Skocz do zawartości

[wyprawa] szukam chętnych do wyprawy po Europie w ok.40 dni.


UFOdriver

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!

Szukam osób, które chciałyby towarzyszyć mi podczas mojej wyprawy.

 

Termin: Wakacje 2011r.

Czas trwania: 35-45 dni

Odwiedzone kraje:

*Czechy

*Słowacja (opcjonalnie)

*Austria

*Słowenia

*Włochy

*San Marino

*Watykan

*Szwajcaria

*Liechtenstein

*Niemcy

Noclegi: Na dziko pod namiotem

Posiłki: Gotowane samodzielnie

Trudność trasy: Nierównomierny dzienny dystans, kilka dni bez jazdy. Musisz być w stanie przejechać co najmniej 150 km. z sakwami w ciągu dnia. Najlepiej ponad 200. :rolleyes:

godzina pobudki i wyjazdu: do ustalenia. Raczej wcześnie.

jazda w deszczu: do ustalenia.

Charakter wyprawy: Wyprawa nie ma na celu odkrycie naszych granic wytrzymałości, ale spędzenie aktywnie czasu w ciekawych miejscach. Nie interesuje mnie jednak chodzenie po muzeach i tym podobna nuda.

Liczba uczestników: 2-4

post-125733-1257937643,59_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Termin: Wakacje 2011r.

Sporo jeszcze czasu, nie za wcześnie na organizowanie? Szczerze nie mam pojęcia co będę robić za ponad 1,5 roku.

Musisz być w stanie przejechać co najmniej 150 km. z sakwami w ciągu dnia. Najlepiej ponad 200. :rolleyes:

[...]

Charakter wyprawy: Wyprawa nie ma na celu odkrycie naszych granic wytrzymałości, ale spędzenie aktywnie czasu w ciekawych miejscach.

Czyli co? Potencjalny chętny musi być w stanie przejechać 200km w ciągu dnia z sakwami, ale przecież nie będziemy sprawdzać granic wytrzymałości, trochę to niejasne. Chcesz, żeby współtowarzysze byli w stanie przejechać 200km dziennie? Czy planujesz dzienne dystanse 200km? Byłeś kiedyś na podobnej wyprawie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech, przecież autor tematu w miarę jasno napisał:

"Wyprawa nie ma na celu odkrycie naszych granic wytrzymałości"

Czyli dystanse nie będą spore, pewnie w okolicach 60% potencjalnych możliwości...

Czyli 60% ze 150 km = 90 km... a jeśli ktoś będzie wytrenowany aby być w stanie przejechać jednego dnia 200 km, to łatwiej będzie mu się jechało.

 

2011, dla mnie to również zbyt odległy termin... z drugiej strony tak dobrze zaplanowana wycieczka może być bardzo ciekawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Flash3M dobrze odczytał mój zamysł. Chodzi mi o to, żeby mój towarzysz męczył się podobnie jak ja. To pozwoli ustalić wspólne tempo, długość i ilość postojów itp. Wiem oczywiście, że będę musiał iść na ustępstwa, bo takie są uroki jazdy w grupie.

 

Do Adamek62: Nie nie jestem. W momencie rozpoczęcia wyprawy będę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda UFO że nie jesteś pełnoletni bo w przyszłym roku szykuje się częstochowska wyprawa nad Bajkał.

Tylko częstochowianie bo trzeba się lepiej poznać ,wspólnie pojeżdzic aby podczas wyprawy nie było przykrych niespodzianek. Jest już dwóch zdecydowanych Są jeszcze wolne miejsca !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...
  • 3 miesiące temu...
  • 2 tygodnie później...

na razie nie wiem co będzie za rok, ale po tegorocznej wyprawie, raczej nie bardzo JA mam ochotę na robienie 150-200km dziennie przez ok miesiąc po górzystym terenie, bo po mapce widzę że sporo wzniesień czeka. teraz zrobiłem 120 na trasie monako-genua, i nie bardzo mam ochotę na coś podobnego, aczkolwiek to też zależy od formy, i tego co będzie za rok. no i na tak długi wypad wypadałoby wcześniej razem jakoś pojeździć, jesteś z okolic pomorza może?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

trzeba było to na mapie topograficznej ustalać...wybrałeś prawie najtrudniejszy z możliwych szlak:) praktycznie same góry

 

 

ja mógłbym się wybrać ale gdyby wycieczka kończyła się na Watykanie a powrót odbyłby się pociągiem...i robienie 150-200km dziennie po takim terenie to praktycznie nie jest możliwe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Jestem z Częstochowy. Zdaję sobie sprawę, że 150 km na dzień to dużo. Sam nie wiem jak będę radził sobie z takimi dystansami, bo jeszcze nie jeżdziłem z obładowanymi sakwami, ale zamierzam pojeździć z nimi i odpowiednio przygotować formę.

 

Oczywiście planuję wcześniej spotkanie. Najlepiej żeby wcześniej wybrać się na kilkudniową wycieczkę w pełnym składzie.

Nie sądzę że jest to bardzo trudna trasa. Wybieram trasę przez Alpy z wielu względów. Prawdziwa podróż nie może odbyć się bez trudu. To trudności nadają sensu wyprawie. Wtedy człowiek wraca odmieniony. Odmieniony na lepsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale w alpach nie zrobisz nawet 100km bo na zawał umrzesz...troszkę przesadzone są te dystanse...średni dzienny dystans powinien wynosić 100km a nie 150-200...jednego dnia jedziesz na prostej i masz dobrą formę to robisz 150km a drugiego wkraczacie w tereny górzyste i robicie 50 a nawet i mniej i masz średnią 100 z dwóch dni...150-200km to stanowczo za dużo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem to dobrze. :P Spróbujcie jeszcze raz przeczytać ten fragment w którym pisze o dziennych dystansach.

 

Trudność trasy: Nierównomierny dzienny dystans, kilka dni bez jazdy. Musisz być w stanie przejechać co najmniej 150 km. z sakwami w ciągu dnia. Najlepiej ponad 200.

 

Nie podałem tam nawet przybliżonej wartości. Chcę dopasować się po prostu z moimi towarzyszami pod względem kondycji. Nie chcę po prostu wybierać się na wyprawę z kimś kto po płaskim nigdy nie przejechał 100km w ciągu dnia, albo jedzie je ze średnią 10km/h.

Źle mnie zrozumieliście. Nie zamierzam pokonywać takich dystansów. Będą dni w których nie przejadę nawet 50km.

Jeśli przyjdzie mi jechać z osobą słabszą, to w miarę możliwości przejmę cześć jej bagażu i będę jechał pierwszy.

Edytuję tego 1 posta bo wprowadził trochę zamieszania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Rafał, czytam że tych wakacji też nie spędziłeś na rowerze z sakwami. Na ilość przejechanych dziennie kilometrów i dokładny przebieg trasy ma wpływ wiele czynników. A mianowicie : pogoda , przeciwny wiatr ,deszcz mogą znacznie spowolnić tempo jazdy. W Alpach temperatura może znacznie się obniżyć... Awarie sprzętu, urazy i zachorowania uczestników...Noclegi "na dziko", mogą być z tym problemy... Przejazdy bez map przez duże miasta bardzo spowalniają tempo... Nie wszystkie drogi i tunele są dostępne dla rowerzystów... Wiele niespodzianek czeka na nas , nie wszystkie przyjemne... Nie ma co teoretyzować tylko trzeba jechać !!!

Paszport,karta ubezpieczenia zdrowotnego UE, lekki namiot, dobre sakwy ,rower przygotowany do wyprawy,mapy, kasa...

i można jechać. A zimą trzeba doskonalić języki obce !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze to wiem, ale chciałem trochę sprecyzować zarys wyprawy. Teraz widzę, że to nie był dobry pomysł, bo każdy zwraca uwagę tylko na info o dystansach. Jak na razie "dowiedziałem się", że przejechanie 200km w ciągu dnia jest niemożliwe lub mało realne. Nie zamierzam pokonywać dziennie 200km! Chciałem tylko znaleźć osobę, która byłaby w stanie przejechać 200km w ciągu dnia. Jeżeli ktoś bowiem jest w stanie przejechać 200km w ciągu dnia, jest w stanie pokonywać każdego dnia ok. 100km (przynajmniej moim zdaniem). Wolałbym uniknąć wspólnej wyprawy z kimś kto nigdy nie przejechał więcej niż 50km jednego dnia, nie prowadzi w miarę aktywnego trybu życia. Dystanse 50km dziennie rujnują moje plany dotyczące trasy, a dla mnie byłyby raczej irytujące. Okazało by się bowiem, że podczas wyprawy rowerowej jeżdżę mniej niż w tym samym czasie rok temu.

Jeśli komuś zdarzyło się przejechać 200km w 1 dzień to jest gotowy na luzie robić mniejsze dystanse. Wydaje mi się, że jedna osoba źle zrozumiała fragment, a następnie reszta się na niej wzorowała powielając posta i dorzucając własne 3 grosze.

Oczywiście dziękuje za wszystkie dotychczasowe odpowiedzi. Z pewnością byłem w stanie inaczej to sprecyzować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panikujecie, znajomi pojechali do Barcelony z Łodzi zajęło im o niecały miesiąc przy czym nie każdego dnia jechali. W samej Barcelonie 5 dni spędzili na plaży. Plan jest dobry i rozumiem organizatora... W trasę ma jechać ktoś kto wie że sensownym tempem przejedzie 200km... Taki margines pozwala na swobodne pokonanie 50km w alpach i 150 na nizinach. Proste i logiczne a niektórzy szukają bóg wie jakiej dziury.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...