Skocz do zawartości

[folia ochronna] Zabezpieczenie ramy przed uszkodzeniem


Rekomendowane odpowiedzi

Siemka.
Chciałam dodać post do istniejącego wątku, ale jest on zamkniety. Otwieram więc nowy i może admini dodadzą do już istniejącego.

W tamtym roku zobaczyłam rower znajomej misternie oklejony folią zabezpieczającą, wyglądało to tak genialnie że w tym roku postanowiłam też załatwić sobie takie coś.

Podobno działa dobrze, ja przekonam się za jakiś czas. 

folia-ochronna-na-rower-3836.jpg

 

Relacja z klejenia utaj - https://mambaonbike.pl/ochronna-folia-na-rower-the-trail/

Nie chciałabym aby ten post odebrany był, jako reklama.  Zresztą każdy kto zobaczy oklejone tą folią rowery zrozumie, że warto podzielić się informacją, że takie coś istnieje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

" wpadł mi w oko nowy rower Agi, niemal cały oklejony folią. Na dodatek tak dokładnie i starannie " - że co??? Od razu mi się z tym skojarzyło:

 

OTE5NTA0Jj1qemFicQA3YHAFYT1vRz96NVlhNW5W

 

Rozumiem, zima jest, blogerzy rowerowi nie mają o czym pisać, ale naprawdę są ludzie którzy sami nie potrafią wpaść na to jak zabezpieczyć miejsca gdzie pancerze ocierają ramę? :))) Jeśli tak ten długaśny poradnik, ale i tak zapomniałaś w nim o wielu ważnych rzeczach, bez których tacy ludzie mogą mieć do ciebie pretensje - np. o tym że nożykiem do cięcia można się skaleczyć a skrawkiem folii który wpadł do zupy - udławić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomysł jak najbardziej ok ale ja poszedłem inną drogą. Kupiłem folię w sklepie "papierniczym" ( wiem że o tym wspominałaś) i używając dodatkowo cyrkla tnącego wycinałem sobie elementy idealnie dopasowane do mojego roweru. W ten sposób okleiłem np ramiona korby w taki sposób że jest to praktycznie niewidoczne.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie dziwię się poprzednikowi, widziałem wiele rowerów oblepionych tak że biorąc się do pracy nad nim zbierało się na wymioty. Często oklejanie ma jeden cel: za rok sprzedam rower tyrany cały sezon jako jeżdżony po bułki. 

Zasadniczo dbam o swoje rowery, bez pedantyzmu ale mogę trzymać je w mieszkaniu bez konfliktów.  Zabezpieczam jedynie miejsca styku pancerzy/przewodów.  Oklejanie ramy wykończonej szczotkowanym alu pod bezbarwnym lakierem jest bez sensu. Nie lepiej co jakiś czas sprzęt dokładnie umyć i potem pociągnąć jakimś preparatem do lakieru ? Otarcia można spolerowywać.  Jak dla mnie folia tylko utrudnia dbanie o rower, przy krawędziach foli zawsze zalęgnie się bród, nie idzie tego domyć.

Oblepianie jest słabe. pozwólmy sprzętowi starzeć się z godnością.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@g286 miło czytać jakieś konstruktywne słowa w dyskusji.

Ja zazwyczaj też oklejałam tylko newralgiczne miejsca. Ten sposób zaproponowany przez The Trail całkiem mi się spodobał więc postanowiłam spróbować. Nie wykluczone iż za rok lub w następnym rowerze faktycznie z tego zrezygnują, bo syf na brzegach będzie mnie irytował. 
Co więcej, jak mi się za tydzień nie spodoba to ściągnę folię i napiszę o tym na blogu.

Szczotkowane alu - też obawiałam się, że będzie źle, ale wcale tak nie jest :) Oczywiście każdemu się podoba co innego. No i te alu szczotkowane to wygląda jak lakier, więc nie wiem czy jest faktycznie szczotkowane ;)

Czy oklejanie ma na celu ściemnianie kupca, że po bułki? Nie szła bym tak daleko. Ja nie haratam jakoś wybitnie mocno, ważę tylko 56 kg i zawsze wychodziłam z założenia, że jeżdżony rower musi mieć ślady i rysy. Niestety ludzie kupujący używane maszyny są coraz bardziej wybredni i chcieliby by rower wyglądał jak wyciągniety z pudełka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, g286 napisał:

Nie lepiej co jakiś czas sprzęt dokładnie umyć i potem pociągnąć jakimś preparatem do lakieru ? Otarcia można spolerowywać.

Zwłaszcza jak masz matowy lakier...

22 minuty temu, g286 napisał:

Oblepianie jest słabe. pozwólmy sprzętowi starzeć się z godnością.

Starzenie się a brak zabezpieczenia przed kamieniami itd to dwie różne rzeczy. 

 

22 minuty temu, g286 napisał:

Często oklejanie ma jeden cel: za rok sprzedam rower tyrany cały sezon jako jeżdżony po bułki. 

Znasz takie powiedzenie że każdy mierzy swoją miarą?

Weź jeszcze pod uwagę że przy ramie karbonowej folia chroni przed powstawaniem ubytków, co jak wiadomo może prowadzić do gorszych konsekwencji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez moje brudne od smaru ręce przewinęły się dziesiątki, jak nie setki ram. NIGDY nie widziałem ramy zniszczonej przez kamienie(miałem wgniota w aluminium ale folia nie pomogła), owszem odpryski na głównej rurze tak, ale większość nowych ram ma fabrycznie przyklejoną już w tym miejscu folię. 

Co do matowych lakierów to racja, polerowanie wykluczone, nic nie wygląda jednak gorzej niż poobklejana rama w matowym lakierze. Jest to moja osobista i subiektywna opinia i nie dam się przekonać.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, skom25 napisał:

Pomysł jak najbardziej ok ale ja poszedłem inną drogą. Kupiłem folię w sklepie "papierniczym" ( wiem że o tym wspominałaś) i używając dodatkowo cyrkla tnącego wycinałem sobie elementy idealnie dopasowane do mojego roweru. W ten sposób okleiłem np ramiona korby w taki sposób że jest to praktycznie niewidoczne.

 

Da się. Ja kupiłem z metra w hurtowni... Ale kiedyś pokusiło mnie wziąć w sbike.pl jakąś "markową" - nie pamiętam co tam mają. Jest duża różnica w przypadku płaszczyzn wielorako formowanych - ta "papiernicza" nawet przy użyciu opalarki nie układa się dobrze, a czasem wręcz wcale, podczas kiedy "markową" wystarczy... przykleić i trochę docisnąć. Pewnie taka "samochodowa" byłaby też lepsza. Ja oprócz "dołu" oklejam też górną rurę od góry - często stawiam tam (bywa lekko zapiaszczony) plecak, żeby w trasie coś z niego wyjąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jest ze wszystkim chyba - dobre kosztuje, jakość kosztuje, przyjemności kosztują... Lepszą folię dużo lepiej się klei i dopasowuje, tańszą, gorszą trzeba bardziej docinać - im więcej krawędzi, tym więcej tam brudu właśnie, trudniej o symetrię tych krawędzi, o wygląd końcowy. Nie wiem jak z ochroną. Te lepsze np. 3M na samochody niby gwarantują jakąś wytrzymałość na uderzenia kamieni, ale w domowych warunkach chyba nikt tego nie sprawdzi precyzyjnie. Trzymanie najtańszych folii oceniam nieźle - zwłaszcza jak się zamknie obwód np. wokół goleni. Gorzej właśnie jak goleń ma przetłoczenia (Reba) czy inne "wywinięcia" - weź to ładnie naciągnij i równo przyklej - minimum trzecia ręka potrzebna !. Ostatecznie ponieważ te folie nie są znowu tak bardzo drogie w porównaniu do żywotności, to teraz kupuję tylko dedykowane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Jako, że zostały mi z oklejania samochodu resztki folii Oracal Stone Guard (na samochodzie już się spłaciła to ktoś przytarł na parkingu folię zamiast lakieru na drzwiach) zrobiłem przymiarkę jakby to wyglądało na matowym lakierze. Zdjęcia zrobione świeżo po przyklejeniu więc może wydawać się, że pełno tam bąbli z powietrzem ale to zniknie. Tak jak ktoś już na forum pisał - świeci się. Teraz pozostaje tylko dylemat czy oklejać wszystkie proste odcinki czy nie - jako zabezpieczenie przed uszkodzeniami mechanicznymi. 

1714085574_IMG_20190504_235416kopia.thumb.jpg.6f58063ccaf3635c3e0fb688558a9afa.jpg

39600657_IMG_20190504_235439kopia.thumb.jpg.052818fc75e8edc9facd805ef67e733e.jpg692012951_IMG_20190504_235506kopia.thumb.jpg.63b90a03d347c4e5016b2d601ebf13bb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...