Skocz do zawartości

[maraton nocny] Red Bull Kwiat Paproci


Rekomendowane odpowiedzi

Przyznaję, tu nie ocenię dystansu itp, bo organoleptycznie nie zgłębiłem trasy :D

Ale tak ogólnie patrząc, może tu było ciężko kobietom, fakt, ale często wystarczy

wystartować, by być na pudle, jeśli chodzi o lokalne/nietypowe zawody :(

Przy tej okazji, korzystając, że widzi mnie cała Polska, Pozdrawiam Kobiety! Kobiety są złe. Ale fajne są.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wycinaki z Treka Gdynia się pojawiły pewnie?

Piękna rzecz, ja niestety muszę być wyspany, ale.. Kurde! Krew zalewa. Następnym takim razem chcę być przygotowany i pojechać :(

 

Jakie tam wycinaki, ludzie tacy sami jak Ty :D Ja byłem akurat mocno niewyspany, od 8 do 15 w robocie, potem szybkie przygotowania do startu, 2h stania w korkach i jeszcze trzeba było się kłócić z panią w biurze zawodów bo spóźniłem się na zapisy. Jechałem z kolegą z klubu w drużynie, po drugiej zmianie miałem mega kryzys, tak bardzo spać mi się chyba jeszcze nigdy nie chciało. Ciepła kawka załatwiła sprawe i daliśmy jakoś radę. Udało się nawet stanąć na pudle, dodam jeszcze że z każdej zmiany miałem średnie tętno z polara na poziomie bardzo krótkiego wyścigu xc, naprawdę trzeba było jechać szybko :P System zmian też zdał egzamin, na 1szej zmianie po 5 rund, potem na kolejnej po 4, następna 3 i ostatnia 2 kółka. Wyszło 28 rund, niewiele zabrakło żeby zrobić 29, ale teamu Corratec juz byśmy nie dogonili, strata była za duża.

Organizacja perfekcyjna, w strefie zmian był prąd i można było na bieżąco ładować akumulatory, bez prądu było by nieciekawie, moja lampa przy pełnej mocy umarła po 1h świecenia (fakt, że dawała moc 900 lumenów ).

Długo się zastanawiałem czy tam wystartować, jednak decyzja była słuszna :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakie tam wycinaki, ludzie tacy sami jak Ty :icon_mrgreen: Ja byłem akurat mocno niewyspany, od 8 do 15 w robocie, potem szybkie przygotowania do startu, 2h stania w korkach i jeszcze trzeba było się kłócić z panią w biurze zawodów bo spóźniłem się na zapisy.

 

Hmm... ja byłem w pracy od 7 do 18 (wyszedłem godzinę wcześniej). Do pracy formularz zgłoszeniowy przywiózł mi znajomy, inaczej nie mógłbym wystartować. Zaraz po dojeździe do mety udałem się do specjalnego namiotu na masaż, następnie do punktu medycznego (oczyścić rany), jeszcze tylko do bufetu na posiłek regeneracyjny, szybko do domu pod prysznic, przebranie i do pracy na 12 godzin, od 7 do 19... normalnie zasypiałem na stojąco przy klientach :thumbsup:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak to jest z liczeniem okrążeń? Czy kluczową rolę odgrywają chipy, czy też wzrokowe liczenie. Przy dużej ilości zawodników lub mocnej lampie (oślepianie), facet, który zliczał nie nadążał i co wtedy? Czy zawodnik jest okrążenie w plecy? Po co on wzrokowo zlicza, skorą są sensory, komputery itd?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to racja, że startujące kobiety mają większe szanse na podium. Choć w moim przypadku się to nie sprawdziło, miałam dwie sekundy straty do dziewczyny, która zajęła trzecie miejsce. Zatem płacz i zgrzytanie zębów, szczerze mówiąc. I rzężenie w kolanach:).

@ tomeks: z oświetleniem to i ja walczyłam :wub:

Ostatecznie wściekła o trzeciej nad ranem cisnęłam lampką w krzaki ;)

A na metę wpadłam przekonana, że zrobiłam ostatnie okrążenie, po czym okazało się, że mam jeszcze 6 minut do odgwizdania końca wyścigu i pojechałam jeszcze jedno kółko:D.

@ GdyniaBiker - dokładnie, wiesz, co piszesz, kobiety to fajne zuoooooooooooo :)))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Głównym elementem liczącym były chipy. Ale na każdym okrążeniu zliczano także "optycznie", stało dwóch Panów, jeden podawał numer drugi zapisywał. A może ich było więcej? Lampki na rowerach nie ułatwiały ale w miejscy gdzie nas zliczano zza placów liczących świeciły naprawdę mocne reflektory.

A co do samej istoty dodatkowego zliczania, to często elektroniczne systemy są wspomagane ręcznymi/optycznymi. Są wyścigi czy biegi, gdzie dodatkowo oprócz chipów, osób zliczających stosuje się jeszcze kamery/aparaty rejestrujące linie start/meta. Wszystko to po to, żeby w razie nieścisłości można było dochodzić swoich praw. Często spotyka się na forach informację, że ktoś jechał a nie ma go w wynikach. Wtedy zgłasza się do sędziego/organizatora, który sprawdza w innych nieelektronicznych zapisach czy rzeczywiście ta osoba się pojawiła, gdzie i z jakim czasem.

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 9 miesięcy temu...

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...