Skocz do zawartości

[sklep] Przestrzegam przed dealerem GIANT z Płocka


fridgeplock

Rekomendowane odpowiedzi

To ja mam pytanie jak to wygląda w przypadku kosztów takiego przeglądu zerowego, głównie Gianta ale innych producentów też.

Myślałem, że to tylko formalność, wbicie pieczątki i dziękuje. Natomiast serwisy, do których dzwoniłem żądają za tą "przyjemność" 100zł.

 

Gdybym sam udał się na serwis, bo rower nie domaga i trzeba coś naprawić, wyregulować - trzeba zapłacić to jasne.

Ale tutaj chce tylko pieczątkę, którą wymaga na mnie producent. Dodatkowo udaje się do autoryzowanego sprzedawcy, który ma z firmą umowę i czerpie z tego profity. Dla mnie trochę przesada, szczególnie jeżeli chodzi o cenę.

 

Kolejna sprawa, która mnie trochę zbulwersowała, to naprawa gwarancyjna. Czysto hipotetycznie zapytałem sprzedawców do których dzwoniłem jak to wygląda. Bezpłatną naprawę i wymianę części (oczywiście jeżeli nie doszło do uszkodzenia części z winy użytkownika) mogę mieć tylko w miejscu zakupu roweru. W innych miejscach, mimo że są autoryzowanymi sprzedawcami będę musiał zapłacić.

Kupiłem Skodę i na naprawy gwarancyjne mogę udać się do każdego ASO w Polsce, a w uzasadnionych przypadkach nawet za granicą. Kupiłem rower i naprawy gwarancyjne tylko w miejsku zakupu? To po co są autoryzowani sprzedawcy w różnych częściach kraju?

Mam nadzieje, że to nie prawda i próbowali mnie tylko naciągnąć na kasę, bo jeżeli nie, to jest dramat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja mam pytanie jak to wygląda w przypadku kosztów takiego przeglądu zerowego, głównie Gianta ale innych producentów też.

Myślałem, że to tylko formalność, wbicie pieczątki i dziękuje. Natomiast serwisy, do których dzwoniłem żądają za tą "przyjemność" 100zł.

 

Kolejna sprawa, która mnie trochę zbulwersowała, to naprawa gwarancyjna. Czysto hipotetycznie zapytałem sprzedawców do których dzwoniłem jak to wygląda. Bezpłatną naprawę i wymianę części (oczywiście jeżeli nie doszło do uszkodzenia części z winy użytkownika) mogę mieć tylko w miejscu zakupu roweru. W innych miejscach, mimo że są autoryzowanymi sprzedawcami będę musiał zapłacić.

 

W przypadku sztywniaków nie powinni nic kasować a za fulle z tego co wiem wszędzie coś się płaci. Dla mnie to zrozumiałe choć 100 zł to trochę za dużo. 

 

W drugiej sprawie to kłamią bo wszędzie możesz zgłosić gwarancję a dokumentacja idzie do Gianta. Jak przyznają wymianę to przecież Giant im wraca kasę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic nie potrafi to po pierwsze bo jak wspomniałem rozchodzi się o nieuczciwą konkurencję. Innymi słowy są sklepy, które 

"wyskakują" z ponad przeciętnym rabatem. Ja tu nie piszę o 1-2% tylko wielokrotność tej wartości. Widać to często po ofercie na allegro i nie tylko. Idą na ilość bo marżę mają tak niską, że w normalnych warunkach nikomu nie opłacało by się sprzedawać. Nie stosują się do umów z Giantem. Natomiast cwaniaczkiem nazywam kogoś kto łakomi się na 100/200 zł i zamiast kupić u siebie, dyma czasem z 200 km. Potem zdziwiony, że obsługa na miejscu jak trzeba bo coś się stało, wypina tyłek skoro nie u nich dokonał zakupu. Czy ja jakąś Amerykę odkrywam?? Nie. Jak pytałem w innym mieście w salonie Treka to gość jasno wyartykułował to co piszę; 'kupuje pan u nas to moim zas..ym obowiązkiem jest o pana zadbać. Kupi pan u konkurencji to nawet na serwis nie będę miał ochoty przyjąć". 

 

Co do miesiąca na niby przegląd to jest to zwyczajnie nie prawda. Jak kupisz w styczniu i będzie pizgać śniegiem to jak chcesz zrobić przegląd?? Tutaj się dogadujesz ze sprzedawcą a problem jest faktycznie wtedy jak chce się to zrobić nie tam gdzie się kupowało.

 

Każdy jest kowalem własnego losu. Nie ma nic za darmochę. Jak się dyma wiele km po rower to większy rabat zawsze będzie kosztem czegoś innego. Chyba, że się w ogóle olewa gwarancję i całe te sprawy około reklamacyjno-serwisowe i robi wszystko na własny rachunek. Nie twierdzę i nie mam do Ciebie zarzutu, że tak było. Po prostu są ludzie na wskroś bezczelni w tym co robią a potem są zdziwieni, że ktoś ich olewa. Nie wiem jaka prawda wiec gdybam bo nie znam stanowiska drugiej strony. 

 

Kolego beskid czy Pan zatrzymał się w erze kamienia łupanego.?

Jeśli ten sklep jest autoryzowanym dilerem firmy Giant to niestety jego obowiązkiem jest przyjąć rower do przeglądu ponieważ ma podpisaną umowę z firma.

Szybkie pytanie. Jeśli kupię np. nowy samochód w salonie Opla w Warszawie i mam go na gwarancji i przyjadę do kolegi beskid na piwko i auto mi się zepsuje czy serwis Opla nie przyjmie mi samochodu w Krakowie.

Szybka odpowiedz. Przyjmie w każdym autoryzowanym serwisie Opla

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego @ostry zatrzymałem się na realiach rynku i sam poniekąd się z nimi zderzyłem. A temat nie dotyczył nie przyjęcia bo to jest nie realne tylko terminu. Dwie osobne sprawy. I nie raz tutaj krytykowałem podejście do klienta a raczej jego brak ze strony samej marki. Byle przelali kasę a resztę mieć w dupie. Bardzo bym sobie życzył by kupno roweru za ponad 10K wiązało się z takimi samymi przywilejami jak w motoryzacji. Niestety tak nie jest bo na ten przykład to nie Giant rozpatruje moją gwarancję za damper RS'a tylko debile w innej wiadomej firmie. Więc porównywanie z inną branżą jest jakby bez sensu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spec jest obiektywnie dla mnie @Rulez gorszy od Reginy.  A dwa to sory ale takie same debile były/są w "kultowych rowerach" więc jak ktoś ma "szczęście" jak ja to nic mu nie pomorze. U nich też wałki były gdzie graty gniły po ponad miesiąc i nawet Spec nic by nie poradził. No chyba, że na czas naprawy od strzała dają rezerwowy damper czy amor to wtedy faktycznie coś w tym jest co radziłeś. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...