Skocz do zawartości

[opony] Kenda Karma 2.0


kusak

Rekomendowane odpowiedzi

Moje mają najechane około 8 kkm, gumy łapię raczej standardowo (obydwie mają już lekkie rozcięcia załatane łatkami).

Niestety ich ranty nie wyglądają zbyt pięknie, więc w tym sezonie pójdą na odstrzał :) I to będzie moje rozstanie z Karmami.

Wcale nie takie złe gumy, ale jak dla mnie za mało przyczepności w zakrętach, np. na piasku lub błocie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Mam Karmy założone od nowości w rowerze, przejechałem na nich do tej pory 400km. Wersja 2.0 kevlar. Złapałem dwie gumy, obie z przodu, jedna na dętce Maxis 0,45 (taka była założona w rowerze ze sklepu), druga na Kenda 0,60. Obydwie gumy złapałem na tej samej trasie, podejrzewam że sprawcą są liczne gałęzie i patyki których tam pełno, bo sporo drzew się tam wycina. Na pewno nie były to snejki, bo opony nabite do 3,8 bara, w każdym razie w oponie niczego nie znalazłem.

 

Trudno mi cokolwiek napisać o jakości tych opon, bo dopiero zaczynam zabawę w MTB i nie mam materiału porównawczego, poza tym nie wiem które sytuacje problematyczne wynikają z niedostatków opon, a które z mojego braku umiejętności. Na pewno w piasku opona tańczy, w błocie również trudno mówić o komforcie. Na suchym raczej nie ma się do czego przyczepić, nie zdarzyły mi się niekontrolowane uślizgi i do tej pory nie leżałem jeszcze z powodu opon. Mimo to na szybkich znazdach w luźniejszym szutrze jadę mocno asekuracyjnie, nie mam do końca zaufania ani do przyczepności opon, ani do własnych umiejętności.

 

Na asfalcie opona daje radę całkiem nieźle, aczkolwiek do pewnego momentu, opony są bardzo lekkie i rower bardzo łatwo przyspiesza, ale przy większych prędkościach opona daje już jednak znać o tym, że jej przeznaczeniem jest raczej teren. Maksymalna prędkość jaką na nich uzyskałem to 57km/h i dalej ni cholery nie mogłem rozpędzić roweru pomimo że miałem do dyspozycji stromą asfaltową górkę.

 

Powoli zaczynam rozglądać się za jakąś inną oponą na przód, która zapewniałaby lepszą trakcję w terenie, ale nie była gorsza na asfalcie. Nie dlatego żebym uważał Karmę za złą oponę, jednak może trafi się coś lepszego, a zawsze warto zdobywać nowe doświadczenia i mieć porównanie, tym bardziej że mój styl jazdy mocno ewoluuje i z praktycznie 100% asfaltu robionego jakiś czas temu zrobiło się obecnie 70%% terenowo-leśnej jazdy i 30% asfaltu, gdzie odcinki asfaltowe traktuję raczej jako zło konieczne, bo po prostu muszę jakoś w ten teren dojechać, jednak jak już jestem na asfalcie, to miło jest przyspieszyć i nie odczuwać tak bardzo, że hamują nas opony od traktora. W tej roli Karma sprawdza się jako opona dosyć uniwersalna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Na Karmach 2,0 przejechałem już ok. 400 km. Większość po asfalcie. Moim zdaniem są to całkiem niezłe opony. W błocie dość mocno się kopią i to jest największy minus, jaki zauważyłem. W porównaniu do semislicków, na których jeździłem latem, Karmy mają nieco większe opory - ze wskazaniem na "nieco" :). Generalnie tragedii nie ma. Opony są dość ciche. Zapewniają niezłe trzymanie na zakrętach. Za tę cenę nie znam lepszych.

Z minusów zauważyłem lekkie bicie jednej opony - ale są to drutówki w budżetowej cenie, więc nie ma za bardzo do czego się czepiać.

 

Ogólnie mówiąc - opony godne polecenia do amatorskich zastosowań.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...

Jeżdże na karmach od lipca 2012 roku i zrobiłem na nich ok 5,5tyś kilometrów .Nie złapem jeszcze gumy ale opony są już prawie bez bierznika. Oponka fajna i przyjemnie się na niej jeździ . Była używana 80% szosa 20%las. Maksymalną prędkość jaką osiągnąłem było to 64 km/h

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta opona jest trochę jak semislick. Na asfalcie jest miło i przyjemnie bo małe opory, to samo na utwardzonych drogach bitych. Problem zaczyna się w konkretnym terenie, jak nie chcemy łapać kapci, to trzeba je konkretnie napompować (tak w okolicach 3 barów), a jazda na takim ciśnieniu w terenie to mordęga. Nie wspominając o tym że przyczepnością nie grzeszą. Odkąd przesiadłem się na Geaxy jeżdżę na 1,8 bara z przodu i 1,9 z tyłu i nie złapałem ani jednej gumy, na Karmie przy takim ciśnieniu nie zrobiłbym 50km bez kapcia. Przyczepność to jest w ogóle nie ta liga, zwłaszcza na mokrym, podjazdy, zakręty, błoto. Karma jest tania, jej zaletą jest też niska waga, ale pozostałe cechy moim zdaniem dyskwalifikują ją jako pełnoprawną oponę terenową.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...