Skocz do zawartości

Kasha

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    69
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia użytkownika Kasha

Świeżak

Świeżak (1/13)

  • Pierwszy post
  • Collaborator
  • Od tygodnia
  • Od miesiąca
  • Od roku

Ostatnio zdobyte

0

Reputacja

  1. Jakieś dalsze obserwacje? Był śnieg, jest syf, było też trochę zimniej, a więc sporo okazji do wszechstronnego przetestowania hamulca
  2. Kasha

    [łatki] Red Sun

    Ja ich używam od 1,5 roku i nie mam zastrzeżeń. Było łatania trochę i tylko jedna łatka się po jakimś czasie odkleiła, ale wielka dziura była a i dętkę jak zauważyłem po jej odklejeniu nie do końca dobrze "przytarłem". Na mrozie nic się z nimi nie dzieje, przynajmniej do tej pory.
  3. O, wreszcie jakaś opinia o nowych Saintach A jak klamka? Miękka/twarda? I jak działają regulacje? Szeroki zakres czy raczej nic nie wyszło ? Jakieś dłuższe i strome zjazdy w górach ze sporą ilością hamowania zaliczyły? Jeśli by się dało to do Juicy 7 porównać...
  4. Kasha

    [opona] Kenda Kwest

    Na Kwestach 1,5 do tej pory zrobiłem jakieś 3500 km, zamontowane w zimówce/dojazdówce, więc i przebiegi nie jakieś powalające, ale... Tył mi się rozpruł z boku i musiałem zmienić, stało się to niedawno, nie wiem od czego, klocki nie przetarły, obręcz prosta, ciśnienia w granicach zalecanych przez producenta... No cóż, stało się, szkoda bo zużycie było żadne, ale kupiłem drugą, bo i cena niska i jakość mnie zadowalała w pełni Nowa opona i spostrzeżenia - stara to był skin wall, nowa to black wall, jest trochę cięższa (tak "na oko", a raczej "na rękę"), te małe ząbki po bokach grubsze, w starej była taka cieniutka tralka. No i przede wszystkim śmierdzi gumą strasznie, trzymam rowery w pokoju i przez pierwsze dni był dramat... Poza tym na razie jest ok, opona jest prosta i jeździ Co do ogólnych spostrzeżeń z używania tych opon to: -opory żadne/małe, ale tu mam porównanie jedynie do ciężkich i szerokich opon mtb, które co najwyżej były już trochę starte -trakcja super, na deklarowanej dla nich nawierzchni nie zawiodły mnie nigdy, na mokrym czy to na suchym. Nierzadko zdarzało się pojeździć po mokrych ścieżkach, zaliczyć stromszy zjazd po umiarkowanym błocie i korzeniach i "się dało", oczywiście z pełną świadomością co to za opony... Nawet przejazdy przez rozmoknięty, średnio gruby śnieg zaliczyły ok -komfort jazdy jak wiadomo niespecjalny, ale też nie ma co narzekać -dętkę złapałem tylko raz, snake'a na jakimś uciętym kawałku słupa
  5. To może i ja coś napiszę w inauguracyjnym na tym forum poście Licznik mam od początku lipca, zaliczył sporo wypadów w polskie góry, na co dzień jest męczony w krakowskim Lasku Wolskim i okolicznych mniejszych lub większych wzniesieniach. Licznik na pierwszy rzut oka po otwarciu pudełka jest wielki, ale gdzieś te wszystkie dane do pokazania trzeba było zmieścić. Czytelność wyświetlacza bez większych zarzutów, przypisanie funkcji czterem guzikom również. Mocowanie jak to u Sigmy na gumkach - jak dla mnie super, jako użytkownik liczników Sigmy od jakichś 13 lat nigdy się na tym nie zawiodłem. Duży plus za zwiększenie dopuszczalnej odległości między magnesem a czujnikiem. Użytkowanie - podstawowe funkcje rowerowe jak to można się było spodziewać bez zastrzeżeń, mierzy co ma mierzyć i robi to dobrze Od razu przejdę do tych ciekawszych funkcji, czyli wysokościomierza, termometru i pulsometru. Wysokościomierz - jak już napisano wcześniej przez to że mierzy na podstawie ciśnienie to czasami sobie powariuje. Jednak jak warunki są "stałe" to mierzy wszystko naprawdę dokładnie. Wskazania zgadzają z wahnięciami o kilka metrów z tymi co na mapach, a kalibracja jest banalnie prosta. Na maratonie krakowskim zmierzył przewyższenie chyba o 10 metrów inne niż podawane oficjalnie - o ile podawane oficjalnie było prawidłowe można się tylko cieszyć Jeszcze co do mierzenia przewyższenia się ujawniła jedna wada - przy mozolnym wspinaniu się pod naprawdę stromą górę potrafi niedokładnie zliczać pokonną wysokość. Sprawdzone trzykrotnie na tym samym odcinku, za każdym razem inne przewyższenie policzył mimo, że według wskazań wysokościomierza powinno być jakieś 100 metrów więcej. Kółko się obracało, licznik nie spał... no cóż, widać go to przerasta Termometr - super, zero zastrzeżeń. Pulsometr - również jak wspomniano wcześniej lubi na moment zgubić zasięg, ale poza tym mierzy co ma mierzyć. Używany okazyjnie, bo mnie gniecie i go nie potrzebuję. Fajnie by było jakby w trakcie jazdy kiedy jest wyłączona funkcja pulsometru wolne pole na wyświetlaczu pokazywało jakąś inną funkcję, a tak to tylko cały czas widać "OFF". Kilka słów na temat DTS. Wcześniej miałem RDSa i nigdy się na niego nie mogłem skarżyć, więc i tu miałem pełne zaufanie do Sigmy Dwie największe zalety - odbiornik zintegrowany z licznikiem, wielki plus, bo raz że jedna bateria mniej, a dwa że nic do rozwalenia nie sterczy (a RDSowski się udało roz..walić). Druga zaleta to automatyczne przełączanie między rowerami - naprawdę działa i sprawuje się świetnie, tyle że trzeba wywalić pieniądze na drugi zestaw... Z minusów - po czymś co jest jakieś tam cyfrowe można by się spodziewać niezakłóconej pracy w każdych warunkach i ze wszystkim, a tu niestety klops. Jeszcze zrozumiem, że tania diodowa lampka może powodować jakieś tam zakłócenia, ale żeby komplet oświetlenia Sigmy Evo/Evo X? Konkretnie to przy zapaleniu Evo X łączność licznika ze wszystkim szlag trafia... oj niedobrze. Poza tym wszystko ok. Podświetlenie - działa Reasumując przydługi i przynudnawy "test" - polecam.Mogłoby być trochę więcej bajerów w postaci mierzenia nachylenia i bardziej rozbudowane funkcje pulsometru, ale co tam, da się bez tego żyć
×
×
  • Dodaj nową pozycję...