Skocz do zawartości

[Wolnobieg] Shimano Megarange - wogóle nie przenosi napędu


Dale

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Wszystko było dobrze do momentu kiedy przyszła zima. Odkąd spadł śnieg przejechałem razem może 50km, kilka wyjazdów, za każdym razem starałem się po powrocie w miarę możliwości wyczyścić rower. Wczoraj pojechałem obskoczyć kilka sklepów i kiedy zbliżałem się już do domu okazało się że nie mam napędu. Napęd łapało raz na kilkanaście obrotów i jeśli nie przestawałem kręcić to jechałem, ale ruszenie ze świateł graniczyło z cudem. Ostatnie kilometry pokonałem pieszo brodząc w kilkucentymetrowym śniegu na chodnikach, pchając rower który na bagażniku miał z 10kg zakupów. Cud że to się nie stało wcześniej, bo chyba musiałbym zostawić rower pod sklepem i z zakupami lecieć do jakiegoś autobusu.

 

Próbowałem jeszcze coś z tym zrobić, ale teraz już w ogóle zero napędu, nawet raz nie załapie. Napęd zmieniałem w 2007 i wtedy też kupiłem ten wolnobieg. W 2007 i 2008 nie przejechał wiele, w 2009 jakieś 700km, w tym roku 3060km. Czyżby 50km w zimie i już kaput? Mam w domu jeszcze drugi rower - stary złom z marketu w którym rozsypało się prawie wszystko poza napędem, łącznie z hamulcami. Ale zamiast oddać go na złom to daję mu w dupę w zimie robiąc przeróżne akcje nawet w wysokim śniegu. Robię to od kilku lat, a wolnobieg jak działał tak działa. No to się w dupie Korfantego nie mieści :icon_wink: Jakiś szajs z marketu znosi więcej niż rower składany z o wiele lepszych części. Czyżby wolnobiegi Shimano aż tak nie lubiły jazdy w zimie?

Napisano

Też kiedyś zajechałem wolnobieg w niecałe 4tys km :icon_wink:

Może po prostu zima i sypnięcie napędu to zbieg okoliczności?

Zobacz czy zęby na najczęściej używanych zębatkach nie wyglądają jak "zęby rekina", ostre, wyraźnie ścięte po skosie w kierunku w którym ciągnie je łańcuch. Jeśli tak to po prostu naturalne zużycie, być może przyśpieszone przez kiepski łańcuch.

Napisano

Witam!

 

Moim zdaniem smar na zapadkach zgęstniał od niskiej temperatury, przez co się nie ruszają. W obecnej sytuacji najlepiej byłoby rozebrać wolnobieg i nasmarować łożyska smarem stałym, a zapadkijakimś rzadszym smarowidłem, np. do łańcucha. Ewentualnie można psiknąć wd40, ale wtedy również łożyska będą na nim pracować.

 

Pozdrawiam

Napisano

Hmmm mógłbym się zgodzić że faktycznie mógł to być zbieg okoliczności. Wcześniej jakoś działał, raz na jakiś czas przepuścił, ale i w lecie to się zdarzało. Przestał działać nagle, po prostu przed zakrętem zwolniłem i zbiłem bieg na niższy, po wyjściu z zakrętu nie miałem już napędu. Żadnych objawów wcześniej. Wtedy jeszcze łapał jak się zrobiło kilka obrotów korbami, a teraz już w ogóle.

 

Aha - jedyną rzeczą jaka zwracała moją uwagę to brak cykania podczas jazdy bez kręcenia korbami. Chyba od nowości tak miał. Czy to rzuca jakieś nowe światło na sytuację?

 

Zęby nie są ścięte, wyglądają jeszcze całkiem dobrze. Łańcuch nigdy nie przeskakiwał. Szkoda że się zwalił, cały napęd + tylne koło i tak zamierzam wymienić tej zimy, więc stary mogłem sobie bez bólu dojechać jeżdżąc w zimie, a tutaj taki klops.

 

Rozbieranie wolnobiegu wykracza raczej poza moje skromne umiejętności, a kupno nowego nawet za 30zł czy dawanie roweru do mechanika nie opłaca mi się, bo muszę dozbierać do nowego napędu na przyszły rok i tutaj każda zł się liczy.

Napisano

Jeśli nie cykał to możliwe, że miał za dużo smaru, smar od zimna zgęstniał i zapadki się skleiły. Można zrobić tak jak pisał Waniul albo psiknąć WD40 do środka ostrożnie uważając żeby nie dostał się do łożysk piasty. Wstał do ciepłego pomieszczenia i zobacz czy objawy przejdą.

Napisano

Rower wytachałem z garażu i wstawiłem do pomieszczenia obok kotłowni gdzie panuje temperatura może 10 stopni plus (garaż mam w ogóle nieogrzewany) i rano jak pokręciłem do przodu to załapał od razu, ale wystarczył ruch korbami do tyłu i potem już za nic. Jak się zostawi na jakieś 2 godziny to tak samo się robi. Za mała temperatura? Mogę go ewentualnie wrzucić do kotłowni gdzie temperatura potrafi być 30+ stopni.

 

Aha - akcja z utratą napędu na mieście miała miejsce w dniu kiedy było -6 stopni bodajże, wcześniej nie jeździłem jak było poniżej -3 stopnie...

 

Jeśli kotłownia nie pomoże to spróbuję odkręcić go od koła i użyć WD40.

Napisano

Wolnobieg można rozebrać i przesmarować oraz sprawdzić stan piesków (choć moim zdaniem są ok), zakładam, że jest to efekt niskiej temperatury i dużej ilości gęstego smaru. WD40 to średni pomysł.

Napisano

Zgadzam się z poprzednikami. Rozebrać i przesmarować, choć faktycznie dziwnie to wygląda. Ja swój zostawiam pod pracą na ponad 8 godzin i nigdy nie miałem takiego problemu a jeżdżę bez względu na temperaturę. Jedynie co tylna przerzutka skuta lodem pozostaje w jednej pozycji.

Napisano

Znalazłem dziś trochę czasu i wrzuciłem rower do kotłowni i oparłem o piec centralnego ogrzewania (temperatura 60-70*C). Po jakichś 2 godzinach dało się zauważyć lekką poprawę, a teraz jest już prawie idealnie. Jedynie jak zrobi się kilkanaście szybkich obrotów korbami w tył to potem nie chwyta od razu, trzeba poczekać chwilę. Czyli jednak mieliście rację, ze smaru musiała się zrobić galareta która skleiła zapadki. To wyjaśnia również brak cykania podczas jazdy na "luzie", widocznie za dużo smaru jest.

Napisano

Jak stał przy piecu było już idealnie, myślałem że jest OK i jeśli znowu nie bede jeździł w poniżej -5 stopniach to będzie ok, ale niestety pomyliłem się. Już jak odstawiłem go od pieca, ale ciągle stał w kotłowni gdzie było 25 stopni dało się zauważyć przepuszczanie, ale myślałem że może trzeba rozjeździć. Dziś wyjechałem na osiedle, było +4 stopnie. Po kilometrze nagle straciłem napęd i znowu pieszo z powrotem do chaty, bo jak nagle przestał działać to już ani razu nie załapał.

 

Zakładam że nie uda mi się odkręcić wolnobiegu od koła, więc gdzie dokładnie psiknąć tym WD40 żeby nie rozwalić piasty? Jakby co to koło i tak idzie do wymiany razem z napędem.

Napisano

Kluczem od wolnobiegu odkręcisz kasetę, a wolnobieg odkręcisz kluczem do kaset jeśli ten w środku nie będzie miał bolca prowadzącego.

 

W kwestii co łatwiej odkręcić, jest to niestety kaseta. Do wolnobiegu czasami potrzebowałem drugiej osoby w tym lagi 3 metrowej, bo w imadle szprychy strzelały.

Napisano

Dobra ale co z tym WD40? Ten wolnobieg i tak idzie na złom, bo jak pisałem zmieniam cały napęd i tylne koło. Gdzie psiknąć tym wd40? Od zewnętrznej strony tam gdzie oś wychodzi wystarczy?

 

Za rozbieranie go nawet się nie biorę bo go nie złożę.

Napisano

połóż koło na płasko, wolnobiegiem do góry, i psikaj wd40 na tą nakrętkę co trzyma wolnobieg na bębenku, (ta na której pisze typ wolnobiegu), jak wsiąknie to popryskaj dalej, aż nie będzie chciało więcej "łyknąć"

Napisano

Psiknąłem trochę, ale nie aż tyle żeby już nie chciało łyknąć i jak na razie jest poprawa, nie przepuścił ani razu. Natomiast jeszcze zanim psiknąłem to położyłem koło na piecu C.O. żeby się osuszyło po dzisiejszej krótkiej jeździe. Po tym zabiegu zaczął trochę łapać, ale dopiero jak zakręciłem palcami to wyraźnie było czuć jakby w środku był jakiś piasek.

Napisano

Czytałem różne rzeczy na temat stosowania WD40 na wolnobiegu i czy jeśli działa to nie lepiej nie dawać więcej niż trzeba? Nie chcę żeby się rozleciał kompletnie za kilka dni. Na razie to wystarczyło i działa dobrze, dziś przejechałem 12km w temperaturze +4C i ani razu nie przepuścił.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...