Skocz do zawartości

[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 12


Odi

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mod Team
Napisano

Dotyczy dnia wczorajszego...

Zacząłem się bawić w cięższe enduro, jeden szlif i jedno cmoknięcie drzewa;

Kilka razy pulsometr przeraźliwie zapiszczał - przekraczałem 100% HR Max, prędkości niemierzalne, ogień z pupy i śmierć w oczach :icon_lol:

Napisano

najpierw skończyłem składać kumplowi szosę - jazda próbne kilka kilometrów

 

30km na góralu - trochę zmarznięty ale szczęśliwy

Napisano

Zamontowałem koszyk na bidon, uchwyt pompki i pompkę. Zainstalowałem też licznik kadencji w wersji budżetowej, czyli stara sigma liczy mi oddzielnie kadencję.

Napisano

Wyczyściłem i podregulowałem napędzik, a tak poza tym to doszedłem do wniosku, że mój RS Dart 2 ma badziewne uszczelki przeciw kurzowe. :wallbash:

  • Mod Team
Napisano

Teściowa wyjechała na 3 tygodnie do szwagra, a ja w tym czasie zobowiązałem się pilnować tej chatki na kurzej łapce i podlewać te drapieżne roślinki w środku. Z obowiązku się wywiązywałem sumiennie, ale dostałem zlecenie na złożenie czterech pędzideł i od trzech dni tam nie byłem.

Dostałem cynk od szwagra że są już na przedmieściach, ale zajadą jeszcze na stację i do sklepiku po drodze.

Z racji tego miałem prawie 10 km sprint na 16 calowym rowerze(ja mierzę sobie 191 cm) - pierwszym z brzegu który był gotów do jazdy.

Średnia wyszła 37 km/h - bo trzeba było tak podlać by wyglądało to na wczorajsze podlewanie :icon_mrgreen:, a w drugą stronę to już polami i opłotkami by nie zostać zauważonym :icon_wink:

Napisano

Właśnie wróciliśmy z Kobitką z Singletreka pod Smrkiem i okolic. Frajdy nie da się opisać słowami, trzeba to przejechać. Warunki były idealne.

Napisano

Dziś 48,55km. Prawie wszystko w terenie. Dziewicza Góra zdobyta, "killer" zaliczony

 

s= 48,55km

Vmax= 45,5km/h

Vśr= 22km/h

t= 2:12h

Średni puls: 164

 

Jak na drugą jazdę po miesięcznej przerwie (kontuzja) to jest dobrze :whistling:

Napisano

Dziś a w sumie to wczoraj icon_mrgreen.gif było nawet zabawnie, bo w 3city stado niedzielnych rowerzystów wyległo z domostw swych, utrudniając tym niemiłosiernie jazdę ale i tak było OK. Wieczorny powrót nad morzem był już o wiele, wiele przyjemniejszy / jutro rower ląduje w serwisie = centrowanie koła.

Napisano

Po pierwsze - kolejny "wielki" powrót do kręcenia. :teehee: Lejący za oknem deszcz trochę ograniczył moje zapędy wyłącznie do (poserwisowej) jazdy kontrolnej. Po drugie - by jednak się nie nudzić, kończę gmeranie w Maszynie (aktualnie zabawa z ustawieniem nowego siodła). :)

 

P.S. - A także modlę się do Rowerowego Boga o delikatną poprawę pogody. :rolleyes:

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...