Skocz do zawartości

KhaH

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    109
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez KhaH

  1. Jako użytkownik tego modelu hamulców Promaxa opiszę swoje doświadczenia. Mam go w Meridzie Big Nine 40-D i na chwile obecną przejechane ma 1300 km (mało teraz jeżdżę). Co do stylu jazdy - to lekkie cross country głównie. Leśne ścieżki, polne drogi, jakiś asfalt, czasami wizyta w górach. Z braku większego porównania do innych hamulców hydraulicznych (jeździłem tylko na Tektro Auriga Comp) co najwyżej porównam je do hamulców V-brake oraz wyżej wymienionych Tektro. Jeździłem jeszcze na cantileverach, ale to raczej nie ma co opisywać. Co do V'ek. Największą różnicę czuć podczas jazdy gdy jest mokro oraz w błocie. Promaxy hamują zawsze tak samo. Na suchym już ta przewaga nie jest aż tak bardzo widoczna. Ale powodem mogą być fabryczne klocki, które są chyba takie sobie, podczas gdy w drugim rowerze mam tandem Accent 3CC + Merida Hard Brake. W porównaniu do Tektro to jak mój brat miał u siebie Aurigę z fabrycznymi klockami to jakość hamowania była podobna. Różnicę in plus w stosunku do Promaxów Tektro zdobyło dopiero po zmianie klocków z fabrycznych na markowe (niestety nie wiem dokładnie jakiego producenta i jaki typ - czy ceramiczne czy metaliczne). Za to Promax wygrywa z Tektro pod względem braku awaryjności - przez okres jaki je użytkuję nic nie musiałem przy nich robić, podczas gdy brat musiał odpowietrzać + wymienił klocki bo fabryczne mu przestały hamować. Dodatkowo, o ile w Auridze tarcze brzęczały to w przypadku Deciphera nie zauważyłem tego irytującego problemu. Co do innych spraw to tarcze 160mm w fabrycznie montowanch hamulcach w Meridzie podczas zjazdu z Salmopola w Szczyrku cóż stały się gorące. Większa tarcza z pewnością lepiej by odprowadzała ciepło, ale to fizyka. Za to pomimo, że tarcze praktycznie parzyły siła hamowania nie spadła drastycznie. Fabryczne klocki są takie sobie. W następnym sezonie raczej będę je wymieniał na coś markowego. Dla zainteresowanych montowane są w Promaxie klocki pasujące do Avida BB5. Dużym plusem jest ich brak awaryjności - zupełnie nic przy nich nie robię. Nie odpowietrzam, nie czyszczę tarcz, nie reguluję, oleju także nie zmieniałem od roku. Tak, że podsumowując: + jakość hamowania w każdych warunkach (jak za te pieniądze) + praktycznie mogę powiedzieć, że w moim przypadku są bezawaryjne + cena + nawet fajnie wyglądają - fabryczne klocki mogłyby być lepsze
  2. Po około 2000 km doświadczeń z Meridowskim odpowiednikiem Authorów stwierdzam, że bezproblemowo hamują w każdej sytuacji (oczywiście jak na fałbrejki). Zużycie jest małe. W wodzie nie piszczą - słychać tylko ich hm szuranie po obręczy Działają u mnie we współpracy ze szczękami Deore. A w biurku leży u mnie komplet okładzin od Meridy na zmiane
  3. Hm widocznie gliwicko-okolickie błota nie wpływają za dobrze na ten olej, ale kto wie może na jakąś lipną partie trafiłem. Olej sie jednak nie zmarnuje. Przypuszczam, że w obecnym tempie do końca sezonu letniego butelka będzie w połowie pusta. Zime i jesień zostawie jednak Vexolowi. BTW zawiasy w drzwiach tym dobrze smaruje się tą olejarką. Jak dziś robiłem łańcuch to od razu se drzwi od mieszkania i szafy naoliwiłem
  4. Ostatnio dorwałem od brata olej do łańcuchów z Decathlona - taki z niebiesko-czarną etykietą. Gęstość to cudo przemysłu petrochemicznego ma porównywalną z wodą tak na pierwszy rzut oka. Przeczyściłem, przesmarowałem i w trase. Ostatnimi czasy jeżdżę trasy mieszane (las+droga) i co za tym idzie łańcuch spotyka się z wodą i błotem. Pierwszy wypad był w miarę lekki, skromne 20km, niewiele błota i olej poradził se. I znowu kolejnego dnia przeczyściłem, przesmarowałem i w trase. Tym razem 30km z tym, że po drodze było pełno kałuż wielkich niczym Bałtyk, troche piasku i błota. Po 10km byłem zmuszony zatrzymać się przetrzeć szmatką łańcuch i lekko go przesmarować. Po powrocie do domu łańcuch został porządnie przeczyszczony. W związku z tym nie powiem jaki można na nim osiągnąć maksymalny przebieg, ale raczej nie za wysoki. Porównując go do Vexola, którego także używam, olej z Decathlona jest na straconej pozycji. Na Vexolu przejade około 80-90km bez smarowania. I to przy takich samych warunkach jazdy.
  5. KhaH

    [opony] Kenda Koyote

    Ja mam Koyote 2.1 z przodu. Z tyłu mam założoną Kende K-816. Zestaw ten sprawdza się bardzo dobrze w terenie jak za pieniądze które na niego wydałem (60 złotych). Koyote ma już około 1700km przebiegu i ślady zużycia widoczne są już dość dobrze, ale wytrzymają do 5 tysięcy bez problemu (powinny). Na asfalcie zużywają się szybko, nie tańczy w piachu, w błocie nie ma zbytnich problemów, szutru nie zauważa i jedzie się prawie jak po asfalcie. W warunkach zimowych nie jest zbyt dobrze z powodu zbyt gęstego ułożenia klocków w wersji kierunkowej i przez to zapychania się opony śniegiem. Asfalt - 4/10 (duże opory toczenia, szybkie zużywanie się, poprawne trzymanie na zakrętach). Teren - 7,5/10 (dobrze zachowuje się w terenie). Zima - 3,5/10 (zapycha się śniegiem). Waga - 4/10 (jest duża, ale dzięki temu opona jest wytrzymała). Opłacalność - 9/10 (za 30 złotych trudno dostać lepszą oponę 2.1 która dobrze się spisuje w terenie i jest wytrzymała). Podsumowanie - 5,6/10 Werdykt - pomimo niskiej średniej z podsumowania polecam oponę każdemu co lubi pojeździć w terenie, a nie chce wydać przy tym dużo pieniędzy. Ja opon z agresywnym bieżnikiem używam tylko w okresie jesienno-zimowym, ale jeśli jeździsz tylko gdy jest ciepło polecam.
  6. Witam! Dziś bunkier jakości, fortece rekomendacji chce zdobyć koło Samson SS25, więc dajmy mu te 5 minut :wink: Pierwsze spojrzenie: Samson wygląda dość solidnie, waga też dość spora. Oko przykuła mi szerokość obręczy hmmm duża jak dla mnie. Dałem za to 40 zeta więc wybrzydzać nie będe. Powinienem wiedzieć w co sie pakuje. Koło ląduje w rowerku. Opona na nim wygląda na dość małą pomimo, że to 1.95 czyli średniak oponowy. Nic to. Zaczynamy jazdy - lasy, pola, ulice. Korzenie, krawężniki, schody, kamienie. Ot takie lekkie XC (z wiadomo czym na trasie) połączone z jazdą po mieście (z przeszkodami ruchu miejskiego), jeżdżenie po wsiach asfaltem. Tym nie mniej nic ciężkiego i zabójczego. Nie jestem killerem. Po 500 kilosach pojawiło sie małe zagięcie na obręczy niemniej nie przeszkadzało to w jeździe. Było to jednak preludium do zagłady. Około 2000km nagle słysze metaliczne brzdęk. Koło hamuje w ułamku sekundy. Coś jest nie tak. Jak sie okazało 5 szprych zostało wyrwanych z obręczy! Dobrze, że jechałem wolno (jakieś 10km/h) inaczej nie wiem co by się mogło stać. Samson chyba wyłysiał i stracił swoją siłe w ciągu trzech miesięcy użytkowania. To koło do niczego według mnie sie nie nadaje. SS25 moża chyba jedynie polecić ludziom, którzy lubią porządną dawke adrenaliny. Wtedy brać w ciemno, inaczej używać tylko jako zamiennik przez krótki czas dla czegoś lepszego jeśli sie ma mało kasy w danym momencie (i kupić w nastepnych 2 miesiącach). Ocena końcowa (1-5): Jakość: 1 (dojazdówka, jak koło zapasowe w samochodzie) Cena: 40 zł = 3 (wkońcu jest dość tani) Stosunek cena\jakość: 2 (tyle, że to tani sh*t)
  7. KhaH

    [licznik] Shark

    Spróbuj wyjąć baterie. Myśle, że licznik powinien zacząć normalnie działać. Oczywiście najlepiej by było żebyś spisał se gdzieś swoje wyczyny bo sie skasują przy resecie no chyba, że spamiętasz i wprowadzisz z pamięci. BTW mi kiedyś wyskoczyło, że jechałem 124,7 km/h :lol: Bateria ałt i już normalne wyniki :wink:
  8. KhaH

    [licznik] Shark

    Mój rekin coś lubi się resetować samemu Przebieg zostaje jak w instrukcji napisane. Tylko czemu sie sam resetuje? Mam wersje full automatic czy co Kupiłem go za 15 zeta i jestem bardzo z niego zadowolony. Wart jest w 100% swojej ceny według mnie. A resety da się przeżyć bo koło 180 kilometra się zdarzają Deszcz, mega słońce mu nie straszne. Ciekawe jak będzie zimą A i przekłamań nie stwierdziłem. Za tani sprzęt żeby były
×
×
  • Dodaj nową pozycję...