Skocz do zawartości

[wyprawa] 07.2011 - Chorwacja


Peke88

Rekomendowane odpowiedzi

Z doświadczenia nie wiem. Sądzę, że średnio 15 na dzień. W Czechach i na Słowacji ceny są podobne do polskich. Drożej będzie w Austrii gdzie panuje euro. Z pewnością nie będę szalał z kasą, ale nie będę się też umartwiał :P Mój budżet to głównie woda mineralna, jedzenie (ryż, kasza, owoce, bułki).

Planujemy nocować w np.hotelach jak będziemy we Wiedniu, Bratysławie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja bym bardziej się nastawił na 20-30zł na dzień(jedzenie i picie) + powrót autokarem (280zł)...tak w 1000 na wyprawę powinieneś się zamknąć

 

chociaż to kwestia indywidualna...nie wszyscy jedzą i piją tyle samo:)

 

z tymi miastami to myślałem żeby rozbić obóz w takiej odległości aby móc w godzinę tam dojechać, pozwiedzać trochę i znów wieczorem za miasto wybić żeby obóz kolejny rozbić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To dobry pomysł rozbić się z godzinę drogi za miastem większym, powinno wystarczyć by znaleźć jakąś miejscówkę na nocleg. Pytanie tylko jak z rozbijaniem na dziko w Austrii? Bo w Słowacji nie ma problemu ale w Austrii się nie orientuję. Co do trasy to już ustalona trasa przez Wiedeń, bo z tego co pamiętam to było w kwestii ustalenia :) Na pewno Bratysława i potem nad Balaton, ale rozumiem, że wcześniej Wiedeń :)

 

Co do euro to już na Słowacji nie jest tak tanio ale jak pisał Peke88 to 20-30 powinno być ok, ale to już indywidualna sprawa ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie jaka trasa będzie ustalona taką pojadę :) oby do Chorwacji ;) Może być przez Wiedeń lub inaczej :) Najważniejszy będzie termin by się zmieścić :)

 

Jak będzie propozycja to będziemy głosować :) a właśnie, może by każdy napisał o jakie punkty chciałby zahaczyć wówczas łatwiej by było jakąś propozycję ustalić. No i gdzie docelowo w Chorwacji? czy po prostu przed siebie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

o kurde dawno mnie tu nie było, rozwija się wątek to dobrze i nowe osoby chyba dołączyły też dobrze. Właśnie z kasą będzie dla mnie największy problem ponieważ samochód będę kupował, ale jakoś się będę musiał się sprężyć i zarobić na tą wyprawę jak bym jechał :) + sponsorzy bo zawsze coś się zaoszczędzi na sprzęcie czy czymś innym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na Słowacji weszło euro, ale ceny nie wzrosły bardzo znacząco. Są bardzo podobne do polskich. W słowackich górach jest taniej niż w polskich. Słyszałem wiele takich opinii.

Co do noclegów godzinę od Wiednia czy Bratysławy, to planowałem podobnie. Na tyle blisko, żeby dojechać jak najszybciej, by mieć dużo czasu na zwiedzanie, ale na tyle daleko, by znaleźć cichą polanę, w miarę daleko od tras szybkiego ruchu, żeby móc się porządnie wyspać.

Co do sponsorów, to ciężko będzie coś wyłuskać. Należy zadbać o patronów medialnych (lokalne radio, gazeta), honorowych (wójt gminy, uczelnia, prezydent miasta). Potem trzeba pokręcić się wśród średnich firm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie cała inicjatywa bardzo mi się podoba, ale na razie za wcześnie dla mnie na deklarację uczestnictwa w niej. Z chęcią będę śledził ten wątek a nawet będę starał się brać udział w rozmowie.

 

Planujecie stworzyć stronę zawierająca najistotniejsze informacje dotyczące wycieczki? Można by na niej umieścić również loga ewentualnych sponsorów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ozim84: Mam nadzieje, że zmienisz zdanie. :D Mógłbyś może przesłać link do tej trasy którą jechałeś i ogólne wrażenia z jazdy? Możemy pojechać tą samą trasą lub inną. Jeżeli się nie zdecydujesz jechać z nami z Polski, to może skorzystalibyśmy z Twojej trasy. W przeciwnym razie też można o tym pomyśleć. Wydaje mi się, że fajnie jest wrócić na trasę poprzedniej wyprawy. To może przywołuje wspomnienia itp.:D

 

Proponuję, aby zastanowić się nad tym, czy ruszamy razem z jednego miasta, czy spotykamy się gdzieś na trasie np. przejściu granicznym. Proponuje pierwsze rozwiązanie. Jest to łatwiejsze w organizacji i pozwoli rozłożyć bagaże (chociaż ja,lub mój kompan, jako, że jedziemy na nieco dłuższą wyprawę będziemy brali z pewnością sami rzeczy takie jak np. kuchenka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich ciepło.

 

W końcu dobrnąłem do końca tych 5-ciu stron.. :)

 

To tak po kolei.. Pomysł samego wyjazdu jest świetny! Chętnie wybrałbym się na tą wyprawę z Wami, jednak jest jeszcze trochę wcześnie na taką 100% decyzję. Chociaż jako student, o wolne w okresie lipca - martwić się nie muszę. :) Chorwacja jako kraj docelowy to pomysł trafiony w 10-kę. Miałem okazję odwiedzać ten kraj przez kilka lat wraz z rodzicami podczas wakacji. Miasta takie jak Omis, Trogir, Okrug Gorny koło Trogiru, Orebic czy Dubrownik są mi znane i zdecydowanie godne polecenia.

 

Jeśli jednak planowany wyjazd miałby zakończyć się gdzieś na południu Chorwacji, to trzeba się liczyć, że trasa będzie długa. Samochodem, głównymi drogami jest to sporo ponad 1000km. A dodam, że mieszkam w Rudzie Śląskiej koło Katowic, więc przejazd przez Polskę to mały fragment.

Moim zdaniem 80km dziennie to ciut mało. Minimum 100km per day by ogarnąć cały wyjazd w 2 tygodnie. :)

 

Warto też pomyśleć o temperaturach i słońcu. Zrobienie 100km dziennie u nas w kraju-raju nie jest wielkim wyczynem. Jednak w Chorwacji temperatury latem są zdecydowanie wyższe, a i niebo przeważnie bezchmurne. Doliczając do tego bagaże - dystans wydaje się zdecydowanie dłuższy niż w rzeczywistości. Ale z tego jak zapatrujecie się na samą trasę - to zdajecie sobie z tego sprawę :)

 

Myślę, że dobrze też zwrócić uwagę na to, żeby przynajmniej co 2 -3 dni mieć dostęp do źródła prądu by podładować ewentualnie telefony. Dodatkowo ja ze swojej strony mógłbym zaoferować krótkofalówki. Jedna dla prowadzącego, druga na końcu grupki. Zawsze to taniej niż dzwonienie :)

 

Z miejsc, które zdecydowanie warto zobaczyć w samej Chorwacji, to chwilowo przychodzą mi do głowy Jeziora Plitvickie. Jak trochę więcej pomyślę, to jeszcze napiszę od siebie o co fajnie by było zahaczyć.

 

Teraz coś o mnie i moim wyposażeniu..

 

Mam 20 lat i jestem studentem budownictwa na Politechnice Śląskiej. Na rowerze jeżdżę turystycznie i przyznaję, że takich długich wypraw (chodzi mi o kilka dni z rzędu po ponad 100km) nie mam w swoim dorobku rowerowym. Natomiast dystans 100km i więcej nie jest mi absolutnie straszny. Bo jak rozumiem, macie zamiar trzymać się tylko dróg asfaltowych? Jeśli tak, to tym bardziej nie ma się czego obawiać. :)

 

Trochę problematyczne może być to, że posiadam szosę i fulla am o skoku 140/150mm.. :) Szosa raczej się nie nada.. ? A full może śmiesznie wyglądać z oponkami typu slick/semi slick. A jeśli chodzi o bagaże to jedynym wyjściem zostałaby przyczepka. Ale chętnie bym sobie taką zakupił.

Namiot, mały palniczek, menażka, cienki śpiwór plus inne niezbędne rzeczy i w drogę.

 

Podobno jestem osobą towarzyską i nie sprawiającą problemów. Jeśli chodzi o spotkanie przedwyjazdowe to uważam to w ramach możliwości za istotną kwestię.

 

Jak się na to zapatrujecie? :)

 

P.S. czy ktoś tak mniej więcej próbował wyliczyć dystans? :)

 

Pozdrawiam!

Kuba

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dystansu nie wyliczysz bo co chwilę zmieniają się założenia:)

 

Lukaszenko wiadomo że za wcześnie...ale jak widać że wycieczka cieszy się zainteresowaniem, to motywuje to, do jakiejś organizacji:)

 

ja z trasą jestem otwarty na wszelkie propozycje...dla mnie to możemy jechać przez cały czas zadupiami...moim celem jest Chorwacja, a co będzie po drodze to już się zobaczy:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem podobnego zdania. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że nie wyliczę dystansu nim nie ustali się konkretnej trasy. Zresztą im trasa dłuższa, tym lepiej. :)

 

Ja też nie mam jakoś parcia na zwiedzanie dużej ilości miejsc przed Chorwacją, ale z drugiej strony podróż nie będzie wtedy taka monotonna, bo co pewien czas będzie kolejny cel na trasie. Jednakowoż nie ukrywam, że fajnie byłoby zajechać aż na samo południe do Dubrovnika.

 

Jestem bardzo pozytywnie nastawiony na ten wypad. I na mnie możecie liczyć zdecydowanie. :) Będę z niecierpliwością śledził jak rozwija się sprawa. No a zimą, dobrze by było zrobić zakupy sprzętowe, bo wtedy najtaniej :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam tez jestem z rudy sl i z politechniki sl i tez mam w planie kiedys jechac na rowerze do chorwacji (albo nad balaton). Nie mam zbyt doswiadczenia w takich wyprawach... kilka wycieczek w tym roku bylo okolo 100km jedna 160km, ale mam zamiar pocwiczyc jeszcze i sie poprawic takze moze bym tez sie wybrał - chyba ze macie za duzo ludzi to pojade sam albo z kims w 2 osoby ;D

 

pozdro :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

boney ciekawe :icon_mrgreen: z jakiej dzielnicy jesteś? Ja z Wirku. Może będzie okazja się wspólnie ustawić na jakąś jazdę.

A odnośnie wyjazdu.. to z jednej strony jest coraz więcej chętnych, ale jak to najczęściej bywa - jeśli wyprawa w ogóle dojdzie do skutku to będzie jako taki sukces. To nie jest 2 dniowy weekend w Polskich górach.. Także ja się nastawiam, na "tak" ale zdaję sobie sprawę z tego, że różnie może być.

 

Natomiast jazda samemu taki dystans - nie jest aby zbyt pochopną decyzją? Ja uważam, że 3 osoby to minimum. :icon_cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zapominam o tym ani przez chwilę. Fakt, że dodatkowe km w alpach to będzie wyzwanie. Natomiast dołożyć 100km nad wybrzeżem - nie powinno być problematyczne. Choć wolę nie robić za takiego cwaniaka, bo wyjdzie, że będę jako pierwszy "zdychał" na podjazdach..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajnie by było jakby ktoś zaplanował mniej więcej trasę. Przez jakie większe miejscowości będziemy jechać. I ewentualnie wtedy będzie można zrobić jakieś korekty. Bo tak to ciężko coś zaproponować.

 

Mam jeszcze takie pytanie. Skąd planujecie zacząć jechać? Z Polski? Czy pociągiem do Czech lub Słowacji i tam zacząć?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem najlepiej spotkać się w dzień wyjazdu w jednym z miast południowej Polski np.Katowice, Kraków, na ustaloną godzinę. To dla niektórych może się wiązać z np. nieprzespaną nocą, jeśli jedzie z drugiego krańca Polski.

Mogę również z przyjemnością zaprosić Was do siebie. Ruszylibyśmy wtedy z Łochyni, pod Częstochową. Nie mieszkam w domu, który mógłby Was wszystkich pomieścić, ale byłaby to okazja, aby ostatecznie przetestować nasze namioty. :) Uchroniło by to nas przez pewnym niepotrzebnym zamieszaniem. Moglibyśmy ruszyć z samego rana.

Ja mapy sporządzać nie będę, bo nie kończę z wami wyprawy. Postaram się przygotować na jutro mniej więcej trasę do Balatonu, lub kilka wariantów tras, aby każdy mógł wybrać swój typ :D

Do Chorwacji z Wami raczej nie jadę, ale radziłbym ostrożnie podchodzić do chorwackich kurortów nadmorskich. Nie są aż tak zachwycające, a w lipcu jest najwięcej turystów. Obawiam się że wybrzeże może nie sprostać Waszym oczekiwaniom. Oczywiście, kąpać się w morzu kiedy ma się na to ochotę to fantastyczna sprawa. Sądzę, że warto się dowiedzieć jak jest z rozbijaniem namiotów na plaży w Chorwacji. Ja zamierzam stosować taką taktykę, kiedy będę we Włoszech.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...