeby używać go jako nawigacji... U mnie garmin siedzi na kierownicy ale służy tylko do pokazywania parametrów (kadencja, nachylenie terenu, tętno itd). A mapa jako mapa leci na Stravie, na telefonie zamocowanym obok. Jak zrobić, żeby mieć i parametry i mapę na jednym ekranie w telefonie nie rozgryzłem (instrukcja jak to zrobić w Locusie jakoś u mnie nie zadziałała), ale z dwoma urządzeniami jest nawet sensowniej, poza bajzlem na kokpicie - duża wyraźna mapa i wiem gdzie jestem i dokąd jadę. A wszystkie parametry które mnie interesują na małym garminie obok. -
Czy ktoś ma może Marina 4 Corners w rozmiarze L i mógłby go pomierzyć? Potrzebuję dokładnych wymiarów ramy. Marin wprawdzie podaje je w dziale geometria", ale któryś wymiar jest kopnięty i nie wiem który :( Na start interesuje mnie wysokość główki ramy od krawędzi dolnej do krawędzi górnej. Przy takich reach, stack i kątach jakie podaje Marin w kalkulatorze wychodzi mi 213mm, a wg Marina jest to 229...
-
[Android] Najlepsza apka na rower ? mapy, nawigacje itp
grissley odpowiedział adriel → na temat → Akcesoria rowerowe
Ja nawet mam zainstalowanego tego Locusa - chociaż chyba pierwotnie do wycieczek pieszych miał mi służyć. Tak czy inaczej - interfejs mnie odstraszył. Kombinuję teraz znowu i nadal nie wiem co i jak Podpowiedzcie proszę dwie rzeczy: 1. Jak ustawić/zdefiniować ten ekran jak powyżej? 2. Jak wgrać trasę w gpx, żeby potem jechać po śladzie? -
[Android] Najlepsza apka na rower ? mapy, nawigacje itp
grissley odpowiedział adriel → na temat → Akcesoria rowerowe
Znacie jakąś apkę, która na jednym ekranie pokazywała by mapę ORAZ tętno/kadencję/prędkość/odcinek? Przetestowałem już sam nie wiem ile apek, ale w każdej jest jakieś "ale". Na co dzień używam nadal stravy - tam niestety albo sama mapa, albo same dane. W MapMyRide mam już dane nad mapą, ale nie mogę ich skonfigurować tak, jak napisałem. Dodatkowo, nawigacja nie nadąża z ładowaniem mapy, więc jak jadę to widzę często jedynie rozmyte tło, zamiast szczegółów. Próbowałem jeszcze Navitime, myWorkouts, Bike Tracker, i parę innych, ale nigdzie nie udało mi się tego ustawić, żebym miał mapę i te 4 wartości które chcę. Może kojarzycie jakąś aplikację, która to umożliwia? -
[wytrzymałość] Odcinka po 70km - co z tym robić?
grissley odpowiedział grissley → na temat → Trening rowerowy
Średnie z licznika wkleiłem w pierwszym wpisie. Czego nie ma na zrzutach ekranu z apki to przybliżone z głowy - ale na podstawie tego co widzę na liczniku w trakcie jazdy. KrisK - fajny, plan, wypróbuję go. Chociaż raczej na wiosnę, bo obstawiam, że został mi max miesiąc sezonu... -
[wytrzymałość] Odcinka po 70km - co z tym robić?
grissley odpowiedział grissley → na temat → Trening rowerowy
Panowie, Wiek to 40 lat. Tętno średnie (130) nic nie mówi (uwzględnia postoje, zjazdy, dojazd przez miasto i takie tam) - aczkolwiek byłoby chyba akurat prawidłowe. O ile się orientuję, na długim dystansie powinienem się optymalnie trzymać w przedziale 120-130. Natomiast w praktyce jak pedałuję to jest 150+. A i tak jest lepiej, bo na początku roku miałem na budziku 174 np, a poniżej 160 prawie nie schodziło (fakt, na krótszych dystansach). Tematy jedzeniowe jeszcze potestuję, ale, jak pisałem na początku, trasa 150km była jak dotychczas najdłuższa i ruszałem w nią po ponad godzinie od solidnego śniadania. Co niewiele zmieniło. Śniadanie może nie było optymalne, ale powinienem czuć różnicę na +, gdyby niedożywienie mięśni było głównym problemem. Może to faktycznie ta kadencja - poszukam zaraz jakichś tematów, jak ją efektywnie podbić, bo póki co, to przez 3tys km tempo kręcenia zwiększyło mi się nie więcej niż o 10, z 65 do 75... -
[wytrzymałość] Odcinka po 70km - co z tym robić?
grissley odpowiedział grissley → na temat → Trening rowerowy
Z kadencją to chyba nie jest tak, że jak sobie postanowię, to od zaraz zamiast 75 zacznę kręcić 90 - jak na razie, młynkowanie 90+ momentalnie mnie męczy. Przestawiam się powoli, tak, jak pisałem - zaczynałem od 60~65, teraz mam 75~80 i staram się po trochu zwiększać. Fuxi - carbo to element poszukiwań czegoś, co pomoże na kryzys. Fakt, różnicy nie widzę, więc pewnie ślepa uliczka. Mogę też spróbować zwolnić na początku, aczkolwiek mam jakiś tam "odruchowy" poziom wysiłku który od początku trzymam i on jest w miarę stały. W sensie, nie spinam się jakoś bardzo na pierwszych kilometrach tylko jadę odruchowo tak a nie inaczej. Żeby zmniejszyć wysiłek początkowy, będę się musiał pilnować i pamiętać, żeby jechać wolniej... -
[wytrzymałość] Odcinka po 70km - co z tym robić?
grissley odpowiedział grissley → na temat → Trening rowerowy
Mihau_: Nie zauważyłem zależności od poprzedniego dnia - czy jadłem dobrze czy nie, czy się wyspałem czy nie - jak przychodzi 70km, to jest odcinka. No może czasem bliżej 80tki, ale to już max. Kipcior - rower to ulep własny, generalnie najbliżej mu do Crossa. Opony 28x1.5" (700x40C). Ta odcinka to przy jeździe po asfalcie. Jadąc w terenie (krwawa pętla np, na raty po 90-120km, z czego połowa to dojazd asfaltem a reszta po szlaku) generalnie odcinki nie miałem. -
Jeżdżę rowerem amatorsko, jakieś 3kkm rocznie. Zazwyczaj jest to długa wycieczka w weekend (~100km) i 1-2 krótsze wycieczki w tygodniu (od 20 do 40km). Kondycja poprawia się w miarę trwania sezonu, ale ogólnie na początku miałem nagły zjazd formy po 30km. Potem, w miarę sezonu się przesuwało, chwilę stało na ok 50km, aż doszło do 70km. No i na tym 70km utknęło. Od 3 miesięcy moje weekendowe wycieczki to 100, 120, raz nawet 150km. Około 70tki jednak zawsze radość z jazdy jest już minimalna i obiecuję sobie, że następna wycieczka będzie max 80... Kiedyś jeździłem tylko z wodą i dokręcając ile fabryka dała. Od dłuższego czasu jeżdżę jednak tak: W bukłaku mam wodę + BCAA + L-Carnityna + Carbo. W trakcie 6~8 godzin w siodle, teraz, jak nie ma upałów, wypijam do 2L. Popijam regularnie po trochę przez rurkę (taki rowerowy camelback) Startuję o świcie i na czczo. Po ok 1~20km wciągam dwa~trzy banany, po ok 50km robię godzinną przerwę i opylam jakiś obiad (np staję u chińczyka czy coś). Od razu po zatrzymaniu trochę rozciągania, potem nogi horyzontalnie. Po obiedzie ruszam i 15-20km dalej już ledwo żyję. Najgorzej jest z dwugłowymi uda, one omdlewają i mają dość - tak poza tym jest nawet w miarę. Tak jest od 3 miesięcy i nie mogę tego ruszyć. Jak mam dłuższą trasę to po tych ~70km zatrzymuję się gdzieś, kładę na plecach i zaliczam półgodzinny zgon. Potem ruszam i dokręcam do końca, ale już emerycko/spacerowo. Średnia prędkość na pierwszych 50km to 25-27, potem zaczyna spadać i od ok 70tego to pewnie jakieś 19~21. Średnia prędkość na całej trasie to jakieś 22-23km/h Wycieczka 150km wyglądała nieco inaczej - tam ruszyłem nie na czczo, a godzinę po solidnym śniadaniu. Jechało mi się średnio - pierwszy krótki postój był po 30km, odcinek po tym postoju szedł już mocno słabo. Po 60km był obiad i 2h przerwy, potem dalej. No i to "dalej" już jakoś szło. Po kolejnych 30km (czyli na 90tym kilometrze trasy) odżywka białkowa, a po następnych 40tu - "chińczyk". To poranne śniadanie nie wpłynęło więc na lepszą wydajność na trasie - do długiego postoju po 60km była ona wręcz słabsza niż standardowo. Wydawało mi się jednak, że kręcąc regularnie co tydzień odcinki 100-120, a już zwłaszcza po tej dodatkowej 150tce, powinienem w końcu skasować kryzys siedemdziesiątego kilometra. Ale nic z tego, zeszły weekend znowu to samo. W sumie poszło 107km, ale od 70tego już byle do celu. Jak zwalczyć ten kryzys na 70tce? EDIT: Kadencję mam niską. Nie wiem jak policzyć średnią w trakcie "gdy kręcę na serio" - po pierwsze czujnik mi wariuje i generalnie, wszystko co powyżej 120 to z sufitu, a na wykresach nawet 205 obrotów chwilami widać. Do tego do średniej wlicza się też czas bez kręcenia, dojazdy przez miasto itpitd. Ale obstawiam, że realna średnia "jak kręcę na serio) to max 75. Aczkolwiek pracuję nad tym, kiedyś było 60... Tętno - cały czas za wysokie. Ale nie chce zejść niżej Dla uwagi, wykresy tętno i kadencja: Na trasie 107km: Na trasie 120 km: I na trasie 150km:
-
Zamówiłem już tę Iberę, przetestuję ją. Ale ten patent z dzieleniem wygląda całkiem fajnie. Pewnie tylko przydałoby się jakieś osłony do kół kupić, żeby sakwa - jedna czy druga - zaraz brudna nie była.
-
Nie powiem...! Faktycznie, są takie sakwo-plecaki. Na razie najsensowniej wygląda Ibera Ib-Sf3, chociaż każdorazowe zapinanie i odpinanie 3 rzepów od bagażnika oraz chowanie/wyciąganie pasków naramiennych pewnie zacznie mnie po jakimś czasie wnerwiać Ktoś coś używa i może polecić ? Z tym podpięciem asymetrycznie po jednej stronie chyba muszę się pogodzić...
-
A jakiś patent na dwa laptopy na rowerze? Nie cierpię jeździć z plecakiem, ale w dojazdach do roboty nie mam za bardzo alternatywy - po dojechanie musze mieć "coś" jak standardowa torba na laptopa (a w niej nawet dwa laptopy). Na razie mam więc torbę na laptopa z szelkami i wiozę to na plecach, ale plecy oczywiście płyną. Myślałem, żeby zapakować to do sakwy, ale wtedy będę miał jednostronnie wielką sakwę - aerodynamicznie i wagowo będzie mnie ściągało na jedną stronę. Mam jakąś alternatywę poza poszukiwaniem plecaka "odstającego" od pleców? Ile by nie odstawał, częściowo zawsze przylega i tam i tak będzie się pocić
-
Prośba moja Mam obecnie koło przednie (700c=28"=29"=622) złożone na dynamopiaście Shimano DH-3N80 (490g...), szprychach standardowych 2mm plecionych w 3 krzyże i obręczy Rigida Zac 2000. hamulce V-Brake, amortyzator. Koło jest pancerne, 100kg jeźdźca w najmniejszym stopniu go nie rusza. Muszę je jednak trochę odchudzić, bo jeżdżąc głównie po asfalcie mam wrażenie, że obecne koła mocno mnie ograniczają. Nieco ponad 100g zejdzie z koła po wymianie opony (obecnie Schwalbe Hurricane), kolejne 150g po wymianie obręczy (najprawdopodobniej WTB i19 Chriscross). PIasty raczej nie zmienię, to jednak oś gdzie waga nie jest aż tak kluczowa (?), a lżejszą dynamopiastę trzeba by ściągać zza granicy za ładne kilka stówek, przy zysku niecałe 100g. I teraz szprychy - jakie? Wyczytałem już w paru miejscach, że cieniowana jest wręcz mocniejsza, niż jednorodna, wręcz teoretycznie powinienem wrzucać lasery i się nie przejmować. Ale jakoś nie jestem pewien - może jednak D-Light albo Race? Najbardziej kusi mnie D-light, taki kompromis wagowo-grubościowy. Poza wagą i trudno sprawdzalnymi, pojedynczymi wrażeniami użytkowników, niespecjalnie jednak potrafię je porównać :/ Wytrzymałość katalogową rzeczywiście najwyższą mają Lasery - 1500N/mm2. D-Light to 1300, a Race to 1350. To też dziwne - najcieńsze są najmocniejsze, najgrubsze drugie w kolejności, a średniogrube najsłabsze Jakieś porady?
-
Ocena NEGATYWNA Czas oczekiwania na towar - miesiąc Realizacja zamówienia po tym miesiącu - częściowa Cena ostateczna - inna niż uzgodniona. Towar zamówiony 6go sierpnia (manetka - przerzutka). Następnego dnia informacja o niedostępności manetki - szybkie negocjacje i porozumienie n/t zmiany zamówienia oraz docelowych cen. Od tego momentu cisza na kilka dni, potem (dopiero w odpowiedzi na moje maile i pytania) dostałem jeszcze infomrację, że zamówienie przyjęto, następnie (kolejne maile), że opóźnienie spowodowane jest oczekiwaniem na przerzutkę. 25go sierpnia (!) otrzymałem inf, że zamówienie wysłano. W specyfikacji wysyłki był towar pierwotnie zamówiony, a nie ten, jaki uzgodniłem ostatecznie w odpowiedzi na inf o braku dostepności (!). TOwar fizycznie nie został jednak wysłany 25go - wygenerowano jedynie nr listu przewozowego. Faktyczna wysyłka nastąpiła dopiero... 2go września. Dzisiaj towar doszedł. Już odprawiłem kuriera z kwitkiem, nie chcąc przyjąć paczki, ale ponieważ nie pamiętałem (po miesiącu czekania wyleciały mi z głowy) dokładnie cen (poza tym, że generalnie były atrakcyjne), machnąłem ostatecznie ręką i odebrałem przesyłkę. Niesłusznie - w paczce była jedynie przerzutka, dodatkowo, w cenie innej niż uzgodniona. Żenua.
-
Aha - waga wyszła całkiem spora. Tak jak jest, to 13.5kg
-
-
fakt - o takim trzymaku też słyszałem. Ale słyszałem też, że "co chwila się to odkleja, odklei się w czasie jazdy i pancerzyk wejdzie Panu pod pedały -po co to Panu, to się nie sprawdza". Czyli do patentu z tym gripperem trzeba by dodać jakiś pewny sposób przyklejenia (?).
-
Był mały przestój w składaniu, ale... już idzie dalej W zasadzie zabierałem się już za zakładanie linek - i tutaj nieprzyjemna niespodzianka. Sportster P4 ma w trójkącie mocowanie do zacisku hamulca tarczowego, ale... nie ma żadnych mocowań do linek Miejsce na linkę hamulca jest pod górną rurą ramy, jak do V-brake, ale do tarczówki trzeba ją puścić pod rurą dolną i potem po dolnym, poziomym ramieniu trójkąta, aż do zacisku. Ponieważ w tej ramie przewidziano pancerz na całej długości linki, jedyną opcją wydaje się puszczenie pancerzyka tak, jak trzeba (po rurze dolnej) i przymocowanie go do ramy opaskami zaciskowymi. Tyle tylko, że wyglądać to będzie tragicznie Znacie może jakiś lepszy patent?
-
Z tego, co pamiętam, to daje się albo 3 podkładki, albo 1, albo wcale. Przy 3ch ośka jest za krótka, teraz zostawiłem jedną i jest z kolei za długa: co jest...???
-
Składanie elementów w toku (dopiero teraz wszystko skompletowałem). I coś mi tutaj nie gra: Ta ośka powinna chyba do krawędzi ramienia sięgać, prawda?
-
************************************************** A co mi tam - zamówiłem Novateca 812, koło będzie na nim. Czyli 100g do przodu Tego 042 na wiosnę sprzedam
-
Nawet nie tyle - to zwykłe zdjęcie, a tło po prostu zostało wywalone pędzelkiem GIMP do tego z powodzeniem wystarczy, chociaż, jakby się uprzeć, to i w Paincie się zrobi Troszkę się jeszcze pobawiłem zastanawiam się, czy jednak nie zamówić tego novateca 812, a 042 sprzedać na wiosnę... Jak już i tak ma być nietrwały aluminiowy bębenek, to niech może chociaż piasta lekka będzie...
-
Ależ dałem plamę - wziąłem Novateca 042 zamiast 812, bo chciałem mieć trwały, stalowy bębenek. A okazało się, że bębenek w 042 też jest auminiowy Tym sposobem tylne koło będzie bezsensownie o 100g cięższe. No trudno. Tymczasem części do roweru już prawie w komplecie (jedzie jeszcze do mnie alligator i ioDupont cordz): Koła dzisiaj poszły do plecenia