Tak więc troche od siebie na temat tego siodła. Przejechane nie wiele, bo nie wiele ale z czasem będę dodawał więcej
Cena: około 50zł, więc baardzo mało
Waga: 360g - jestem amatorem, rower traktuje jako uzupełnienie treningu więc nie potrzebne mi jakieś super lekkie "coś". Nawet lepiej mieć to cięższe przy treningu
Jeśli ma to jakieś znaczenie to: Mam zwykłego Krossa Hexagena V2 (chyba 4, może 5 letni), czyli amorek tylko z przodu, sztyca również nie amortyzowana, więc zadek potrafi się obijać
Wypad nr 1 - 25km
Po trzech sezonach przerwy (troche dolegliwości) kupiłem nowe siodło, stare trochę rozsypane no i nie pasowało mi od samego początku (jakiś Selle Royal). Jak na tak długą przerwę wydaje mi się bardzo wygodne, w szczególności, że na poprzednim nie wyrabiałem nawet 300 metrów Po około 20km tyłek zaczął mnie już boleć, musiałem wstawać co jakiś czas, poprawiać ułożenie zadka itp
Teren po jakim jeździłem: rozpocząłem od 6km po jakiś bocznych drogach, z dołami itp. itd. by dojechać do miejsca przeznaczenia następnie dużo podjazdów i zjazdów po lesie, korzeniach itp. itd. Po zakończeniu zabawy w lesie, znów wyjechałem na jakieś drogi (asfaltu to tyle uświadczyłem co nic), postanowiłem pojechać zobaczyć okoliczne jezioro, którego nigdy nie widziałem no i kolejne 10km wskoczyło. Wracałem znów tymi dróżkami, i 4km znów nabite. Dodatkowe 4km zrobiłem jeszcze od siebie do dziewczyny i z powrotem.
Efekt następnego dnia? Pieczenie tyłka i ból kości, ale to dopiero pierwsze 25km i po tak dużej przerwie. Wszystko zajęło mi około 3.5h razem z przerwami na widoczki, jedznie itp.
Zobaczymy co będzie po 100-150km