[Trening] Gdzie w góry

andrej · 4 Maja 2008

Witam,

W te wakacje chciałbym wyskoczyć na tydzień może dwa w nasze polskie góry . Nigdy tam nie byłem pod kątem rowerowania, dlatego też zwracam się z pytaniem do Was.

Interesują mnie miejsca bez dużej ilości ludzi abym nie musiał jeździć slalomem między przechodniami,

z dość dużą ilością tras tak by nie znudzić się po tych 2 tygodniach.

Wypady po 60-100km, miło by było żeby się dało wytyczyć jakąś małą może 10km pętelkę na jazdy czysto treningowe, po prostu ostra jazda bez zastanawiania się gdzie jechać.

Zależy mi również na jakimś dobrym wyżywieniu, najlepiej knajpka gdzie można dobrze zjeść, po prostu nie widzi mi się gotowanie po wycieczce

Byliście/znacie może takie miejscówki? Konkrety mile widziane, raczej nie 'kolega mówił że przyjaciel taty jego kumpla był'

Pozdrawiam i z góry dziękuje

Horb · 20 Maja 2008

Witam

No to wybór gór masz dość duży. Kłopot w tym, że w wakacje raczej nie ma co liczyć na cisze i spokój na szlakach. Im ciekawsze rejony i więcej fajnych tras tym więcej ludzi. Na 100% najwięcej ich będzie tam gdzie są wyciągi czynne latem.

Jeśli naprawdę zależy Ci na spokoju polecam Beskid Niski. To dość mało znane ale niesamowite góry. Jak sama nazwa wskazuje nie są zbyt wysokie ale można się nieźle zmęczyć. Ich dużą zaletą jest stosunkowo mały ruch turystyczny. Rozciągają się aż od Beskidu Sądeckiego po Bieszczady więc można zahaczyć o jakieś wyższe góry.

Z tych wyższych ja polecam Beskid Sądecki, Małe Pieniny. Świetnym miejscem bazowym może być Szczawnica, Piwniczna . Dużo ciekawych szlaków po obydwu stronach granicy.

Jednak jeśli to Twoja pierwsza wyprawa w góry to nie licz, że będziesz robił dziennie po 100 km górskimi ścieżkami. To zupełnie inne kilometry

Pozdrawiam

Horb

Cybula · 23 Maja 2008

Ja bylem w sierpniu rok temu w bieszczadach i bylo naprawdę bardzo malo ludzi. Jesli chodzi o podjazdy to na prade jest ich sporo. spokojnie znajdziejsz przewyzszenia 400m (oczywiscie w dolnej partii bieszczad - tuz przy granicy). W tym roku chyba bede jechal do komanczy. moze nawet sie zalapie na maraton cykloparty...

Jesli zalezy Ci na wiekszym miasteczku to polecam cisna. duzo knajpek i sklepow... no i szlakow dookola.

Generalnie piekne gory. Fajne zdjecia z bieszczad mozesz znalezc na : http://pejzaz.blog.onet.pl/

areq · 15 Czerwca 2008

Również w tym sezonie planuje wypad w Beskid Niski.

Wstępnie, trasa miałaby przebiegać od Komańczy, aż po Krynice, cały czas czerwonym szlakiem pieszym i tutaj pojawia sie moje pytanie, czy jadąc z sakwami będzie to w ogóle możliwe, czy też czerwony szlak jest za cięzki i lepiej poszukać alternatywnych dróg?

Cybula · 17 Czerwca 2008

Jezdzilem czerwonym szlakiem w okolicach cisnej i calkowicie odradzam jakiekolwiek sakwy. Ostre podjazdy i zjazdy jak w gorach, korzenie, kamienie... generalnie hardkor . Popatrz sobie na pozomice na mapie... wszystko sie powinno wyjasnic samo.

Wg mnie jesli sakwy to tylko asfalt. No chyba ze extrawheel.. to ewentulanie jakis lekki teren wchodzi w gre.

Grycek5 · 21 Czerwca 2008

Ja osobiście polecam Góry Stołowe. Piękne krajobrazy, tereny, niedaleko do Czech (można popić pysznego czeskiego piwka xD). Poza tym dobrze rozwinięta sieć szlaków. Knajpki też są. Może być problem ze znalezieniem noclegu, bo góry te są oblegane przez turystów, ale dla chcącego nic trudnego. Dużo zabytków do zwiedzania, sztolnie, zamki itp. Naprawdę jest tam świetnie! Poszperaj w necie...

Drozdzu5 · 24 Czerwca 2008

Ja osobiście polecam Góry Stołowe. Piękne krajobrazy, tereny, niedaleko do Czech (można popić pysznego czeskiego piwka xD). Poza tym dobrze rozwinięta sieć szlaków. Knajpki też są. Może być problem ze znalezieniem noclegu, bo góry te są oblegane przez turystów, ale dla chcącego nic trudnego. Dużo zabytków do zwiedzania, sztolnie, zamki itp. Naprawdę jest tam świetnie! Poszperaj w necie...

Chyba chciałeś jednak polecić Góry Sowie, bo to tam razem byliśmy. A że już ktoś mnie pytał na innym forum o to miejsce, to rozszerzę opis:

Co do miejsc wartych odwiedzenia, to już wymieniam:

1. Kompleks Riese (Walim, Rzeczka, Głuszyca) - podziemne korytarze kryjące tajemnice - warto tam podjechać rowerem, wykupić bilety i wejść do środka.

2. Zagórze Śląskie - Zamek Grodno (dość trudny podjazd rowerem pod zamek, ale prowadzi tam typowa ścieżka rowerowa - warto się jednak potrudzić), Jezioro Bystrzyckie (supercudowne widoki, miejsce uznawane jest za najpiękniejsze w Górach Sowich) - jeziorko można całe objechać, polecam też wjazd na tamę na jeziorze.

3. Podjazd na Wielką Sowę przez Kozie Siodło (szlak rowerowy) - też małe wyzwanie, ale oczywiście polecam. Dość szybki zjazd jest z powrotem - tzn. są do wyboru 3 drogi zjazdowe, ale nawet ta najłagodniejsza jest dość szybka - ja tam zjeżdżałem w burzę i w deszczu i było naprawdę ostro - taki mały potoczek środkiem płynął.

4. Okolice Głuszycy Górnej: GŁUSZYCA GÓRNA - JANOVICKY rowerowo-piesze przejście graniczne. Bardzo fajne ścieżki rowerowe i szybkie zjazdy.

5. Srebrna Góra - twierdza. Także ładne tereny, choć jeśli zwiedzać tą twierdzę to tylko z przewodnikiem, bez niego nie za wiele sie zorientujesz o co chodzi, bo brak jakichś szczególnych opisów.

6. Okolice Srebrnej Góry - Wiadukt Żdanowski i Wiadukt Srebrnogórski. Jest to trasa dawnej kolei Sowiogórskiej. Tylko przez jeden z wiaduktów da się rowerem przejechać (chyba to był ten Żdanowski) i potem szlak rowerowy wiedzie dokładnie tam, gdzie leżały kiedyś tory kolejowe. Fajne wrażenie przejechać takim wiaduktem (bezpieczne to jest, bo droga szeroka) i potem dalej między skałkami tak, jak dawna kolej. Polecam!

Reasumując: Góry Sowie to świetna frajda, super widoki i niezapomniane wrażenia. :down: Jeśli chodzi o noclegi to polecam wziąć namiot i rozłożyć się u Pana na "Leszczynowym Wzgórzu" - chyba najtaniej w Polsce - jedynie 5 zł za namiot/noc (bez dopłat za osobę. W tym możliwość korzystania z łazienki. (Oto link: http://www.sowiegory.agro.pl/leszczyna/)