Skocz do zawartości

[potrącenie] Zostałem potrącony przez Subaru Forestera


Robert

Rekomendowane odpowiedzi

To musialo bolec :blush: Ja jadac ok 50-60 km/h (z gorki :)) podziwialem predkosc i nagle z podworka jakiegos idioty wyjedzdzalo auto. Oczywiscie wyjedzdzal tylem i ani w glowie mu bylo rozgladanie sie... Wjechal na 95 % ulicy swoim zawalastym autem i teraz w ulamku sekundy myslalem czy zachamowac czy wymijac... Zdecydowalem sie na to drugie... Minalem jego tylni zderzak o jakies 5 cm... Gdybym w niego trafil (jechalem bez kasku- teraz bez niego nawet sie nie ruszam) to bylaby ze mnie mokra plama :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

trochę z innej beczki; jak by wam się przydażyło potrącić czy to pieszego czy rowerzystę ( nie ważne czyja wina) to radzę wam wazwać i karetkę i policję, ludzie są różni i różnie reagują w takich sytuacjach a z racji że to ty jesteś sprawcą mogą cię czekać naprawdę przykre konsekwencje, włącznie z oskarżeniem o ucieczkę z miesca wypadku itd. lepiej na zimne dmuchać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak tak czytam o tych wypadkach bez kaskow, to az mi slabo :| tez jezdzilam bez kasku na poczatku, ale teraz juz sie bez niego nie rusze. i radze innym postepowac tak samo!

wypadki czychaja wszedzie i czasami sa tak banalne ze az glupie....... a skutki moga byc tragiczne.....

w ubiegly weekend mialam drobnego crasha :) absurdalna sytuacja.jadac ruchliwa droga chcialam zjechac "jeszcze minimalnie" zeby samochody nie musialy manewrowac zbytnio przeze mnie. taka droga ze asfalt polozony wyzej niz pobocze... zamotalo mna (sama nie wiem co chcialam zrobic heh) i bum! nie byla to jakas zawrotna predkosc-krecilo sie pod 30/h, ale uderzylam glowa w droge. chwile posiedzialam, bo przejsciowe zawroty glowy mnie dopadly.reszta obrazen to tam nic:wyszorowane przedramie, stluczone biodro i kolano.

teraz z perspektywy tygodnia chce mi sie smiac jak mozna sie wygrzmocic na prostej drodze :D

 

ale niech to bedzie jakas przestroga dla jezdzacch bez kasku! ja mialam, jechalam duzo wolniej niz niektorzy wypowiadajacy sie tu forumowicze, a i tak wieczor spedzilam lezac i koncentrujac sie na lapaniu ostrosci obrazu.

niech da to niektorym do myslenia.......................

 

przy okazji dziekuje raz jeszcze kochanym bikerom za odwiezienie do domu i za nadlozenie tylu kilosow przeze mnie ;):)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

trochę z innej beczki; jak by wam się przydażyło potrącić czy to pieszego czy rowerzystę ( nie ważne czyja wina) to radzę wam wazwać i karetkę i policję, ludzie są różni i różnie reagują w takich sytuacjach a z racji że to ty jesteś sprawcą mogą cię czekać naprawdę przykre konsekwencje, włącznie z oskarżeniem o ucieczkę z miesca wypadku itd. lepiej na zimne dmuchać.

Gapie chcieli wzywać, ale na szczęście udało mi się dogadać z kierowcą. A o uciekaniu nawet nie myślałem bo nawet nie byłem w stanie... Na szczęście jestem po wypadku cały i zdrowy tylko rama się "trochę" pogieła. No trudno lepszy zniszczony rower niż zniszczone zdrowie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

ludzie, uważajcie na swoje głowy!!!! Do krwiaka podpajęczynówkowego albo krwiaka przy oponie twardej potrzeba NAPRAWDĘ NIEWIELE. Jeżeli ktoś miał zawroty głowy, to powinien iść NATYCHMIAST na tomografie. Wczesne wykrycie pozwoli zoperować uszkodzenia, potem z reguły jest za późno. Aha, jeżeli po miesięcu czy poł roku będziecie się dobrze czuć, to nie cieszcie się, że nic wam się w łeb nie stało, bo powstanie krwiaka to czasem kwestia nawet kilku lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie kierujący smaochodem po wypadku jest zawsze bardziej zestreseowany niż ten jadący rowerem :) Jeśłi jest wina rowerzysty to trzeba twardo zostawać przy swoim, strasząc sadem itp. żeby wymusić kase na naprawe roweru.

chyba sobie kpiny urzadzasz. Myslisz, ze kierowca nie wie kiedy zlamal przepisy? Taki z ciebie cwaniaczek? Wjedz mi tylko pod kola ze swojej winy to juz zobaczysz jak wymusisz kase. I uwazaj zebym tylko nie przyspieszyl dzieciaku ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ze mną jest wszystko wporządku. Co prawda kolano nadal nosi ślady po tym starciu, ale nie boli mnie więc jest dobrze. RaVeK wtedy wogóle nie myślałem o ubezpieczeniu i o tym czy moge mieć jakieś korzyści z tego zdarzenia. Wszysystko mnie cholernie bolało i chciałem stanąć na równe nogi i do tego było mi bardzo głupio że doszło do tego zdarzenia z mojej winy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...