Skocz do zawartości

radek1234

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    89
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez radek1234

  1. Co myślicie o geometrii nowego Unibike'a Expert 29er z 2013? http://unibike.pl/expert29er.html 75,5 st. podsiodłowki i 69,5 st. sterówki... Brzmi tak sobie...
  2. Dość trudno się zgodzić z Twoją tezą nt. marki Kross. Odpowiedz sobie na pytanie, co w rowerze Krossa, Meridy, Scotta, Gianta, etc jest właśnie tych marek. Okaże się, że praktycznie tylko rama, ew. widelec, jeśli jest sztywny. Cała reszta to osprzęt producentów "trzecich". Kupując Hexagona, w dodatku niemal najtańszy model, osprzęt ten dostajesz odpowiedno niskiej jakości. Tak naprawdę, porównując Krossa za powiedzmy 2000zł z dowolnym rowerem za tyle samo "zachodniej" marki dostajemy lepszy osprzęt w tej samej cenie. Czy zatem w ramach "rekompensaty" rama będzie gorsza? Niekoniecznie, ramy Krossa są całkiem udane, w kwestii wagi, geometrii, jakości lakieru, itd. To w tej chwili europejski średniak w segmencie MTB i z każdym rokiem jest coraz lepiej. Cóż, ferowanie wyroków nt. marki po kupnie praktycznie najtańszego modelu z budżetowej linii Hexagon jest chyba trochę przesadzone. A co do kwestii regulacji czy skręcenia roweru, jeśli cokolwiek było u Ciebie nie tak, pretensje możesz mieć głównie do swojego sprzedawcy. Doprawdy, nie musimy mieć kompleksów z powodu Krossa, np. w stosunku do południowych sąsiadów z ich Authorem, Kellysem i innymi, ale i do bardziej renomowanych marek z Niemiec czy Stanów, które notabene też są produkowane na Dalekim Wschodzie, z wyjątkiem może absolutnie topowych modeli. Nawet takie legendy jak Colnago produkują bardzo dużo w Azji, sztandarowa rama Scotta Scale nosi dumną nalepkę "Made in Taiwan"... Żeby było jasne, jeżdżę na Giancie, oczywiście też made in Taiwan...
  3. Tak się zastanawiam nad pewnym zjawiskiem. W rowerach z kołem 26 najbardziej chyba popularną oponą, przynajmniej w zastosowaniach XC/maraton, jest ta o szerokości 2.1 cala. Takie też z reguły przeważają w nowo sprzedawanych rowerach. W 29erach, tak mi się przynajmniej wydaje, panuje tendencja do stosowania odrobinę szerszych opon. Nowe rowery, o tym samym zastosowaniu, obute są najczęściej w opony 2.2-2.25, choćby ze stajni Schwalbe, Conti czy Maxxisa. Z czego zatem wynika ta różnica, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że przy tej samej szerokości opony, 29er i tak ma większą powierzchnię styku z podłożem? Po co jeszcze się ją zwiększa? Jeśli chodzi natomiast o zdolności amortyzacyjne opony, to przecież koło 29 i tak powinno być w tym lepsze. Z góry dzięki za oświecenie mnie w tej kwestii, bo od jakiegoś czasu mnie to mocno nurtuje;) PS Przepraszam za nieprawidłowy temat, będę wdzięczny za poprawienie
  4. Dużo czy mało - to faktycznie rzecz względna. Moim zdaniem nie jest dobrze. Zresztą lepiej niech każdy sam oceni, foto widełek i opony w załączniku. Żeby nie było - B6 zrobił na mnie mimo wszystko pozytywne wrażenie. Trochę nim pojeździłem, skręca dość chętnie, stosunkowo zwrotny, czuć tylko że to waga ciężka. Po odchudzeniu kół powinno być bardzo dobrze. Dla osób chcących się ścigać,nie preferujących bardzo długich ram geometria bdb, jedynie fabryczny kokpit koniecznie do obniżenia. Nabial, B3 i B6 mają, na razie, mniej więcej tyle samo miejsca na oponę (przynajmniej kieleckie egz.), gołym okiem różnicy się nie można dopatrzeć. B3 stał z mocno przechylonym kołem, chyba krzywo włożonym, może stąd to wrażenie. Wiem że to inna rama.
  5. Na stronce kross.pl jest chyba błąd. Geo B6 jest zamienione z B3. Właściwe jest to, co w katalogu PDF i dealerskim.
  6. Kilka zrobiłem. Mogę tu wrzucić w niedzielę, albo podaj mi maila na PM, to wyślę Ci na pocztę. Dzisiaj się dowiedziałem, że podobno wersja ramy stricte produkcyjna ma mieć tego miejsca trochę więcej (ale nie dużo więcej). Dobrze, gdyby faktycznie tak było.
  7. Prawdę mówiąc nie wiem, czy rama Krossa faktycznie zasługuje na pochwałę. Geometria, owszem, wydaje się bardzo ciekawa, ale po dzisiejszych oględzinach w Kielcach można stwierdzić, że ilość miejsca na oponę jest poniżej krytyki. Przy fabrycznie zakładanym Rapid Robie dystans między oponą a górnymi rurkami tylnego widelca wynosi może ze 2mm. Trochę bicia koła albo błota i jest duży problem. Chyba, że zmieni się od razu fabrycznego kapcia na coś węższego...
  8. Moja deorka po 4,5 kkm zmienia już z lekkim ociąganiem, ale jeszcze do zaakceptowania. Luzy wyraźne. W sumie spodziewałem się po niej czegoś więcej, zwłaszcza że w drugim rowerze mam acerę na ósemce i przy przebiegu prawie 6kkm zmienia chyba nie gorzej.
  9. Też miałem te opony, wyjeździłem na nich ok. 6000km i nadają się raczej do wyrzucenia, jakieś 2 lata leżą sobie w piwnicy. Po tych sześciu tysiącach mają sporo przedziurawień, moje spostrzeżenie jest takie, że są raczej odporne na wycieranie, za to na wszelkie ciała "penetrujące" już nie i mam kilka nacięć w oplocie na grzbiecie opony Co do tego łączenia - fakt - mogłoby byc lepiej, ale żadnej tragedii nie ma, ostatnio zobaczyłem opony Kenda kwest u znajomego, jedna strona na "klejeniu" była miejscami jakieś 2mm wyższa niż druga, więc tutaj nie ma co narzekać. A średnia w moim przypadku wyższa na asfalcie może o 3,5km/h, nie więcej, w stosunku do terenowych 2,1. Mimo wszystko za tę cenę to chyba nic lepszego się nie znajdzie. Pozazdrościć...
  10. Parę tygodni temu zakupiłem holenderskie sakwy tylne Fastrider Rear rider. Kosztują 320zł/komplet, pojemność 20l każda, rolowane zamknięcie, 100% wodoszczelności; dostępne między innymi na allegro i www.cyklotur.com. Miałem okazję je sprawdzic na dwutygodniowej wyprawie po Mazurach i Podlasiu i oto moje spostrzeżenia: Plusy: Sakwy mają wszechstronnie regulowane mocowania, i nie powinno byc problemów z mocowaniem na jakimkolwiek bagażniku na polskim rynku (tak mi się przynajmniej wydaje). Założenie i wyjęcie sakwy trwa dosłownie chwilę i bardzo ułatwia to życie. Przez niespełna półtora kkm nie wypięły niepożądanie się ani razu. Producent gwarantuje 100% wodoszczelność i mi mimo kilkudniowej jazdy w deszczu, momentami nawet ulewnym, nie udało się obalić jego teorii Nawet w czasie przeprawy przez rozlewiska Biebrzy (zalana polna droga, woda do kolan przez jakieś pół kilometra!) do środka nie dostała się ani kropla. Co do materiału - nie mam żadnych negatywnych uwag, żadnych rozdarć, przetarć, wszystko w doskonałym stanie. Po drodze wraz z kumplem spotkaliśmy Niemki, które też miały te sakwy, twierdziły, że używają je już parę ładnych lat i były zupełnie ok, tylko czerwony kolor trochę przybladł. Rolowane zamknięcie sprawdza sie, szybko się je otwiera i dość szybko zamyka, a przede wszystkim nie ma tam się co zepsuć. Wszystkie klamry, pasy, mocowania robią solidne wrażenie. Minusy: Szkoda że odblask mają tylko od frontu, rowerzysta widoczny jest zatem tylko z boku, a nie z tyłu, no ale przecież i tak każdy chyba jedzie na wyprawe z jakimś światłem tylnym. Poza tym trudno o części zamienne (pod koniec zgubiłem dolny hak - z mojej winy, jechałem z niedokręconym), tu ujawnia się przewaga Ortlieba, gdzie wszystko jest mocowane na śrubę i można wymienić. Co prawda akurat hak dolny można chyba dostać i do FR, ale po zniszczeniu np. jakiejś klamry potrzebne będą kombinacje, inna sprawa, że trudno je zniszczyć, bo są bardzo solidne. Za tę przewagę ortlieba trzeba jednak zapłacic ponad 100zł więcej, a poza dostępnością części zamiennych ortlieb nie ma chyba żadnej przewagi nad fastriderem, zwłaszcza że na ortliebach też miałem okazję jeździć. Inny minus to dostępność do sakwy, gdy na bagażniku leżą w poprzek namiot i karimata, wtedy trzeba je niestety zdjąć, no ale dostęp tylko z góry i brak kieszeni to domena wszystkich poważnych (czyt. rolowanych) sakw (sakiew? ), tylko crosso expert ma chyba małą rolowaną kieszeń z boku Generalnie sakwy godne polecenia pod każdym względem, z w pełni wodoszczelnych taniej można dostać crosso, no ale polityka tej firmy w ostatnim czasie, zwłaszcza funkcjonowanie sklepu internetowego, jest lekko niepoważna (oby się to zmieniło). Poza tym wraz ze znajomym, który jechał właśnie z crosso dry stwierdziliśmy, że FR wyglądają chyba trochę solidniej, co nie znaczy oczywiście, że crosso są złe. Moja ocena 5/6 - nie ma szóstki właśnie za tę niewymienność części jak w ortliebie. Zdjęcie: http://www.cyklotur.com/img/530/53062350_1.jpg
×
×
  • Dodaj nową pozycję...