Skocz do zawartości

[1000-1500] rower do pracy


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Witam.

Im więcej czytam to forum tym bardziej jestem niezdecydowany..

Mianowicie : potrzebuje rowerku na dojazdy do pracy 4km w jedną stronę (70% utwardzonego piachu 30% kostka brukowa i asfalt- wiadomo są wzniesienia,krawężniki itp.) W weekendy wypady do lasu na ścieżki + od czasu do czasu doczepiona przyczepka dla 2 dzieci... budżet około 1500zł - wiadomo jak będzie 1599zł to też damy radę :) moja budowa ciała także zostawia trochę do życzenia 104kg 194cm .

Sprzęt z którego składa się rower to dla mnie czarna magia ( samochodziki lepsze:D ) dlatego proszę o poradę. ..

Wybrałem 3 typy które mi się "widzą":

 

http://www.allegro.pl/ShowItem2.php?item=6578136039

 

http://www.allegro.pl/ShowItem2.php?item=6580933539

 

http://www.allegro.pl/ShowItem2.php?item=6303498004

Napisano

Posiadam crossa Lazaro Integral v3 2015 i powiem tak.Raczej go nie oszczędzam bo i po górach się jeździ.Waga 82kg przy wzroście 182cm.Przebieg ok.2500 km.Kół jeszcze nie centrowałem choć przyznam że skrzywiłem przednią oś.Pęknięć ramy na razie nie ma ;) Myślę że i Twoje parametry by przeżył.

Napisano

No i ja także odpowiem tak : W zasadzie to nie wiem. Ujeżdżam 12 letniego górala i dlatego poszedłem w ten kierunek...jedyne co brałem pod uwagę to dobre hamulce -zależy mi na tarczowych :)

Napisano

Przyjemniej z tego co udało mi się dowiedzieć to przy tarczówkach nie ma aż takiego problemu z wykrzywionym kołem - w starym gracie zdążyłem w ciągu roku wymienić 3 razy obręcz bo przy lekkim skrzywieniu tarły o "klocki"......

Napisano

 

 

No i ja także odpowiem tak : W zasadzie to nie wiem. Ujeżdżam 12 letniego górala i dlatego poszedłem w ten kierunek...jedyne co brałem pod uwagę to dobre hamulce -zależy mi na tarczowych :)

 

 

 

Przyjemniej z tego co udało mi się dowiedzieć to przy tarczówkach nie ma aż takiego problemu z wykrzywionym kołem - w starym gracie zdążyłem w ciągu roku wymienić 3 razy obręcz bo przy lekkim skrzywieniu tarły o "klocki"......

 

To ja powiem tak, jeśli chcesz mieć dobre hamulce, to w tych rowerach, które wrzuciłeś ich nie ma. Są za to tandetne spowalniacze, z którymi jest masa problemów.

To samo tyczy się "amortyzatora". To nie amortyzator tylko zwykły uginacz na zwykłej sprężynie, bez żadnego tłumienia. Do tego napęd, który jest praktycznie z najniżej półki.

Piszesz też, że 3 razy w ciągu roku wymieniałeś obręcz, to nie lepiej kupić raz a porządną, tylko 3 razy tandetę? W takich rowerach, jest wszystko z prawie najniższej półki, więc nie ma co się dziwić, że się sypie. Zauważ też, że twój obecny rower ma 12 lat, a wtedy robili trochę lepsze rowery niż teraz, chyba, że to zwykły marketowiec.

 

Chcesz mieć w miarę dobry rower, to niestety musisz wyłożyć trochę więcej, jeśli natomiast nie zależy ci na tych podzespołach, tylko byle rower jechał, to w tym budżecie możesz praktycznie brać co ci się bardziej podoba, bo osprzęt wszędzie będzie na podobnym poziomie.

Napisano

I znowu zaczęło się że uginacz i takie tam...a w ogóle to złom i kup co chcesz bo to jeden szit.Nie są to rowery z najwyżej półki ale można przecież napisać żeby w tej cenie lub lepszej szukał moim zdaniem faktycznie crossa na kołach 28",amortyzator miał blokadę i chociaż kartridż olejowy a nie samą sprężynę,korba na octalink a nie na kwadrat.W tej cenie da radę to wywalczyć a faktycznie różnica po przesiadce ze starszego roweru może być zauważalna.Fakt z tymi tarczówkami trzeba by dołożyć z 200-300 zł.

Napisano

Przy tej wadze i wzroście, wykończysz takie tanie konstrukcje tak czy siak.

Znajomy miał podobny problem ,waga i wzrost podobne,jeszcze gorzej bo sporo pary w nogach i rozwalał szybko takie budżetowce.

Skończyło się na inwestycji w porządny sprzęt,ww problemy zniknęły.

 

 

 

I znowu zaczęło się że uginacz i takie tam...a w ogóle to złom i kup co chcesz bo to jeden szit.
 

 

Nie jest to kwestia ceny czy sh*tu,a tego że wykończy to szybciej niż tego 12 latka.

Napisano

fala77, tyle, że to prawda. To są kiepskie hamulce i atrapy amortyzatorów. W takich rowerach z powodzeniem mogły by nadal być V-ki i sztywne widelce, za to koła czy napęd lepszy, ale niewiele osób by to kupiło, bo przecież muszą mieć takie bajery.  A że to nie działa to nie są w stanie nawet poznać, bo nie jeżdżą w warunkach gdzie jest to w ogóle potrzebne i nie wiedzą jak to powinno wyglądać. Dałoby się zrobić dość budżetowy i solidny rower, tyle że byłby to marketingowy samobój.

 

Myślę, że na crossa za 1500zł typu te Kands czy Lazaro to nie ma co za bardzo psioczyć, nie jest to coś co by się miało rozlecieć po niewielkim przebiegu. Ewentualnie od razu po zakupie zrobić "serwis zerowy"u kogoś kto wyreguluje i podokręca co trzeba ;)

Napisano

Kiedy ja właśnie nie twierdzę że może się to równać z rowerami za kilka tysięcy złotych.Zdaję sobie sprawę z wad tych konstrukcji.Autor potrzebuje roweru na dojazdy do pracy i ma 1500zł to ja się staram zwrócić jego uwagę na małe bo małe ale jednak detale by wybrał jak najlepiej.Tylko teksty pokroju że to nic nie warte rowery za 1500zł mnie śmieszą.Najlepiej to niech w ogóle nie zmienia roweru bo po co.Ten 12 letni jeszcze jeździ ;)

Napisano

 

 

I znowu zaczęło się że uginacz i takie tam...a w ogóle to złom i kup co chcesz bo to jeden szit.

 

No ale co ty byś chciał od NOWEGO roweru za 1000 zł? Czy Twoim zdaniem to będzie dobry rower? Poleciłbyś taki rower osobie która się kompletnie na tym nie zna, jako coś co jest "dobre"?

 

To, że ktoś chce nim jeździć do pracy, czy na krótkie wycieczki o niczym nie świadczy, to będzie kiepski rower i żadne tłumaczenie, że tylko będę jeździł tu i tam nie ma sensu. Żeby rower był w miarę dobry, trzeba powiedzmy wyłożyć jeszcze raz tyle, 2 - 3 tys, wtedy możemy pisać o dobrych hamulcach, jakimś tam już amortyzatorze, czy względnych kołach i napędzie, chociaż i to będzie mocno budżetowa półka.

 

Zadam Tobie jedno pytanie: jeździłeś kiedyś dłużej (kilka tygodni) na rowerze wartym - nie wiem 10, 15, 20 tys zł? Chciałbym żebyś na to pytanie odpowiedział, bo jest istotne. Żeby porównywać półkę budżetową, niską, średnią oraz wysoką/najwyższą trzeba mieć do niej odniesienie.

 

Więc jak, jeździłeś?

Napisano

Popatrz na romet orkan 4, kupiłem taki 2 lata temu za 1600. Wzrost i wagę mam podobną do Twojej. Wiadomo, za taką kasę cudów nie ma (sam już wymieniłem trochę rzeczy), ale jest to przyzwoity rower.

Napisano

Widzę, że mój post wywołał burzę :D

Każdy ma swoje rację ale wybierając te modele kierowałem się także moim obecnym pierdzikiem - 12 letni marketowy za około 600 zł rower z bajerami typu amortyzatory przód tył itp - jeździć jeździł ale już nadszedł jego koniec . Domyślam się mamy inne czasy i że za 1500zł cuda nie mogę wymagać ale jednak może coś uda się wybrać rozsądnego....

Napisano

No ale co ty byś chciał od NOWEGO roweru za 1000 zł? Czy Twoim zdaniem to będzie dobry rower? Poleciłbyś taki rower osobie która się kompletnie na tym nie zna, jako coś co jest "dobre"?

 

To, że ktoś chce nim jeździć do pracy, czy na krótkie wycieczki o niczym nie świadczy, to będzie kiepski rower i żadne tłumaczenie, że tylko będę jeździł tu i tam nie ma sensu. Żeby rower był w miarę dobry, trzeba powiedzmy wyłożyć jeszcze raz tyle, 2 - 3 tys, wtedy możemy pisać o dobrych hamulcach, jakimś tam już amortyzatorze, czy względnych kołach i napędzie, chociaż i to będzie mocno budżetowa półka.

 

Zadam Tobie jedno pytanie: jeździłeś kiedyś dłużej (kilka tygodni) na rowerze wartym - nie wiem 10, 15, 20 tys zł? Chciałbym żebyś na to pytanie odpowiedział, bo jest istotne. Żeby porównywać półkę budżetową, niską, średnią oraz wysoką/najwyższą trzeba mieć do niej odniesienie.

 

Więc jak, jeździłeś?

Jechałem raz rowerem Trek za 7000zł.Nie pamiętam modelu.Z wypożyczalni.Było miodzio super hiper ekstra i w ogóle i w szczególe i pod każdym innym względem.Tylko nadal tacy ludzie jak Ty nie kumają jednej rzeczy.Co innego jak mam wybór i nakłania się mnie ca coś zais...stego i mnie na coś stać a co innego jak mam jakiś określony budżet.Idzie facet na giełde samochodową i chce kupić malucha a na giełdzie śmiech z niego.Nie no stary tu się sprzedaje same ferrari bo przecież maluch to złom i nie można nim jeździć.Takie jest Twoje myślenie.Ja nigdy nie powiedziałem że rowery za 1500zł to rowery przewyższające klasą rowery z wyższej półki.Wracając do temtu ile on tym pojeździ też nie wiem ale ma budżet i trzeba autora nakierować na coś najlepszego w tej cenie.Ja jeżdże,inni jeżdżą i żyją.Zmieniając na chwilę temat.Mnóstwo jest osób na forum które psioczą np.na łańcuchy shimano xt.Że kiedyś to było lepsze itd.Wszystko było kiedyś lepsze.Już sobie wyobrażam jak ktoś kupuje rower za 10000zl na dojazdy do pracy po czym to droższe pier...doli mu się tak samo jak z najniższej półki.Pewnie,przy jego wadze najlepiej jak by zadbał o lepsze koła nawet na rzecz tego osprzętu bo to akurat ważne.W tej cenie czy to będzie acera czy alivio ma mniejsze znaczenie.Zapewne takich rad potrzebuje autor a nie weź się palnij w głowę bo rowery to się kupuje od 2000-3000zł.

 

Tak palnąłeś z tą ceną to Cię zapytam.Jakimi konkretnie detalami różni się rower za 1500zł a 2000zł poza firmową naklejką na ramie?Nie mówię o tarczówkach bo sam wspomniałem że do tego by musiał dołożyć.Mam nadzieje że jakiś porządny amor powietrzny też na pokładzie się znajdzie.Daj jakieś linki porównawcze.Mam nadzieje że się mylę i autor coś z tego wybierze i na tym zyska.Ja się nie boje pomylić w swoim myśleniu a Ty?

Napisano

o to to to :D

i o to właśnie chodzi :)

Gdyby było mnie stać na jakiś lepszy cenowo rowerek to na bank bym taki wybrał ale niestety .......

 

Napisano

A po uj mu amor powietrzny na dojazdy 4 km do pracy po ubitej prostej drodze? Druga sprawa, jest założony budżet i finito. Pewnie, że lepiej mieć coś drogiego (oby równie dobrego jak drogiego) niż tańszego, ale nie piszcie, że taki rower się rozleci od jazdy 10 km dziennie po zwykłej drodze. Pewnie jakby tego Krossa z pierwszego linku dostał ktoś z 15 lat temu to by się mało nei ze ał jaki to super rower, a teraz? Co drogi się zmieniły? Asfalt czy piasek inny? Bez przesady. 

Przejeździłem sporo lat i km też (jak na takli rower to sporo), na rowerze za 580 zł (Author Prime kupiony nowy w sklepie), do dziś go mam i wszytko łącznie z napędem oryginalne. Nie wiem czy łańcuch jest wyciągnięty czy nie (aż z ciekawości dzisiaj sprawdzę) ale jak w tamtym roku na nim jeździłem  to trasę 60-80 km jechało się bez żadnych problemów, czasem trzeba "poprawić" przy przerzucaniu "biegu" ale to nie problem. Osprzęt Tourney czyli do sh*tu to mu jeszcze sporo brakuje. Bez przesady z tym sprzętem, gdzie trzeba to trzeba wiadomo, ale bez przesady.

Ze swojej strony polecam raczej coś z crossowych rowerów niz "górala", do Twoich potrzeb wg mnie będzie dużo bardziej uniwersalny. Np Kross Evado 3.0 katalogowo niby (rocznik 2016) 1899 ale teraz na pewno znajdziesz dużo taniej, fajny prosty niezawodny rower, tarczówki mechaniczne (w mojej opinii w tym wypadku lepsze niż byle jakie hydrauliczne). 

Napisano

Nie masz roweru górskiego tylko tzw. makrokesza. To jest sprzęt spoza jakiejkolwiek kategorii jakościowej i marny punkt porównania do czegokolwiek i sugerowana się że taki „typ” potrzebujesz.

 

Jeszcze raz sugeruję coś z oferty crossów firmowanych Kands czy Lazaro (to i tak jest jeden producent, czy raczej składacz). Imho za tę kwotę nie jest źle, mimo iż oczywiście np. amortyzator w takim rowerze to zupełnie zbędna atrapa. Pewnie zmiescisz się nawet w cenie z tymi upragnionymi hamulcami tarczowymi, tylko znowu cudów nie oczekuj. Jeśli będą mechaniczne, to nie będzie to nic ciekawszego od v-ek, bo hamulca klasy BB7 nikt w takim rowerze nie zamontuje za te pieniądze. Jeśli najprostsze hydrauliczne, to też kulturą pracy nie grzeszą (choć do miasta to i tak aż nadto) i czasem lubią robić niespodzianki typu uszczelka puściła. Zresztą wyższe modele też lubią ;)

Piszę to po to, żebyś nie napalał się zbytnio na tę cuda. Kup po prostu przyzwoity rower i nie patrz nawet na tego strucla co masz obecnie.

Napisano

A po uj mu amor powietrzny na dojazdy 4 km do pracy po ubitej prostej drodze? Druga sprawa, jest założony budżet i finito. Pewnie, że lepiej mieć coś drogiego (oby równie dobrego jak drogiego) niż tańszego, ale nie piszcie, że taki rower się rozleci od jazdy 10 km dziennie po zwykłej drodze. Pewnie jakby tego Krossa z pierwszego linku dostał ktoś z 15 lat temu to by się mało nei ze ał jaki to super rower, a teraz? Co drogi się zmieniły? Asfalt czy piasek inny? Bez przesady.

Przejeździłem sporo lat i km też (jak na takli rower to sporo), na rowerze za 580 zł (Author Prime kupiony nowy w sklepie), do dziś go mam i wszytko łącznie z napędem oryginalne. Nie wiem czy łańcuch jest wyciągnięty czy nie (aż z ciekawości dzisiaj sprawdzę) ale jak w tamtym roku na nim jeździłem to trasę 60-80 km jechało się bez żadnych problemów, czasem trzeba "poprawić" przy przerzucaniu "biegu" ale to nie problem. Osprzęt Tourney czyli do sh*tu to mu jeszcze sporo brakuje. Bez przesady z tym sprzętem, gdzie trzeba to trzeba wiadomo, ale bez przesady.

Ze swojej strony polecam raczej coś z crossowych rowerów niz "górala", do Twoich potrzeb wg mnie będzie dużo bardziej uniwersalny. Np Kross Evado 3.0 katalogowo niby (rocznik 2016) 1899 ale teraz na pewno znajdziesz dużo taniej, fajny prosty niezawodny rower, tarczówki mechaniczne (w mojej opinii w tym wypadku lepsze niż byle jakie hydrauliczne).

Chyba mnie nie zrozumiałeś?To ja się pytam po co windować cenę i pisać o super hiper mega sprzęcie?I tak to nie będzie wykorzystane a i tak autora na to nie stać.

Napisano

Dwa modele pod rozwagę, choć przekraczają nieznacznie założony budżet:

Klasyczny cross, wspomniany już Kross Evado 3.0 - przyzwoity osprzęt Shimano, amortyzator z blokadą (chyba), hamulce tarczowe mechaniczne... Dostępny tylko największy rozmiar (23"), ale w tym przypadku chyba trafiony...

https://www.domenasportowa.pl/product-pol-80182-Kross-Evado-3-0-2016-Rower-crossowy-Meski.html

 

Alternatywa to miejski cross Giant Escape 2, jakość napędu podobna jak wyżej, węższe opony dedykowane na utwardzoną nawierzchnię (z czasem jeśli braknie komfortu można założyć szersze), ale bez amortyzatora i hamulców tarczowych, za to pewnie minimum 2 kg lżejszy. Rozmiar zapewne XL.

http://www.esportowiec.com.pl/rowery-szosowe-c-12/rower-giant-escape-2-2016-p-6008.html

 

Napisano

@fala77, nie spoko, zrozumiałem i mam podobne odczucia do Cibie. Nie psiałem do Ciebie. Gwoli wyjaśnienia dodam tylko, że nie uważam Authora Prima za super rower, jest jaki jest ale jeździć się da i nie rozpada się od patrzenia na niego, a że można mieć lepszy (jak siema ecie pecie) to wiadomo.


Z tych dwóch powyższych brałbym Krossa. Ze względu na amor (czy tam uginacz jak to niektórzy twierdzą). Mimo wszystko, że jest on niskiej klasy jazda z takim amorem po trasach jakie opisałeś, jest dużo przyjemniejsza niż ze sztywnym widelcem. Takie są moje doświadczenia, ale może inni forumowicze coś dopiszą.

 

Jedynie co, to wg  mnie przydałby się regulowany mostek dla "uchwycenia" lepsze/wygodniejszej pozycji, ale to w sumie nie wiadomo, może akurat taka pozycja Ci spasi. Ewentualna wymiana t okoszt ok. 50-100 zł.

 

Generalnie: IMO rower za 1500 zł nie jest lepszy od roweru za 4000 zł ale da się na nim bez problemu jeździć w sposób opisany przez autora tematu. Ament.

Napisano

Ja np. wolę sztywny wideł od takiego uginacza. Te „amortyzatory” nic nie dają, poza dociążeniem przodu ;) i wyglądem (a i to mizernym) bo po prostu nie działają. Owszem, ugnie się toto jak się uwiesisz na kierownicy albo wpadniesz z impetem w dziurę i to by było na tyle.

Po pierwsze nie wiadomo jakie są parametry sprężyny i poza wymianą na inną nic z tym nie zrobisz, a jest to nieopłacalne.

Po drugie regulacja SAG nie działa.

Po trzecie nie ma tam tłumienia powrotu (albo jest jakaś namiastka bez regulacji) - oczywiście przeciętny Kowalski na to nie narzeka, co tylko potwierdza że taki wideł w jeździe po twardym i płaskim jest zbędny.

Po czwarte materiały i jakość wykonania, kwiatki typu toporne i ciężkie materiały na golenie i sterowkę i ślizgi z nietrwałego tworzywa.

Po piąte wrażliwość na temperaturę, jak ktos chce jeździć cały rok, to w obecnych warunkach taki wideł się nawet nie ugina, nie wspominając o jakiejkolwiek pracy.

Napisano

@modrzew, ja pisałam o swoich obserwacjach. Jeżdziłem na sztywnym a teraz mam "uginacz" (a w zasadzie dwa) i różnica w moim poczuciu jest. Lepiej się jeździ z uginaczem. Takie są moje odczucia, nie upieram się ze jest jak pisze,  ktoś inny może mieć inne zdanie. Każdy pisze od siebie a autor czyta, analizuje i decyduje co tam mu będzie najlepsze. Pomoc taka znaczy się. 

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...