Skocz do zawartości

[konsekwencje] Wymuszenie pierwszeństwa przez samochód


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Ostatnio miałem sytuacje, że na drogę główną po której jechałem, przed same koła wjechał mi samochód z podporządkowanej --> http://img689.imageshack.us/img689/6650/94507434.jpg

Widziałem go już z daleka jak stoi, czekał aż wszystkie samochody przejadą, i uznał że przed rower może się wpakować.

Droga główna była z górki no to jechałem troche szybko (cos koło 45km/h).

Ledwo co z tarciem opon udało mi się nie wylądować na tyłku samochodu. Wyprzedzić nie było jak bo... nie pamiętam już czemu, chyba bym nie zdążył odbić w lewo, a z prawej nie było miejsca, no automatycznie cisnąłem hamulce. No i nawet dobrze sie to skończyło bo ostatecznie udało mi się nie wylądować na asfalcie.

Dorwałem człowieka potem na światłach, ale z typem nie dało się gadać, widocznie 15latek to dla niego gówniarz.

Można było coś z typem zrobić? Żeby chociaż mandat mu wlepić? Wiem że teraz to już po ptokach, ale na przyszłość pytam czy w podobnej sytuacji coś zdziałam, czy jacyś świadkowie muszą być czy jak, koleś mi może zwyczajnie odjechać.

 

I drugie pytanie - czy można wyprzedzić samochód? Kiedyś maluch wjechał przede mnie, akurat wtedy z bezpiecznej odległości, na poboczu stał i ruszył. Był akurat zjazd z górki na następną górkę no i chciałem być rozpędzony żeby szybciej wjechać. No a kierowca zaczął na mnie trąbić że go wyprzedziłem.

Napisano

Oczywiście, że można wyprzedzać. Co do wymuszenia pierwszeństwa, to jeśli pacjent nie jest skory do współpracy, możesz zapamiętać tablice i zgłosić to na policję, ale nie spodziewam się z ich strony, żadnej reakcji. Jak chodzi o panów niebieskich (już w sumie czarnych) to "lepiej" by było jakbyś w niego wjechał - bardziej by się poczuwali do roboty.

Napisano

Zainwestuj w kamerkę i dzwoń na Policję - najlepiej od razu podać numery rejestracyjne i gdzie pojechał.

 

I drugie pytanie - czy można wyprzedzić samochód? Kiedyś maluch wjechał przede mnie, akurat wtedy z bezpiecznej odległości, na poboczu stał i ruszył. Był akurat zjazd z górki na następną górkę no i chciałem być rozpędzony żeby szybciej wjechać. No a kierowca zaczął na mnie trąbić że go wyprzedziłem.

Obowiązują cię te same zasady co do innych jednośladów - czyli wyprzedzasz innym pasem a jak nie wyznaczone to w odległości co najmniej 1 m oraz z właściwej strony i we właściwym miejscu. Tu proponuję doczytać Ustawę zdaje się par. 24.

Napisano

wyprzedzanie samochodów to normalka... albo jakis traktor :) wiec smialo.

 

a jesli chodzi o wymuszanie pierszenstwa przez kierowcow samochodow... temat rzeka! Oczy naokolo glowy, palce na klamkach i umiejetnosc przewidywania..... bez tego w miescie ani rusz.

Napisano

Dzięki za odpowiedzi :D

No nie przewidziałem że w ostatniej chwili wjedzie pode mnie. Przecież mnie widział, wjeżdżał z przeciwnej strony, i wybrał sobie że przede mnie może sie wepchać. No ale wiem na przyszłość żeby troche ograniczyć zaufanie na drodze :)

Napisano

Jak chodzi o panów niebieskich (już w sumie czarnych) to "lepiej" by było jakbyś w niego wjechał - bardziej by się poczuwali do roboty.

 

Tylko czy aby nie byłaby to wtedy jego wina jeśli wjechałby w samochód? Tak mi się coś wydaje (jak przez mgłę bo nie pamiętam dokładnie), że ten zapis w PoRD jest tak napisany, że rowerzysta ma pierwszeństwo jeśli wcześniej zajmie pozycję na przejeździe na rowerów.

Napisano

zapis w PoRD jest tak napisany, że rowerzysta ma pierwszeństwo jeśli wcześniej zajmie pozycję na przejeździe na rowerów.

A KW mówi co innego, która jest nadrzędna:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Konwencja_wiede%C5%84ska_o_ruchu_drogowym

 

Masz pierwszeństwo przed jadącym równolegle do ciebie i skręcającym w prawo przez drogę rowerową. Jednak pamiętaj kierowca o tym nie wie bo Ustawodawca nie wiedział i kierowcę tak nauczyli.

Napisano

Jazda na skrzyżowaniu z prędkością 45km/h jest głupotą, drugą głupotą jest wyjeżdżanie pod rowerzystę w imię zasady "bo przecież oni tak wolno jeżdżą". Finalnie to i tak ty będziesz bardziej poszkodowany bądź po prostu się zabijesz, więc sam powinieneś zadbać o własne bezpieczeństwo i stosować się do zasady ograniczonego zaufania. Z prawnego punktu widzenia powinieneś wygrać sprawę w sądzie grodzkim, bo tam kieruje się sprawy gdy kierowca odjechał z miejsca zdarzenia. Choć oczywiście jak on powoła 2 świadków a ty nie będziesz miał żadnego to przegrasz.

Napisano

A KW mówi co innego, która jest nadrzędna:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Konwencja_wiede%C5%84ska_o_ruchu_drogowym

 

Masz pierwszeństwo przed jadącym równolegle do ciebie i skręcającym w prawo przez drogę rowerową. Jednak pamiętaj kierowca o tym nie wie bo Ustawodawca nie wiedział i kierowcę tak nauczyli.

 

Jednym słowem KW jest nad naszym PoRDem ale mimo wszystko wolę zwolnić niż potem żałować roweru/zdrowia/życia itp.

 

Dzięki za tą informację o KW - nie byłem świadom :)

Napisano

No ok, niech Ci będzie, pomyliłem się. Jest to skrzyżowanie. Jak zwał tak zwał. Nie mam wiedzy jak każdy znak słowo w słowo się nazywa, no a skrzyżowanie to już sie domyśliłem że jest to każde skrzyżowanie dróg :) No ale ok.

Tylko chodziło mi o coś innego, a mianowicie o to że taki znak występuje często przy "szybkich" drogach poza miastem gdzie prędkość wynosi chyba 90 (przynajmniej taki znak chyba widziałem przy takiej drodze) i jak jedziesz samochodem to chyba nie zwalniasz do 30.

Trudno było mi przewidzieć, zwłaszcza jak widziałem że ten samochód stoi na drodze podporządkowanej i czeka aż przejadą pojazdy z mojego pasa ruchu, że po przepuszczeniu wszystkich we mnie będzie chciał prawie wjechać.

Napisano

Jak jadę samochodem to jestem obudowany 1,5 tony złomem, mam 11 poduszek i przeświadczenie, że wyjdę z takiego wypadku bez większego szwanku. Jak jadę rowerem to wiem, że każde spotkanie z samochodem skończy się źle dla mnie.

Prawdopodobnie za 5-10 lat zrozumiesz o co mi chodzi a teraz brakuje Ci doświadczenia.

Napisano

Jazda na skrzyżowaniu z prędkością 45km/h jest głupotą

gdzie prędkość wynosi chyba 90 (przynajmniej taki znak chyba widziałem przy takiej drodze) i jak jedziesz samochodem to chyba nie zwalniasz do 30.

Jak jadę rowerem to wiem, że każde spotkanie z samochodem skończy się źle dla mnie.

Prawdopodobnie za 5-10 lat zrozumiesz o co mi chodzi a teraz brakuje Ci doświadczenia.

Po 10 latach jeżdżenia też myślałem, że wolniej przez skrzyżowanie to dobrze ale po 15 latach już wiedziałem, że nie można:

- mieć zbyt dużej różnicy prędkości (zachęcając do wyprzedzania tych za tobą i wymuszania pierwszeństwa)

- być nie widocznym

- nie mieć kontaktu wzrokowego z kierowcą

- nie mieć lusterek

 

Nauczyłem się przeżyć na drodze mało jeżdżąc po lasach a więcej po mieście i wiem, że jeśli za tobą nic nie jedzie to się nastaw na wymuszenie.

 

Ps.: Nie spodziewałem się, że to forum schodzi na psy i nie zgadzanie się z adminem kończy się banem i kasacją wpisów. Pogratulować tylko. Z drugiej strony dobrze. Będę miał więcej czasu dla rodziny niż użerać się z genialnymi wskazówkami kogoś kto po lesie zdobywa doświadczenie uliczne co widać we wpisach. Jazda 45km/h niby szaleńczo szybka na ulicy gdzie jadą 90km/h - pogratulować.

Napisano

Głównie nie chodzi o to, że jest tam ograniczenie do 90 km/h to tyle możesz jechać - bo możesz. Ale kierowcy nie zdają sobie sprawy, że rower może jechać więcej niż 10 km/h i właśnie większość wymuszeń na tym się opiera.

Kierowca samochodu myśli, że zdąży, bo to... Rower! - nie może przecież zbyt szybko jechać. Dlatego trzeba być przewidywalnym, zdać sobie z tego sprawę i przygotować się na takie zachowanie zmotoryzowanych. Zaś przy 45 km/h czasu na reakcję jak sam zauważyłeś masz niewiele.

 

@ dwapedaly

Schwefel zawsze konkretnie odpowiada, ale, że od razu widzisz bana :down:

Napisano

Mam masę takich sytuacji, coraz częściej też się zdarza że kierowca otwiera szybe i odgraża mi się z jadącego samochodu. Dlatego zainwestowałem w gaz pieprzowy, dobre też jest użycie aparatu w komórce(już to sprawdziłem) kiedy postraszy się zrobieniem foto tablic, wtedy zwiewają od razu ;)

Napisano

Co do krzyżówek nieufam nawet sobie :P (kto bez winy niech pierwszy rzuci kamień,dobrze wiemy,ze kazdy popełnia błędy,)Zawsze w takich syttuacjach staram się sobie przypomnieć swoje wpadki( większość z nas jeżdzi samochodami),choć nie zawsze to działa.Ostatnio trafiła by mnie babka,było bardzo blisko,Wyjeżdzałem z podporządkowanej ,a ona miała włączony kierunek(myślałem ,że skręci i wjecjhałem na krzyżówkę),pewnie zapomniała go wyłączyć,bo przedtem zmieniła pas,i jechała tak z tym kierunkiem przez pół "wioski".Gdyby doszło do kraksy weż takiemu babsztylowi udowodnij,że miał włączony kierunek.Ostatnio jak mam jechać przez centrum mam sraczkę.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...