Skocz do zawartości

[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 11


Odi

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Jakieś 25km po asfalcie ale w bardzo ciężkim terenie. Pod koniec byłem już tak wypompowany że miałem problem żeby podjechać niewielką górkę blisko chaty. Co prawda był truchu wiatr w twarz (jakieś 20km/h) ale to nie tłumaczy sytuacji. Muszę zwiększyć dystanse, bo ciągle zbyt szybko wymiękam :) Na razie nie jeżdżę dłużej niż 1,5h w obawie o przeziębienie czy inne gówno.

  • Mod Team
Napisano

Ćwiczyłem podjazdy na stojąco :)

 

Ale siłę na podjazdach ćwiczysz podjeżdżając siedząc dupskiem na siodełku :) Podjeżdżanie na stojąco nie ma większego sensu :P

 

 

A w temacie 46 km na szosie przy -11°C :)

Napisano

Ale siłę na podjazdach ćwiczysz podjeżdżając siedząc dupskiem na siodełku :) Podjeżdżanie na stojąco nie ma większego sensu :P

Mnie się tu rozchodzi o ćwiczenie samej techniki jazdy na stojąco (nie bujanie rowerem etc.) :) A ponieważ nie trenuję do zawodów i jeżdżę dla przyjemności, to czasem przyjemniej jest podjechać na stojąco, szybciej i łatwiej :)

 

Żeby nie było OT: wypad do centrum handlowego kilka kilometrów od chaty "zimowym wrakiem" :D i powrót z dużą ilością bagażu, oraz napinanie na przełożeniu 3:1 pod wiatr 20km/h na sporym odcinku, bo ruch był duży, a tym samym pasem całą drogę się do domu nie dojedzie :D Czuć że kondycha urosła po ostatnim katowaniu gór :)

Napisano

Powoli składam do kupy rower podstawowy, dziś założyłem hamulce, przerzutkę przednią i tylną, opony i przykręciłem koła. Teraz czas zdobyć skuwacz żeby dopasować nowy łańcuch.

 

Dziś zrobiłem dzień przerwy od roweru, ale za to wczoraj przejechałem z 30km po terenie pagórkowatym z kilkoma średnimi górkami. Świetnie mi się wczoraj jechało, nawet jedną górkę podjechałem 2 razy bo po prostu tak wypadło, a miałem tyle energii że nawet nie poczułem zmęczenia :) Dla takich dni warto żyć, oby jak najwięcej takich w sezonie :)

Napisano

Rozplotłem koło, w połowie odpowietrzyłem hamulec (dziś odpowietrzania ciąg dalszy) , przykręciłem tarczę 185 Avida.

Napisano

Odebrałam rower z serwisu, mam nowe pedałki :) 540-stki. Mróz był ostry wieczorem więc wypróbowałam je na trenażerze przy okazji zaliczając trening szybkościowy :)

Strasznie ciężko się kręcą, mam nadzieję, że się wyrobią bo generują dodatkowy opór na razie...

Napisano

Jakieś 20km po ulicach i chwila jazdy po takiej małej łące w okolicy :) Nie dało się więcej w -7 stopniach niestety. Ale przynajmniej po 2 dniach odpoczynku obserwuję dalszy wzrost kondycji, wspaniale będzie latać sobie już z wyrobionymi nogami kiedy zacznie się wiosna :)

Napisano

Powrót na rower po pięciu tygodniach bez jazdy ! Co prawda dziś tylko 9,5km - niestety uszkodzone kolano na więcej mi nie pozwala (rehabilitacja potrwa jeszcze 2 tygodnie) - ale nie odmówiłem sobie odrobiny lasu, HA ! :) Temp. -4st. C, dużo lodu i fajnie ubitego śniegu (dlatego na razie zostaję jeszcze przy kolcach). :teehee: Tylko szkoda, że tak krótko.

 

Ponadto zwiozłem rower do mojego warsztatu, gdzie pięknie zmyłem go z brudu, błota i soli oraz prysnąłem tu i tam by wyprzeć wodę.

Napisano

(post po poście :icon_wink: )

 

Za to dziś pogmerałem sobie w warsztacie. Skręciłem w jedną całośc stojak (Velomann Bikestar), dokładnie wyczyściłem napęd i rozbebeszyłem rower na śrubki. Cudowne uzdrowienie kolana nie nastąpiło tak więc mogę sobie pozwolić na zabawę w mechanika - w planie jest smarowanie/oliwienie wszystkiego co wymaga takowej czynności, wymiana klocków hamulcowych, regulacja przerzutek i hamulców, ew. wymiana opon i dętek. :teehee:

 

Kupiłem nowy MR i... po raz kolejny rozpisałem od nowa swój plan treningowy (kolano...). :wallbash:

Napisano

Zaraz po szkole przejechałem 34 km ze średnią 25,3 :)

Zaraz zabieram się do czyszczenia i smarowania napędu.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...