Skocz do zawartości

[Porównanie] Szosa vs MTB


Rekomendowane odpowiedzi

Hm... Według mnie temat jest rzeczywiście trochę dziwny, bo nie po to rower górski ewoluuje od czasów Gary'ego Fishera, żeby teraz przez zamianę opon stawał się porównywalny do szosówki. Przecież te typy rowerów są z założenia konstruowane w innych celach. Te różnice to nie tylko geometria, która wpływa na zachowanie się roweru; one sięgają tak daleko, że są uwzględniane przy projektowaniu osprzętu (np. inna konstrukcja sprężyn w przerzutce tylnej) czy nawet w zupełnie innym sposobie jazdy (np. rola opanowania techniki zjazdu?)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś wyprzedzałem jadąc MTB gościa na szosie trasą nr 5 troszkę się rozbujałem do 42 km/h oczywiście długo tak nie wytrzymałem zjechałem do 35 i długo nie potrwało ale zaraz kolega na szosie mnie wyprzedzał chyba, się podniecił, zaś sam trochę zwolnił i byłem prawie tuż za nim . W ten dzień kolejny raz zastanawiałem się nad kupnem szosy, ale jakoś od mtb nie mogę się odzwyczaić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Włożyłem do swojego opony 1,75. Rower sam się rwał do jazdy, początek dość szybki ale po iluś tam km i tak było już wiadomo że rower sam nie jeździ i kręcić trzeba

 

dlatego bawia mnie zawsze ludzie ktorzy po przejechaniu sie na szosowce mowia ze ten rower sam jedzie :)

 

nie ma co gadac, mtb jest bardziej uniwersalne, szosa to takie f1, pojezdzisz dobrze tylko po torze :D chociaz raz zdazylo mi sie przecinac lesne szutry po zabladzeniu (okolo 11km), i chociaz nie bylo to wcale fajne dalo sie przezyc :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj byłem z chłopakami w Puszczy Niepołomickiej(130 km, 100% asfalt), nikt nie miał szosy ale miałem okazję przejechać się na góralu z wąskimi slikami, odczucie mam takie iż na slikach przy względnie spokojnej jeździe w tlenie jedzie się jakieś 3-4 km/h szybciej, odpowiednio 26-7 km/h na fullu z oponami 2,0 w teren(3 atm.) i 30 km/h na HT z oponami 1.25 slik(4.5 atm). Co nie zmienia faktu że przez ostatnie 30 km z budzika nie schodziło 35-40 km/h, często prowadząc grupę, czyli nawet na fullu z bieżnikiem się DA :confused:

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trasa według organizatora liczył 34 km po płaskim terenie, gdzie wiał lekki wiatr i przygrzewało słonko.
A tempo było bardzo szybkie średnia prędkość na odcinku 34 km wynosiła nie mniej niż 35 km/h a maksymalna to 55 km/h

 

nie wiem czy to na oko bylo oceniane ze nie schodzili ponizej 35 czy tez jest to srednia liczona przez licznik. W kazdym razie poziom nie mogl byc za wysoki, trasa smiesznia krotka w plaskim terenie, jazda w calkiem licznej grupie... Spokojnie jest to do zrobienia imho. Robilem 2x dluzszy dystans w plaskawym terenie ze srednia powyzej 35 jadac samemu a jezdze raczej bardzo przecietnie. Dodam, ze szosowcy jezdzacy razem tygodniowo w ramach treningu z mojego regionu robia trasy od 100 w gore gdzie srednie oscyluja w okolicach 38-42km/h, a wcale jakos specjalnie plasko nie jest.

 

Josearkadio wypada zastanowic sie teraz co jest bardziej zenujace :excl: ich pytania czy start i chwalenie sie wynikami w takim wyscigu :(

 

EDIT: widze ze zajeli miejsca od 5 do 18 na 45 uczestnikow, wiec ciezko tu mowic o "przeczesaniu".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak sie nie ma nogi to nawet na full carbon szosie sie nie pojedzie. Zmiana na szosówke daje sporo ale znowu bez przesady.

A wyścig szosowy po płaskim ze średnią 35km to jest za przeproszeniem śmiech. Samotny kolarz na zwykłej szosówce powinien wycisnąć około 38-40 jeżeli jako tako trenuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To też właśnie napisałem że ogór, ale widać ulvgara to oburzyło, średnie zwycięzców na płaskim wyścigu, dystans 65 km, junior młodszy czyli 15-16 lat to ~40 km/h

http://strony.aster.pl/andrzejgodlewski/szosa/2008/0413klomnice/et_1_004_13.txt

 

Ja sam jak pierwszy raz startowałem na szosie w Malcu to mając średnią 35 km/h dojechałem ze stratą do grupy (teren dość pagórkowaty). Również junior młodszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

według mnie na etapówkach typu TdF czy Vuelta rywalizacja jest dużo mniej ciekawa niż na dobrym xc czy górskim maratonie,ponieważ na szosie wynik często zależy od pomocy kolegów z teamu,od szefa drużyny,który ustala jak dany zawodnik ma jechać,od radia,dzięki któremu ucieczki są doganiane na 1km przed metą.w tegorocznnej Vuelcie zwycięzca nie wygrał żadnego etapu zwyciężając cały wyścig.teraz wkroczy do peletonu team Armstronga,gdzie wszyscy zawodnicy będą mu podporządkowani,więc można powiedziec że TdF 2010 wygra właśnie on :D

 

 

w mtb czegoś takiego nie ma,a nawet jeśli jest to w dużo mniejszym stopniu,dlatego nigdy nie przesiądę sie na szose

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...