-
Liczba zawartości
19 474 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
33
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Blogi
Kalendarz
Collections
Zawartość dodana przez tobo
-
jesli jest bicie to mozesz sprobowac reklamowac opone - ostatnio bylem swiadkiem takiej sytuacji w sklepie i sprzedawca zabral opone bo miala podobny efekt.
-
ja tez wolalbym nie miec schizy dla paru oszczedzonych gramach
-
mnie sie wydaje ze pekanie szprych tak jak opisujesz to raczej kiepskiej jakosci lub wadliwy zaplot kola. jak mialem jakies tam szprychy to zdarzalo mi sie to od czasu do czasu - po wsadzeniu dt (takze innych wczesniej) juz nigdy nie pekla mi szprycha.
-
jezdze na revolutionach mniej wiecej rok. nie mam pojecia ile w sumie kilometrow ale mysle ze ok 4000. kola są proste mimo stosunkowo lekkich obreczy. waga 75 kilo plus wyposazenie 5 kilo plus rower 14 daje w sumie 84 kilo. maja za sobą dwa zaplatania na rozych obreczach i piastach. kola są miekkie ale to bardziej skutek tego ze od czasu do czasu czujnik licznika uderza o odbiornik - slysze te uderzenia - niz faktycznego odczucia.
-
hamulec jest nowym produktem a hayes oferuje tylko jeden rodzaj okladzin do niego. inne firmy wypuszcza z czasem zamienniki.
-
F**k znowu jestem zly bo nie zaktualizowalem tematu... zabijesz mnie za to ale... nie mam dobrych wiadomosci... pierwsza to luz na bębenku. kaseta buja sie o dwa trzy mm na boki druga to woda w lozyskowaniu bebenka - bębenek nie jest na maszynach tylko na kulkach (dwa gl lozyska są maszynowe, bebenek ma kulki). piasta zaczela halasowac wiec rozebralem bebenek. ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu (nie mylem roweru karcherem) zewnetrzny rząd kulek przestał istnieć - rdza zmieszna z wodą, dziabnięte bieżnie. kulki wymieniłem. wewnetrzny rząd kulek ten blizej korpusu nietknnięty. po wymianie kulek piasta i tak chodzi glosno - na biezni zrobily sie wzery... kaszana. przy najblizszej okazji zmieniam na cos sensowniejszego. zamierzam sie na hope pro 2. glupio mi troche ze nie zrobilem aktualizacji wczesniej. aha przednia ns czerwona tez jest kicha - a raczej lozyska w niej. mimo dosyc suchych warnuków jazdy wewnetrzne pierscienie maszynowek złapały rdzę - to łozysko od strony tarczy zapiekło mi sie z osią foxa. nie mogłem jej ruszyc - os wykrecala sie do konca gwintu i nie chciala iac dalej. w koncu udalo sie ale ośka ma blizny a lozysko wżery... nie wiem jak inni ale skoro przy mojej turystycznej jezdzie jest tak to... te piasty to WIELKA KICHA!!!!!!!! ODRADZAM KOLEJNYM CHETNYM ICH ZAKUP.
-
na polskiej stronie jak wół stoi napisane ze rama ma 150 mm skoku.. byc moze bylo tak ze starszym modelem - tym bez wspawek wzmacniających. wogole informacja jest g......a bo pokazuja kilka roznych ram oznaczonych jako arsen am... jestem bardzo bardzo zły,.... nie mam pewnosci ale roznica lezy prawdopodobne w krzywkach wahacza - jesli są dostępne luzem to je kupie. wlasciwie to moznaby się szarpac z nimi o mylne informacje ale.. znajac polskie prawo system i ich podjescie do klienta... widzisz - starszy model arsena am mial rzeczywiscie 150 skoku - to bylo currare bez wzmocnien.
-
hm wynika ze to prawda... zmierzone jakbym tego nie zrobil nie wiecej niz 120 skoku... zonk moj arsen na pewno zostanie sprzedany do najpozniej nastepnego roku... F**k....
-
górna rura 56 cm 19 cali 5 cm (srodek srodek) to bardzo kulawy opis nie wiem co znaczy srodek srodek ani co znaczy te 5 cm po 19 cali. wg mnie te 56 cm to dlugosc zmierzona po gornej rurze a nie poziomo - wtedy jest troche wiecej. mam 185 cm i jezdze na 19tce. sztyce proponuje 400 mm na wszelki wypadek - przez 350tke stracilem urwany kominek od rury podsiodlowej.
-
caly czas zastanawiam sie nad trwaloscia przegubu przy intensywniejszej jezdzie - amor juz nie budzi moich wątpliwosci bo teraz jest dnm heh wiec ona mu krzywdy nie zrobi. reszta czesci jest identyczna jak w najnizszych modelach markowych fulli wiec ich zywotnosc pewnie jest zblizona.
-
nabyte na allegro jako uzywki. praktycznie bez śladów eksploatacji - bardziej widać je na blokach. wersja ze średnią klatką (pomiędzy smarty a malletami) pedałów crank łączy zalety ubijaków i pedałów platformowych. trend zaczęło shimano z dx'ami pozniej skorzystaly z pomyslu takze inne firmy. waga wg katalogu to 395 gram i jest to wynik jak na platformy spd bardzo zadawalający - lzejsze są tylko acid 2 z wstawkami kompozytownymi w platformie ale za cenę 2 razy wyzszą niż kadalogowa tych nabytych przeze mnie. to juz mało opłacalne. pedały nabyłem po "suchym" teście crankow smarty w rowerku kolegi. interesowalo mnie jak pracuje mechanizm wpięcia, czy jest on na tyle miękki, że ja, fan słabo ustawionych sprężyn spd, dogadam się z mechanizmem bez regulacji. pierwsza jazda: wpięcie ciut trudniejsze niz w shimano - ale to raczej kwestia nie słabo zdefiniowanego wpięcia w te pedały tylko konieczność przetrenowania. wpięcie miękkie i bezproblemowe - jak w shimano. klopot wynika z wielkości mechanizmu zatrzaskowego i jego wysokości - większej niz w przypadku shimano. platforma jest mniejsza niz w dx'ach ale i tak daje dobre podparcie. potrzebuje platformy bo czasami jeżdzę niewpięty. kąt wypięcia sporo większy niż w shimano a moment wypięcia niezdefiniowany. kąt wypięcia trochę nienaturalny - w sensie za duzy. prawie na granicy niewygody ale ok. zauważyłem dziwną rzecz: nie wiem czy jest to podyktowane inna konstrukcją pedału, czy wyższymi sprężnami ale mam wrazenie ze stoję na mechaniżmie zapięcia pedału a nie na platformie. dziwne ale właściwie nie przeszkadza. w shimano platforma zgrywała sie w podparciu stopy z mechanizmem spd. tu wydaje mi się ze jest inaczej. pedały mają łożyskowanie teoretycznie lepsze niz shimano - łożyska maszynowe - ale porównując jakość łozyskowania dx'ow do jakichkolwiek pedałow to dx'y są wzorcem mimo iż mają tylko konusy i kulki. po pierwszej krótkiej jezdzie jestem zadowolony. to co budzi moje wątpliwości nie jest spowodowane jakimis wadami crankow tylko - moim zdaniem - niedościgłą jakościa czerwonych dx'ow, których jedynym mankamentem jest waga. trwałość, jakośc działania - szkoda ze nia da sie tego zaadoptowac od dx'ów zmieniając je na inne pedaly...
-
nie te mosięzne koncowki zwane popularnie oliwkami (pierscienie zaciskowe zakladane na przewod) nie musza byc zmieniane jesli nie skracasz przewodu - wtedy bierze sie nowe jako ze w wyniku montazu przewodu w klamce oliwki sciskaja sie na przewodzie i nie da sie ich raczej wykorzystac ponownie.
-
odpowietrzalem hample shimano zawsze bez tego zoltego pierdzielnika, bez klockow, bez tarcz - i klamka nigdy mi nie wpadala. odpowietrzanie 525 odbywalo sie z powodzeniem za pierwszym razem bez koniecznosci powtorek z kolejnym napelnianiem strzykawki, przy 535 musialem dokonac poprawki by wypchnac reszte powietrza, a z xt byla zabawa. najciekawsze jest to ze zalozenie przewodów w oplocie fibrax uniemozliwialo skuteczne odpwietrzenie tylnego hamulca przedni z oplotem dzilal ok przy pierwszym zalewaniu calego systemu, podobnie przy powrocie do przewodow shimanowskich.
-
to ze przedziurawilem w tak kretynski sposob tylną mk to wybitnie moja wina - a nie opony. po prostu zawsze jezdzilem po szklach ale na ciezkich wiec i grubych oponach ktore na grzbiecie tuz pod klockami bieznika pewnie maja ze dwa razy grubszą warstwe gumy. jezdzilem w sumie kilkadziesiąt km na mk jako napedowce i jestem zadowolony. jechalem tez na maratonie w szczawnie zdroju, cisnienie ok 2 atmosfer i nie bylo zadnych problemow. nie zaliczam wiec laczka na szkle jako minusa dla tej opony bo kawalki szkla byly bardzo duze wiec trudno się dziwic. detka ma ok 200 gram i taki zestaw zapewnia raczej bezproblemową jazde.
-
bajer przy haku kola ktory ci odpadl mial chronic magnez goleni i jest problemem w widelcach magury - widac nic sie nie zmienilo bo mieli to poprawic ale nie poprawili i chyba zaden widelec magury nie grzeszy czuloscia ani wieką kultura pracy. za te pieniadze mozna wiele i duzo lepiej. kupic.
-
bo to są te same tarcze. accent kupuje je od jakiegos producenta i to wszystko co robi
-
dzis powolne przemieszczanie sie w parku niedaleko domu. nie zauwazylem kupki szkiel. przednie kolo (diesel) przeszlo bez problemu, tylne z mk.... pssssss. kapec. szkło wbite w górna czesc opony do tego dwa inne płytkie cięcia jedno równolegle do kierunku jazdy drugie prostopadle bez przejscia na wylot.... jestem na siebie zly - choc najprawdopodobniej nie dalaby rady zadna opona w taiej sytuacji zalozona jako napedowa. testuję dalej - w sobote. jak przezyje maraton mimo cięc to wystawię jej ocene bardzo dobrą. się zobaczy....
-
tak jeszcze co do tematu azjatyckiego: ogladalem kiedys reportaz o chinach i fabrykach znanych firm ktore tam istnieją. w chinach jest fabryka jakiejs manufaktury produkujacej modele samochodow z cenami oscylujacymi w granicach 2000 euro za sztuke w specyfikacji podstawowej kilkaset czesci, skora w kabinie z obszyciem foteli odpwiednim kolorem nici i z tej samej skory co np siedzenia w ferrari. karoseria poddawana obrobce by uzyskac idealny ksztalt i formę plus wielowarstwowy lakier takze pod zamowienie. niemiecki wlasciciel jest bardzo zadowolony z jakosci chinskiego produktu.
-
w przypadku manufakturki takiej jak thomson (w skali porownawczej do przecietnej nawet firmy rowerowej) wszystko jest cacy dopoki jakas czesc jest elementem tuningowym dokupowanym dodatkowo przez uzytkownikow za czesto chore pieniądze. mala sprzedaz, mala produkcja = wystarczająca wydolnosc produkcyjna. gorzej jest gdy producent rowerow zazyczy sobie miec cus takiego w seryjnym rowerze. chocby ten przypadek ze sztyce thomsona sa seryjnie dodatkiem do ram speca sprzedawanych luzem jak tez chyba dodatkiem do wysokich modeli sztywniakow. gdy produkcja z tysiecy przeksztalca sie w setki tysiecy to juz nie wystarczy najzdolniejszy sam i john z pilnikiem i czarodziejskimi rękami tylko do tego potrzeba prawdziwej fabryczki. a wtedy lepiej jest zlecic robote żółtym specom niz inwestowac w kolejne maszyny czy cale fabryki. mysle ze nawet oplaca sie dac w łape bossowi żółtej fabryki zeby trzymał język za zębami i nie wyklepał po pijaku na targach rowerowych ze w swojej żółtej fabryce sztancuje "czarne złoto" dla thomsona.
-
nie "powiedzmy" tylko na pewno. thomson nie robi rowerow. trzaskanie gadzetow to co innego. wiele firm garazowych w momencie gdy zapotrzebowanie na ich produkty wzroslo przeniosly produkcje na tajwan lub zlecilo produkcję tajwanczykom - chocby santa cruz. i to nie tylko ze wzgledu na koszty produkcji w ojczystym kraju ale tez ze wzgledu na wlasną wydolnosc ktora w porowaniu do azjatyckich jest mikra. kult rozmienil sie na drobne, ale co do jakosci i jej spadku to nie sądze. żółci spece i ich fabryczki tez dzielą sie zapewne na lepsze i gorsze. no i jaką masz PEWNOSC ze w oparciu o jakies tam obwarowania thomson nie produkuje na tajwanie z zastrzezeniem sobie u producenta pozostawienia tego faktu w tajemnicy?
-
nigdy nie widzialem zdjecia na ktorym tajwanskimi płotkami byloby napisane "hala spawania specow w fabryce meridy" ale niejednokrotnie czytalem na ten temat. i chyba juz nikt nie bedzie zaklinal sie ze takie dzialania obnizyly jakosc produktu - choc dla wielu osob obnizyly prestiż marki i jej kultowość. na calym swiecie firmy samochodowe czy elektroniczne kooperuja nawet z konkurencja zlecajac produkcje podzespolow do wlasnych produktow bo po prostu dany producent ma najwieksze doswiadczenie/najlepsze technologie ktore wykorzystuje w produkcji. tajwan rzadzi w branzy rowerowej sredniej/wyzszej klasy.
-
moim zdaniem nowe rr nadal wygladają bidnie. bieznik mimo zmiany formy i ustawienia klockow nadal jest mikry. rowniez na stronie continentala jest informacja dotycząca najwyzszego (najlzejszego modelu) ze jego zabezpieczenie antyprzebiciowe jest bardzo niewielkie. wiec jesli mam przebijac lekkie opony to juz wole mk bo jest sporo lzejszy od rr przy rozmiarze 2.4
-
zalozylem mk ss na tyl - glownie po to by sprawdzic czy opona przezyje jako napedowa niskie cisnienie eksploatacyjne. na razie snejka nie zlapalem (2 jazdy w terenie) scianki rzeczywiscie sa bardzo cienkie. jutro dotrze do mnie drugi mk. w ramach odchudzania roweru. 630 km i taki stan... no coz u mnie oznacza to ok miesiąca jazdy w sezonie (przy bardzo intensywnym troche mniej). czy to mocne/slabe zuzycie? zjazdowa schwalbe space wygladala tak samo. choc cena znacząco rozna . zakladajac ze opony sezonowe eksploatuje od marca do konca pazdziernika (8 mcy) to jesli tyle da rade to bede zadowolony.
-
cofam to co napisalem w poprzednim poscie. pozegnam sie z moimi dx'ami ktorych miejsce zajmą i bedą musialy udowodnic swoją przynajmniej równość nowe cranki acid. powodem decyzji byla pomyslnie zdana proba zapięciowa i nizsza waga (250-300gram) 14 kilo to dla mojego roweru dolna niezbijalna granica. koszt wymiany korby, sztycy, tylnej piasty - elementow ktore bylyby zamienialne bez utraty moich preferencji rowerowych - to koszt ok 2 tysięcy. waga spadlaby o ok 500 gram. splądrowałoby mi to kieszen w drastyczny sposob. od zeszlej jesieni stracilem sporo na wadze. roznica 5 kilo przy wzroscie 185 cm i wadze wyjsciowej 78 to bardzo duzo. odbylo sie to takze kosztem mojej wytrzymalosci i ogolnie wplynelo na kondycje. gdybym mial targac pod soba dawne 18 kilo.... wczoraj moj kumpel odbyl pierwsza w tym sezonie wycieczke po znanej nam trasie ktora byla przecietna pod wzgledem wymagan kondycyjnych. rower o wadze zblizonej do mojego poprzeniego - ok 17.5-18 kilo okrutnie dal mu w tylek.
-
mysle ze potencjal odchudzania w przypadku mojego roweru wyczerpalem (jeszcze tylna opona i to wlasciwie wszystko). siodelka nie zmienie bo moj tylek lzejszego nie wydzierzy. piasta tylna to koszt 4/5krotnie wyzszy od tej ktorą mam. tlumik moglby byc lzejszy ale praca juz nie ta. amor lekki 150tka to ponad 3 tysiace za dt. nie dosc ze cena to jeszcze znak zapytania co do pracy pedaly - platformowe dx'y - dla mnie nie ma zamiennika. obecna waga przed zmianą opony to 14,9