Skocz do zawartości

[Rama] Pęknięta rama pod zaciskiem do sztycy Foto


Monika1996

Rekomendowane odpowiedzi

11 godzin temu, rzezniol napisał:

Ciekawa teoria z osłabieniem ramy przez obcięcie końcówki uszkodzonego komina ... ;)

Sztyce można traktować jako uszkodzoną najprawdopodobniej zbyt mocno skrecony zacisk. Czy szerszy zacisk bez obcinania da rade ... Trudno wyrokować jak daleko postąpiła delaminacja struktury .

Mój zmysł techniczny podpowiada mi że swoją ramę bym cią, założył szerszy zacisk i wymienił sztyce na nową.

Chodzi mi o osłabienie w tym sensie, że po obcięciu przy tak samo włożonej sztycy będą na końcówkę podsiodłówki działały większe siły, co oznacza osłabienie ramy na dodatkowe/zewnętrzne siły w tym miejscu, a to jest miejsce nefralgiczne.

Cięcie w ogóle nie ma sensu, bo niby po co to obcinać? Po obcięciu zawsze jest mniej materiału podtrzymującego sztycę i rozkładającego siły. Obcięcie nic nie wnosi poza wyglądem wizualnym, bo to pęknięcie na 99,9% nie będzie postępować przy nowej, odpowiednio wsuniętej sztycy i dobrze skręconym zacisku. Dla bezpieczeństwa można raz za kiedy skontrolować czy się nie powiększa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez przesady :P Podejrzewam, że nawet w przypadku, gdy założysz ten zacisk Meridy co masz i skręcisz go kluczem dynamometrycznym to będzie OK. Ale najlepiej gdyby od strony, gdzie jest pęknięcie był szerszy niż ten obecnie stosowany, wtedy masz prawie 100% pewności, że to pęknięcie nie będzie się powiększać - ten z SilesiaBike właśnie taki jest. Tyle w temacie ode mnie. Pozdrawiam i połamania kół (nie ramy ;).

PS. W sumie jak będziesz się czuła bezpieczniej to ten XLC też jest OK, tylko "przerost formy na treścią" ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, kamfan napisał:

Chodzi mi o osłabienie w tym sensie, że po obcięciu przy tak samo włożonej sztycy będą na końcówkę podsiodłówki działały większe siły, co oznacza osłabienie ramy na dodatkowe/zewnętrzne siły w tym miejscu, a to jest miejsce nefralgiczne.

Ciekawe  tylko dlaczego podsiodłówki z wysokimi "kominami" ponad węzeł miewają wzmocnienia a niższe nie ?
Bo może im mniej wystaje ponad węzeł tym mniejsze prawdopodobieństwo złamania ?
Hmm ... widocznie się nie znam.
Mamy pękniecie ramy z laminatu a to oznacza delaminacje warstw. Rozlaminowane włókno węglowe ma właściwości zwykłej szmaty.
Zostawienie tego tak jak jest i wspomożenie się tylko szerszą obejmą moim zdaniem to proszenie się o kłopoty.

No ale to tylko pęknięcie w newralgicznym punkcie ... można zasłonić bo kto by się tam tym przejmował.

Nie moja rama nie moja piaskownica ... ale moje doświadczenie twierdzi ze zawsze dążymy do pozbycia się defektu a nie jego zasłonięcia ...

Pozdrawiam 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, rzezniol napisał:

Nie moja rama nie moja piaskownica ... ale moje doświadczenie twierdzi ze zawsze dążymy do pozbycia się defektu a nie jego zasłonięcia ...

Czyli jesteś za opcją ścięcia komina o te 2cm w dół ?

Najlepiej jak by Merida Polska odpisała ale widocznie już myślą o weekendzie majowym i mają gdzieś zadane im pytanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.04.2018 o 22:36, rzezniol napisał:

Ciekawe  tylko dlaczego podsiodłówki z wysokimi "kominami" ponad węzeł miewają wzmocnienia a niższe nie ?
Bo może im mniej wystaje ponad węzeł tym mniejsze prawdopodobieństwo złamania ?

No niestety się nie znasz, bo jest dokładnie na odwrót... ;) Pomyliłeś przyczynę ze skutkiem czyli często wysoki "komin" był projektowany w ramie wyłącznie po to, żeby tam upchać wzmocnienie i dodatkowo zabezpieczyć spawy przy zacisku. Zresztą z obecną technologią już się praktycznie takich rozwiązań nie stosuje, no może oprócz ram do ekstremalnych zastosowań. Teraz kominy służą głównie wzmocnieniu ramy, co zresztą łatwo wywnioskować, bo w ramach z wyższymi kominami sztyca może być mniej osadzona w ramie (porównaj znaczniki na sztycach).

W dniu 23.04.2018 o 22:36, rzezniol napisał:

Mamy pękniecie ramy z laminatu a to oznacza delaminacje warstw. Rozlaminowane włókno węglowe ma właściwości zwykłej szmaty.
Zostawienie tego tak jak jest i wspomożenie się tylko szerszą obejmą moim zdaniem to proszenie się o kłopoty.

To też jest niezrozumiałe gadanie, bo warto się zastanowić jak działają siły w danym miejscu i jak nie ma potrzeby to NIE ingerować w ramę - prosta i świeta zasada :) W tym miejscu jest bardzo mało prawdopodobne, żeby pęknięcie pójdzie w dół ramy. Obcięcie nic nie wznosi, bo ramy nie wzmocnia, a osłabia. Tak jak pisałem można kontrolować czy się powiększa i tyle... Jak się jakimś cudem powiększy i będzie zagrożenie, że pójdzie w dół to wtedy można zastanowić się na obcięciem, ale z własnego doświadczenia jestem prawie pewien, że nic się nie zmieni, ponieważ pęknięcie jest bardzo wysoko co dodatkowo ogranicza siły jakie na niego działają.

Zresztą cięcie ramy i wycinanie w niej na nowo tego otworu rozprężającego zacisk jest uciążliwe, dodatkowo nie wiadomo jak były układane w tym miejscu warstwy karbonu, ergo obcinając ten fragment można ramę bardziej osłabić niż się na początku wydaje, bo zniszczy się strukturę warstw karbonu.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klucz dynamometryczny doszedł i na próbę spróbowałam dokręcić mostek z kierownicą gdzie jest podane 5Nm. Do tej pory jeździłam z niższą potrzebną do użycia siłą niż jaką trzeba włożyć aby uzyskać te 5Nm. A na zacisku od sztycy jest 8Nm toż to poniszczy carbon :o Oglądałam filmik na YT ale w większości pokazują rowery aluminium gdzie szansa na zmiażdżenie materiału jest dużo mniejsza niż w przypadku carbonu :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 lata później...

Sorry za odgrzebanie tematu, ale jestem ciekaw jak autorka rozwiązała sytuację. Czyszcząc rower właśnie zauważyłem u siebie podobne uszkodzenie. Najchętniej uniknąłbym odsyłania ramy do warsztatu, bo to znowu kilka tygodni bez roweru.

 

IMG_20200528_194841_resize_50.jpg

IMG_20200528_194615_resize_60.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Cześć,

obdzwoniłem kilka serwisów i jak dowiedziałem się, że czas realizacji takiej naprawy to sierpień/wrzesień (dzwoniłem pod koniec maja) to stwierdziłem, że na razie spróbuję z obejmą, a po sezonie oddam ramę do naprawy.

Kupiłem i zamontowałem podwójną obejmę Orbea Alma. Odpukać, trzyma dobrze i nic złego się nie dzieje. Całkiem niedawno miałem też okazję zerknąć do środka rurki podsiodłowej i nie zauważyłem, żeby pęknięcie postępowało.

Wspominasz o nowym rowerze, próbowałeś reklamować? Co na to sprzedawca/gwarant?

images.jpeg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie sytuacja jest trochę nieciekawa. Kupiłem pastę FinishLine Fiber Grip aby zwiększyć tarcie na łączeniu rama/sztyca. Dokręciłem zalecanym momentem zacisk. Zabrałem rower w teren i na totalnym zadupiu sztyca zjechała, zatrzymała się na śrubie od koszyka na bidon. Jakoś musiałem wrócić do domu a siodło czasem obracało się wewnątrz sztycy. Niestety zadziałało to trochę jak papier ścierny [tak mi się wydaje] i starło może z pół milimetra karbonu. Później wróciłem do domu, dokręciłem znowu sztycę, która nie była już tak sztywno wpasowana w ramę i wtedy pojawił się lekki odprysk lakieru i delikatne pęknięcie w tym samym miejscu co na innych zdjęciach w tym wątku.

 

Z gwarantem się jeszcze nie kontaktowałem. Na razie zbieram informację i zastanawiam się, czy to w ogóle reklamacja ma sens i czy nie zostaje od razu uwalona. Oczywiście jakbym wpadł na to, że mi się zetrze karbon to bym zaniechał jazdy. Jakbym ogarnął, że sztyca nie jest w pełni wpasowana w rurę to pewnie bym nie dokręcał. Dopiero po 'szkodzie' odtworzyłem cały przebieg zdarzeń. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1) Naprawianie carbonu nie jest możliwe. Bo nikt nie wie, jakiej technologii użyto do jego produkcji. Jakich żywic, temperatur, włókien itd. itp. Oczywiście zaraz odezwą się głosy, że ja dałem do naprawy bla bla bla. No i co z tego, że jeździsz i nic się nie dzieje. Nie wiadomo kiedy pęknie, a żyje się raz. Producent nie przewiduje możliwości naprawy, koniec, kropka.

2) Carbonowe komponenty (kierownice, mostki, sztyce) wyrzuca się co sezon lub dwa, bo się zużywają i nie wiadomo, kiedy pękną, a pękają. 

3) Ćwierć obrotu śruby, to może być kilka Nm różnicy. Nie da się na czuja przykręcić śrubek, które mają jasno określoną siłę dokręcania. 

4) Z tak zniszczoną ramą zasadniczo nic się nie da zrobić.

Wątpię, czy są sztyce carbo, które wytrzymają 8Nm.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę się pozmieniało przez ten czas. Autora tematu czyli mojej dziewczyny już nie ma została mi tylko po niej rama merida z defektem :D

Co do ramy to zakupiłem sztycę aluminiową marki Ritchey. Wyczyściłem komin w środku oraz sztycę i posmarowałem wszystko pastą cierną. Jeszcze nie testowałem ale kluczem dynamometrycznym skręciłem sztycę na 3,5 Nm. Chcę zabrać klucz do plecaka i dokręcać jak będzie wpadać do środka. Na obejmie jest tam jakaś wartość podana ale nie wiem czy nie za dużo teraz w przypadku tego pęknięcia. Moja waga to 70 kg więc raczej nie za dużo. Rama już ma trochę lat. Nie wiadomo ile bym dostał za nią sprzedając ją. Kosztowała z 6 lat teamu 2000zł. W Meridzie jeszcze można uciąć komin u Ciebie Zoomek raczej cięcie nie wchodzi w grę bo nie będzie później jak przyczepić obejmy :)

b41419e018b43.jpg

Tak wygląda obejma moja w Meridzie i tak powinna być przyczepiona oryginalnie. U mnie jest odwrócona poziomo o 180 stopni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciąć na pewno nie będę, bo za blisko łączenia rurek. Myślę, że do końca sezonu spokojnie na tym pojeżdżę (ważę 71 kg, a na dodatek to szosa, więc obciążenia raczej nieduże). Potem oddam do serwisu, żeby wycenili ew. naprawę. Frameset jest z 2008 roku (Gitane Definitive DR3AM ON), kupiłem go 4 lata temu używany i chociaż go lubię to już chyba jego czas dobiega końca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam ten sam dylemat. Ile jest warta rama typu full z defektem ? :)
Rama z 5 lat teamu kosztowała 2000zł, a teraz nie wiem czy połowę odzyskam. U Ciebie to jeszcze szosówka więc jest większe zainteresowanie ramami na kołach 28
. Ciekawe czy na maratonach jeżdżą dalej na kołach 26 cali :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...