Skocz do zawartości

jaruone

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    153
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Dodatkowe informacje

  • Imię
    jaru
  • Skąd
    mazowieckie

Ostatnie wizyty

488 wyświetleń profilu

Osiągnięcia użytkownika jaruone

Entuzjasta

Entuzjasta (5/13)

  • Pierwszy post
  • Collaborator
  • Conversation Starter
  • Reaktywny
  • Od tygodnia

Ostatnio zdobyte

2

Reputacja

  1. @mariusz00 jeździłem kilka lat z ciężkim, grubo ponad 2 kg łańcuchem, od niedawna jeżdżę z lekkim foldem Oneguard K9 Combo - dla moich zastosowań (99% to przypięcie roweru pod marketem na czas zakupów) Oneguard sprawdza się lepiej - nie muszę wozić ze sobą ciężkiego łańcucha, który rozwalał nawet torbę przystosowaną do przewozu łańcuchów (torba na ramę Kryptonite), a rower jest zabezpieczony i mam lepszą niż w u-locku "elastyczność" zapięcia. Oczywiście gdybym miał rower za kilkanaście tyś. i byłbym zmuszony zostawiać go na dłużej np. pod wiata rowerową w dostępnym dla każdego miejscu, to pewnie używałbym u-locka / łańcucha. Każdy musi dokonać oceny indywidualnie - wartość roweru, poziom ryzyka (np. gdzie i na jak długo zostawiamy rower), wygoda zapięcia - u mnie wyszło, że ten pancerny łańcuch z którym jeżdżę, to trochę przerost formy nad treścią i uprzykrza mi jazdę. I jeśli byłbym zmuszony korzystać z bardziej wytrzymałego zapięcia niż mój obecny fold, to chyba bym poszedł w u-lock.
  2. @sznib - i to jest chyba to, czego szukałem - Ergon GC1 👌 Zastanawiałem się nawet nad wymianą kierownicy z "jaskółki" na "prostą", tak aby móc kupić gripy z rogami (często brakuje mi możliwości zmiany pozycji dłoni), ale bałem się, że będą konieczne dalsze kroki - wymiana mostka, zabawy w regulację etc. Więc chyba dam szansę tym Ergonom GC1.
  3. Spróbuję - niemniej siodełko wydaje mi się nieco za "toporne" (niewyprofilowane) i zaczyna się sypać (rozcięcie) - więc finalnie i tak do wymiany
  4. Jak wiele osób mam problem z "firmowym" siodełkiem w rowerze - od lat męczę się z jakąś wersją Selle Royal - prawdopodobnie któraś ze starszych wersji Lookin Relaxed 90° - gdy pojeżdżę trochę dłużej niż kilkadziesiąt minut odczuwam dyskomfort i drętwienie w kroczu. Jazda miejska / ścieżki "pod trekking" - dukty leśne, ubite trakty wśród pól i łąk. Wiem, że dobór siodełka najlepiej przeprowadzić w sklepie rowerowym z bike-fittingiem , ale trochę "głupio" mi wbijać do fency-shmency sklepu, gdzie usługa + siodełko będzie kosztować tyle co mój bieda- rower. Planuję rozegrać to tak, że sam pomierzę rozstaw "guzków" na miednicy i będę szukał czegoś w wyżej wspomnianym budżecie - a do Was mam prośbę - jakie marki/modele siodełek z własnego doświadczenia byście polecili ? Wydaje mi się, że największą bolączką obecnego siodełka jest brak wyprofilowania (wcięcia) pod krocze - jak choćby w Selle Royal Respiro.
  5. Hej, Mam do Was prośbę - poszukuję jakiś sensownych uchwytów do kierownicy w moim rowerze - przy dłuższej jeździe (powyżej 60 minut) zaczynają mi dokuczać dłonie (sztywnienie). Kierownica to tzw. jaskółka , więc przy jej "połamanej" geometrii rogi raczej się nie sprawdzą. Myślałem o dość dobrze ocenianych ESI Grip Chunky, ale przeglądając jakieś strony natrafiłem na stronkę SQLab, z różnymi typami uchwytów i mocno mnie zainteresowały. https://www.sq-lab.com/produkte/griffe/ Dość ciekawie prezentują się modele Stuby, ale przy "jaskółce" chyba odpadają, ale może 702 / 710 by się nadały ? Czy jednak do takiego typu kierownicy jak mój najlepiej iść w proste uchwyty jak wspomniane ESI Chunky ? Będę niezmiernie wdzięczny za Wasze opinie, najlepiej poparte własnymi doświadczeniami - gripy i siodełko (w osobnym temacie poproszę Was również o pomoc w tej materii) to 2 elementy, które sprawiają, że nie zawsze mogę czerpać pełnię przyjemności z jazdy , więc postanowiłem coś z tym zrobić.
  6. Mam pytanie - zakupiłem ONGUARD K9 Combo z zamkiem szyfrowym i zastanawiam się jak takie zapięcie (a szczególnie zamek) znosi deszcz ? Na opakowaniu / w instrukcji producent nie chwali się tym aspektem, a mam zamiar wozić go ze sobą w futerale przyczepionym do ramy, i praktycznie codziennie będę zostawiał rower pod pracą w stojaku. Teren jest chroniony, ludzie "sami swoi" więc nawet nie będę roweru zapinał, tylko zapięcie będzie sobie siedzieć w futerale, i czekać na powrót z pracy, kiedy zazwyczaj zaglądam na marketu na małe zakupy. Wiadomo zawsze można wyjąć zapięcie i wziąć ze sobą do pracy, ale mam je "wpasowane" w trójkąt ramy co do mm i wyjmuje się je dość ciężko i nie chce mi się tracić czasu na odpinanie telefonu, licznika i jeszcze zapięcia Macie jakieś doświadczania z tego typu zapięciami i ich odpornością na wilgoć ? Wytrzyma wiosenne deszcze, czy może lepiej poświęcić dodatkowe 20 sek. na zabranie go ze sobą ?
  7. Witajcie, Od prawie 5 lat jeżdżę Unibike Voyager GTS z 2015 roku - nic w nim nie zmieniałem (oprócz łańcucha, klocków hamulcowych i pękniętej osłony), więc ma osprzęt jak w poniższym linku. http://sklep.k2rowery.pl/rower-unibike-voyager-gts-2015-p-1576.html Lubię ten rower, codziennie dojeżdżam nim do pracy, jak podepnę sakwy to robi za "osiołka" którego można obładować zakupami, a w weekendy jeżdżę sobie po okolicznych lasach. Ma oczywiście swoje wady - główna z nich to waga (która wpływa na dynamikę jazdy), jednak jego funkcjonalność rekompensuje je. Po obecnym sezonie wydaje mi się, że będzie wymagał gruntownego serwisu - wymiana zużytej kasety, opon (możliwe, że z obręczami) + ogólne przeczyszczenie z syfu zalegającego w ciężko dostępnych miejscach i zakonserwowanie. W związku z tym zrodził się pomysł - czy nie wyłożyć parę PLN więcej i wymienić np. napędu na wyższą klasę, albo widelca ? Może dałoby się nieco odchudzić (tak, wiem przy trekkingu brzmi to lekko śmiesznie ) i dać mu drugie życie z dodatkowym "pazurem" ? Macie jakieś pomysły i podpowiedzi z własnych doświadczeń ? Z drugiej strony - czy warto ? Może lepiej wymienić w wysłużonym trekkingu tylko to co trzeba, bez "cudowania", i odłożyć kasę na jakiegoś gravela ? Może już niedługo będę miał warunki (miejsce) , aby móc trzymać kolejny rower - tak więc wysłużony Unibike zostałby sobie do dojazdów do pracy i "osiołkowania" z zakupami, a gravel na dynamiczniejsze wypady weekendowe?
  8. Ja co roku polecam Unibike, konkretnie model Voyager. Na nim zdobywam te rejony o których piszesz Ważę koło 100 kg, rower katuję po różnych nawierzchniach, zimą zapinam go w trenażer , także sprzęt używany cały rok i rowerek sprawuje się bez zarzutu. Jako jedyny (chyba , bo od kilku lat nie śledzę tematu) polski producent Unibike daje gwarancje na masę rowerzysty z bagażem 140 kg - a to dobrze świadczy o ich wierze w dobrze wykonaną robotę Często mają promocje i można spokojnie zejść poniżej ceny katalogowej, w promocjach można zyskać gwarancję na 5 lat na ramę. W tym rowerze cenię sobie dobrą geometrię - pozycja wyprostowana oraz mistrzowskie (jak na fabryczne ) siodełko Selle Royal ,bardzo wygodne i pozytywnie zaskakujące.
  9. A ja na Fenwicku Professional całkiem czysty - ok. 20 km (w turach do pracy , w weekend zrobię z 50 km), ogromne kałuże których się nie da ominąć, błoto, piach. Jestem zadowolony - wcześniej jeździłem na Brunoxie i bardziej łapało. Zobaczymy na ile buteleczka Fenwicka starczy - jeśli będzie wydajny, to mimo ceny warto rozważyć.
  10. Niekoniecznie te 2 zdania są sprzeczne - choć dla kogoś kto nie używał tego specyfiku mogą wydać się niespójne , szczególnie że użyłem skrótów myślowych. Postaram się rozwinąć temat. Przy okazji - ten koncentrat Feinwicks Bike Cleaner w formie rozcieńczonej służy do mycia roweru , zaś w formie koncentratu może być odtłuszczaczem - to tak aby był pełen obraz. I teraz: 1) Płyn do mycia naczyń jako środek do mycia roweru (rama , obręcze etc.) też dałby radę i cenowo wyszedłby znacznie lepiej i chodziło mi głównie o cenę. Feinwicks jest skuteczny, ma fajny zapach i pewnie mniej musiałem namachać gąbką niż przy Ludwiku. Ale 59 zł za litr to trochę drogo - mimo iż wyjdzie po rozcieńczeniu 11 litrów. A mniej ogarnięci konsumenci za te 59 zł mogą kupić 1 l już rozrobionego w "psikaczu" takim jak do okien i wtedy to już cenowo mamy masakrę Mi poszedł cały litr bo rower był przysyfiały, ale oszczędniej psikając taki rozrobiony Cleaner starczy na 2 -3 razy raczej nie więcej. Chyba że ktoś będzie dozował sobie po kropli na ściereczkę i tylko przecierał ramę i obręcze. Chyba , że moje założenia były złe - bo planowałem ozywać tego koncentratu zarówno do mycia napędu (nierozcieńczony) oraz do mycia pozostałych elementów roweru (rozcieńczony) - takie rozlanie do 2 psikaczy sprawia, że trochę tego idzie. Może w formie rozcieńczonej te 11 l starczy na sezon 2) Bike Cleaner jako odtłuszczacz - pianka Feinwicka lepiej siedzi na na napędzie z tego co widziałem. Używałem nierozcieńczonego do przemycia napędu - też używając spryskiwacza i specjalnej gąbki Feinwicks z nacięciem na łańcuch - gąbeczkę polecam - wytrzymała , leciutkie uszczerbki od łańcucha, łatwo się doczyszcza, wg. producenta starcza na 50 myć. Czyszczenie napędu poszło ok , ale to pewnie przez to ,że większą częścią rozcieńczonego potraktowałem także napęd jako "mycie wstępne" i sporo dała gąbka. Mój błąd polegał na tym, że nie doceniłem spryskiwacza i jego zdolności penetracyjnych suportu - chyba nawet rozcieńczonym tak się załatwiłem Reasumując - Bike Cleaner Feinwicks jest ciekawym produktem ale - do mycia roweru z kurzu i błota pewnie równie dobrze sprawdzi się płyn do mycia naczyń czy inny preparat samochodowy, zaś do mycia napędu combo pianka Feinwicks + specjalna gąbka wydają się lepszą opcją - gęsta piana osadza się na łańcuchu i kasecie , a koncentrat spływa. A np. obręcze zawsze można wyczyścić resztką pianki z gąbki. Pytanie tylko jak wydajność pianki. Ale to temat na kolejny test
  11. Wyjałowiłem benzyną - w wersji serwisowej ten KMC był oblepiony jakimś siuwaksem, którego piłkarze ręczni mogliby z powodzeniem używać jako lepiku do piłki Bike cleaner nawet spoko (choć chyba płyn do naczyń również dałby radę), ale raczej w formie "cleanera" a nie odtłuszczacza - do napędu chyba mimo wszystko lepsza pianka - nie ścieka. I ostrożnie trzeba korzytsac z tego Bike Cleanera - ja użyłem spryskiwacza do kwiatów (takiego z pompką do wytwarzania ciśnienia w pojemniku) i chyba poniosła mnie fantazja w czyszczeniu, bo suport piszczy - pewnie wypłukałem smar, a myślałem , że takie rzeczy można zrobić tylko wtedy jak się człowiek dorwie do Karchera. Ku przestrodze ...
  12. Dzięki za odzew - zdjęcia wrzuciłem w poście: https://www.forumrowerowe.org/topic/220239-naped-ocena-zuzycia-altus-hg31-8-11-32t-cn-hg40/
  13. Mam pytanie - zamierzam przetestować Fenwick Professional Chain Lube i nawet go zakupiłem Wraz z koncentratem Bike Cleaner tejże firmy i .... przymiarem do łańcucha. Okazało się że mój budżetowy CN-HG40 od ostatniej wymiany w zeszłym roku wyciągał się już o te 1% i wypada go wymienić. I tu moje pytanie - czy nowy łańcuch lepiej dokładnie wyczyścić benzyną ekstrakcyjną i dopiero nałożyć smarowanie czy wystarczy przetrzeć nierozcieńczonym Bike Cleanerem , który w takiej postaci jest odtłuszczaczem ? Bo chyba smarowanie nowym olejem nieodtłuszczonego łańcucha to słaby pomysł, i zastanawiam się ile prawdy jest w stwierdzeniu serwisantów Aj's (dystrybutor Fenwicka) że ten Bike Cleaner tylko " odtłuszcza, a nie wypłukuje smaru" - bo w mojej ocenie odtłuszczenie to dokładne wymycie smaru także ze sworzni łańcucha, a oni sugerują ,że ściera brud z tłuszczem powierzchniowo zaś w środku smarowanie zostaje - więc wtedy chyab lepsza byłaby kąpiel nowego łańcucha w benzynce. Jak myślicie (na bazie swojego doświadczenia) ? PS. mimo iż to nie ten dział, ale nie chcę mnożyć tematów - do Unibike Voyager na kasecie ALTUS HG31-8 / 11-32T i korbie ACERA M361 / 48X38X28T jaki łańcuch byście polecili ? Bo CN-HG40 to chyba nie najlepszy wybór ?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...