Skocz do zawartości

[Przepisy] Co można a czego nie można na rowerze


Extraks

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

@@Ink, Nie ważne czy omijasz, czy wyprzedzasz, odstęp bezpieczny odstęp musi być (warunek konieczny do podjęcia manewru). Skoro podpierasz prawniczymi opiniami, to zapytaj tychże jak należy rozumieć "bezpieczny odstęp" i tyle w temacie. 

I z jednym się zgodzę z Tobą. Wyprzedzanie/omijanie nie jest zabronione, ale manewr musi być wykonywany pod pewnymi warunkami, których według mnie zwykle nie da się spełnić, chyba że kierowcy będą na tyle uprzejmi, że zrobią margines (do czego wcale zobowiązani nie są).

 

Czy Ty wszystko musisz mieć napisane w ustawie? Może jeszcze warte doprecyzowania byłoby z jaką odległością w centymetrach od krawężnika, należy poruszać się po chodniku .

Może warto czasem użyć zdrowego rozsądku? Nie przeciskam się w miejscach gdzie fizycznie się nie da, jak jadę samochodem lewym pasem to przed zatrzymaniem na światłach staję przy lewej krawędzi, na prawym pasie - przy prawej. W ten sposób jest miejsce na mały samochód - jeśli każdy pomyślał by o innych, jechałoby się łatwiej.  Ale przecież grupa posłów stanowiąca twój autorytet nie napisała, że tak trzeba, więc nie jesteś do tego zobowiązany. Ty stoisz, niech on też stoi. Taki przekrój polskiego społeczeństwa.

 

edit: Jeśli chodzi o rozmawianie przez telefon - mnie rozprasza. Dlatego używam tylko na trasie, mimo że u ustawie napisali, że mogę.

Napisano

@@Ink, Nie można określać "bezpiecznego odstępu" przez rozpoznanie bojem. Skoro widzę, jak koleś na rowerze przeciska się prawą do skrzyżowania, tak że nie jest w stanie pewnie jechać, tylko co chwila musi podpierać się o krawężnik, to nie jest to bezpieczny odstęp i taki manewr w ogóle nie powinien zostać podjęty... W 90% przypadków nie ma możliwości bezpiecznego wyprzedzania/omijania w korku, chyba że trafiasz na drogę, gdzie pasy mają stosowną szerokość... Skoro dopuszcza się omijanie samochodów przez rowerzystów na gazetę, to by nie zostać nazwanym hipokrytą, należy zastosować zasadę wzajemności. Mi zasada wzajemności się nie podoba w tym przypadku.

 

Napisano

Może nie będzie to do końca poprawnie politycznie na tym forum...

 

Tak jak pisałem powyżej zrobiłem sporo km samochodem, trochę mniej motocyklem, rowerem bardziej rekreacyjnie.

 

Uważam, że ostatnie zmiany przepisów sformułowane na korzyść rowerzystów (i pieszych) mogą odwrócić się przeciwko nim samym.

Patrz - pierwszeństwo dla rowerzysty jadącego ścieżką rowerową gdy skręcam w prawo... Teoretycznie racja. Tylko czy jednocześnie ktoś dał pierwszeństwo wyprzedzania z prawej strony? Są rowerzyści, którzy jadą całkiem solidnie po ścieżce, która często jest za drzewami itp... Zwalniam przed skrzyżowaniem i skrętem w prawo, zachowuję ostrożność - co z tego, jak na rowerze leci ścigant 30km/h i jest na pierwszeństwie?

W efekcie mamy: winnego kierowcę, uszkodzonego rowerzystę bo w kontakcie z samochodem nie ma szans...

 

Prawo do jazdy obok siebie - super, sam tak czasem jadę ale po wiejskich drogach itp. Odnoszę wrażenie, że część z rowerzystów zapomniała, że tak mogą gdy nie utrudniają ruchu.

 

]

Problem pierwszy ;) jaki mamy efekt? Ano taki, że rowerzysta czy pieszy nie musi ukręcać sobie głowy patrząc do tyłu, by wpatrywać u nadjeżdżających pojazdów prawego migacza.

 

Drugi problem - jazda koło siebie. Wiadomo, ze gdy ciągniemy za sobą sznur samochodowe jest to utrudnianie, ale gdy za nami jedzie jeden samochód i nie potrafi wyprzedzić to jakie to utrudnianie? Tym bardziej gdy najczęściej tam gdzie nie da się bezpiecznie wyprzedzić dwóch jadących obok siebie to i jednego się nie da.

Napisano

Nikt nikomu nie każe ukręcać sobie głowy. Gorzej z tymi co patrzą tylko do przodu i walą ścieżką rowerową 35km/h. Ścieżki często są prowadzone za drzewami, ekranami dzwiękochłonnymi itp.

Jeszcze raz zadam pytanie - gdzie jest logika w zezwoleniu na wyprzedzanie z prawej strony?

 

Z pieszymi nie ma takiego problemu. Ci nie zbliżają się do przejścia w takim tempie jak potrafią to rowerzyści i raczej nie wjadą w bok pojazdu, który w zasadzie już zjeżdża ze skrzyżowania.

 

Co do jazdy obok siebie, może i racja, jak jest miejsce wyprzedzić jednego to i dwóch się wyprzedzi, jeśli nie ma miejsca to nie powinni tak jechać.

 

Tylko wciąż jest jedno ALE.

O ile wśród kierowców jest pewny odsetek dyletantów, którzy olewają przepisy lub ich nie znają, nie potrafią przewidywać, panować nad pojazdem itp itd... to wśród rowerzystów ten odsetek jest kilkukrotnie większy. Nie uwłaczając nikomu, jeszcze raz powtórzę - zerowa weryfikacja do zezwolenia korzystania z dróg publicznych. Wliczę w to dzieci, osoby mocno starsze, wszystkich tych, którzy samochodem jeździć nie mogą bo mają różne ograniczenia...

Więc jeśli takiej grupie daje się prawa nie zwracając uwagi na konsekwencje starcia w którym raczej rowerzysta szans nie ma, to jest to chyba jakaś pomyłka. Co z tego, że rowerzysta będzie "na prawie", co z tego, że kierowca samochodu będzie ukarany jak i tak najpoważniejsze konsekwencje poniesie wiadomo kto.

 

Moja opinia jest dość mocno poparta w rozmowie z policjantami (mam kilku znajomych w drogówce i nie tylko), którzy na co dzień mają styczność z różnymi zdarzeniami.

 

 

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...