-
Liczba zawartości
19 474 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
33
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Blogi
Kalendarz
Collections
Zawartość dodana przez tobo
-
To model z tłumikiem/tłumikami rc/hscv, czyli raczej wysoki model. Potrzebne do użytkowania widelca są dolne śruby mocujące tłumiki do goleni.
-
[kierownica] Ritchey Superlogic Made in China test + recenzja
tobo odpowiedział szliri → na temat → Sprzęt rowerowy
Riczej to dla niektórych przemiot kultu, może dlatego niestosowne jest "deptać" świętność po chińsku? Nigdzie nie jest napisane że oryginał kupiony w okazyjnej cenie 90 zł. Jest "chiński Ritchey" -
Od ponad trzech lat regularnie, codziennie dojeżdżam do pracy rowerem. Cały rok, bez względu na temperaturę, opady czy wszelkie inne niesprzyjające czynniki. Dziennie 20 km. O ile przedtem jazda na rowerze była dla przyjemności i z chęci, teraz stała się przymusem. Do samochodu się przesiąść nie mogę, komunikacja miejska wydłuża czas dojazdu 3-4 krotnie, więc to zupełnie się nie opłaca. Mnie rower w tej sytuacji właściwie obrzydł i mam coraz mniej chęci by jeździć - szczególnie wracać do domu. Szukając innych możłiwości zawiesiłem oko na rowerach elektrycznych. W chwili obecnej mam dostęp do rowerów Trek, system bion X, oraz Giant, system SyncDrive. Z mojego punktu widzenia najciekawszym modelem jest Giant Roam XR. rower pomiędzy crossem a mtb na dużych kołach. http://www.giant-bicycles.com/en-in/bikes/model/roam.xr.hybrid/11653/56332/ "Sercem" roweru jest silnik wspomagający jadącego. Wg dyrektyw Uniii Europejskiej napęd może wspierać rowerzystę do prędkości 27,5 km/h. Silnik ma moc 250 W i jest umieszczony w tylnym kole. Akumulator znajduje się w przednim trójkącie ramy i jest częściowo zintegrowany z dolną rurą. Na kierownicy duży czytelny wyświetlacz podający tryb pracy, prędkość, dystans, temperaturę, stan baterii oraz siłę pracy silnika. Pracuje on w trzech trybach: normal, eco, sport, można go również całkowicie wyłączyć. Akumulator zapina się do roweru zamkiem na klucz, wyświetlacz można zdemontować i schować do specjalnego dedykowanego futerału. Osprzęt: - rower posiada widelec firmy Suntour, z blokadą. Nie ma on regulacji tłumienia ale w warunkach do których jest przeznaczony tenże rower pracuje całkiem komfortowo. Mieści się w nim opona ponad 2 cale, czyli typowa opona 29er - napęd to przerzutki Shimano, tył xt, przód slx, manetki slx, korba ht2 dore, wolnobieg 9sp sunrace, hamulce hydrauliczne Shimano z tarczą 180 mm z przodu. - rurki sygnowane logo Gianta - opony Schwalbe Furious Fred, 2 cale O ile na papierze zestaw wygląda obiecująco w praktyce jest z nim kiepsko; wolnobieg Sunrace nie lubi się z przerzutką typu shadow, biegi nie chodzą nawet ospale - jest beznadziejnie. Wymiana na klasyczną przerzutkę czyni pracę napędu poprawną, mogłem podmienić xt shadow jedynie na altusa, bo taka przerzutka o klasycznej konstrukcji była pod ręką. Zapewne montaż czegoś lepszego wpłynąłby pozytywnie na działanie; winowajcą jest jednak wolnobieg Sunrace, kiepskiej jakości; niestety to jedyny dostępny na rynku z 9 rzędami. Na stałe widziałbym w rowerze wolnobieg Shimano 7 rzędów - różnica w jakości zmiany przełożeń jest bardzo duża a 7 biegów w zupełności by wystarczyło. Praktyka: - w producenta w trybie sport zasięg wynosi 60 km w terenie płaskim i ok 50 w górzystym. Zmiana trybu na słabszy wydłuża zasięg. W praktyce różnicy między trybami nie ma zbyt dużej, jedyna wyczuwalna jest między sport a eco przy przyspieszaniu - spor umożliwa żwawsze ruszanie, nie jest to jednak bardzo odczuwalne. - reakcja silnika jest bardzo szybka od naciśnięcia inicjalnie pedałów - w ciągu sekundy wyczuwalne jest pchnięcie napędu i "ciągnie" on całkiem mocno do mniej więcej 15 km/h. Potem wyczuwalne wsparcie maleje aż do całkowitego zaniku przy prędkości ok 26 km/h. Czy taka prędkość to dużo czy mało? Zaskakujące jest to że rower mimo masy 20 kilogramów jest niesamowicie szybki i poręczny, również bez włączonego wsparcia. - silnik roweru nie zastępuje pedałowania - jeśli się tego nie robi rower zwalnia a ostatecznie zatrzymuje się tak jak każdy inny rower. - bardzo przyjemnie pokonuje się podjazdy - tam gdzie zazwyczaj jadę z prędkością 10-12 km/h elektrykiem mogę na luzie jechać 15/17 km/h, bez męczenia się. - w cyklu mieszanym pracy silnika, chwilami z wyłączonym pokonałem 54 km z jedną pozostałą kreską baterii. Zasięg wydaje się więc być zgodny z danymi producenta. Podsumowanie; - jestem bardzo pozytywnie zaskoczony jakością działania tego roweru! Jazda nim to super zabawa, w warunkach bojowych świetnie się sprawdza i może posłużyć jako "muł roboczy" szczególnie przy gorszej pogodzie i zimą, gdy nie chce się przebierać nogami, tak jak mi się to ostatnio dzieje. W porówaniu do rowerów konkurencji do których mam dostęp Giant jest przemyślany i dopracowany wizualnie - robi wrażenie i zwraca uwagę. Koszt to ok 13 tysięcy zł. Nie wiem ile kosztuje w Polsce i czy jest dostępny - na pewno nie jest to tania zabawka i taniej wyjdzie kupno używanego i to niegłupiego samochodu Tutaj jednak tak czy inaczej jest to dużo tańszy od używanych samochodów środek transportu i ostatnio coraz bardziej popularny. Myślę że nie bez powodu rowery elektryczne są przyszłością rowerowej komunikacji miejskiej.
-
Aerozine to badziew. Mi obecnie oba końce obejmy już się stykają.
-
[konserwacja]po błotnistym maratonie - jak się zabrać?
tobo odpowiedział hooday → na temat → Naprawa i konserwacja roweru - zrób to sam
Dla środowiska bardziej niebezpieczni są jego ekstremalni obrońcy niż brudne rowery Istotne w tej wypowiedzi jest słowo "chyba" -
Ja trzy i pół i to wystarczy żeby mieć całkiem klarowny obraz "jak to się je". Do tego roku smakowało bardzo nielekkostrawnie. Co do lekkich ram alu: nie ma ich zbyt wiele bo aluminium stało się zbyt "pospolitym" materiałem i mało pokazowym by duzi inwestowali w niego. Teraz modny jest karbon i on jest polem do popisu producentów. Tendencja podobna jak parę lat temu z ramami stalowymi, które zaczęto spychać do segmentu rowerów tańszych a potem praktycznie zupełnie z niej zrezygnowano. Ja gdybym miał kupić ramę alu ważącą 1400 gramów to dłuugo bym się zastanawiał. Co do parametrów aluminiaków dzisiaj mogę podać takowe dla ramy szosowej: trek 2,1 z zeszłego roku, rama w rozmiarze 56 waży 1500 gramów.
-
Mógłbym, gdyby mi było to do czegoś przydatne i zdziwiłbyś się - jest spora szansa że moje uwagi zostałyby wzięte pod uwagę. Mój szef na spotkaniu z dowództwem Treka - zwykły właściciel sklepu w niezbyt dużym mieście i niezbyt ludnym kraju - postawił na równe nogi ojca firmy i stado jego inżynierów, gdy wyraził swoją opinię o mało atrakcyjnym wyglądzie topowego kasku - dumy dizajnersko-inżynierskiej. Nie jeżdzę ( do tej pory) jako jedyny u mnie na firmowym rowerze. Dlatego że oglądałem je "od tyłka strony" a to zniechęca. W tym roku zmieniłem jednak zdanie, z tego samego powodu. A to że produkt się zmienił - a widzę uwzględnione zmiany, o których sugestie trafiły do dowództwa - to właśnie zasługa zwykłych ludzi - tych którzy kupują i tych którzy sprzedali.
-
Kupując cannondale'a czy treka kupujesz chiński karbon
-
1. Najwyższe ciśnienie jakie jest mi potrzebne na szosie to 6 atmosfer. 2. Przy moim użytkowaniu trakcja opony z dętka jest wystarczająca. 3. Nie zauważyłem demonicznej różnicy prędkości i przyspieszeń między kołami szytkowymi o wadze 900 gramów para i najzwyklejszymi kilogram cięższymi. 4. W terenie używam ciśnienia maksymalnie 1.5 bara, bez przykrych konsekwencji. Upierdliwość montażu, trudność naprawy, koszt kół i opon - te czynniki dla mnie powodują chęć zostania na ziemi Więcej nie offtopię bo mnie pogonią....
-
Ponieważ w tym i zeszłym roku temat wiatrówek przewijaj się wielokrotnie przez forum a ja dostawałem sporo zapytań przez pw, zdecydowałem się skrobnąć słów parę o modelach wymienionych w temacie. Od wielu lat szukam "rowerowego graala", w moim przypadku kurtki rowerowej. Dobór ciuchów to dla mnie trudny (nawet bardzo trudny) temat - ponieważ w czasie jazdy jestem przeciwieństwem wielbłąda i pocę się mocno; w związku z tym mój organizm stawia duże wyzwanie ciuchom rowerowym. Jest mi trudno znaleźć coś co pozwoli mi utrzymać choćby względny komfort termiczny, szczególnie w czasie jazdy w terenie, w moim przypadku górskim; Do 2009 roku mieszkałem w Wałbrzychu; w samym mieście i jego okolicach jest sporo fajnych terenów, najwyższy szczyt to trochę ponad tysiąc metrów. Podjazdy krótsze i dłuższe, z reguły wypady z plecakiem, od 20 do 100 km. Najczęściej rozwiązaniem dla mnie było zabierać więcej niż jeden komplet na zmianę plus ograniczenie tempa, co z reguły sprawdzało się tak sobie. Przerobiłem trochę różnych warstw pierwszych i zewnętrznych i przy żadnej nie mogłem powiedzieć że byłem zadowolony. Pozostało jedynie trzymać się "na chodzie" i w ten sposób chronić się przed marznięciem Po zmianie miejsca zamieszkania i warunków klimatycznych kurtka stała się dla mnie praktycznie nieoddzownym elementem ubioru, dużo istotniejszym niż wcześniej. Temat zacząłem więc gnębić, fora turystyczne itd, czego wynikiem ostatecznie była zmiana koncepcji: kurtka przeciwwiatrowa jako podstawowa i przeciwdeszczowa membranowa jako "rezerwa". Zawsze mam ze sobą plecak, wożę więc kilka opcji ubiory "jakby co". Użytkownicy form ngt polecili przeciwwiatrówkę firmy Montane, model Featherlite Velo. http://www.chainreactioncycles.com/Models.aspx?ModelID=11427 Kurtkę kupiłem w tymże sklepie, cena w momencie zakupu była podobna do obecnej. W pracy oferujemy odzież m.in. firmy Endura, w zeszłym roku sprzedawaliśmy przeciwwiatrówkę Pakajak, której cena tu wynosiła ok 250 zł (minus mój pracowniczy rabat). Teoria: 1. Montane Velo wykonana jest z materiału Pertex Microlite, tkaniny stosowanej do wykonania zewnętrznych warstw odzieży wiatroszczelnej, lekkich jednowarstwowych kurtek np do biegania i rowerowych, kurtek puchowych itd. Zasada działania polega na gęstym tkaniu materiału co zapewnia dobrą ochronę przed wiatrem oraz - z powodu braku membrany - bardzo dobrą oddychalność. Dodatkowymi cechami jest bardzo niska masa materiału i wykonanej z niego odzieży oraz także miniaturowe gabaryty transportowe. Kurtka ma ściągacze na dole i przy rękawach, stójkę z niewielkim luzem, co przydaje się przy chęci założenia dodatkowej warstwy, przedłużane rękawy i tył oraz - jako dodatek do oddychalności - "skrzela" na plecach. Kurtka występuje w kilku rozmiarach i wersjach kolorystycznych. Moja sztuka jest w rozmiarze XL, przy 185 cm wzrostu. Jest trochę luźna ale ja dobrze się w niej czuję. Odblaski zintegrowane z pogrubianymi szwami. 2. Endura Pakajak wykonana jest z materiału podobnego do tego z Montane, jest on cienki, kurtka mini po spakowaniu. Krój typowo rowerowy, dłuższe rękawy i tył, choć w mniejszym stopniu niż Velo. Odblaski, zamek kryty patką, stójka dosyć wąska - producent zakłada chyba że kurtka nie będzie stosowana w niższych temperaturach i użytkownik nie będzie miał dwóch warstw pod szyją. Rozmiar który mam to w tym przypadku L, kurtka jest trochę mniejsza i ściślej przylega do ciała. W tym przypadku punkt dla Montane za lepsze wykonanie i solidniejsze wrażenie. Praktyka: 1. Montane Velo kupiłem ponad dwa lata temu i praktycznie używałem jej codziennie z wyjątkiem nielicznych ciepłych dni letnich. Prałem wielokrotnie w pralce z innymi ciuchami, nie suszyłem mechanicznie pozwalając jej schnąc na wieszaku, co trwa bardzo krótko. Kurtkę używałem cały rok, także w zimie z dodatkową izolacją oraz różnymi wersjami bielizny. Była ze mną także na dwóch wypadach rowerowych w Polsce. Przez cały okres używania kurtka nie zmieniła swojej formy, materiał nie przetarł się, szwy nie puściły, wrażenie bardzo pozytywne. Niestety miesiąc temu uszkodził się zamek ostatecznie odmawiając posłuszeństwa. Zamierzam to jednak naprawić by mieć rezerwę kurtkową. Oddychalność bardzo dobra, ochrona przed przewianiem również - nie widzę różnicy pod tym względem w stosunku do membranówek, za to w oddychalności jest bardzo duża, a miałem lub mam sporo takich kurtek z różnych membran. 2. Pakajaka używałem naprzemiennie z Montane, kupiłem ją w zeszłym roku w czasie wakacji. W sumie użyłem jej kilkadziesiąt razy, także w zimie w sposób podobny do Velo. Oddychalność wydaje się trochę gorsza niż kurtki nr 1, przy czym jest to subiektywne wrażenie, niepoparte tak samo intensywną eksploatacją jak Velo. Ochrona przed wiatrem jest trochę gorsza - nie czuę "przewiania" ale mam wrażenie że Pakajak "chłodzi". Stójka ciasna co utrudnia używanie dodatkowej warstwy. Jakość wykonania i sam materiał - słabe. Brzegi snują się przy rękawach, patka ochronna na obu końcach postrzępiła się i przetarła, odblaskowe taśmy odkleiły się. Moim zdaniem pod tym względem Endura wypada marnie jako producent. Ogólnie nie jestem fanem tej marki, uważam że jakość jak też funkcjonalność są przeciętne. W tej kategorii punkt dla Montane - mimo problemu z zamkiem, który jednak da się naprawić i przywrócić funkcjonalność kurtki w 100 procentach, z Pakajakiem nie jest to możliwe. Tak więc wynik ostateczny to 2:0 dla produktu firmy Montane. Istotna uwaga: obaj producenci podają że kurtki te zapewniają ochronę typu "showerproof" czyli odporność na bardzo lekki opad deszczu, śniegu, mgłę. Nie jest to jednak prawda (co gruncie rzeczy bardzo dobrze) - obie kurtki w takich warunkach przesiąkają; posiadały coś w rodzaju impregnacji jednak poddała się ona dosyć szybko - również w tym porównaniu szybciej w Pakajaku. Mnie w przypadku takiej kurtki wodoszczelność w jakiejkolwiek formie nie jest potrzebna, więc nie uznaję tego za minus. Podsumowanie: - bardzo dobry ciuch (ogólnie) na każdą pogodę z wyjątkiem deszczowej; chroni bardzo dobrze przed wiatrem, oddycha lepiej niż jakiekolwiek membranówki, jest mały i do upchnięcia choćby w torebce podsiodłowej. Dla mnie idealny towarzysz wypadów rowerowych, całorocznie. Nie dostrzegam żadnego sensu w kupnie kurtek membranowych, np popularnych dziś "softshelli" czy odzieży z windstoppera, od którego przeciwwiatrówki są sporo tańsze a spełniają praktycznie te same funkcje. Ponieważ jak pisałem powyżej Pakajak się rozłazi a w Velo straciłem zamek, nabyłem i otrzymałem parę dni temu inny model kurtki Montane, tym razem Slipstream, wykonaną z tego samego materiału co Velo jednak w lżejszej wersji. Kurtka jest jeszcze bardziej minimalistyczna niż pierwsza, minimum detali, po spakowaniu zajmuje jeszcze mniej miejsca (torebka wielkości małego telefonu komórkowego). Ponownie kupiłem rozmiar XL, niestety była tylko czarna, wolałbym niebieską, ale co robić, cena była bardzo dobra (duża przecena z finalną ceną ok 200 zł, ten sam sklep co pierwsza). Na razie za wiele powiedzieć nie mogę, odbyłem tylko jedną jazdę ok 20 minut do pracy. Da się zauważyć trochę upierdliwe łopotanie rękawów na wietrze przy większych prędkościach - materiał jest tak cienki i delikatny że nie posiada żadnej sztywności .
-
Ale "obciachowe" radiatory to element klocka a nie zacisku, więc można je mieć także w nowych xtr'ach
-
Do barana trzeba będzie założyć krótszy, gdyż przy typowych chwytach na baranie ręce są "przed" kierownicą jeśli chodzi o porównanie chwytu z kierwnicą mtb. W bajku mtb mam 100 mm mostek, w szosie 90.
-
Ja, wróg baranów i "krowa-co-nie-zmienia-poglądów" po paru jazdach testowych szosówką uznałem że to jednak bardzo przyjemne rozwiązanie na asfalt Kolejnym rowerem będzie szosówka i mimo wcześniejszych pomysłów nie będę zakładał prostej kierownicy, nawet jeśli ta niesamowicie ciąży w projekcie
-
Jeśli to takie samo niebo i ziemia jak szytka na asfalt to ja jednak pozostaję przy ziemi.
-
To nie jest grupa skierowana do zawodowców, skoro może ją kupić przeciętny Hans czy John, niekoniecznie przeciętny Krzysiek Wydaje mi się że decyzja siemano jest tak samo absurdalna jak parcie na wymyślony przez siebie standard cl (teraz jednak przeprosili się z 6 śrubami), dualcontrolami "lepszymi" od rapidów (które wróciły do produkcji i okazały się jednak bardziej sensowne niż duale) itd. Dziwne jest to by promować nowy produkt używając mało popularnego standardu, ale ja nie jestem strategiem ani marketingowcem...
-
Koła karbonowe siemano w wersji do najnera. Nie ma nic na temat kół do 26tek Być może informacja jest niepełna/nieprecyzyjna albo faktycznie w tym segmencie partsów mała kicha już na wygnaniu. Co do rozwiązania szytkowego - moim zdaniem błąd. Shimanowskie gotowce to bardzo mało popularne koła, szczególnie mtb, krąg zainteresowanych jeszcze ograniczy tylko jedna opcja opon. Zrozumiałbym lansowanie rozwiązania gdyby oferowali opony i wspierali swoje produkty, tak jak było z dualcontrolami czy centerlockiem. No ale oni są mądrzejsi i wiedzą lepiej (podobno).
-
[konserwacja] czyszczenie łańcucha - sposoby
tobo odpowiedział pawel1315 → na temat → Naprawa i konserwacja roweru - zrób to sam
Jeśli po pierwszej jeździe łańcuch jest już brudny to znaczy że: - nie jest dobrze umyty i nowy smar rozpuszcza pozostałości brudu - jeździsz w warunkach, w których nowy smar/olej zbiera brud z podłoża, czyli jest bardzo "przyciągliwy" -
Rowerowi nie zaszkodzi taka pogoda dopóki nie zapuścisz się na solone drogi publiczne Na zdjęciach krajobraz jak na antarktycznej prawie pustyni
-
Jeśli j7 są w dobrym stanie to warto je mieć, ja bardzo je lubię.
-
Chyba jednak jest na odwrót: rowerowawaga podaje 299 i 311 dla przodu i tyłu siemano 486 i 264 oraz 272 dla elixirów 5. Siemanochy to absolutne kowadełka
-
To czy starcza czy nie zależy chyba od indywidualnych potrzeb Ja mam 3x9 z kasetą 12-36 i popełniłem ten zabieg z premedytacją w rowerze używanym w terenie, w górach. Nie jestem ani mocny ani słaby, gdzieś pomędzy.
-
W tym siodle chyba z powodzeniem można odciąć przód, bo on i tak niczego nie podpiera Wiele siodeł, z którymi mam kontakt ostatnio leży wagowo między 200 a 300 gramów i każde z nich jest wygodne. Bardzo dużo wkładki jest dobre dla ludzi z dolegliwościami rzeczonego obszaru lub dla tych, którzy sporadycznie siedzą na rowerze. Miałem takie, jakis model selle bassano, potem speca body geometry 2 i wydawało mi się że muszę takie mieć żeby było ok. Mnie w slr nie przeszkadza to że jest deskowate tylko sama forma skorupy - środek jest bardziej wystający niż punkty podpierające kości, przez co czułem permanentny ucisk aż do bólu włącznie. Na początku slr był chyba z założenia producenta siodłem szosowym, tam pozycja jest trochę inna niż na rowerze mtb, nie testowałem go jednak w szosówce by stwierdzić czy miałoby to wpływ na pozytywne wrażenia.
-
Post został napisany prawie 7 lat temu...
-
[Hamulec tarczowy hydrauliczny] Shimano M446 - Zapowietrzony czy nie?
tobo odpowiedział gamemaniak20 → na temat → Shimano
Nawet gdy klocki są nowe to tłoczki muszą się przybliżeyć do tarczy by zapewnić odpowiedni skok klamki. Tłoczek po paru pchnięciach płynu klamką ustawia się w pozycji roboczej i wystaje z korpusu. To normalne. ...chyba że klocki nie odsuwają się od tarczy i trą o nią, bez prześwitu. To oznacza że najprawdopodobniej uszczelki są uszkodzone lub zacisk wymaga czyszczenia. -
[Hamulec tarczowy hydrauliczny] Shimano M446 - Zapowietrzony czy nie?
tobo odpowiedział gamemaniak20 → na temat → Shimano
Wszystkie hample z systemem otwartym posiadają membranę. Nie rozumiem ostatniego zdania - jeśli twierdzisz że tłoczki są całkowicie schowane to znaczy że nie ma nadmiaru płynu w układzie. Jeśli ściągniesz pokrywkę i popchniesz tłoczki to nie zauważysz niczego - chyba że bąble powietrza jeśli jest ono w układzie. Tu nie chodzi o nieomylność tylko o to że podałem Ci błędne informacje sugerując się tytułem tematu. Tak, w pokrywce 445 ta śruba z gniazdem na imbus chyba 2 mm to zamknięcie zbiornika. Przydatne jeśli masz lejek do odpowietrzania lub zaadoptowaną do tego celu końcówkę i wężyk.